Recenzja AudioQuest DragonFly Black v1.5

Zbyt często okazywało się, że chwalony tu i ówdzie sprzęt nie spełniał pokładanych w nim z mojej strony nadziei i nie prezentował się zgodnie z zapowiedziami, ale też i ten krytykowany okazywał się być czasami całkiem ciekawym, niesłusznie ganionym i niedocenianym na tym, na czym naprawdę polegała jego siła. Problem za każdym razem sprowadzał się do bardzo konkretnych doświadczeń, oczekiwań, gustów, czasami i guścików, czy wręcz uprzedzeń. Jednym słowem czynnika najbardziej zmiennego: człowieka. Stąd też chęć poznania danego urządzenia samodzielnie, aby mieć absolutną pewność co do zabieranego wobec niego stanowiska i tym samym gwarancję, że ktoś czytający później moją opinię będzie w pełni usatysfakcjonowany jej uzasadnieniem. Tak samo było z dotychczas dochodzącymi do mnie bardzo pozytywnymi opiniami nt. AudioQuesta, ale ostatecznie dopiero przy nadarzającej się okazji samodzielny odsłuch nie pozostawił najmniejszych złudzeń, co do zgodności opisów z rzeczywistością.

Oto zawartość opakowania. Naprawdę nie ma tam nic więcej, ale np. kabel USB-OTG jesteśmy już raczej w stanie samodzielnie dokupić.

 

 

Jakość wykonania i konstrukcja

Zapewne rzuciło się w oczy, że zabrakło zwyczajowych danych technicznych. Powodem tego jest fakt, że takowych u AudioQuesta się nie doszukałem. Wszystkie rzeczy o których jest mi wiadome znajdą się zatem w tym właśnie akapicie.

Urządzenie otrzymujemy w estetycznym i płaskim pudełku, w pełni zgodnym z identyfikacją wizualną i standardami marki AudioQuest (a o czym można było się przekonać już przy poprzedniej recenzji NightHawków). W zasadzie jedynym gadżetem jaki znajdziemy w środku wraz z nim jest malutkie skórzane etui do przenoszenia. Jest tak malutkie, że aż mam wrażenie trochę zbyt malutkie – DAC ma problemy ze zmieszczeniem się w środku, a przynajmniej będzie miał myślę od nowości i do czasu, aż się całość odpowiedni nie rozciągnie.

Bardzo brakuje mi tu rzeczy dodatkowych, takich jak okablowanie do pracy z USB OTG. Takowe jest oczywiście dostępne oryginalnie również ze strony AudioQuesta, ale jako opcjonalne akcesorium wraz z innymi kablami i modułem Jitterbug. Powoduje to, że użytkownik musi uwzględnić dodatkowe koszta związane z okablowaniem (nawet niekoniecznie bezpośrednio od AQ), a sam sprzęt kreuje się jakoby na pakiet „lite” – dostajemy sam DAC i etui, nie płacąc za potencjalnie zbyteczne wyposażenie i zgodnie z clou przeznaczenia, a więc pracy z pełnym gniazdem USB 2.0 tylko i wyłącznie. A jeśli jednak wyposażenie okazałoby się niezbędne, to już wedle potrzeb i gestii samego nabywcy będzie sprawa z jego dokupieniem.

Pokrowiec to miły dodatek, ale mógłby być trochę większy. Bez rozciągnięcia z trudem od nowości mieści w sobie DFB.

Skupiając się zatem na przedmiocie recenzji, DragonFly to nic innego jak prosty funkcjonalnie DAC USB o gabarytach typowej pamięci przenośnej. Obudowa lubi spłatać figiel nowemu nabywcy przy pierwszym kontakcie, bowiem została wykonana z pokrytego zmatowioną farbą metalu, który łatwo jest pomylić z plastikiem. Po dłuższym nieużywaniu jest zbyt zimny jak na plastik, zaś kapturek zabezpieczający gniazdo USB, tym razem faktycznie plastikowy, ma ją zupełnie inną temperaturę. Po tym dopiero idzie całość poznać.

Samo urządzenie ma tylko jedno wyjście - jack 3,5mm (zgodny z TRRS).

Prócz złącza komunikacyjnego (podsadzonego na wysokości, przez co wystającego i mogącego w niektórych specyficznych sytuacjach się chybotać) oraz wyjścia na mały jack 3,5mm, DragonFly praktycznie nie posiada nic więcej. Nie da się pod niego podłączyć więcej niż tylko jedno urządzenie w jednej chwili, toteż jego użycie w praktyce limitowane jest do jednej pary słuchawek (jako DAC + wzmacniacz słuchawkowy) albo głośników lub innego urządzenia wyjściowego (DAC + PRE, gdy głośność ustawiona jest na 100%). Można też wykorzystać głośniki aktywne z możliwością podłączenia pod nie słuchawek, ale za cenę jakości dźwięku tych ostatnich. Nie oszukujmy się bowiem – docelowe zastosowanie DragonFly’a skupia się przede wszystkim wokół sprzętu słuchawkowego.

Obudowa urządzenia jest wykonana wbrew pozorom z metalu. Tylko kapturek jest plastikowy.

Aby nadrobić tą niedogodność, postanowiono dać użytkownikowi coś w zamian: zapewnić maksymalną jakość dźwięku. Logika nakazuje w takiej sytuacji, by uzbroić oferowane przez siebie urządzenie w porządny układ DAC i jakiś sensowny OPAMP wzmacniający na wyjściu. O ile ten ostatni nie jest mi znany, o tyle w roli przetwornika C/A wystąpił faktycznie bardzo dobry ESS Sabre ES9010. Uwielbiałem układ tego producenta zawarty w uDACu-2, toteż miałem osobiście spore co do AudioQuesta nadzieje, że implementacja przebiegła sprawnie i korzystnie dla uzyskiwanego dźwięku (o tym naturalnie jeszcze się rozwinę w osobnym akapicie).

Sprzęt może działać jako integra słuchawkowa i malutki przedwzmacniacz.

Asystuje mu 32-bitowy nadajnik USB Microchip PIC32MX, asynchroniczny (oparty o protokół Streamlenght) i zgodny ze standardem USB2.0 (poprzednia wersja DF miała isochroniczny układ Texas Instruments TAS1020B w standardzie USB1.0/1.1). Najprawdopodobniej znalazł się tu z powodu swojego bardzo niskiego zapotrzebowania na prąd – producent chwali się w dokumentacji, że pobiera on 77% mniej energii niż TAS1020B oraz 95% mniej niż najbardziej oszczędny elektrycznie kontroler od XMOS. Dodatkowo może być aktualizowany poprzez odpowiednie oprogramowanie: AudioQuest Desktop Manager. Zapowiada się więc bardzo ciekawie.

Sprzęt przy pierwszym podłączeniu ustawia się automatycznie na głośność 26% i stan czuwania. Jak tylko pojawi się jakikolwiek dźwięk, urządzenie w pierwszej kolejności przyjmie swój maksymalny tryb 24/96. Sygnalizowane jest to przez kolor podświetlenia znajdującej się na jego obudowie ważki: czerwony to wspomniane czuwanie, zielony: 44,1 kHz, niebieski: 48 kHz, pomarańczowy: 88,2 kHz oraz różowy: 96 kHz. Bardzo prosta sprawa.

 

Badanie możliwości napędowych

Dużym znakiem zapytania jest za to dla mnie tak jak pisałem kwestia napędowa DFB v1.5. Tak dużym, że postanowiłem na surowo spisać swoje obserwacje w ramach całkowicie osobnego akapitu. Jest to również bezpośrednie pokłosie tego, że producent nie podaje żadnych konkretnych danych technicznych w formie zwyczajowej. Można je potraktować jako suplement do recenzji w formie notatek, które wierzę iż mogą się Państwu przydać. Umożliwia mi to chociażby fakt bardzo rozrosłej kolekcji różnych słuchawek pod względem wymagań, oporności, wydajności i czułości. A w takich sytuacjach jak tak, ilość staje się niebywałym atutem.

Opisywany jest on jako układ o bezpośrednim sprzężeniu i średnim sygnale wyjściowym (napięcie 1,2 V), mogącym napędzić większość słuchawek na rynku (producent deklaruje docelową ich skuteczność na poziomie 95-100dB/mW, ale nie mówi nic o oporności). Pozostało więc podpiąć pod niego to i owo, aby sprawdzić górną granicę możliwości urządzenia. W końcu czymże by była recenzja bez badań naukowych?

 

Wymagające 400-600 Ohm

Sprzęt musiał zatem sprostać próbom z bardzo wymagającymi słuchawkami takimi jak AKG K240 DF LP, które przy swoich 89 dB/mW i oporności 600 Ohm stanowią po dziś dzień mój osobisty benchmark w zakresie wrażliwości na napięcie wyjściowe, które akurat DF-om bardzo się podoba. Będąc jeszcze bardziej sadystycznym, sięgnąłem później po kolejną wymagającą perełkę z kolekcji: hybrydy elektretowo-dynamiczne K340 ze ścisłej końcówki lat 70-tych, wersja Bass Heavy. Można powiedzieć piekło wielu wzmacniaczy.

W przypadku pierwszym udało się uzyskać satysfakcjonującą głośność przy ok. 26-30% głośności, aczkolwiek czuć było, że po drodze bas już na wypełnieniu nie nadążał. Brzmieniowo – ogólnie dzielnie. W drugim było już gorzej, bo przy głośności ok. 21% DragonFly nie był w stanie utrzymać należytej kontroli na obu skrajach, tak przy dynamiku na poczet membran biernych, jak i elektrecie, który wybitnie lubuje się w napięciu wyjściowym. Można więc powiedzieć, że tacy zawodnicy dla DragonFly’a są troszkę na cenzurowanym, ale definitywnie da się słuchać na należytym poziomie. Myślę też, że spokojnie możemy typowe konstrukcje z opornością 300 Ohm i w dół tu już podpinać w miarę bezkarnie.

 

Umiarkowane 75-120 Ohm

W dalszej kolejności postanowiłem sparować DragonFly ze słuchawkami wydajniejszymi, m.in. 120-ohmowymi K501, jak również wciąż jeszcze „nienormalnymi”, bo czteroprzetwornikowymi K280 Parabolic w układzie 2+2, mającymi 94 dB / 75 Ohm. Z nimi jest już bardzo głośny, wymagający zejścia z głośnością na poziom aż na 4-6%, przy okazji łapiąc fantastyczną po drodze synergię. Nie udało mi się tu również usłyszeć żadnych oznak efektu tłumienia. Czasami K280 są w stanie go złapać, jeśli sprzęt źródłowy naprawdę szaleje z opornością wyjściową.

 

Wydajne 16-35 Ohm

Na ostatnim etapie testowym przyszła kolej na sparowanie z 100 dB / 35 Ohm Audio-Technikami ATH-MSR7, dla których głośność musiała osiągnąć bardzo niskie 2% (przy ustawionej maksymalnej głośności w Foobarze). Na tak niskiej oporności nawet mój Burson Conductor V2+ zaczynał już powoli szumieć, podczas gdy z DragonFly nie wydobywał się ani jeden szmer tła. Trudno zresztą dziwić się, bowiem CV2+ jest stworzony do zupełnie innych modeli słuchawek, a przy oporności takiej jaką mają MSR7 układ jest w stanie zaoferować ok. 8W mocy, z której te nijak przecież nie skorzystają.

Na już zupełne zakończenie pozostał test z czymś wydajnym i dokanałowym. Wybór padł na Etymotic HF2 (będące „androidowym” wariantem HF5, tak jak „applowskim” są HF3), przy okazji też aby dalej sprawdzić poziom szumów tła i kompatybilność z wtykami TRRS pod Androida. Tu również okazało się, że na DragonFly’u jest bezproblemowo, bezszumnie i bardzo głośno.

 

Zdaje się, że wiem już dlaczego żadne konkretne parametry nie zostały podane na talerzu. Chodziło zapewne o to, aby użytkownicy nie sądzili DragonFly’a jak przysłowiowej książki po okładce. To profilaktyczne podejście wobec tych, którzy słuchają danych technicznych i kości scalonych. Dobry przykład to chociażby Essence STX ze swoim PCM1792A, który jest bardzo dobrze zaimplementowany i właśnie tym determinuje swoją wysoką jakość samą w sobie.

Także i tu w praktyce okazuje się, że DragonFly ma w sobie naprawdę spore pokłady głośności jak na swoje gabaryty, ale też niską impedancję wyjściową, co jest bardzo korzystne dla osób posiadających słuchawki z niską opornością i nadal przy tym trudne i wymagające. Moim zdaniem bez mrugnięcia okiem możemy im zgodnie z deklaracją producenta podłączyć faktyczną większość rozsądnych wymaganiami modeli dostępnych dziś na rynku bez obawy, że dźwięk uzyskany na wyjściu będzie cichy lub problematycznie obsługiwany przez układ.

 

Przygotowanie do odsłuchów

Sprzęt jak zawsze staram się testować przy założeniu, że nie wiem co się z nim działo i przede wszystkim – jak długo. Równie dobrze może to być całkowicie nowy egzemplarz, jak i mocno przetoczona testówka, mająca za sobą setki godzin pracy. Urządzenie nie potrzebowało do pracy żadnych sterowników, nie sprawiało też żadnych problemów w trakcie użytkowania. Środowiskiem testowym były dwa komputery z systemem Windows 10 Home x64.

 

Jakość dźwięku

W ogólnym rozrachunku brzmienie DragonFly Black jest bardzo sympatyczne i przyjemne w odbiorze. Sprężysty i miękki bas o wyważonym, umiarkowanym natężeniu, wspierany przez nasyconą średnicę, gładką i o dobrej rozdzielczości górę oraz ładnie kreowaną scenę. Przepis bardziej muzykalny, ale zachowujący wszystkie przymiotniki godne sprzętu wyższych lotów, niż wskazywałaby cena.

 

Bas

Jak na tak małe urządzenie jest całkiem sprężysty, ani specjalnie podkreślony, ani też odchudzony. O ile nie trafią się tu fani przesadzonego do granic możliwości basu (dla nich cokolwiek z FiiO z podbiciem dołu sprawdzi się lepiej), nie sądzę, żeby ktokolwiek miał możliwość narzekania w tej cenie na jego jakość. Co ciekawe, jest go nieco więcej niż w SC808 na trzech Bursonach SS V5i, jak również we właściwościach w zasobniku istnieje możliwość włączenia programowego podbicia basu.

 

Średnica

Od razu przypomniał mi się Soloist SL MKII. W DragonFly’u prezentowana jest blisko, ale nie na tyle, aby zanegować powiązane z nią aspekty sceniczne. Jest więc należycie przestronnie, a wciąż nasycenie, ze smakiem i wagą. Podczas gdy inne urządzenia borykają się z mniejszą bądź większą suchotą na tym podzakresie, DragonFly daje sobie spokojnie radę z odpowiednim przekazaniem nie tylko informacji, ale i poprawności dźwiękowej: pozycji, barwy, mocy.

Nie każdym słuchawkom jest to pisane co prawda, ale nie udało mi się zmusić DFB do przesadzenia i przeciążenia ze średnicą. Jest lepsza jakościowo niż SMSL M2, bardziej nasycona od Prodigy Cube’a, tak samo od Creative Omni 5.1. Posiada w sobie dostateczną ilość organiczności i płynności, aby wygrać także i na polu koherencji. Oczywiście cały czas uwzględniając różnice czy to w możliwościach przyłączeniowych, czy też, a może przede wszystkim, cenie.

 

Góra

Żeby nie przeciągać powiem od razu: nie spodziewałem się usłyszeć takiej rozdzielczości z tak malutkiego układu. Definitywnie dźwięk w sopranie przekroczył moje oczekiwania, oferując ponownie płynne, naturalne brzmienie o bardzo dobrze uchwyconej barwie. Nie jest ani za ciemno, ani za jasno, podobnie do basu. Jednocześnie zachowuje się praktycznie cały detal, jaki drzemie w utworach.

W ten sposób układ sprawdza się dobrze zarówno z ciemniejszymi, jak i jaśniejszymi słuchawkami, ze wskazaniem moim na te ostatnie. Chociażby na tle przytoczonego Omni 5.1 nie ma w sobie wrażenia nosowości i surowości. Nie ma efektu zwężania się jakościowo sopranu w nieskończoność. Zamiast tego dźwięk płynie harmonijnie, a z czego uradowani będą fani takich słuchawek, w których z sopranem łatwo o przeostrzenia.

Sam osobiście lubię w takich sytuacjach wyciągać swoje „zwierciadełko” sopranowe, a więc K501. Niespecjalnie używam ich w regularnych odsłuchach i najczęściej niestety wiszą sobie na wieszaku jako jedna z wielu innych pozycji w kolekcji, ale to właśnie one potrafią bardzo poprawnie zdiagnozować tendencyjność układu źródłowego przez swoje wyważenie tuż na granicy tak sopranu, jak i sceny. I na DragonFly’u słuchało mi się ich po prostu najprzyjemniej.

 

Scena

A skoro już w scenę wskoczyliśmy, w naturalny sposób można mieć obawy o jej kształt i wielkość ze względu na zachowanie się średnicy. Jej formuła jest przecież przybliżona, a to może powodować redukcję percepcji osi przód-tył. I częściowo tak też się dzieje, ale na szczęście tylko częściowo. Scena jest zdefiniowana w Black’u bardzo dobrze, choć trochę jak wyżej pośrednio wspomniałem – eliptycznie. Naciska na szerokość bardziej niż głębokość, dzięki czemu osiąga dźwięk zarówno efektowny na wrażeniu stereo z tej jednej osi, jak i z odpowiednim fokusem na średnicy i wokalu, także pozycyjnie.

Co ciekawe, akurat jednym z mocniejszych atutów Omni 5.1 była do tej pory w wielu przypadkach właśnie scena. Ale i tu złapałem DragonFly’a na poziomie po prostu wyższym, z wyraźniejszą szerokością i lepszą definicją. Niepodważalnym jest więc fakt, że nie bez powodu AudioQuest wybrał właśnie układ od ESS na kość DAC dla tego bardzo niepozornego urządzenia.

 

Całokształt

AudioQuest zaskoczył mnie bardzo pozytywnie swoim sposobem grania, nawiązując bardzo mocno do ciepło przeze mnie przyjętego NuForce uDAC-3. Brzmienie prezentuje jak się okazało podobne – nasycone i muzykalne, a jednocześnie rozsądnie przestrzenne i okraszone bardzo dobrą jakością jak na przedział raptem 400 zł. Wrażenie zrobiło na mnie przede wszystkim nadzwyczajne dla tego przedziału cenowego rozciągnięcie góry, której rozdzielczość w moim odczuciu przekracza swój pułap.

Idąc dalej i wkraczając w porównania z bardziej budżetowym sprzętem, jest to dźwięk wyraźnie lepszej klasy niż SMSL M2 czy Creative Omni 5.1, łącząc jakoby obie duże części priorytetów, ale na własną modłę. Tego zdaje się szukają wszyscy amatorzy aspiracji, które określić można byłoby trochę żartobliwie „audiofil za grosik”. Fakt faktem jest w tym akurat sporo sensu. Nie sztuką jest bowiem wydać wielokrotność ceny AudioQuesta na sprzęt audio, ale kupić go z głową tak, aby zarówno uszy były zadowolone, jak i portfel cały. DragonFly spełnia wybornie te założenia.

Tak jak swego czasu wskazywałem, że SC808 jest namacalnym przedstawicielem produktów będących w wyśmienitym clou mojego zainteresowania, tak i myślę, że „ważkę” również można spokojnie do tego grona zaliczyć. O ile AIM daje sporo możliwości także tych pobocznych, związanych z wymianą wzmacniaczy operacyjnych czy możliwościami podłączeniowymi, DragonFly maksymalizuje swój wysiłek w obrębie tylko jednego pryncypium: jakości dźwięku. Grzebie po drodze w popiele bycie czymkolwiek innym, jak jednowyjściowym kluczem USB z bardzo konkretnym przeznaczeniem, fakt, ale jednocześnie jest na tą chwilę jednym z najbardziej zaawansowanych dźwiękowo urządzeń USB o tak małych gabarytach i tak akceptowalnej cenie. W zasadzie jedynym problemem, jaki udało mi się z AudioQueście znaleźć względem droższych od siebie urządzeń, jest tendencja na niektórych słuchawkach do gubienia się w co bardziej skomplikowanych utworach, ale wydaje mi się, że w tych 400 zł da się to jeszcze spokojnie przełknąć.

Pytaniem zasadniczym jest więc, kiedy warto w ogóle zainteresować się AudioQuestem? Moim zdaniem wtedy, gdy przy bardzo ciasnym budżecie chcielibyśmy mieć coś pokroju SC808 (zwłaszcza na ambicjach), ale nie możemy z jakiegoś powodu tego uczynić. Mimo to interesuje nas maksymalnie mała gabarytowość, maksymalnie wysoka jakość dźwięku i możliwość uzyskania dużej głośności na wyjściu przy słuchawkach nawet o trochę większej oporności. Po prostu największa przenośność i jakość dźwięku w tym przedziale kwotowym za cenę podłączalności i ograniczenia się tylko do jednego urządzenia odsłuchowego. Jeśli należymy właśnie do takich osób, ceniących sobie w sprzęcie audio to, co najważniejsze, sprawa wydaje mi się oczywista.

 

Synergiczność

Generalnie trudno jest sprowokować problemy synergiczne z AudioQuestem. Układ odnajduje się z naprawdę różnymi słuchawkami w sposób przynajmniej dobry, często bardzo dobry. Świetnie zgrywa się np. z MSR7. Tak samo świetnie powinien zagrać z takimi K550, jak też i M220 PRO. Nie odrzucić nas przy PM-3, ani też W1000Z, które mają same w sobie muzykalną manierę grania. Przyznam że nawet z K612 PRO nie miałbym specjalnych oporów, aby jedno z drugim połączyć i odsłuchiwać. Zwłaszcza gdy budżet kompletnie nie pozwala na nic więcej. Wszystko przez to, że sprzęt w bardzo naturalny i opanowany sposób kreuje swoje brzmienie. Bez nerwowości i ekspozycji skrajów.

To też powoduje, że DragonFly może okazać się bardzo rozsądnym wyborem także wówczas, gdy kompletnie nie wiemy jaka tonalność z którą najlepiej się dogada. Kryją się za tym również wielkie rzesze często spotykanych wątków „nie jestem audiofilem” i „chcę, żeby było dobrze”. Nie wiem niestety kiedy będzie „dobrze”, ale mówiąc całkowicie za swojej własne odczucia, jeśli miałoby się z czymś to udać, to w kwestii jakościowej i w dużej mierze synergicznej chyba tylko z tym urządzeniem (chyba że za 400 zł znajdziemy uDACa-3, wtedy będą dwa).

 

Podsumowanie

Można powiedzieć, że w tym konkretnym przypadku DragonFly potwierdził wszystkie pozytywne sygnały, jakie do tej pory przemknęły mi przed oczami na jego temat. Choć sprzęt prezentuje bardzo skromne możliwości podłączeniowe, w swojej domenie – a więc roli bardzo poręcznego DACa USB z przeznaczeniem wyłącznie pod słuchawki (lub uogólniając jedno urządzenie), sprawdził się rewelacyjnie. To jest też największy atut DragonFly’a Black: brzmienie i jego stosunek do ceny. A także pewna przewaga nad modelem Red, choć on również ma go na wysokim poziomie i znów więcej niż adekwatnie do realnej jakości oferowanego przez siebie dźwięku.

ES9010 robi w tym urządzeniu cuda.

Sprzęt prezentuje naturalne, płynne brzmienie o bardzo dobrej jakości, selektywności i cechach, których szukałbym spokojnie w urządzeniach albo droższych, albo nawet egzotycznych, składanych ręcznie lub bazujących na drogich wymiennych wzmacniaczach operacyjnych, zatem na pewno nie w tak atrakcyjnej cenie. Jeśli więc tylko będziemy posiadali definitywne i niepodważalne przekonanie o nieprzydatności żadnego innego złącza prócz małego jacka 3,5mm, AudioQuest będzie prawdopodobnie najlepszą inwestycją do podjęcia przez osobę oszczędną i ceniącą sobie na pierwszym miejscu jakość dźwięku. I właśnie za ten stosunek postanowiłem go nagrodzić tak znaczkiem Rekomendacji.

 

 

Na dzień pisania recenzji sprzęt wraz z dodatkowymi akcesoriami jest możliwy do nabycia w Top HiFi, tak samo jak urządzenie w większości innych sklepów w cenach od 399 zł. (sprawdź dostępność i najniższą cenę)

 

Zalety:

  • bardzo mała i zwarta konstrukcja
  • banalna, bezproblemowa obsługa
  • dobry DAC od ESS na pokładzie oraz praca w trybie USB OTG
  • wysoka głośność na wyjściu
  • zupełny brak szumów własnych bez względu na impedancję słuchawek
  • przyjemne, naturalne i rozdzielcze granie o bardzo dobrej jakości ogólnej
  • ponadprzeciętne rozciągnięcie sopranu
  • duża uniwersalność podług różnych sonicznie słuchawek
  • naprawdę niezła scena
  • przystępna cena w stosunku do oferowanej jakości dźwięku

Wady:

  • tylko jedno wyjście sygnałowe
  • braki w dokumentacji mogą dezorientować kupujących co do pewności w napędzeniu ich słuchawek
  • troszkę niewykorzystane możliwości związane z DSD i wyższymi trybami próbkowania
  • dodatkowe okablowanie tylko jako opcjonalne akcesoria
  • dołączony do zestawu pokrowiec mógłby być nieco większy

 

Serdeczne podziękowania dla firmy Audio Klan za użyczenie Audiofanatykowi sprzętu do testów

 

Jakub Łopatko
Jakub Łopatko

Właściciel bloga Audiofanatyk i autor publikacji ukazujących się na jego łamach. Pasjonat tematyki audio, słuchawek i sprzętu komputerowego, a także miłośnik zdrowego jedzenia, roweru oraz długich spacerów.

154 komentarze

  1. Dziękuję bardzo za recenzję.
    Posiadam aktualnie SE A1000 oraz M220 PRO, które podłączam do E10k, czy mógłby Pan tak w jednym zdaniu napisać zmiany, które zaszły by po zamianie na AQ?

    • Proszę uprzejmie. Niestety nie umiem odpowiedzieć Panu na to pytanie inaczej niż z pamięci. W niej zaś zmian szukałbym w czystości, rozdzielczości sopranu i scenie. DFB ma bowiem znacznie lepszy układ DAC niż FiiO.

    • To mi w zupełności wystarczy, o takie krótkie porównanie mi chodziło, dziękuję bardzo. 😉
      PS. Odnośnie synergiczności z M220 – pisząc dobrze o takim zestawieniu miał Pan na myśli wersję z welurami, czy śkórkami?

    • Proszę uprzejmie.

      Zmiany opisałem ogólnie, toteż powinny wystąpić bez względu na to które nausznice miałby Pan założone. Ich zmiana będzie przesuwała jedynie punkt odniesienia, względem którego będzie Pan odczuwał różnicę na tle E10K. Na skórkach będzie więcej basu, ciemniej i pogłosowo, a z welurami jaśniej i bardziej poprawnie akustycznie. Tu bardziej pytanie byłoby która z tych dwóch prezentacji się Panu najpierw w ogóle spodoba :).

    • Ze skórkami wytrzymałem tylko tydzień, wymianę na welury oceniam pozytywnie – wygoda, dźwięk i wygląd (pięknie z nimi wyglądają). Problemem jest tylko niewielka ilość basu (SE A1000 z welurami HM5 miały go więcej) i troszeczkę kłująca góra. Przy okazji owej góry, w recenzji M220 podał Pan dwa rodzaje materiałów, które zredukowały ten nadmiar – fizelina i płótno perforowane. Rozumiem, że one też mają jakieś parametry, dlatego też chciałbym Pana uprzejmie poprosić o naprowadzenie właśnie w tej sprawie, aby zakup zrobić raz i dobrze.

      Z góry Dziękuję i Pozdrawiam.

    • Praktycznie we wszystkich swoich K2 używam nausznic skóropodobnych. Jedynym wyjątkiem są K290 Surround. Sekret w wygodzie tkwi w podłożeniu czegoś pod nausznice tak, aby ich tył był podniesiony i nie naciskał tak na małżowinę. Jest to zabieg podobny do tego co AKG stosuje w K701/Q701 oraz K702 w zakresie nausznic kątowych. Chyba że sam fakt bycia nausznicami skórkowymi jest przeszkodą. Owszem, pady z czasem twardnieją, ale raz złapany kształt ładnie potem trzymają i jeśli nie będzie się ich naciskało, nie będą pękały.

      Niestety były to materiały które miałem pod ręką. Flizelina różni się od płótna perforowanego tym, że te pierwsze przypomina włókninę czerpaną, coś a’la materiałowa bibułka. Płótno z kolei jest już pełnym materiałem, po prostu mający w sobie otwory na planie kratki. Flizelinę znajdzie Pan np. tutaj: http://allegro.pl/flizelina-wigofil-wloknina-80g-tkanina-podbiciowa-i5201622142.html
      Nie jestem pewien tylko czy ta której użyłem to gramatura 80 czy 40. Tu już trzeba byłoby wszystko dopasować na żywo.

      Pozdrawiam.

    • Dziękuję za tak szybką odpowiedź.
      Co do nausznic, to sprawa prezentuję się u mnie tak: bardzo szybko się pocę i nawet w okresie zimowym (po powiedzmy 20 min. słuchania) powierzchnia nausznic jest widocznie mokra, także skóropodobne odpadają od razu. Mam nadzieję, że te wykonane z naturalnej skóry dadzą radę przynajmniej w klimatyzowanym pomieszczeniu, bo nie wątpię, że kiedyś odizolowanie od świata się mi przyda.
      Spytam jeszcze z czystej ciekawości: Gdy wymieniał Pan nausznice w M220, to zastosowane zostały te wkładki od welurów, czy te obecne ze skórkami?

      Dziękuję za wszystko. 😉

    • Powierzchnia skóry musi się pocić. AKG w wielu swoich słuchawkach wykorzystuje ten fakt, aby z nausznicami skóropodobnymi złapać wtedy lepsze przyleganie i bardziej dociążony bas. W przypadku stosowania niestandardowych nausznic proszę mieć na uwadze, że alterować będą w sposób znaczący brzmienie. Przykładem takiej alteracji na M220 PRO są nausznice welurowe. Na większych nausznicach pokroju tych od HM5 czy HD9999 może być jeszcze bardziej pogłosowo niż w oryginale.

      Tak, korzystałem również z oryginałów. Z flizeliną i materiałem mimo wszystko warto spróbować, ale potem wybrać spośród nich takie ustawienie, które najbardziej będzie trafiało w Pana unikalny gust.

      Proszę uprzejmie.

  2. Witam. Czy to urzadzenie to wyrazny progres w stosunku do np. iPhone? Zapewne mial Pan do czynienia z tym tel. Pytam, bo czytalem niestety rozne opinie wg ktorych albo nie ma zadnego skoku jakosciowego albo po prostu jest inaczej.

    • Witam,

      Niestety z iPhone miałem kontakt bardzo dorywczy i nigdy od strony porównywania tego sprzętu pod kątem jakości Audio. Moim zdaniem sprzęt który jest na tyle uniwersalny, że da się go podłączyć pod telefon, tablet lub PC, zawsze warto mieć. Problem na pewno rozwiązałby odsłuch testowy w jakimś salonie audio, albo zakup z opcją, że sprzęt się zwróci do sklepu po 14 dniach bez podania przyczyny. Należy tylko pamiętać, że jeśli miałby być podłączony do telefonu, odpowiedni kabel trzeba albo dokupić, albo już posiadać.

      Pozdrawiam.

  3. Dobry wieczór.
    Od krótkiego czasu posiadam Df, aktualnie szukam słuchawek outdoorowych. Czytając różne Pana recenzje zdaję się, że mam podobne preferencje jeśli chodzi o brzmienie.
    Mógłby mi Pan doradzić, czy Reloop shp-1 dobrze się zgra z DFB? Zastanawiam się czy warto dopłacić do HM5? Odnośnie Pana relacji, jak z tym „dystansem” do środka i średnicy będzie w tym przypadku(słucham głównie rocka)? Może jakieś inne słuchawki w tym budżecie?
    Z góry dziękuję za odpowiedź na ten szturm pytań.
    Pozdrawiam

    • Witam Panie Mateuszu,

      Ale Reloopy i HM5 to praktycznie ten sam model słuchawek, także dopłata miałaby mieć miejsce najwyżej do wyposażenia. Jeśli słuchawki same z siebie będą prezentowały dystans średnicy, to DFB specjalnie tego wrażenia nie zredukuje. Należałoby szukać wtedy innej pary słuchawek. Osobiście jestem zwolennikiem rozwiązań bardziej studyjnych i linearnych, także zapewne próbowałbym szczęścia z K271 MKII, ale spróbować można też ISKów HD9999. Ich recenzja jest w trakcie pisania, ale przedsmak ma Pan aktualnie w Polecanych słuchawkach.

      Pozdrawiam.

    • Dziękuję za odpowiedź. Właśnie wyposażenie i ewentualną jakość wykonania miałem na uwadze. I właśnie przez średnicę Reloop odpada. Nakierował mnie Pan i zacząłem się zastanawiać nad ISK, a K271 MKII. ISK’i wcześniej przeoczyłem, jednak czytając różne recenzje, zdają się spełniać moje oczekiwania w 100%, więc zniecierpliwiony czekam na Pana publikację. O K271 MKII myślałem już wcześniej, ale doliczając etui, troszkę wychodzą poza mój budżet. Jeszcze się uczę, więc każdą stówkę liczę dwa razy, z drugiej strony chcę kupić i przynajmniej na jakiś czas zapomnieć o kolejnych wydatkach. Według Pana, warto odcierpieć te kilka stówek na AKG względem ISK?

    • Proszę uprzejmie Panie Mateuszu. W sumie „zajawkę” ma Pan na tą chwilę w Polecanych słuchawkach pełnowymiarowych. Nie zanosi się abym miał w tym tygodniu jakkolwiek czas aby na poważnie przysiąść do recenzji wcześniej niż w weekend, także póki co musi służyć to co napisałem w rzeczonych Polecanych oraz recenzja HD669, które grają do nich bardzo podobnym dźwiękiem (te same przetworniki). K271 na pewno będą od nich równiejsze, bardziej linearne i ze słabszym basem, ale osobiście to właśnie takie modele sobie cenię i w kolekcji własnej posiadam sporo słuchawek o takiej tonalności i rodowodzie (K240 DF, K260 Professional, K270 Playback, K1000 etc.). Musiałby Pan zdecydować niestety sam, czy woli liniowość AKG, która może mimo większej wierności okazać się nudniejsza, czy efektowne skraje i domyślnie większą wygodę ISKów (domyślnie, bowiem w przeciwieństwie do AKG nie wymagają podsadzenia tyłu nausznic dla większej wygody). Najlepiej niech Pan zapozna się z recenzją HD669 (oczywiście mowa tylko o opisie brzmienia) tak jak pisałem oraz z K271 MKII i zastanowi się co może bardziej Panu przypaść do gustu.

    • Jeszcze raz dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Podziwiam pana profesjonalne i subiektywne podejście do trudnego tematu jakim jest audio. Pełen szacunek.

      Serdeczności

  4. Po przeczytaniu recenzji (wcześniej pisałem maile do Pana) od razu kupiłem DFB (udało mi się dostać używany z papierami i resztą za 300 ;]).

    Korzystam z Etów MK5 FoobarFlac+ASIO oraz SpotifyPremium. Cały czas etyMK5 były podpięte pod integrę Realtek ALC892 lub telefon LGg4. Różnica ogromna, Alc892 lub inne tego typu dźwiękówki nie umywają się do tego co oferuje DFB, od razu zauważyłem większą szczegółowość w FLAC, gram sporadycznie, ale Doom2016 też rozwinął skrzydła, natomiast SpotifyPremium bez szczególnych zmian. Jakość wykonania i możliwości jakie oferuje ten sprzęt w swojej cenie są dla świetne, w dodatku to jużdrugi produkt który poelcił mi Pan Jakub i z którego jestem bardzo zadowolony.

    • Witam Panie Rafale,

      Oczywiście najlepsze :). Niestety więcej trudno napisać przy takiej ilości informacji jakie Pan podał w swoim komentarzu. Aczkolwiek pierwsza moja myśl powędrowała w stronę ATH-MSR7, których recenzję niedawno pisałem.

  5. Czekałem na recenzję powodowany czystą ciekawością opisu osoby posiadającej odpowiednią wiedzę w temacie. Tylko z ciekawości, ponieważ kupiłem DF1.5 już wcześniej do AKG 240 MKII. Tworzą razem świetny zestaw domowy/biurowo/wyjazdowy. PC, laptop, smartfon … na każdym z tych urządzeń słychać różnicę. Po pierwszych osłuchach największa zaleta to czystość dźwięku. DR w zasadzie całkowicie eliminuje szum, którego o dziwo przed zakupem DF na PC nie słyszałem … teraz słyszę. Po dłuższych osłuchach w wielu utworach nowe niuanse, możliwość „nazwania” dźwięków, nad którymi wcześniej musiałem się zastanawiać … A talerze? Praktycznie w każdym utworze odkrywam je na nowo, trzeba jednak przyznać że wcześniej korzystałem tylko z standardowych/wbudowanych kart dźwiękowych ..

    Ale chyba najważniejsza w tym wszystkim jest inna sprawa … ogromna przyjemność odsłuchu. Dodając do tego cenę i mobilność. Dla moich wymagań urządzenia idealne.

    Wpiszę się również w pewien trend na stronie audiofanatyka 🙂 Muszę powiedzieć, że informacje tutaj zawarte miały duży wpływ na zakupy związane ze słuchawkowym audio i jestem z tych wyborów bardzo zadowolony. Dziękuję zatem za źródło wiedzy i pozdrawiam z tego miejsca …

    P.S. Na Tidal i płatnym spotify również słychać różnicę, wyraźną pomiędzy realtekiem a df.
    P.S. Trzeba również pamiętać,że DAC „dedykowany” jest urządzeniom przenośnym, zatem na PC wzmocnienie jest ogromne … poziom głośności mam ustawiony na 3.

  6. Witam. Czekałem na tę recenzję ponieważ byłem zainteresowany tym urządzeniem. Zaryzykowałem i zamówiłem sprzęt dokładnie w przeddzień ukazania się tej recenzji. Trochę martwił mnie brak fachowych recenzji Dragonfly Black po polsku. Z przyjemnością donoszę że ryzyko się opłaciło, sprzęt gra wyśmienicie na razie podłączony do PC, czekam na kabelek USB do iPhone’a i wtedy sprawdzę różnicę w brzmieniu w porównaniu do applowskiego DAC-a. Co ciekawe była to transakcja wiązana bo w tym samym czasie chciałem swoje słuchanie przenieść trochę na inny poziom w stosunku do wysłużonych CAL!. Opcji było sporo, po dłuższym odsłuchu wybrałem ATH-MSR7:) Ta recenzja w pewnym sensie potwierdziła moje odczucia z odsłuchu a mówię to dlatego że nie mam specjalnie sposobu żeby porównać brzmienia innych słuchawek z innymi wzmacniaczami/przetwornikami. Pytanie techniczne jak najlepiej ustawić głośność w PC czy lepiej np. ustawić główny poziom w Windzie na powiedzmy 5 w skali do 100 i następnie regulować odpowiednio głośność w programach w których odtwarzam muzykę np. Tidal, Foobar czy na odwrót? Pytam ponieważ nigdy wcześnie nie używałem zewnętrznego DAC-a. Dziękuję z góry za odpowiedź i pozdrawiam.

    • Witam Panie Wojciechu,

      Miło słyszeć że słyszy Pan to co ja słyszałem, choć słyszymy każdy na swój sposób :). Co do pytania, definitywnie głośność w Windows a dopiero potem w programach, tak jest najbezpieczniej.

      Pozdrawiam.

    • Dziękuję za podpowiedź. Krótka uwaga dotycząca kabelka lightning camera USB adaptor – nie ma co próbować z podróbkami, strata czasu i pieniędzy. Oryginalny kabelek w wersji USB 3.0 (z możliwością ładowania) działa bez zarzutu. Różnica nie jest szokująca ale w poszukiwaniu najlepszej jakości chyba warto wydać parę złotych więcej. Pozdrawiam

  7. Witam Panie Jakubie.
    Gratuluję wspaniałego bloga – wyśmienita robota. Odwiedzam regularnie 🙂
    I teraz moje pytanie: czy DF v1.5 nadaje się według Pana do spięcia laptopa/tabletu z wejściem liniowym w mini wieży? Problem jest bowiem taki, że bezpośrednie połączenie laptop-wieża powoduje, że dźwięk jest cichy w porównaniu z odsłuchem tego samego materiału podanego na pendrivie podłączonym bezpośrednio do wieży. Mam obawy, że te 1.2 V na wyjściu DF może nie poprawić znacząco sytuacji. Może lepszym wyborem jest Olympus 2 który ma dedykowane wyjście LINE OUT? Czy miałby Pan możliwość zrobienia doświadczenia porównania głośności smartfona/tabletu podłączonego pod amplituner kontra DF?
    Proszę o poradę i pozdrawiam.

    • Witam Panie Marcinie,

      Sygnał DFB jest bardzo mocny, więc po prostu należałoby sprawdzić to w praktyce. Nie podłączałem pod DFB amplitunera, a jedynie wzmacniacz stereo, ale nie miałem problemów z sygnałem wejściowym w takiej konfiguracji. Z drugiej strony nie słucham zbyt głośno, więc też należy brać poprawkę na punkt odniesienia co do tego. Nie uważam aby E10K dawał większe od DFB w tym względzie możliwości.

      Pozdrawiam.

  8. Witam,

    posiadam Fiio e10k i zastanawiam się czy upgrade do DragonFly Black ma jakikolwiek sens? Zależy mi głównie na większej scenie, zwłaszcza w filmach. Czy Ważka oferuje lepsze jakościowo brzmienie? I jak z jakością jej wykonania w porównaniu do e10k którego wykonanie jest jak na mój gust bardzo dobre?

    Pozdrawiam serdecznie!

    P.S.

    Używam słuchawek Encore Rockmaster.

    • Witam,

      Tak, sprzęt powinien zaoferować wyższą jakość brzmienia niż E10K, przynajmniej na moje uszy. Do jakości wykonania nie miałem zarzutów, a co jak sądzę zaznaczyłem w samej recenzji.

      Również pozdrawiam.

    • Dziękuję bardzo za odpowiedź, wyczytałem, że DragonFly oferuje lepszą scenę niż Creative Omni którą posiadałem i uważam, że ma lepszą scenę niż Fiio E10K (co jest jej jedyną przewagą). Jeżeli w Ważce jest jeszcze lepsza to powinienem być zadowolony. A o jakość wykonania zapytałem ponieważ przewinęła mi się gdzieś opinia, że DFB jest łatwy do uszkodzenia, jednak chyba dotyczyło to starszych modeli.

      W każdym razie dziękuję jeszcze raz za Pańską opinie, nie kupuję żadnego sprzętu audio bez uprzedniego zajrzenia na tą stronę 🙂

      Pozdrawiam.

    • Proszę uprzejmie. Tak, DFB ma większą scenę od Omni, ale też lepszą od niej rozdzielczość. Jeszcze lepszą uzyska Pan w Shanling UP, ale to już wydatek 700 złotych. DFB jest wykonany z malowanego pseudogumową farbą aluminium i jedyne uszkodzenie, jakie można w nim spowodować, to zarysowanie. Chyba że mówimy tu o poważnych problemach jak np. wyginanie go będąc w gnieździe USB, wyginanie wtyku jack który w nim będzie siedział itd.

      Miło słyszeć. Również pozdrawiam.

  9. Witam,

    Od niedawna jestem posiadaczem słuchawek AKG K550 (upgrade z AKG K77, niebo a ziemia, muzykę odkrywam na nowo, a w grach pozycję po krokach da się określić prawie co do metra) i zastanawiałem się nad kupieniem tego właśnie DAC’a. Będę pewnie stosunkowo często chciał słuchać muzyki w terenie, więc potrzebuję jakiegoś kabla OTG (tel. Nokia Lumia 930). Czy dla nowicjusza w świecie dobrego dźwięku jest sens inwestować w jakiś drogi dedykowany kabel od audioquesta (który nota bene pewnie ciężko będzie w ogóle dostać), czy wystarczy jakikolwiek kabel? Czy różnica, dla kogoś kto nie jest obyty z dobrym sprzętem będzie w ogóle słyszalna? Szkoda by było, żeby głupi kabel był wąskim gardłem jak już tyle pieniędzy w zestaw wpakuje. Znalazłem na allegro taki kabel: http://allegro.pl/showitem/description/6711063322.html
    niby OFC, ale produkt z tego co się zorientowałem chiński więc, nie wiadomo jak z jakością. Czy może Pan polecić jakiś konkretny w miarę budżetowy kabel, lub ewentualnie doradzić czym się kierować przy wyborze takowego?

    pozdrawiam,

  10. Witam,
    Już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem kupna przenośnego dac/amp’a z funkcją USB OTG pod Androida do ath-msr7. Oprócz tego czasem, w czasie wyjazdów, chciałbym go używać z k712 pro i stąd moje pytanie. Czy wersja Black będzie wystarczające aby poprawnie napędzić słuchawki od AKG? Czy może powinienem pomyśleć nad wersją Red lub szukać czegoś innego?

    Serdecznie pozdrawiam

  11. Witam,

    Od kilku dni zastanawiam się nad kupnem wzmacniacza słuchawkowego do domowego / przenośnego użytku. Obecnie zastanwiam się nad:
    -NuForce UDAC 3
    -AudioQuest DragonFly Black v1.5

    Wzmcniacz
    używany będzie jedynie do laptopa i iphone na NuForce NE750M /
    Sennheiser HD555. Mógłbyś może doradzić który zakup w tym przpadku
    okazałby się bardziej trafny?
    Na chwile obecną myśle o DragonFly’u
    ze względu na małe rozmiary i to że można go podłączyć bezpośrednio z
    iphonem poprzez wyjscie lightning.

    • Witam Panie Wojciechu,

      Myślę że to dobry kierunek. DFB jest wygodniejszy w obsłudze i będzie w takiej konfiguracji bardziej uniwersalny. Alternatywą może być trochę droższy Shanling UP, ale jeśli koszta mają być utrzymane w ryzach, można przy gorszym, ale tańszym DFB pozostać.

    • A czy warto dopłacić do Shanling’a UP? czy przy użyciu mojego sprzętu (NuForce NE750M / Sennheiser HD555) odczuję jaką kolwiek różnice? Z tego co widzę to jedynym problemem jest dostępność – chyba obecnie jest tylko w USA.

      PS: Jako że nigdy nie sluchalem muzyki z iphone / laptopa poprzez wzmacniacz, czy naprawdę poczuję wielką różnice przy użyciu DFB / Shanling? Cały czas mam dylemat czy warto :p

  12. Witam zastanawiam się nad kupnem DFB do Creative aurvana Live które posiadam a w póżniejszym okresie do akg k550 mk2 do słuchania przy komuterze format to aac 256 kbs mp3 320 i vbr v2 i flac muzyka to głownie szeroko pojęty rock , też elektronika jak i do oglądania filmów.

  13. Dzień dobry,
    Mam pytanie totalnego laika i byłabym bardzo wdzięczna za informacje; Chciałabym poprawić jakość dźwięku płynącego ze stacjonarnego komputera oraz konsoli (Nintendo Switch w trybie stacjonarnym, w docku); głośniki (stare Creative 2.1) podłączone są jackiem słuchawkowym do monitora (LG 34UC97C – ma 1 jack, 2 USB i DisplayPort) (dlatego do monitora, ponieważ tylko w ten sposób prawidłowo odtwarzany jest dźwięk z Nintendo Switch; jeśli podłączy się głośniki bezpośrednio do Switcha, słychać tylko szumy) Moje pytanie brzmi – czy podłączenie Dragonfly do USB w monitorze i wsadzenie doń jacka z głośników umożliwi odtwarzanie dźwięku o lepszej jakości, czy nie zadziała, bo Dragonfly musi operować przez USB w komputerze?

    • Witam,

      Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Podejrzewam jednak, że nie da się tego wykonać i w taki sposób urządzenie nie zadziała. Z PC nie powinno być jednak problemów.

  14. Witam, mam samsunga Galaxy S7 i słuchawki bowers&wilkins p5 i b&w p7 a także momentum on ear stara wersja. Słucham muzyki ze spotify głównie rock i electro. Wydaje mi się, że telefon ten nie pozwala bowersom ukazać wszystkich swoich atutów. W top hifi polecili mi właśnie DF black, aby poprawić wrażenia odsłuchowe na p7 i p5. Muzyki słucham tylko z telefonu, dlatego chcę kupić jakiś mały wzmac DAC. Bardzo proszę o radę. Z góry dziękuję. Pozdrawiam.

    • Witam Panie Adrianie,

      Nie jestem pewien w czym mogę Panu pomóc. Nie mam możliwości odgadnięcia co może się kryć pod wyrażeniem „poprawić wrażenia odsłuchowe” – czy ma Pan na myśli jakieś konkretne efekty tonalne, czy w ogóle całość. Jeśli to ostatnie, możliwe że DFB całkiem dobrze się sprawdzi. Nie parowałem jednak go z P7, natomiast z modelem P7 Wireless na ogół po komunikacji Bluetooth uzyskiwałem lepszy dźwięk niż z większości sprzętu budżetowego.
      Pozdrawiam.

    • Dziękuję za odp. Chodzi mi o ogólną poprawę dźwięku, bo nie wiem,czy Galaxy s7 pozwala im rozwinąć skrzydła… Grają idealnie, ale zastanawiam się czy mogą lepiej. Mam możliwość odsłuchać Dragonfly black i mam pytanie, czy jeśli nie usłyszę żadnej poprawy w jakosci dzwieku, to czy jest sens kupować?

    • Proszę uprzejmie. Odpowiadając na kolejne pytanie, posłużę się retorycznym: a jaki jest sens robienia zakupów Panie Adrianie, które nic nie wnoszą do uzyskiwanego dźwięku, a jedynie uszczuplają portfel? Jeśli więc ma Pan możliwość odsłuchania DFB bez ponoszenia kosztów zakupu, odpowiedź na to pytanie znajdzie Pan samodzielnie i na własne uszy, a więc w najlepszy możliwy sposób. Jeśli dźwięk się Panu w tej chwili podoba, możliwe że zmiany w systemie będą przesadną kombinatoryką. To jednak okaże się już w praktyce, niekoniecznie bowiem fakt, że na moje uszy mają miejsce zmiany, musi być powtarzalny w pełni lub nawet części u osoby trzeciej.

  15. Uzywam Dragonfly Black v1.2 jakies 4 miesiace. Uzywam go codziennie w pracy i moge juz co nieco o nim powiedziec.
    Aby poczuc roznice w dzwieku musimy miec dobre zrodlo dzwieku, dobra jakosc muzyki i dobre sluchawki. Bez tego dragonfly jedynie co to sprawi ze dzwiek bedzie glosniejszy.
    Czyli np sluchajac plyt Lady Pank z podpietym dragonfly jak i bez – roznicy raczej nie bedzie; jedynie co to troche glosniej. Natomiast sluchajac np Alice in Chains live Unplugged przez spotify,
    Roznica bedzie juz mocno zauwazalna. Poszczegolne dzwieki i instrumenty beda ladnie odseparowane, czyste, scena duzo szersza i przyjemnie glebszy bas.
    Sluchamy muzyki ze swojego Samsunga Galaxy S7 + sluchawki a-Jays two (polecam. Duzo basu) i bez samego DAC jakosc muzyki jest naprawde dobra i tak jak napisalem – w mojej konfigujarcji
    Dragonfly robi roznice dopiero kiedy znajde audio nagrane w naprawde wysokiej jakosci.
    Uzywam go takze do sluchania muzyki ze smartfona podpietego do mini wiezy Denon M-39. Moim zdaniem jakosc dzwieki nie zmienila sie nawet odrobine, ale jest zauwazalinie glosniej.
    Tutaj DAC dziala raczej jako wzmacniacz sygnalu i rzeczywiscie daje mu troche kopa, ale napewno nie polepsza jakosci brzmienia i np wyzej wspomniane nagranie Alice in Chains brzmi tak samo czyli dobrze 
    Moim zdaniem fajny bajer dla kogos kto zwraca uwage na jakosc dzwieku. Ja zwracam. Osoby sluchajace muzyki elektronicznej czy ostrej gitarowej zamiatanki raczej nie zauwaza zadnej roznicy.
    Czy warto wydac 399zl ? moim zdaniem nie. Byc moze taki niemiec anglik czy szwajcar nie bedzie poruszony tym wydatkiem ale niestety zyjemy w polsce i urzadzenie ktore kosztuje 400zl i ma rozmiar pendrive to nadal bardzo duzy wydatek. Czy w niemczech angli szwajcarii ktos zaplacil by za to 400 EUR ? Jestem na 101% pewien ze nie.

  16. Witam
    Czy testował Pan może A&K XB 10?
    Jeśli tak to czy mógłby Pan porównać go do Dragon Fly Red. Jeśli nie to czy planuje Pan zrobić recenzję A&K XB 10 o ile będzie taka możliwość, bo wiem że nie zawsze ma Pan możliwość otrzymać sprzęt do testów.
    Pozdrawiam

    • Witam Panie Adamie,

      Niestety testowałem wymienionego urządzenia i z racji tego nie mogę wykonać takiego porównania.
      Jest mi również bardzo przykro, ale nie planuję napisania takiej recenzji w przyszłości, ponieważ dystrybutor/sklep po łącznie trzech recenzjach ostatecznie ani nie podjął ze mną stałej współpracy.

      Pozdrawiam.

    • A jeszcze mam do Pana jedno pytanie.
      Czy potrafi Pan wskazać co otrzymujemy w wersji RED względem wersji BLACK jeśli chodzi o dźwięk.

    • Jeden z czytelników w komentarzach pod którąś recenzją opisał całkiem szczegółowo swoje wrażenia z takiego porównania. Trzeba byłoby tylko poszukać, z pamięci nie kojarzę dokładnego miejsca.

    • Zakładając że mowa tu o ogólnym zgraniu się jednego elementu z drugim, wolałbym NH parować z czymś znacznie jaśniejszym.

    • Dziękuje panu za odp.
      Z tego co mi wiadomo DragonFly Red 2x droższy układ jest specjalnie strojony pod AQ NH .
      Może w przyszłości będzie pan miał go na warsztacie i dowiemy się co jest wart.
      Pozdrawiam

  17. Witam, po lekturze recenzji słuchawek somic v2 oraz dac’a Dragonfly v1.5 zakupiłem oba produkty. Dziękuje za tak obszerną i fachową opinię. Bardzo pomogło mi to w wyborze tego sprzętu. Tylko do mnie dotrze i podzielę się wrażeniami z odsłuchu oraz różnicą między moimi wysłużonymi AKG k514 mkII. A teraz pytanie. Jak Pan myśli subiektywnie z jakimi słuchawkami można połączyć tego dac’a, aby otrzymać coś niezwykłego. Pytam, ponieważ jestem początkującym audiofilem, dlatego nie zamierzam poprzestać na somickach. Tak jak Pan napisał, że ten sprzęt jest idealny na początek to też pierwszy krok już wykonałem.

    • Witam Panie Macieju,

      Miło słyszeć, choć nie wiem czy zauważył Pan, że wylistowałem dosyć dokładnie słuchawki z którymi sprzęt ten ma szansę się dobrze zgrać bezpośrednio w treści recenzji. Wszystko zależy od posiadanego budżetu, oczekiwań, czy też ogólnie poczucia indywidualnych granic finansowych / klasowych których nie należy przekraczać.

    • Dokładnie musiałem przegapić ten akapit. Mam tylko takim problem. Dźwięk w somickach jest taki przytłumiony i nie wiem z czego to wynika. Może nie są wygrzane albo jakieś ustawienia powodują taki stan rzeczy. Przy akg nie ma takiego problemu.

    • Takie wrażenia często mają miejsce przy testach A-B. AKG ma trochę inną sygnaturę dźwiękową i mocniej zaznaczoną górę. Będzie miał Pan natomiast taki dzień, że wstanie, założy od razu Somiki i będą one grały bardzo dobrze, tj. normalnie. AKG zaś będą za jasne, drażniące. Oczywiście wszystko to zależy też od indywidualnych predyspozycji i stanu słuchu.

  18. Dzień dobry Panie Jakubie,
    Posiłkując się Pańską recenzją, kupiłem AQ DragonFly 1.5. Podpinam go do laptopa i słuchawek Superlux 668B, które również kupiłem w oparciu a Pańską recenzję zamkniętych 669. Ten zestaw mi odpowiada, dźwięk nabrał szczegółu, barwy i przestrzeni. Mam jednak dwa tzw „pytania laika”:
    1. Nie widzę w moim pc możliwości programowego odłączenia daca po zakończonym odsłuchu. Instrukcja nic o tym nie mówi. Czy poprawne jest, Pana zdaniem po prostu wyjęcie daca ze slotu USB?
    2. DragonFly pozwala mi na połączenie komputera z miniwieżą Panasonic PMX70 (coś w podobie małych Pianocraftów) przez wejscie AUX. Bez tego preampu miniwieża połączona z kompem grała za cicho. Czy jest możliwość uszkodzenia któregoś z tych urządzeń, łącząc je w taki sposób? Z góry dziękuję za ewentualną odpowiedź i pozdrawiam serdecznie.

    • W instrukcji brak informacji ale FAQ na stronie producenta wyjaśnia obie kwestie, 1-tak, 2-nie. Nie było więc tematu, pozdrawiam serdecznie.

  19. Panie Jakubie czy Dragonfly sprawdzi się z Shurkami srh840?
    Obecnie mam DAC SMSL M2 i dźwięk jest mało detaliczny – potrzebuję czegoś jaśniejszego.

    • Sprawdzić się sprawdzi Panie Arturze, ale zdaje się, że nie szuka Pan z nimi synergii tylko określonego sposobu grania. Może warto spróbować czegoś pokroju Omni Surround 5.1 – układ ten gra na planie lekkiego „V”, może akurat będzie tym czego Pan szuka.

    • Panie Jakubie, po recenzji wnioskuję iż omawiana „czarna ważka” nie ma nacisku na analityczne podejście do sprawy. A czy w tym przedziale cenowym mógłby polecić Pan coś co w połączeniu z moimi ATH-A700 da bardziej detaliczny, analityczny i dosyć zimny rezultat? Lubię dzielić włos na czworo i dawać się zaskoczyć czymś nowym w osłuchanych kawałkach. Zależałoby mi przy tym na braku zewnętrznego zasilania – życie w biegu z laptopem na kolanach 🙂

    • Może Pan spróbować szczęścia z trochę droższym Shanlingiem UP, ew. poczekać na recenzję wersji Red, aczkolwiek której przyglądać będę się dopiero w październiku. SUP jest dosyć dobrze wyrównany, może nie stricte analityczny, ale jednak mający charakter jaśniejszy od DFB. Alternatywą może być jeszcze stary poczciwy NuForce uDAC-2, ale już raczej jako sprzęt używany. Proszę mieć na względzie, że ograniczam się tu tylko do sprzętu który znam lub już recenzowałem.

    • Panie Jakubie dałem Shurkom jeszcze trochę czasu bo wtedy grał z 80 godzin i widać było im to potrzebne – sporo się zmieniły. Niestety SMSL M2 do końca do nich nie pasuje, dynamika, lekko przymulony środek… Myślę o Dragonfly ale pojawiła się tańsza opcja Nuforce udac3, z tego co czytałem wg Pana to jest podobne brzmienie? Dodam tylko, że Shurki całkiem fajnie grają z Xduoo x3, nie obraziłbym się za odrobinę więcej basu czy lekko ocieplone brzmienie ale jest dynamika i fun.

  20. Dziękuję chyba ma Pan rację – podłączyłem Shurki do Clipa Sport który raczej nie jest jasny i też grało to nienajgorzej. Ale V-ki chyba nie potrzebuje, słuchawki pokazały mi i dobry bas i instrumenty więc szukam tylko lepszych źródeł. Przydało by mi się tylko trochę bardziej cyfrowe brzmienie w metalu i inne przedstawienie sceny – z SMSL M2 mam b. bezpośredni wokal a instrumenty są pochowane po bokach głowy.

  21. Witam Panie Jakubie, zastanawiam się nad zakupem „Ważki” do moich Akg K550 (nabyłem je po przeczytaniu Pana recenzji i był to na prawde strzał w 10 za co jestem cholernie wdzięczny ) czy ten zestaw nie rozjaśni za bardzo tych słuchawek? Czytając recenzję nie wątpie, że taki zestaw zagra ze sobą czysto i głośno ale zastanawiam się czy poziom głośności można tu osiągnąć także wysoki podpinając je do telefonu, w moim przypadku samsung s7, bo nie ukrywam, że wybór padł na dragonfly gdyż od czasu do czasu chciałbym podpiąć go do telefonu. Mam lekki niedosłuch dlatego też głośność jest dla mnie taka istotna. Serdecznie pozdrawiam

    • Witam Panie Łukaszu.

      Miło słyszeć że z tym zakupem się udało. Moim zdaniem niepotrzebne ma Pan obawy. DFB raz, że gra bardzo głośno (przynajmniej dla takiej osoby jak ja, która słucha stosunkowo cicho), dwa że nie jest to układ jasny jako tako.

      Również pozdrawiam.

  22. Za tą cenę to lekka przesada. Nie posiada regulatora głośności, zmiany eq za pomocą przycisku, wewnętrznej baterii i wejścia microUSB/USB-C dla telefonów. Już wolę dołożyć trochę i kupić Fiio A5.

  23. Panie Jakubie, pytanie z nieco innej beczki – czy chcąc przesłać sygnał z komputera przez złącze USB nie do słuchawek, ale do wiekowego i pełnogabarytowego wzmacniacza Yamaha A-700, który z otrzymanym sygnałem i tak zrobi swoje, jest sens inwestować w DFB? Jako alternatywę rozpatruję jakikolwiek produkt Państwa Środka z chipsetem PCM2704.

    • Jeśli tylko sądzi Pan, że będzie szansa na synergię między jednym a drugim urządzeniem – nie ma myślę ku temu przeszkód. Musiałby Pan zaopatrzyć się wtedy tylko w kabel jack 3,5 mm stereo do 2x RCA.

  24. Cześć,

    Jest ten mały pypeć w stanie popędzić 250-omowe DT990 Edition? Kupiłem je, ale w domu tylko Shanling M1 i laptop. A rozmiarowo ideał ten DragonFly, bo można wszędzie zabrać.

    Drugie pytanie, był testowany na Linuxie? Działa bezproblemowo?

    Pozdrawiam

  25. Jak się ma ten model ważki (1,5) do oferowanej ostatnio czarnej i czerwonej? Czy jest to wersja starsza, a „kolorowe” są uaktualnione i poprawione? Czy miał Pan okazje je posłuchać i porównać?

    • Jest to model aktualnie produkowany. Model czerwony jest droższym jej wariantem. Starsza wersja miała z tego co pamiętam oznaczenia 1.0 i 1.2. Wersję czerwoną będę w najbliższym czasie testował.

  26. Panie Jakubie, rozważam zakup owego produktu Audioquesta, niestety ciężko mi wybrać pomiędzy wersją Black a Red. Budżetowo stać mnie na obie wersje, chciałbym jedynie wiedzieć, po przeczytaniu tej recenzji i własnym odsłuchu (jedynie wersji Black – i dźwięk mi się podobał) na czym polega różnica pomiędzy tymi dwoma owadami?

    Pozdrawiam

    • Witam Panie Andrzeju,

      Powiem tak – na razie nie wiem, z naciskiem na „na razie”, jako że jak widzę wersja czerwona znajduje się w paczce ze sprzętem, jaka zawitała do mnie parę dni temu. Co najwyżej z pamięci będę mógł wykonać dla Pana porównanie, ale bardziej pojedynek myślę będzie się odbywał między wersją czerwoną a Shanlingiem UP, jako że w sumie są w zbliżonych do siebie cenach.

      Pozdrawiam.

  27. Dzień dobry
    mam pytanie, jakby Pan porównał DragonFly do FiiO E10 Olympus? Czy scena jest podobna w obu urządzeniach?

    • i czy w połączeniu z AKG 240 Studio oba sprawdzą się tak samo?

    • Witam,

      2x nie. Co prawda mocno z pamięci, bo recenzje obu urządzeń dzieli sporo czasu, ale DFB jest moim zdaniem całościowo lepiej grającym układem od E10K. Ich możliwości napędowe również są inne, tak samo synergia. Moim zdaniem więcej szczęścia będzie z DFB.

  28. Szanowny Panie Jakubie,

    Planuję zakupić Ważkę do pełnienia roli zamiennika zintegrowanej karty dźwiękowej obecnej w posiadanym przeze mnie komputerze (Realtek ALC898), w celu napędzenia głośników Edifier R1600TIII. Czy jest to Pana zdaniem dobry pomysł? Moją uwagę przykuły jeszcze następujące przetworniki: SMSL M2/M3, FiiO E10K Olympus 2 oraz Audiotrak Prodigy Cube Black Edition, jednakże czytając Pana odczucia w powyższej recenzji, a także wrażenia innych osób, które miały okazję porównać urządzenia, DragonFly wydaje się najlepszym wyborem. Bez wątpienia absolutnym priorytetem jest dla mnie jakość dźwięku i odsłuch gatunków takich jak muzyka elektroniczna, ambient, awangardowa, new wave, dark wave, post punk, rock, klasyczna i tak naprawdę jeszcze wielu innych, zatem zależy mi na dużej uniwersalności całego zestawu. Ponadto sprzęt będzie też służył do regularnego oglądania filmów. Z racji braku czasu na odsłuch, jak również oczywistą niemożność odtworzenia warunków odsłuchowych, w jakich będę użytkował sprzęt, bardzo zależy mi na Pana opinii. Z góry dziękuję za odpowiedź, jak również tak doskonały i profesjonalny blog, którego lektura jest czystą przyjemnością.

    Pozdrawiam serdecznie.

    • Witam Panie Dawidzie,

      Również wydaje mi się, że to dobry pomysł. Jeśli nie chce Pan specjalnie kombinować z dźwiękiem lub wymieniać wzmacniaczy operacyjnych, DFB faktycznie może być dla Pana najbardziej atrakcyjną opcją na moje oko.

      Również dziękuję za ciepłe słowa i pozdrawiam.

    • Szanowny Panie Jakubie,

      Od ok. połowy miesiąca testuję dzień w dzień Ważkę ze wskazanymi przeze mnie głośnikami i muszę powiedzieć, że jestem absolutnie zachwycony. 🙂 Zgrywa się ona z Edifier’ami moim zdaniem naprawdę rewelacyjnie. Dźwięk w porównaniu do integry Realteka zyskał bardzo wiele, różnica dała się usłyszeć od razu, więc zdecydowanie warto inwestować w porządnego DAC-a, nawet w połączeniu z głośnikami komputerowymi. Niskie tony zyskały na sprężystości i te małe kolumienki jakby „schodzą” jeszcze niżej niż wcześniej. Dźwięk jest selektywny, scena szeroka i przy nagraniach, szczególnie koncertowych, iluzja obcowania z muzykami jest bardzo duża – lokalizowanie poszczególnych instrumentów nie powinno być dla słuchacza problemem. No i najbardziej dla mnie przyjemna różnica to uwypuklenie średnicy, a tym samym niezwykle wyraźne brzmienie wokali. Uwielbiam wsłuchiwać się w teksty piosenek i, szczerze powiedziawszy, po podłączeniu R1600TIII do integry byłem lekko rozczarowany – głosy były jakby lekko wycofane, momentami niezbyt wyraźne. Jednak po podłączeniu Ważki problem ten zupełnie zniknął, przenosząc wokale na pierwszy plan i nadając im więcej jakże potrzebnych detali.

      Po podłączeniu urządzenia zdecydowałem się na zainstalowanie aplikacji na Windowsa ze strony producenta, celem sprawdzenia czy mam w urządzeniu wgrany najnowszy firmware. Podczas tego procesu instalator zainstalował w moim systemie (Windows 7 64-bit) niejaki „Filter Driver” oraz dodał do Panelu Sterowania nowe urządzenie o nazwie „AudioQuest_Filter_01”. Sterownik ten ładuje się przy każdym starcie systemu. Zauważyłem związane z tym lekkie wydłużenie czasu uruchamiania systemu. Czy ma Pan może pomysł jakie jest jego zadanie? Ostatni firmware dodawał wsparcie dla MQA, tak że może te komponenty mają z tym jakiś związek? W dokumentacji na stronie producenta nie ma o tym żadnej wzmianki. Szczerze powiedziawszy byłbym skłonny go usunąć, ale obawiam się negatywnego wpływu takiego działania na poprawność działania DAC-a. Jednakże z drugiej strony Ważka działała poprawnie bez tego dodatku, przed instalacją aplikacji od producenta… Dlatego też liczę na Pana opinię, może przyjdzie Panu do głowy jakieś potencjalne zastosowanie dla takowego „filtra”. Z góry dziękuję za odpowiedź.

      Pozdrawiam.

    • Panie Dawidzie,

      Miło słyszeć że sprzęt przysłowiowo „wpadł w ucho” i dobrze dogadał się z posiadanym przez Pana sprzętem. Wszystko więc zgodnie z planem. Niestety na pytania tu stawiane nie jestem w stanie odpowiedzieć i raczej powinno się je zadać producentowi lub dystrybutorowi. Być może oni będą mieli dokładną wiedzę co to takiego. Zawsze można spróbować tez utworzyć punkt przywracania i spróbować mimo wszystko usunąć lub wyłączyć sterownik, aby nie ładował się wraz z systemem. Można to wykonać np. darmową aplikacją Autoruns, z której lubię w takich sytuacjach korzystać.

      Pozdrawiam.

    • Panie Jakubie,

      Dziękuję za szybką odpowiedź. Sterownik wyłączyłem już wcześniej, właśnie przy użyciu Autoruns od Sysinterials, i niestety Ważka przestała działać. Podejrzewam jednak, że było to następstwem tego, że go uprzednio nie usunąłem (oprócz „Desktop Managera” po instalacji pojawia się w Menu Start także „Filter Driver Installer”, za pomocą którego można filtr odinstalować). Normalnie bym to zrobił od razu, choćby celem testu zachowania urządzenia, ale najpierw chciałem dowiedzieć się, za co konkretnie on odpowiada. Do producenta zwracałem się z tym zapytaniem, jak na razie jednak bezskutecznie. W każdym razie jeśli otrzymam odpowiedź, to oczywiście dam tutaj znać, bowiem może się to komuś przydać. W tym kontekście można mieć zastrzeżenia do swoistej niesolidności AudioQuest w zamieszczaniu kompletnej dokumentacji oferowanego sprzętu (wspomniane przez Pana w recenzji braki w określeniu pewnych danych technicznych czy brak jakiejkolwiek wzmianki o poruszanym przeze mnie problemie). Miejmy nadzieję, że jednak w taki czy inny sposób rozwieją się wątpliwości dotyczące tej osobliwej kwestii, bowiem poza nią DragonFly to sprzęt naprawdę bardzo udany.

      Pozdrawiam.

    • Panie Jakubie,

      Otrzymałem odpowiedź od producenta. Mało satysfakcjonującą, jednak skłaniającą do działania, które jak okazało się przyniosło pozytywne, pożądane skutki. Otóż, mimo prośby o konkretną odpowiedź, otrzymałem zdawkową informację, że Filter Driver jest wymagany wyłącznie do działania Desktop Managera, nie jest potrzebny do działania samej Ważki i można go spokojnie usunąć. Zachęcony tą informacją i skory do usunięcia niepotrzebnego komponentu oraz przyśpieszenia startu systemu wziąłem się do działania. Uruchomiłem Filter Driver Installer, kliknąłem przycisk odinstalowania komponentu i po dosłownie sekundzie, bez żadnego potwierdzenia ze strony programu, Filter Driver zniknął z mojego systemu. Warto zaznaczyć, że przy użyciu tego samego elementu oprogramowania można Filter Driver zainstalować ponownie, wszystko odbywa się za kliknięciem jednego z 2 przycisków. Szkoda, że w samym programie nie ma więcej informacji, za co ten sterownik odpowiada… Następnie gwoli kompletnej reinstalacji, odinstalowałem Ważkę w systemowym menedżerze urządzeń, po czym uruchomiłem ponownie komputer. Po załadowaniu systemu DFB zainstalowała się poprawnie i bez żadnych różnic w brzmieniu pięknie funkcjonuje. Zatem pełen sukces, ponadto start systemu jest zauważalnie szybszy, zatem można z pewnością stwierdzić, że Filter Driver powodował zaobserwowane przeze mnie opóźnienie. Polecam zatem każdemu posiadaczowi DAC-ów od AQ usunięcie wszelkiego oprogramowania po przeprowadzeniu aktualizacji/sprawdzeniu wersji firmware’u, ze szczególnym naciskiem na Filter Driver.

      Mam jeszcze do Pana 2 pytania i byłbym wdzięczny za odpowiedź, pozwolę je sobie zadać w punktach poniżej.
      1. Moja Ważka miewa problemy z poprawnym wybudzaniem się ze stanu czuwania. Dzieje się to czasami przy okazji tzw. „cold boot’u”, czyli sytuacji gdy np. wieczorem wyłączam zupełnie komputer i włączam go następnego dnia rano. Po załadowaniu systemu DFB sama z siebie nie wychodzi z trybu uśpienia. Można to łatwo zaobserwować, ponieważ nie jest odtwarzany dźwięk startowy Windows i Ważka świeci się na czerwono. Kiedy jednak zacznę odtwarzać jakikolwiek dźwięk, album etc. w systemie, od razu zapala się na odpowiedni kolor i odtwarza dźwięk, zatem problem nie jest uporczywy. Przy tzw. „warm boot’cie”, czyli uruchomieniu komputera ponownie przy użyciu systemu operacyjnego, problem nie występuje. Czy jest to normalne zachowanie sprzętu? Miewał Pan w trakcie testów podobny problem?
      2. Jakie jest Pana zdanie na temat gadżetu JitterBug? Zastanawiam się nad jego zakupem, szczególnie w świetle niskiej ceny i tego, że zestaw byłby poniekąd kompletny, jednak ciekawi mnie Pana opinia na temat tego sprzętu.

      Z góry dziękuję, przepraszam tym samym za długość moich wpisów, ale nigdy nie miałem talentu do krótkiego formułowania myśli. 🙂 W każdym razie mam nadzieję, że moje wypociny i Pana odpowiedzi komuś się być może przydadzą.

      Pozdrawiam.

    • Panie Dawidzie,

      Niestety na oba pytania nie umiem udzielić odpowiedzi. Nie testowałem DFB pod kątem zachowania po uśpieniu i wybudzeniu ponieważ nie korzystam z takich funkcji. Przyznam nawet nie przyszło mi do głowy aby go przetestować w takich warunkach. Niemniej powodem dla niekorzystania z uśpienia jest właśnie fakt, że mechanizm ten bardzo często zawodzi w koniunkcji z różnorodnym sprzętem. Przykładowo ostatnio miałem trochę problemów z myszką i klawiaturą i tylko z racji faktu aktualizacji systemu za sprawą Fall Creators Update.
      Natomiast z JitterBugiem nie miałem jeszcze przyjemności i z tego powodu nie mogę powiedzieć nic konkretnego na jego temat. Za każdym razem przypomina się wulgarna sygnaturka jednego z użytkowników na dawnym forum które moderowałem, a której przekaz można byłoby ująć w sposób parlamentarny tak: „jeśli nie wiesz, nie zabieraj głosu” :). Jest o tyle prawdziwa, że spokojnie mogę dać Panu przykłady swoich recenzji w których cudowny sprzęt okazywał się być nie do końca taki wspaniały, ale też i w drugą stronę: coś mającego mnie teoretycznie odrzucić wedle opinii trzecich okazywało się być strzałem w dziesiątkę. Dlatego też wolę aby mój rozmówca miał niepodważoną niczym świadomość faktycznego posiadana przeze mnie wiedzy w temacie, w którym zabieram głos. Nie jestem przy tej okazji w stanie powiedzieć, czy JitterBug trafi do mnie na testy, ale w ramach dedykowanego sobie zestawu NightOwl + DFR + Perch, który ostatnio recenzowałem i niedługo będę publikował, niestety także go zabrakło.

      Również pozdrawiam.

    • Panie Jakubie,

      Bardzo dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi i porady. Rzadko można spotkać w sieci osoby pełne pasji w stosunku do jakiegoś tematu, jednak Pan bez wątpienia do nich należy. Z pewnością będę wracał na łamy tego bloga i kto wie, być może uzupełnię kolekcję sprzętu o kolejne elementy. Co do kwestii wybudzania się Ważki, to nie chodziło mi o jej wybudzanie po wyjściu z trybu uśpienia komputera (również z niego nie korzystam i podzielam Pana opinię na jego temat), tylko właśnie przejście jej samej z trybu standby, czuwania, przy starcie systemu, po zwykłym wyłączeniu komputera i jego następnym włączeniu. Ale właśnie w tym przydługawym wpisie użyłem w jednym miejscu złego określenia przy określaniu jej początkowego stanu – uśpienie zamiast czuwanie. W każdym razie obserwowałem zachowanie urządzenia i już wiem, od czego zależy to, czy DFB wyjdzie poprawnie z trybu czuwania. Mianowicie leży to w gestii systemu – gdy pozwoli Ważce na załadowanie sterownika, a tym samym odrobinę przedłuży ładowanie systemu (jednak i tak lepiej to wypada niż z Filter Driver na pokładzie), to Ważka przy pojawieniu się pulpitu sama zapala się na zielono i dźwięk startowy jest odtwarzany. Kiedy jednak system nie pozwoli na załadowanie sterownika, to pali się ona nadal na czerwono i „odblokowuje się”, tak jak pisałem, przy pierwszym uruchomieniu dźwięku w systemie. Sprawa wypada zupełnie losowo i raczej trzeba się tutaj dopatrywać winy systemu, ale nie jest to problem dotkliwy, więc myślę, że nie ma co sobie nim zawracać głowy. Na JitterBuga być może się skuszę i zobaczę czy coś w tym jest. Wiele osób jest sceptycznych, jednak można znaleźć też sporo opinii, że różnicę mniej lub bardziej zdecydowanie słychać. Jak znam siebie, to ciekawość jednak wygra, tym bardziej, że cena niewysoka i w dobie 14 dni na zwrot sprzętu przy zakupach na odległość wiele rzeczy dużo chętniej się testuje. 🙂

      Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam.

    • Cześć David
      Czy mógłbyś napisać coś więcej w temacie.
      Tzn. czy w efekcie kupiłeś tego JitterBug’a i ewentualnie jak się sprawuje?
      Pozdrawiam

  29. Szanowny Panie Jakubie,
    Niebawem planuję zakup nowego komputera stacjonarnego i zastanawiam się czy zakup AIM SC808 jest sensowny ponad obecnie posiadany przeze mnie DragonFly v1.2? Dźwięk będzie głównie odtwarzany przez głośniki komputerowe (Focal XS Book). Jeśli różnica będzie niewielka, marginalna to jednak szkoda tego wydatku. A może jeszcze coś innego? Budżet pewnie by się znalazł (do 800-1000 zł powiedzmy) jeśli warto…

    • Witam Panie Jędrzeju,

      Niestety wskazane głośniki Focala nie są mi znane. Różnice natomiast zawsze będą się różniły w kontekście tego kto dokonywałby ewaluacji. Tak samo jest w słuchawkach, gdzie dla niektórych osób różnice były przy odsłuchach A-B jakiegoś sprzętu marginalne, a dla innych całkiem dobrze słyszalne. Pomijając różnice tonalności między DFB a SC808, klasowo oba urządzenia wypadają mniej więcej tak jak wskazywałaby cena. Oczywiście przy założeniu, że SC808 będzie na fabrycznych kościach JRC.
      W razie czego propozycje sprzętu wartego rozważenia pod kątem zakupu znajdzie Pan w Polecanych na blogu: http://audiofanatyk.pl/category/polecane/

    • Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Zostanę chyba przy obecnym przedziale cenowym (czyli obecny DF, albo zakupię SC808). Z droższych opcji myślę, że jednak zrezygnuję, bo to ma być sprzęt głównie do gier na wspomnianych Focal – określiłbym jak bardzo solidną i świetnie grającą konstrukcję w przedziale cenowym do 1500 zł (ich najsłabszym elementem jest zakres niskich częstotliwości). Do słuchania muzyki „cyfrowej” korzystam z konfiguracji Cambridge CXC + Chord Hugo + AKG K812.

  30. Czy ten Dragonfly zgra się z Sennheiser HD 569? Czy 23ohm/115dB to nie za wydajne słuchawki do tego sprzętu?

    • Nie testowałem tego modelu Sennheisera i nie parowałem go z DFB, ale z tego co wiem jego tonalność powinna odpowiadać tej oferowanej przez DFB. Ma Pan zresztą moją recenzję, może poczytać na temat HD569 i samodzielnie dojść do takich konkluzji. Z wydajnością także trzeba byłoby sprawdzić w praktyce, ale DFB nie musi Pan użytkować na pełnej głośności przypomnę. W przypadku PC wystarczy odpowiednio wyregulować ją w systemie oraz ewentualnie operować na tej z samego odtwarzacza, jeśli nie są razem zbindowane.

  31. Dzień dobry,

    Szanowny Panie Jakubie może Pan będzie mi w stanie udzielić odpowiedzi, której nie znalazłem dotąd nigdzie. Czy Dragonfly obsługuje headsety na jacku TRRS? Chodzi mi głównie o to czy w słuchawkach Audio-Technica ATH-PDG1 będzie działał mikrofon. Nie doszukałem się informacji czy ten jak w Dragonfly’u działa jako input output czy tylko input.
    Drugie pytanie czy w Pana odczuciu warto zmieniać sound blastera z na tego typu DAC?
    A jeśli nie to jaki DAC byłby ulepszeniem w stosunku do SBZ (chodzi głównie o scenę).

    Z wyrazami szacunku

    • Witam Panie Michale,

      Co prawda nie miałem okazji sprawdzić tego na 100%, ale ze wszystkich informacji jakie posiadam wynika, że DragonFly’e posiadają tylko OUTPUT i nie obsługują mikrofonu. Nie miałem również okazji posłuchać SBZ (nie dojechał ostatecznie na testy) i tu również nie umiem odnieść się do postawionego pytania.

      Pozdrawiam.

  32. Dzień dobry
    co sądzi Pan o połączeniu Dragonfly z Hifiman Edition X? Czy ewentualnie powinienem poszukać coś innego do tych słuchawek, zastanawiałem się nad Chord Mojo?

    • Witam Panie Arturze,

      Sądzę że niestety nie miałem możliwości sparowania ich ze sobą, ani też nie testowałem HEXów.

  33. Na wstępie pozdrawiam, podoba mi się Twoja praca tutaj i jak testujesz sprzęt, dziękuje w imieniu swoim i innych czytelników.

    Mam pytanie do użytkowników Dragonfly mianowicie, na kompie Dragonfly Black działa ok ale smartfon i tablet słabo kolor pokazuje się lekki różowy i nie zmienia sie na jaki kolwiek inny kolor nieważne czy Tidal HiFi czy coś innego. Wydaje mi się że nie działa dobrze?, tylko jak to sprawdzić.
    Z góry dzięki za pomoc

  34. Witam,
    Panie Jakubie czy testował Pan iFi iDSD LE Nano?
    Jestem ciekawy Pana porównania z DF Black?

    • Pozwolę sobie zrobić tu mały dopisek.
      Od przeszło połowy roku posiadam duet DF Black + JitterBug i używam go jako drugi, mniejszy system stworzony tylko z myślą o słuchawkach (obecnie AKG K530). Pisząc tu o DragonFly cały czas będę miał na mysli ten duet (DF + JitterBug – traktuję je jako całosć) Ostatnio na dwa dni miałem u siebie iDSD LE Nano i słuchałem ich „łeb w łeb” korzystając także ze słuchawek Takstar PRO82. iDSD LE Nano podpinany był do USB 3.0 kabelkiem USB dołączonym do zestawu, bez żadnego filtra zasilania, duet AudioQuest wpięty był bezpośrednio w port USB 2.0. Muzyka puszczana głównie z Tidala (wszystkie płyty w jakości Master), jako ostateczne porównanie użyłem też z Foobara, który grał pliki z dysku (24bitowe).

      – Pierwsze podejście do odsłuchów – ja: nie ma żadnej różnicy. Kolega (własciciel ifi i Takstarów) był zdania, że iDSD nano jest ostrzejszy.
      – Drugie podejście – Tidal, jakość Master – AKG K530 lepiej grają z ifi nano LE, Takstary z Dragonfly.
      – Trzecie podejście – Foobar i gęste pliki (Rebecca Pidgeon – kawałek Spanish Harlem, 24bit) – zgłupiałem, teraz mi się wydaje, że AKG grają lepiej z duetem JitterBug + DF Black. Dźwięk jest lepiej poukładany, scena jest mniejsza niż z ifi ale bardziej wyrazista, taka „tu i teraz”, choć nadal jest to podobny poziom.
      – Ostatni odsłuch (najdłuższy) – chyba zacząłem rozumieć wszystkie różnice między tymi dwoma DAC-ami. DF + JitterBug gra bardziej wyrównanym dźwiękiem – tak jakby ustawić equalizer na zero. iDSD LE nano – jakby leciutkim „V” (to jest bardzo duże uproszczenie). Generalnie brzmienie malucha ifi jest ciemniejsze ale z bardziej otwartą najwyższą górą. Na przykład – Tidal, płyta Bena Harpera „Diamond On The Inside” jakość Master, pierwszy kawałek otwierający płytę – na ifi wyraźnie słychać jasny szum przez cały utwór, wszystkie blachy dźwięczą pięknie a ich najwyższe rejestry giną w tym lekkim szumie. Jest dużo powietrza. Duet AudioQuesta – szum też tam jest ale bardziej słychać go na niskiej średnicy, jest też dużo cichszy. Jest mniej powietrza, najwyższe dźwięki nie są tak otwarte jak w ifi. iDSD ma też minimalnie większą scenę (na granicy postrzegania).

      Słowem podsumowania – wydaje mi się, że iDSD nano LE to trochę wyższa półka, natomiast różnica jest bardzo niewielka. Teraz gdy o tym myślę, wydaje mi się, że dźwięk ifi wydawał się ostry przez przewód połączeniowy. Pasowało by wymienić w nim przewód USB na coś dobrego i dłuższego (ten dołączony do zestawu to jakiś żart – ma chyba niecałe 30cm) a w perspektywie przemyśleć też jakiś filtr zasilania (to sporo daje, mam taki filtr (ifi Purifier) w głównym systemie). Tyle, że to wywinduje cenę maluszka ifi o kilkaset zł (powiedzmy 200zł za przewód USB + kilka stów za filtr zasilania). A wtedy to już nie będą porównywalne systemiki, bo różnica w cenie będzie prawie dwukrotna.
      Zaletą DF Black jest to, że nie trzeba do niego żadnych interconnectów, wpina się go do USB i działa. A jak dokupi się JitterBug-a dźwięk się poprawia (u mnie filtr uspokoił i „uczłowieczył” górną średnicę, bez JitterBuga była dość twarda i nie do końca przyjemna).
      Dopisek nr dwa – Do DF Black dostępny jest update, który uaktywnia dekodowanie plików MQA więc w Tidalu można włączyć Passthrough MQA – gra lepiej niż bez tego i tak był przeprowadzany cały mój amatorski test.

  35. Dzień dobry,
    Mam już od dłuższego czasu DFB i bardzo go lubię, ale szukam dobrych słuchawek do sparowania. Zachęcony recenzjami, w tym również Pańską, myślę o podłączeniu do niego modelu AKG K612 PRO. Czy słyszał Pan może taki zestaw i ma Pan coś do powiedzenia na temat wrażeń z odsłuchu?

    • Doskonale. Dziękuję za odpowiedź. Za niecały miesiąc dam znać jak wrażenia.

  36. Panie Jakubie,
    Zdecydowałem się na zakup Dragonfly Black 1.5 około 2 tygodni temu. Jego przeznaczenie to praca z laptopem/smartfonem oraz słuchawkami Bose QC25.
    Zdaję sobie sprawę, że to nie jest najlepsze połączenie dla tego DAC, ale i tak słyszę bardzo dużą różnicę w brzmieniu.
    Ważkę kupiłem w promocji za 220zł w TopHiFi, co moim zdaniem jest świetną okazją. 🙂

    • Czy przeglądał Pan Panie Adamie recenzję AF100? DFB jest tam wymieniona 😉
      Jak zagra z ISKami – nie wiem, musiałbym przeczytać obie swoje recenzje aby znaleźć na to odpowiedź.

  37. Witam
    Panie Jakubie, szukam DAC-a do pary z Edifier R2600. Zależy mi na dobrej scenie, napowietrzeniu, basie i rozciągnięciu góry. Zastanawiam się nad DragonFly Black / FiiO E10K Olympus 2. Który z tych układów będzie lepiej pasował do tych głośników? Czy, w przypadku E10K, będę mógł podłączyć głośniki do wyjścia słuchawkowego aby mieć kontrolę głośności i podbicia basu?
    Pozdrawiam

    • Witam,
      Pytania tego typu, a więc z gatunku „co kupić”, powinno się kierować na forum.audiofanatyk.pl. Ze swojej strony zawsze staram się pisać swoje artykuły i recenzje tak, aby każdy był sam w stanie znaleźć odpowiedź na różnego rodzaju zagwozdki związane z wyborem sprzętu pod swoje własne potrzeby. Powinno być to o tyle łatwiejsze, że oba te urządzenia są opisane bardzo dokładnie na blogu.
      Co do drugiego pytania: można, ale co do zasady nie powinno się podłączać głośników pod wyjścia słuchawkowe.
      Pozdrawiam.

  38. witam mam pytanie.
    Gdy słucham z TIDALa na smartfonie z android przez dragonfly black nie mam mozliwosci regulacji dzwieku żaden equalizer systemowy czy inny nie działa,działają tylko przez gniazdo sluchawkowe.Może podsuniecie nazwe aplikacje ktora obsłuzy usb audio.

    • Twoje wymagania spełni USB Audio Player PRO, dostępne w sklepie Google Play.

  39. Witam.
    Mam pytanko co do tej karty i myślę, że tutaj najlepiej zapytać autora recenzji który miał styczność z innymi które zaraz wymienię i z tego co czytam – ma zdrowe (nie przesadzone) podejście do dźwięku:)
    Otóż, chcę wymienić swój zestaw kart dźwiękowych w PC. Teraz mam SB Audigy 4 i SB Omni, pierwsza niedawno niestety wyzionęła ducha, a drugą chcę wymienić. Mój sprzęt grający to słuchawki AKG K612 Pro i Logitech Z4 (stare, ale zadziwiająco dobrze grające).
    Po pana recenzji kupiłem AIM SC808 – dźwięk fenomenalny, niestety trafiłem na model, który nie działa po restarcie i do tego często powoduje bluescreeny więc ta karta niestety została ze sporym smutkiem sprzedana.
    Teraz do sedna – jak wypada ten Dragonfly w porównaniu do powyższych kart.
    W moim odczuciu uśrednione oceny moich kart to:
    SB Audigy 4 to takie 4/10,
    SB Omni to 5/10, a
    SC808 10/10 – gdyby tylko działała jak należy…
    No i teraz pytanie, jak w porównaniu do nich wedug Pana wypada w skali 1/10 ten Dragonfly.
    Jeżeli jest możliwość, to miło byłoby jeszcze dostać porównanie Sound Blaster Z (planuje do głośników – Dragonfly napędzałby słuchawki).

    • Witam,
      Aby wykonać takie porównanie, musiałbym mieć raz, że styczność ze wszystkimi wymienionymi urządzeniami, dwa że musiałbym porównać je bezpośrednio. Tymczasem miałem w rękach jakkolwiek tylko Omni.

    • A jak wypada to w stosunku do właśnie Omni? Dużo lepsze? Głównie zależy mi na trochę lepszej scenie i czystszym dźwięku bez tego fajnie nazwanego „nosowego grania”.

    • Omni i DFB to zupełnie inaczej strojone urządzenia. Nie konfrontowałem ich ze sobą pod względem czystości, zaś o lepszości decyduje słuchacz. Obawiam się, że najbliższe urządzenie, jakie spełnia wszystkie podane parametry, to używany NuForce Icon HDP.

    • Sprzęt byłby świetny, mimo to nawet używka prawdopodobnie przekroczy mój budżet:P
      Mimo wszystko dziękuję za odpowiedź, popytam o resztę na forum.

    • Byłoby tak najlepiej, ponieważ forumowicze często mają lepsze rozeznanie w sprzęcie budżetowym niż ja. A co zresztą sam Pan zauważył po propozycji, która budżet przekracza. Przykro mi, że nie jestem w stanie od ręki dać konkretnych odpowiedzi, ale o ile DFB moim zdaniem spokojnie można brać do K612, DT990 itp. słuchawek, o tyle sprzęt muzykalny, ciepły i jednocześnie sceniczny to niejednokrotnie rzadkość. No i do tego czysty. Tutaj tak naprawdę pasowałby do tego opisu najmocniej Burson Conductor V2+, ale to już zapewne pułap nieosiągalny. Tym bardziej ludzie często szukają alternatyw w niższym pułapie cenowym. Dopiero SC808 dała im realnie taką możliwość, zwłaszcza z dobrymi OPA na pokładzie (paradoksalnie też Bursona). Dlatego na jej punkcie było tak wielkie zainteresowanie swego czasu i najpewniej minie sporo czasu, zanim uda się znaleźć coś sensownego i wobec niej alternatywnego.

  40. Dzień dobry Jakubie,

    Wiesz może dlaczego podczas gdy poziom głośności większości dźwięków zostaje przez Dragonfly Black znacząco zwiększony, to w przypadku określonych cichych dźwięków (np. nagrania ASMR na YT) odtwarzanie poprzez DB jest znacznie cichsze niż na słuchawkach bez DACa?
    Ma to miejsce na obu posiadanych przeze mnie DACach (DB oraz SMSL M2) i potwierdzałem to na wielu słuchawkach: ISK HD9999, HyperX Cloud Alpha, Snab Euphony AF100, Shure SRH440, Somic V2, Superlux HD669. Czy tak jest w przypadku wszystkich DACów, czy może droższe, mocniejsze DACi nie mają tego efektu?

    • Dziękuję za informację, już bym kupił a tu takie zdziwienie. Tak więc moje zdanie się nie zmieniło: dac jest niepotrzebny, wystarczy płyta główna z ostatnich 5 lat z najnowszymi sterownikami dźwięku (jakież było moje zdziwienie gdy po zainstalowaniu nowych sterowników do mojej Realtek ALC-887VD2 dźwięk stał się niebiański). Zauważyłem też że w świecie audio im mniejsze słuchawki tym gorzej, tym bardziej plastikowy, mono dźwięk. Mam głośniki Logitech Z313, żadne słuchawki nie dorównują jakości dźwięku, może na słuchawkach da się usłyszeć więcej szczegółów przez wyciszenie otoczenia, ale każda muzyka brzmi lepiej na głośnikach. Jest program DFX Audio Enhancer który wzmacnia dźwięk (głośniej), i polepsza (można odciąć dół, średnicę, górę, do wyboru do koloru – w Logitech Z313 za dużo basu, więc odcięcie dołu i dźwięk ideał). A w ten DAC pewnie jest wbudowany taki DFX Audio Enhancer, odcina pewne dźwięki i wzmacnia inne, z resztą PeaceGuard dał dowód.

  41. Dzień dobry,
    Moje wątpliwości i pytania wynikają z faktu, nie mam doświadczenia ze słuchaniem muzyki z nowoczesnych źródeł. Chciałbym się dowiedzieć jak ustawia się głośność dla Dragonfly. Pisze Pan że w przypadku słuchawek 100 dB / 35 Ohm Audio-Technika ATH-MSR7, „głośność musiała osiągnąć bardzo niskie 2% (przy ustawionej maksymalnej głośności w Foobarze)”. Te 2 % poziom w ustawieniach systemu Windows?. Z drugiej strony jak Pan napisał, „przy pierwszym podłączeniu ustawia się automatycznie na głośność 26%”. Czy te 26% też w ustawieniach systemu? Nawiasem mówiąc czy taki poziom, przy braku odpowiedniej ostrożności, nie uszkodzi czułych słuchawek typu ATH M50x?
    Drugie pytanie laika brzmi, czy mogę wykorzystać Dragonfly do dostarczenia sygnału do oldskulowego wzmacniacza? Chciałbym słuchać muzyki również na kolumnach np. bezpośrednio z Tidala ale z pominięciem dźwiękowych rozwiązań systemowych laptopa.

    • Jeśli można, podepnę się pod pytanie- czy jestem w stanie dostarczyć sygnał z Dragonfly do przedwzmacniacza lampowego? Tzn czy uzyska się efekt cieplejszego grania (myślałem o następującym combo- źródło dźwięku: MacBook Pro, wzmacniacz na USB DragonFly i do tego przez jacka przedwzmacniacz np. PJ MIAOLAI M7 z którego sygnał wyjdzie na słuchawki.
      Zdaję sobie sprawę, że jestem laikiem, ale szukam od dawna w internecie takiej konfiguracji i nigdzie nie znalazłem odpowiedzi.
      Z góry dziękuję za odpowiedź.
      Pozdrawiam i gratuluję świetnej roboty jaką Pan robi!

  42. czy jest jakikolwiek sens kupienia tego urządzenia do starego laptopa lenovi R400? Czy podłączając to to do usb odczuję jakąkolwiek poprawe jakości dzwięku w słuchawkach Brainwavz m1, słuchając na ogół radia internetowego lub teledysków z YT?

    Pozdrawiam

    • Moim zdaniem tak, ale mówię to z własnej perspektywy i przez pryzmat swoich – wyćwiczonych już przez lata – uszu.

      Pozdrawiam.

  43. Dzień dobry

    Czy ten przetwornik można zastować w TV np. samsung nu8042 aby przetworzyć z niego dźwięk na słuchawki mini jack 3.5 mm?

    Tak samo czy można go użyć z konsolą ps4?

  44. 1. Jeśli podłączę go do gniazda słuchawkowego np. w odtwarzaczu mp3 zamiast do usb, czy zadziała?
    2. Czy jest sens użycia takiego lub podobnego kabelka przez Pana polecanego, jeżeli gniazda nie są pozłacane?

    • W gniazdku słuchawkowym nie będzie działać bo ono nie ma 5V zasilania tak jak ma USB.

  45. witam.przepraszam jesli moje pytanie będzie „od czapy” ale jestem w tym temacie laikiem. czy taki dac jak ten audioquest nadaje sie do zastosowania jako „polepszacz” muzyki pomiędzy laptopem a tunerem? mam yamahe pinopcrafta. dużo słucham muzyki z laptopa za pomocą deezera i niestety dźwięk pozostawia wiele do życzenia w porównaniu z cd.ewentualnie czy w takim zestawieniu poleca Pan coś innego? pozdrawiam

  46. DradonFly black – Mała rzecz – Wieelki efekt! 🙂
    To niepozorne urządzenie dźwiękowo wypada znakomicie w zestawieniu z jasnymi i detalicznymi słuchawkami, jako czytelnik bloga pragnę podzielić się swoimi spostrzeżeniami w tej kwestii.

    Największa niespodzianka czekała mnie ze słuchawkami Beyerdynamic DT 880 250ohm które dostałem kiedyś w prezencie. Od dłuższego czasu DT880 leżały nie używane (głównie z sentymentu) ponieważ nie posiadałem żadnego amp-dac by używać ich z moim laptopem, swego czasu służyły mi jako słuchawki do wieży Denon m40. Od kiedy wieży już nie mam, nawet trochę o nich zapomniałem dopóki msr7 nie zaczęły wykazywać objawów zużycia padów… które jak się okazuje są dość drogie, dorównują aktualnej cenie DF black.
    Stając więc przed wyborem czy zakupić zapasowe pady, czy DragonFly (bowiem student przy szczupłym portfelu zawsze musi wybierać priorytetowo), na ten czas wybrałem tę drugą opcję by z ciekawości dać szansę starszym Beyerom.
    Przez ostatnie 2 lata wiernie służyły mi Audio-Technica msr7 i pomimo że posiadałem już darowane Beyery – to msr7 uważałem za swoje pierwsze bardziej poważne i kosztowne słuchawki, ponieważ kupiłem je ze swoich pierwszych zarobionych przez siebie pieniędzy.
    Największym atutem AT było to że do poprawnego działania nie potrzebowały dodatkowego wzmacniacza. Podłączałem je dotąd bezpośrednio do laptopa, jednak po podłączeniu przez DragonFly – one szczególnie pokazały swój urok w jeszcze pełniejszym wymiarze.

    Co pozytywnie mnie zaskoczyło to wymagające Beyery również nieźle dogadują się z DragonFly black, naprawdę można słuchać muzyki bez większych przeszkód. Potwierdziła się więc informacja z recenzji mówiąca o tym: że do 'Ważki’ można bezkarnie podłączać słuchawki do 300ohm.
    W bardzo szybkich fragmentach utworów DragonFly co prawda czasami nieco nie wyrabia (dźwięk odrobinę się zlewa), ale jest to chyba jedyny drobny mankament jaki dotąd zauważyłem.
    Całokształt jest jak najbardziej więcej niż akceptowalny. Brzmi to przyjemnie i jestem na ten moment bardzo usatysfakcjonowany z możliwości uruchomienia Beyerów, jednak zapewne by skorzystać z całego potencjału DT880 będę chyba musiał w przyszłości zakupić jeszcze wydajniejszy pod względem mocy wzmacniacz.

    Bardzo dziękuję Panie Jakubie za recenzje promujące oraz dokładnie opisujące znakomity sprzęt audio.
    Pański Blog okazał się dużą pomocą dla mnie, niegdyś w wyborze AT msr7 i nie zawiodłem się ponieważ były to naprawdę kapitalne słuchawki, z kolei niedawno kupiłem DragonFly (zamiast zamiennych padów do msr7), który okazał się kolejnym dobrym zakupem i tym samym niezłym kompanem dla Beyerów które dotąd leżały zapomniane.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Patryk

  47. Witam,
    mam pytanie – ostatnio stałem się posiadaczem właśnie DFB 1,5 i chciałem tym „cudem” zasilić moje nowe słuchawki Bayerdynamic DT770 Pro 250 OHM. Nie ukrywam, że przy wyborze zarówno słuchawek jak i „napędu” kierowałem się informacjami zdobytymi na tym portalu. Z tego co przeczytałem w recenzji ten dragonfly spokojnie powinien sobie poradzić z słuchawkami do oporowości 300 OHM. Natomiast podpinając ww. słuchawki odnosze nieodparte wrażenie, że ten dac sobie nie radzi. Nie ma może jakiejś tragedii, dźwięk jest pełny, bardzo przyjemny itd itp. natomiast poziom głośności pozostawia wiele do życzenia. Wydaje się jakby przy maksymalniej głośności słuchawki grały z „połową” mocy.
    I teraz pytanie – czy to jednak słuchawki są zbyt wymagające dla tego „wzmacniacz” i jednak te 250 OHM to za dużo czy może to jakaś wada fabryczna? Lub coś innego? Może wina portu? Nie wiem – proszę o informację.
    Pozdrawiam Marcin.

    • Zgadzam się, ja też nie wyobrażam sobie słuchania muzyki z satysfakcjonującym poziomem głośności na DFB 1,5 i słuchawkach powyżej 100ohm. Szczerze to już przy 56 jest dla mnie za cicho, jeśli chcę poczuć kopa. Za to 32/40 miodzio. Ale wciąż nie wiem o co chodzi Panu Jakubowi z tymi słuchawkami po 600ohm.

    • Nic nie szkodzi Panie Mateuszu. Co prawda akurat w przypadku K240 DF, na które się powoływałem, nie tyle ich impedancja jest problematyczna, ale to już nie wiem czy jest sens dogłębniej wnikać przy fakcie bycia chyba jedynym miejscem w sieci, gdzie tak wiele i obszernie napisano nt. przetworników DKK32/600.

    • Masz rację.
      Pan Jakub wprowadza błąd z głosnością DragonFly’a.
      Kupiłem to urządzenie ponad rok temu po przeczytaniu tej recenzji, myślę mam słuchawki póki co 32ohm ale jak będę robił upgrade słuchawkowy to nie będę musiał zmieniać „wzmacniacza”, kupiłem kilka dni temu słuchawki, które mają 62ohm i grają za cicho na maksymalnej głosności!
      Poczułem frustrację, dzwoniłem do sklepu, ponieważ moje urządzenie jest uszkodzone!
      Gra za cicho, przeczytałem recenzje, że nawet 200ohm da radę.
      Autor tego bloga wprowadza w błąd swoich czytelników, 6% głosności? Kto słucha aż tak cicho muzyki, którą uwielbia?
      Teraz zostałem z urządzeniem, które moje nowe słuchawki nie zasili i muszę dodatkowo wydawać kasę na Red albo Blue.
      Jakub dzięki za nieobiektywną recenzję, straciłem zaufanie do tego bloga.

    • Opisałem Panie Adamie urządzenie dokładnie tak jak je swego czasu testowałem i przekazałem przy tym wszystkie informacje które uznałem za istotne, w tym na jakiej głośności słuchałem dostarczonego egzemplarza. Muzyki faktycznie słucham stosunkowo cicho i nie zwykłem słuchać muzyki rozkręconej na całą parę, zwłaszcza tą którą uwielbiam. Nie widzę tu żadnego wprowadzania w błąd i to tym bardziej, że każda recenzja opisuje stan na dzień otrzymania sprzętu. Nie weryfikuję potem co dzieje się z danym urządzeniem, a i sam producent nie informuje mnie czy wprowadza jakieś zmiany, zastrzegając sobie to zresztą w dokumentacji. Nie mam toteż wiedzy czy producent nie wprowadził jakichś zmian od 2017 (!) roku. Jeśli urządzenie jest dla Pana za ciche, wykryć dałoby się to już na słuchawkach 32 Ohm i sprzęt można było od razu zwrócić. A jeśli Pan tego zawczasu nie zrobił, pretensje może mieć tylko do siebie. Mimo starań, każda moja recenzja była, jest i będzie zawsze w pewnym zakresie subiektywna, tak jak każda opinia na temat sprzętu audio w Internecie. Zwłaszcza w obszarze preferowanej głośności. Jeśli uważa Pan mój blog za nieobiektywny, trudno, proszę go więc po prostu nie czytać, sprzęt sprzedać, kupić co tylko Pan będzie uważał za słuszne i zasadne.

      PS. Red i Cobalt (nie ma czegoś takiego jak Blue) to takiego samego typu urządzenia co Black.
      PS2. Oprócz oporności, proszę poczytać o czymś takim jak skuteczność słuchawek, przyda się.

  48. Witam, zamierzam kupić recenzowanego Dragonfly’a i chciałbym go podłączyć w ten sposób aby nie siedział w bezpośrednio w slocie usb komputera ponieważ boje się, że kiedyś pociągnę przypadkowo za kabel od słuchawek i wyrwe go ze slotu. Czy w takim przypadku dobrym pomysłem jest kupno np. przedłużki usb na usb (męskie na żeńskie) powiedzmy 1m tak aby spoczywał sobie swobodnie na biurku ?

  49. Panie Jakubie, chciałbym się zapytać jakie słuchawki dokanałowe z mikrofonem by Pan polecił do tego Audioquesta? Skoro bardzo dobrze grają z AT MSR 7 to może coś z Audio Technica?

    • Dokanałowe ATH są mi praktycznie nieznane, więc trudno jest mi tu cokolwiek polecić. Mogę jedynie odesłać do Polecanych na blogu. Niemniej to słuchawki są najważniejsze, dopiero potem patrzy się na źródło, zaś mikrofonu żaden DF nie obsługuje.

  50. Witam serdecznie,
    dzięki tej recenzji skusiłem się rok temu na wypożyczenie i odsłuch DFB, po czym wróciłem do salonu i kupiłem jeszcze drugą sztukę. Testowałem na różnych słuchawkach, jednak z racji budżetu pozostałem na Audiotechnikach ATH-AVC500. Dźwięk bardzo ciepły, jednak z mocną charakterystyką V. Niedawno udało mi się upolować B&O Beoplay H6 gen. 2. Z takim połączeniem ważka pokazuje na nowo na co ją stać.. Nie żałuje zakupu (tym bardziej, że w promocji była za 222zł 🙂

  51. Od ok. 6 lat mam DF 1.2, a od tygodnia używam DF 1.5 Black. Słuchawki AKG 240 Studio, gra to razem całkiem dobrze, ale tym razem nie o tym.
    Chciałbym opisać moje doświadczenia z pracy DF 1.2 i Black w pełnowymiarowym systemie audio.
    Źródło to komputer Lenovo Thinkpad T430.
    DACi to stacjonarny Abrahamsen V6.0 (własne zasilanie 80W, dwie kości dac, po jednej na kanał), Prodigy Cube Black Edition (z Muses 8820), DF 1.2 oraz DF Black.
    Wzmacniacz Arcam Alpha One, kolumny Avance Omega 505, interconekt Supra Dual, głośnikowe Kimber PR4.
    Zacznę od stacjonarnego DAC Abrahamsena V6.0 ( dac z ok 2010 r.,ówczesna cena nowego to ok 2,5 tys.). W tym systemie daje on najnaturalniejszy, najpłynniejszy, najpełniejszy, najbardziej nasycony, szerokopasmowy dźwięk, o lekkim ociepleniu na średnicy. Czuć w dźwięku audiofilski szlif o szerokiej scenie.
    Prodigy Cube Black Edition, za sprawą wymiany opampów na Muses 8820 również ma lekko ocieploną średnicę, ale dźwięk nie jest tak naturalny i detaliczny, tak jakby nieco matowy, wąska scena do szerokości głośników.
    DF 1.2 gra w tym systemie jakby ciszej, wymaga lekkiego podgłośnienia w stosunku do wcześniejszych DAc-ów. Gra tez ciemniej, z mocnym basem i pogrubioną średnicą, góra jest wycofana, lekko wyciszona, Dźwięk ogólnie przyjemny, melodyjny kosztem mniejszej rozdzielczości, scena także ograniczona.
    I w końcu DF Black. Poziom głośności wyższy od DF1.2. Gra też wyraźnie inaczej od DF 1.2. Szerokopasmowo, otwarcie z wyraźnym mocnym basem, zdecydowaną, wysuniętą średnicą i rozdzielczą, przejrzystą górą. Nadal melodyjnie, w nasycony sposób, ale jednocześnie sypiąc szczegółami. Co prawda nie jest to jeszcze poziom gry jaki prezentuje Abrahamsen, bo brakuje mu płynności gry, swobody, naturalności, swoistego nasycenia, „napowietrzenia” sceny V 6.0, ale jest on już do niego zbliżony.
    Moim zdaniem DF 1.5 Black jak najbardziej sprawdza się jako komponent nawet w dojrzałym jakościowo systemie audio. Śmiało można łączyć go z innymi komponentami w cenie 2-3 tys za element, nie będzie wąskim gardłem jeśli chodzi o jakość dźwięku.

  52. Witam serdecznie
    Mam pytanie. Czy do Audio Technica m50x wystarczy DragonFly Black, czy Red to minimum ? A może można znaleźć tańszy porządny przenośny dac/amp ? Przepraszam jeśli pytanie brzmi amatorsko, ale dopiero próbuje zacząć przygodę z porządnym audio i niestety za dużo jeszcze nie wiem.

  53. Długo, naprawdę długo trawiłem dylemat, czy postawić na „ważkę”, czy na któreś z dość bogatej oferty FiiO (np. KA3)… W końcu musiałem się zdecydować i… postawiłem na AQ.

    W AKG K240 Studio wreszcie porządnie słychać bas i perkusję 😉 Dotychczas pracowały na ALC 1220, z porządnej w sumie płyty msi, podobno posiadającej swój wzmacniacz. Nie było źle choć nieco zbyt sterylnie. Teraz muzyka ożyła!!!
    K361 sprawdzę niebawem, w podróży.

    Panie Jakubie, dziękuję za pomoc w wyborze!
    Słuchawek również 🙂🙂🙂

  54. Witam.
    Czy DF Black napędzi AKG k702?
    Chodzi mi o głośność i otwartość sceny głównie pod gry FPS

    • Otwartość sceny zależy m.in. od głośności, a ta zależna jest od tego jak głośno będzie się planowało słuchać danych słuchawek. Osobiście uważam, że DFB ma dostatecznie dużo głośności, aby sobie poradzić z K702.

    • Pisał pan wyżej w recenzji że również k612 pro nadadzą się do black’a, pana zdaniem co lepeij byłoby z nim sparować? K612pro czy k702? Pozdrawiam

    • Dziękuję za informację, rozwiał pan moje wątpliwości. Pozdrawiam i dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *