Polecane słuchawki przenośne obejmują całą gamę modeli przeznaczonych do odsłuchu w podróży, a więc słuchawek dousznych i dokanałowych, ale też kompaktowych. Są to produkty uznane subiektywnie za bardzo ciekawe, spełniające w każdym przypadku określone wymagania użytkowe oraz brzmieniowe. Staram się, aby trafiały tu modele przesłuchane przeze mnie kiedykolwiek osobiście, nawet jeśli nie zdążyłem zrobić im pełnej recenzji na blogu. Często też są to modele nagrodzone przeze mnie znaczkiem Rekomendacja.
Aby sprzęt mógł znaleźć się w poniższym zestawieniu, powinien:
- najlepiej być wciąż produkowanym lub przez jakiś czas po zakończeniu produkcji jakkolwiek jeszcze dostępnym na rynku wtórnym,
- mieć możliwość nabycia u nas w kraju (tylko kilka naprawdę wybitnych produktów w zestawieniu nie spełnia tego wymogu),
- wykazywać się ponadprzeciętną ogólną jakością dźwięku i prezentować sobą całościowo więcej, niż wskazywałaby na to cena końcowa,
- oferować możliwości modyfikacji lub poprawy tego, co otrzymuje się w nich na starcie,
- nie zdradzać specjalnych tendencji do przedwczesnego zużycia materiałów.
Oczywiście w zestawieniu nie ma absolutnie wszystkich modeli wartych posłuchania, jakie spotkać można na rynku sprzętu nowego oraz używanego. Z drugiej strony zależy mi na tym, abyście mieli Państwo absolutną pewność, że dany sprzęt w Polecanych znalazł się w zestawieniu faktycznie dlatego, że realnie znajdował się w moich rękach. Dzięki temu lista jest krótsza, ale w zamian znacznie bardziej wiarygodna i podparta często rzetelnymi testami własnymi. No i naturalnie z czasem rozbudowywana o kolejne ciekawe pozycje. Przy większości z nich jest możliwość sprawdzenia bieżącej dostępności i ceny, aby szybko można było rzucić okiem gdzie dany model słuchawek jest dostępny w najbardziej atrakcyjnej cenie.
Jeśli są problemy z samodzielnym wyborem słuchawek lub jakieś wyrażenia są dla Państwa niezrozumiałe, zachęcam do dodatkowej lektury w ramach poniższych artykułów:
– Jak samodzielnie wybrać słuchawki – poradnik
– Jak poprawnie pytać o słuchawki na forach
– Słownik popularnych pojęć audio
Warto też rozważyć założenie tematu na specjalnie wydzielonym na ten cel forum dyskusyjnym „Co kupić” na kanale Discord. Należy się jednak przygotować na to, że jeśli poruszane będą zagadnienia lub sprzęty obecne w recenzjach oraz w Polecanych, można zostać odesłanym tu ponownie.
Do 100 zł
Panasonic RP-HJE125
Cena: ok. 25-45 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe / dynamiczne
Izolacja: dobra
Brzmienie: znormalizowane, z podkreślonym basem i małą sceną
Docelowe źródło: słabe prądowo (np. telefon), przestrzenne, z lekkim basem
Otwierające zestawienie słuchawki budżetowe Panasonica, zastępujące model HJE120. Charakteryzują się spójnym dźwiękiem z dużą ilością basu oraz stosunkowo czytelnymi wokalami. Sopran nie jest w nich zbyt mocno zaznaczony, ale też nie jest wyraźnie ukryty, także można powiedzieć, że ma miejsce swego rodzaju normalizacja tonalna. Niemniej zawsze pierwsze skrzypce gra bas, dostatecznego formatu i o dostatecznej czystości. Scena, z racji nie zaznaczania za wszelką cenę sopranu, jest w nich stosunkowo mała, także nie są to słuchawki grające dźwiękiem przestrzennym, a bardziej masywnym i nastawionym na większość popularnych gatunków muzycznych, jak również źródła o małej mocy prądowej, z którymi mają szansę na lepsze zgranie. Generalnie są nieco gorsze jakościowo od SHE3590, ale też minimalnie tańsze, a w przypadku gatunków ryzykownych, jak np. metal – bezpieczniejsze.
Superlux HD387
Cena: ok. 79 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe / dynamiczne
Izolacja: dość dobra
Brzmienie: efektownie grające na planie rozsądnego „V” z nisko schodzącym basem i czytelnie strojoną górą oraz dobrą sceną
Docelowe źródło: w zasadzie dowolne i wedle uznania, ale osobiście wolałbym nieco cieplejsze tory.
Trochę gorzej wykonana alternatywa dla dosyć popularnych swego czasu Snab EP-101m (korpusy nie są metalowe, a kabel jest zwykłym, typowym przewodem spotykanym w dużej ilości popularnych modeli dokanałówek). Superluxy charakteryzują się wysoką wygodą wynikającą z ergonomicznego kształtu i niskiej wagi, dobrym układaniem się w uchu za sprawą kompletu silikonowych „skrzydełek”, ale przede wszystkim należytą jakością dźwięku jakiej oczekiwalibyśmy pod słuchawkach budżetowych. Kierunek strojenia przyjęto podobny co w Snabach, ale w HD387 lepiej dobrano ilościowo bas i sopran, a także popracowano nad utrzymaniem przy tym ostatnim odpowiedniej barwy. W efekcie słuchawki grają żywym i efektownym dźwiękiem z dobrym zejściem i detaliczną, ale zachowującą zdrową dozę naturalności górą. Do tego okraszają to wszystko należytym napowietrzeniem sceny i technicznym sznytem. Ze słuchawek można dzięki temu korzystać przez bardzo długi czas bez poczucia dyskomfortu czy to od wygody, czy samego dźwięku.
Przeczytaj recenzję Superlux HD387
KOSS KSC75/KSC75X
Cena: ok. 99 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: superkompaktowe / dynamiczne (otwarte) / namałżowinowe
Izolacja: brak
Brzmienie: nasycone, sceniczne i otwarte
Docelowe źródło: dowolne
Słuchawki te obecne są na rynku od lat tak samo, jak Porta PRO, gdzie dorobiły się statusu legendy i zabójcy gigantów. Czemu? Ekstremalnie tanie, słabej jakości kabel (czarna wersja Massdropowa ma go jeszcze gorszego, ale z mikrofonem), brzydkie jak ropucha, kompletnie bez izolacji, ale stosunkowo duża wygoda i kapitalne brzmienie w stosunku do ceny to dwa największe atuty tego modelu, powodujące że ludzie są w stanie wiele im wybaczyć. Obłędnie serwowana średnica, zaraz po niej bas (zależny od siły i sposobu docisku do uszu, a co można regulować doginając metalowe pręty zausznic), ocieplona góra w stylu Porta PRO. Jakość i barwa dźwięku stoją bardzo wysoko, a jeśli doliczymy do tego bardzo dużą scenę, to okaże się, że KOSS w typowym dla siebie stylu zaserwował słuchawki mające praktycznie cały budżet przesunięty w dźwięk. Można pójść jeszcze dalej w twierdzeniach i uznać, że jest to wielokrotnie tańsza alternatywa dla iSine, także jeśli kogoś nie stać na takie konstrukcje jak np. iSine 10, to KSC75 lub KSC75X, zwłaszcza po modyfikacjach, powinny go zadowolić więcej niż w pełni.
Do 200 zł
KZ ZSN PRO X
Cena: ok. 119 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe / dynamiczne + armaturowe
Izolacja: dobra
Brzmienie: szybkie i dokładne na planie „V”
Docelowe źródło: przestrzenne, najlepiej z cieplejszą górą
KZ ZSN PRO X to brzmienie na umiarkowanym jeszcze planie „V”, a więc porządny bas, czytelny sopran, ale całościowo brzmiąc kompleksowo, równo, bez przemożnej dominacji basu lub jego niedomagania, a także bez dominacji sopranu, choć jego detal i szybkość, ale też i czystość, są bardzo dobre. Słuchawki sprawdziły się w teście zbiorczym i zaprezentowały jako solidne, bardzo tanie, wygodne i rozsądnie izolujące słuchawki typu OTE. Dodatkowo zaskakująca czułość na okablowanie. Dobrej jakości kabel o ciepłym nacechowaniu, a efekty mogą okazać się naprawdę dobre.
Przeczytaj recenzję KZ ZSN PRO X
KZ ZEX
Typ: dokanałowe / 1 x dynamiczny + 1x elektret
Izolacja: dobra
Brzmienie: szybkie i dokładne, z dużą dozą naturalności, na lekkim planie „V”
Docelowe źródło: przestrzenne i czyste, opcjonalnie z cieplejszą górą
Praktycznie w tej samej cenie co ZSN PRO X, hybrydowy model ZEX jest najlepszym jakościowo i tonalnie w słuchawkach, dokanałowych nie tylko w tym przedziale cenowym, ale jak na razie w ogóle w ramach wielu modeli, z jakimi miałem styczność. Połączenie dynamicznego przetwornika oraz elektretu, które pozbawione zwrotnicy bardzo dobrze się mierzą w ramach czy to zniekształceń, czy odpowiedzi impulsowej. Brzmieniowo jest to kapitalna alternatywa względem ZSN PRO X dla osób chcących nabyć słuchawki grające bardzo ładnym basem, średnicą, lekko tylko podkreśloną górą i zadowalającą w zupełności sceną. W budżetowych słuchawkach dokanałowych funkcjonują u mnie za niemalże dokanałową referencję i to za grosze. A doliczając do tego niską wagę, świetną izolację, kabel z dobrym mikrofonem (jeśli wybierzemy taką wersję) i dobrą wygodę z racji długich szyjek, uzyskujemy słuchawki w zasadzie idealne, od których lepsze mogą okazać się tylko KZ ZAX w zakresie sceny i możliwości ogólnych.
Encore RockMaster Live
Cena: ok. 130 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: kompaktowe / dynamiczne (zamknięte) / składane
Izolacja: średnia
Brzmienie: ciepłobasowe z częściowo podkreślanym sopranem
Docelowe źródło: słabe prądowo (np. telefon), przestrzenne, z lekkim basem i wyraźnym sopranem
Encore RockMaster Live mają w sobie naprawdę sporo potencjału oraz jakości, która mogłaby klasyfikować je na wyższe przedziały cenowe. Choć model Live nawiązuje brzmieniowo do większego modelu OE, stawia na trochę inne priorytety i dlatego nie powinno się go rozpatrywać jako mniejszego ich wydania. Słuchawki prezentują ciepłobasowy charakter z dobrym zejściem i wybrzmiewaniem linii basowej, ale ani on do końca ciepły, ani jednoznacznie basowy, bowiem jest to kwestia przyzwyczajenia się do prezentowanego przez nie naddatku. Encore starają się wyważyć taki styl grania wewnątrz siebie i do tego okrasić go słyszalnym na detalach sopranem i całkiem dobrą sceną dźwiękową, której nie przypisalibyśmy tak prędko słuchawkom o tak małych gabarytach, a którą dodatkowo możemy próbować powiększyć parując je z lekkimi źródłami, takimi jak np. Shanling M1 czy xDuoo X3. Do tego dosyć dobra wygoda jak na kompakty oraz dodatkowe możliwości rozgięcia ich metalowego pałąka by jeszcze sobie ten aspekt polepszyć, zapasowe nausznice materiałowe w zestawie (grające najlepiej), odpinany kabel, który także możemy rozważyć pod wymianę na coś, co dodatkowo wyciągnie z nich jeszcze trochę jakości.
Potencjalne alternatywy: KOSS Porta PRO
Przeczytaj recenzję Encore RockMaster Live
KOSS Porta PRO
Cena: ok. 135-150 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: superkompaktowe / dynamiczne (otwarte) / składane
Izolacja: minimalna
Brzmienie: żywe, sceniczne i otwarte
Docelowe źródło: różnorodne, ale jak już to nasycone, średnicowe
Słuchawki te obecne są na rynku od lat. Jest to chyba najbardziej udany i rozpoznawalny model słuchawek amerykańskiego KOSSa, jaki kiedykolwiek ujrzał światło z ich strony dzienne. Porta PRO to kompakty nastawione na maksymalną mobilność. Choć pojemność na głowę jest stosunkowo mała, są dosyć wygodne ze względu na dwupunktowe przyleganie do głowy i regulowany nacisk gąbek skroniowych (suwaki Comfort Zone). Kabłąk składa się z dwóch pasków stalowych dla dobrego docisku i wytrzymałości, przez co sprzętu praktycznie nie da się w ramach tego konkretnego elementu zniszczyć. Ich brzmienie cechuje spora otwartość i mimo wszystko wyraźny bas (zwłaszcza środkowy) oraz ogólnie duża żywiołowość, dzięki czemu sprawdzają się na wielu różnych urządzeniach i w wielu gatunkach muzycznych. Słuchawki bardzo często poddaje się recablingowi, a nawet kupuje już fabrycznie z wymienionym kablem na solidniejszy.
Porty posiadają te same przetworniki co Sporta PRO, a różnica między nimi sprowadza się do możliwości konwersji tych ostatnich na model pół kompaktowy – pół neckbandowy. Istnieje także droższy model Porta PRO KTC wyposażony w pilot, który może być mimo wszystko atrakcyjny dla osób słuchających muzyki głównie z telefonu.
Do 500 zł
HiFiMAN RE-400
Cena: 269 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe / dynamiczne
Izolacja: dobra
Brzmienie: bezpieczne, muzykalne, wyrównane, z naciskiem na wokal i nasycenie
Docelowe źródło: przestrzenne, najlepiej z podkreślonymi skrajami
RE-400 jak na swoją cenę to słuchawki o ogromnym potencjale, wybornej wygodzie oraz bardzo przyjemnym, bezpiecznym i muzykalnym brzmieniu. Do 500zł jest to jeden z tych modeli, których zakup nawet w ciemno jest w dużej mierze bezpieczny i którymi stosunkowo ciężko jest się rozczarować, nawet mimo pewnych ubytków w zakresie głębi sceny. Przyzwyczajają nas już od pierwszej chwili do swojego brzmienia, nie zaskakują niczym nieprzyjemnym, pozwalają bawić się muzyką i cieszyć z nagrań, co przy dokanałówkach jest rzeczą z reguły trudną do osiągnięcia bez głębszego pogrzebania ręką w portfelu. Ze względu na swój charakter malutkie RE-400 sprawdzą się najlepiej w zakresie odsłuchu na źródłach jasnych lub w grających modelem „V”, co powinno dać słuchaczowi najlepsze efekty synergiczne.
Przeczytaj recenzję HiFiMAN RE-400
KZ ZSX
Cena: ok. 269 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe / dynamiczne + armaturowe
Izolacja: dobra
Brzmienie: naturalne i wyważone we wszystkie strony, bardzo zbalansowane tonalnie
Docelowe źródło: dowolne
KZ ZSX to rewelacyjne słuchawki, które w całym gronie testowym były jednymi z niewielu, które mocno jeszcze po zakończeniu testów testowałem i odsłuchiwałem celem dodatkowych porównań i obserwacji. Choć potencjalnie wychodzą od brzmienia na planie „V”, robią to w bardzo wyważony i umiarkowany sposób, dosłownie o krok ocierający się o referencję jeśli chodzi o moje własne wyobrażenie strojenia słuchawek dokanałowych w umownych granicach ideału. Choć odbywa się to częściowo z lekkim kompromisem w ramach wykończenia i mocy na dole oraz górze, największym plusem jest ogólne wyważenie we wszystkie strony, także ergonomicznie. Dlatego słuchawki nie mają się tu czego powstydzić nawet przed wielokrotnie droższymi modelami. I zwłaszcza biorąc pod uwagę, że to konstrukcja zamknięta z „tylko” 12 przetwornikami łącznie. Doprawdy można ich słuchać z praktycznie każdym gatunkiem oraz na wielu różnych urządzeniach bez uczucia zawodu.
Etymotic Research MK5
Cena: 349 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe / dynamiczne
Izolacja: maksymalna
Brzmienie: monitorowe, szybkie, wyrównane, z naciskiem na klarowność i neutralność
Docelowe źródło: przestrzenne, najlepiej z dociążonym basem, ciepłe
Etymotic MK5 to przedstawiciele serii dynamicznej tej firmy, zaprojektowane pierwotnie dla maksymalnej izolacji od otoczenia. W praktyce jednak okazuje się, że MK5 są jednocześnie najrówniej grającymi słuchawkami w ofercie Etymotica, neutralnością przewyższając bardziej matowe MC, podbite na połowie sekcji sopranowej HF oraz całkowicie sopranowe, flagowe ER. Prezentują sporą ilość możliwości płynących z zastosowania dołączonych do zestawu pianek wytłumiających oraz opcjonalnej aplikacji filtrów akustycznych. W połączeniu z nimi oraz białymi filtrami grają niezwykle kompetentnym dźwiękiem o dużej dozie profesjonalizmu, aczkolwiek fani mocnego basu będą musieli obejść się smakiem, jeśli nie zastosują korekcji tonalnych. Na te zaś MK5 reagują wybornie i mimo, że nie jest to poziom armaturowych ER-4S/PT, osobiście uważam ten konkretny model Etymotica na piankach oraz białych filtrach lub choinkach z zielonymi filtrami za właściwie najbardziej udany i najbardziej opłacalny wybór z budżetowego asortymentu tego producenta.
Potencjalne alternatywy: Etymotic MC5 (ta sama cena, większe, cieplejsze, bardziej basowe ale z większą matowością i mniejszą sceną).
Przeczytaj recenzję Etymotic Research MK5
FiiO FH1
Cena: 369 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe typu OTE / wieloprzetwornikowe (1D + 1BA)
Izolacja: średnia-do-dobrej
Brzmienie: szybkie, dosyć wyrównane, z naciskiem na klarowność i detaliczność
Docelowe źródło: przestrzenne i ciepłe
Słuchawki te prezentują brzmienie przypominające bardziej NuForce BE6i czy pełnowymiarowe Audio-Techniki ATH-MSR7, ale też nawiązuje trochę do tradycji Beyerdynamica. Klasowo są w stanie służyć także jako alternatywa dla Aune E1 o nieco lżejszym od nich brzmieniu. Wszystko dzięki zastosowaniu podwójnych przetworników, składających się na duet standardowego dynamicznego oraz pojedynczej armatury zbalansowanej. Dzięki temu FH1 są w stanie zagrać świetnie rozciągniętym pasmem i pokryć zarówno zapotrzebowanie na solidną podstawę dźwiękową z przyjemnym basem, jak i należytą obecność detalu oraz scenę, zwłaszcza na szerokość. Rozdzielczość dźwięku jest więcej niż dobra w tej cenie, zaś ogólna charakterystyka sprawdza się świetnie w różnorodnych gatunkach muzycznych, od elektroniki po klasykę. Bardzo mocnym punktem programu jest szybkość i tej FH1 definitywnie nie brakuje, nawet na piankach, w zakresie których gorąco zachęcam do ich zakupienia i użytkowania (w moim przypadku Comply T500 Medium). Słuchawki są lekkie, bardzo dobrze wykonane i łatwe w napędzeniu. Odpinane kable to nie tylko dodatek pozwalający na schowanie ich w twardym plastikowym etui dołączanym do zestawu, ale możliwość wykorzystania od razu dołączanego do zestawu kabla zbalansowanego na bazie jacka 2,5 mm TRRS, także FiiO naprawdę dobrze przygotowało się do wypuszczenia tego modelu na rynek.
KZ ZAX
Cena: ok. 369 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe / dynamiczne + armaturowe
Izolacja: dość dobra
Brzmienie: bardzo przestrzenne na planie „V”
Docelowe źródło: najlepiej niskoszumne z cieplejszą górą
Najprościej można je opisać jako eteryczny i przestrzenny wariant ZSN PRO X. Bardzo zbliżone dźwiękiem, ale mające nieco mniej basu, mniej nosową barwę sopranu, lepszą holografię sceniczną. De facto są to słuchawki mocno zbliżone do np. Beyerdynamic’ów DT990 i DT1990, ale mające inną od nich sygnaturę sopranu, co jest zresztą oczywiste. Dźwięk zachowuje właściwości typowej „V”-ki, wciąż jest szybki i dokładny, a jednocześnie urzeka scenicznie na każdym niemal kroku. Słuchanie przestrzennego ambientu na tych słuchawkach to majstersztyk, a dodatkowe walory soniczne udało mi się tu uzyskać na lepszej klasy okablowaniu. Oznacza to jeszcze dodatkowy potencjał do potencjalnego wyciągnięcia, a także wpisuje się w moje obserwacje, że ten kabel robi to i owo z zakresami w przedziale od 7 do 10 kHz i stąd paradoksalnie efekt korekcyjny względem tego, co prezentują ZAXy (mają bowiem pomiarowo dół w 8 kHz). Jest to najbardziej efektowny model z całego grona modeli KZ które testowałem, najlepiej sprawdzający mi się w przestrzennej elektronice, muzyce kinowej, wszędzie słowem tam, gdzie sprawdzają mi się podobnie strojone słuchawki pełnowymiarowe jakie posiadam. I już z tego względu zyskują moją ogromną sympatię. Niech za rekomendację służy też fakt, że jako kompan porównawczy musiały im podczas testów służyć Audeze LCD-i3 z dodatkowymi kablami i przez specjalnie zaprogramowany equalizer, co już w ogóle pokazuje ogromny potencjał za absolutnie groszową kwotę. Ten model naprawdę kasuje sporo droższych rekomendacji. A jego scena i nietypowa konstrukcja są jednymi z powodów, dla których słuchawki nabyłem sam dla siebie.
Aune E1
Cena: 399 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe / dynamiczne / cewki berylowe
Izolacja: dobra
Brzmienie: organiczne, realistyczne, naturalne
Docelowe źródło: dowolne, byle lepszej klasy
Można powiedzieć, że to dokanałowa, tańsza alternatywa dla równie rewelacyjnych Bowers & Wilkins P7 Wireless. Jest to też podobny kierunek brzmieniowy co LCD-2F czy K500 EP, w obu przypadkach również wciąż przeze mnie posiadanych na stałe. Choć jest to pierwsza konstrukcja dokanałowa Aune, jakie ujrzała światło dzienne, rzucają się w uszy przepięknym, organicznym brzmieniem o wysokiej eufonii wraz z przyjemnym basem, który wzmaga się na sprzęcie z większą mocą na wyjściu. Ogólnie bardzo wciągające brzmienie, wspomniany świetny bas, nasycona średnica, detaliczna i przy tym wybornie zestrojona góra, porządna jak na dokanałówki scena, do tego fantastyczna wygoda i brak typowego zmęczenia kanałów słuchowych nawet przy długotrwałym odsłuchu. Sumarycznie model ten spokojnie wybrałbym ponad wieloma rozwiązaniami pełnowymiarowymi w tej cenie. Jedyne rzeczy, które mogą w nich przeszkadzać w jakikolwiek sposób, to fatalne oznaczenie kanałów oraz bezwzględna konieczność ich wygrzania, ponieważ skrywane w środku przetworniki z cewkami berylowymi są wyjątkowo oporne na rozruszanie i na początku wydają się grać znacznie ciemniej, wolniej i matowiej, niż w rzeczywistości mogą (i docelowo będą) grać. Świetnie dogadywały mi się z Shanlingiem M1, ale nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań za dowolnym innym odtwarzaczem, wliczając w to również sprawdzone brzmieniowo modele jak np. Opus #1, C4 PRO czy AK300.
Do 1000 zł
1MORE H1707 Triple Driver
Cena: 649 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: nauszne / składane / wieloprzetwornikowe / zamknięte
Izolacja: dobra
Brzmienie: wysokiej jakości, naturalne i delikatny plan „V”, ale z całkiem mocnym basem
Docelowe źródło: najlepiej wyrównane i bez mocnego wzmocnienia sygnału
1MORE H1707 Triple Driver to słuchawki wieloprzetwornikowe w formie przenośnych i wydajnych nauszników o bardzo dobrych parametrach, które powinny przykuć uwagę tych trochę bardziej doświadczonych amatorów modeli nausznych i jednocześnie szukających bardzo dobrej jakości dźwięku okraszonej mocnym, ale dosyć równym basem. Ogólna jakość wykonania jest naprawdę bardzo dobra. Solidne materiały, dbałość o detale, wytrzymała konstrukcja, wymienne okablowanie, twarde etui w zestawie. Nawet opakowanie zdradza dbałość o nas, jako użytkowników. Brzmienie również prezentuje więcej niż należytą jakość i słuchawkom bliżej do modeli pełnowymiarowych niż kompaktowych, zwłaszcza w swoim przedziale cenowym. Mocno wyrównane lokalnie strojenie, nieprzesadzona góra, kompetentna i czytelna średnica, ale i soczysty bas, którego fakt mogłoby być mniej. Aczkolwiek tak jak w np. ISK HD9999 ludziom bardzo się on podoba, tak myślę że i tutaj będą zachwyceni, wbrew moim subiektywnym preferencjom (także tym wynikającym z odsłuchów głównie domowych). Scena zadziwia na plus szerokością i rozmachem, a co jest zasługą konstrukcji wieloprzetwornikowej. Ergonomia nieco mieszana, ale generalnie też na plus. Przede wszystkim składana konstrukcja to duża poręczność, a do tego porządna izolacja od otoczenia i miękkie poduszki. Doskwierać może co najwyżej ich mały volumen oraz ogólna waga słuchawek, wzmagana przez metalową konstrukcję. Jestem w stanie spokojnie wysiedzieć w nich te 1,5-2 godziny, choć mogę próbować z ułożeniem ich na głowie i jeszcze ten czas wydłużyć. To dobrze rokuje na uniwersalność podług innych głów i anatomii. Podłączenie ich pod różne źródła wykazuje umiarkowane wyczulenie na impedancję wyjściową, należytą skalarność względem ich jakości, ale też tendencję do wzmacniania się basu wraz z mocą urządzenia, dlatego warto je parować ze słabszymi urządzeniami. Na plus zaliczyć można też pilot na kablu, który prezentuje bardzo dobrą jakość dźwięku i nie utrudnia rozmów telefonicznych w żadnym stopniu.
Przeczytaj recenzję 1MORE H1707
Sennheiser Momentum M2
Cena: 800-900 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: pomniejszone wokółuszne / dynamiczne (zamknięte) / składane
Izolacja: średnia-do-dobrej
Brzmienie: ciepłobasowe, przyjemne, muzykalne, z dostateczną sceną
Docelowe źródło: najlepiej niskoprądowe lub lekkobasowe o dobrej przestrzenności
Sennheisery Momentum M2 to słuchawki bardzo stylowe i kapitalnie wykonane z użyciem wysokiej jakości materiałów. Składana konstrukcja i twarde etui umożliwiają praktycznie nieograniczone możliwości mobilne, zaś dobrej jakości wyposażenie oraz odpinany kabel z blokadą i pilotem pozwala na swobodne korzystanie z nich również z telefonów muzycznych. Mimo kompaktowych rozmiarów mają sporą wygodę, choć osoby o bardzo dużych głowach i odstających uszach lepiej żeby przymierzyły je przed zakupem. Słuchawki grają na planie delikatnego U z podkreślonym basem, na ciepłej sygnaturze o dużej muzykalności i wyrównaniu. To wysoka jakość dźwięku o dobrej dynamice, choć muzykalność odbija się trochę na scenie, której brakuje rześkości, otwartości i trójwymiarowości (czyli klasycznie jak w wielu zamkniętych). Z drugiej strony słuchawki wyraźnie bardziej niż MSR7 wybaczają sprzętowi i nagraniom. To dobre rozwiązanie również dla fanów brzmienia HD650, którym marzy się opcja zabrania jak najwięcej z takiej sygnatury ze sobą w podróż.
Przeczytaj recenzję Sennheiser Momentum M2
Audio-Technica ATH-MSR7
Cena: ok. 900 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: pomniejszone wokółuszne / dynamiczne (zamknięte) / obrotowe
Izolacja: średnia
Brzmienie: na delikatnym planie „V”, przestrzenne, uniwersalne, z precyzyjnym basem, klarownością i detalicznością
Docelowe źródło: najlepiej z dociążonym basem, ciepłe i średnicowe
Słuchawki są dostępne w atrakcyjnej jak na swoje możliwości cenie, okazale wypadają na prezencji wizualnej i konstrukcyjnej, ale przede wszystkim mają ciekawe, energetyzujące i wciągające brzmienie nastawione na precyzyjną prezentację skrajów oraz scenę. Słuchawki w całościowym zarysie grają konstruktem umiarkowanego V, faworyzując (zwłaszcza średni) bas i sopran w rejonie 6-12 kHz. Słuchawki kapitalnie sprawdzają się w gatunkach elektronicznych, jako świeże i energetyczne strojenie, rzadko spotykane w ramach słuchawek tego typu i jednocześnie będzie to gratka dla tych, dla których M50X są mimo wszystko zbyt karykaturalne, a Momentum M2 zbyt ciepłe i za mało sceniczne.
Przeczytaj recenzję Audio-Technica ATH-MSR7
RHA T20
Cena: ok. 1000 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe typu OTE / dynamiczne dwucewkowe / wymienne filtry akustyczne
Izolacja: dobra
Brzmienie: grające na planie „V” z dużą ilością detali i mocnym basem
Docelowe źródło: słabe prądowo lub lekkobasowe
Kolejne fantastycznie wykonane słuchawki typu Over The Ear od RHA. W pełni metalowe korpusy, sensowne odcinki pamięciowe, odważniki na kablu, świetne splittery oraz bardzo gruby, solidny kabel, wspomagane ciężką baterią różnorodnych tipsów, wymiennymi filtrami akustycznymi (BASS, REFERENCE i TREBLE), klipsem, eleganckim etui i 3-letnią gwarancją. Izolacja zależy w dużej mierze od aplikacji, ale ogólna wygoda stoi na bardzo wysokim poziomie. Słuchawki grają wyraźnym planem „V” o dobrej rozdzielczości, detaliczności i wyraźnym zejściu na basie. T20 grają wysoce eufonicznym dźwiękiem o dużej energetyczności przekazu i bardzo sensownej scenie jak na dokanałówki. Dodatkowe filtry w formie wkręcanych tulejek mogą albo jeszcze mocniej podnieść detaliczność, albo ocieplić przekaz T20 i zaoferować pełniejsze wypełnienie basu. W ten sposób użytkownik kupuje więcej niż tylko jedno brzmienie i choć zmiany nie są dramatyczne, daje to ogromne możliwości sprzętowej konfiguracji dźwięku tych słuchawek. Choć subiektywnie basu jest dla mnie za dużo, a same słuchawki preferuję przy cichszych odsłuchach ze źródeł lekkobasowych takich jak Astell & Kern AK300 czy znacznie tańszy Shanling M1, moim zdaniem trudno o ciekawsze słuchawki pod względem możliwości i potencjalnej wytrzymałości w tej cenie. Warto sprawdzić je na filtrach BASS z konwencjonalnymi tipsami silikonowymi – grają wtedy najprzyjemniej.
Dla osób korzystających głównie telefonów dostępna jest również nieco droższa wersja T20i z pilotem i odrobinę bardziej liniowym brzmieniem z mniej zaznaczonym sopranem oraz słabszym basem. Można uznać, że T20i są minimalnie bardziej uniwersalne od T20, zaś te drugie – bardziej eufoniczne i pasujące osobom, które lubią dźwięk np. Beyerdynamiców DT990. Wciąż jednak jest to praktycznie to samo brzmienie.
Przeczytaj recenzję RHA T20 / T20i
do 2000 zł
Audeze Sine
Cena: 1600-1800 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: nauszne / magnetostatyczne (zamknięte) / składane
Izolacja: średnia-do-dobrej
Brzmienie: wyrównane, żywiołowe, szybkie ale muzykalne, stosunkowo mała scena
Docelowe źródło: najlepiej mocne prądowo i o dobrej przestrzenności
Audeze Sine spodobały mi się przez to, że grają dokładnie tak jak lubię: w naturalny, lekko ciepławy i dociążony sposób. Są moim zdaniem znacznie ciekawsze od PM3, lepiej definiujące dźwięk od Momentum M2 z racji technologii magnetostatycznej, bardziej melodyjne i koloryzujące od MSR7, klasowo stojące na jednej półce z P7 Wireless. Brzmieniowo jedynie do stosunkowo małej sceny można się przyczepić w sposób obiektywny. Subiektywnie można zastanawiać się jeszcze czy nie wylistować średnicy, bowiem lubi czasami dominować w treści, ale nadaje im przez to właśnie tego wyjątkowego smaku i powabu. Stąd jej subiektywność, bo równie dobrze może być to zaleta. Obie te cechy w razie czego załatwia jednak darmowa wtyczka Reveal, a co już kompletnie wyczerpuje moim zdaniem ich możliwości brzmieniowe przed nawet wymagającym użytkownikiem. Jedyne z czym tak naprawdę trzeba z nimi walczyć to kwestie związane z ich wygodą oraz faktem zamkniętości przetworników, a dokładniej podatności na ciśnienie wewnątrz komory odsłuchowej. Przez to słuchawki potrafią już po 30 minutach dać się we znaki, a podczas szybkich ruchów głową lub zmian w docisku przyciszać się i podgłaszać. Można wymienić jeszcze podatność aluminiowego szkieletu na zadrapania i uszkodzenia farby przy nieuważnym odkładaniu i trochę sztywny kabel sygnałowy, ale przynajmniej to pierwsze jest już w gestii użytkownika i tego jak się z nimi obchodzi. Wygodę można poprawić poprzez rozginanie pałąka i wymianę nausznic na wariant wokółuszny, a co pozwala tak jak przy brzmieniu zwiększyć ostatecznie ich atrakcyjność także i w tym zakresie. Ostatecznie więc choć mają swoje wady, uważam je za bardzo fajne słuchawki o dużych możliwościach w swojej cenie.
Przeczytaj recenzję Audeze Sine
Etymotic Research ER4XR
Cena: 1790 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe / pojedyncza armatura zbalansowana
Izolacja: maksymalna
Brzmienie: funowe, szybkie, uniwersalne, z precyzyjnym basem, klarownością i detalicznością
Docelowe źródło: przestrzenne, najlepiej z dociążonym basem, ciepłe
Etymotic ER4 w wersji XR (Extended Response) to szczytowe i jak na razie najlepsze słuchawki tego producenta. Oferują bardzo wysoką izolację od otoczenia, ogromną ergonomię, metalowe korpusy, odłączany kabel na złączach MMCX w otulinie zapobiegającej plątaniu, z kompletem tipsów oraz zapasowymi filtrami i etui. Bardzo bogate wyposażenie idzie w parze ze świetnym dźwiękiem, łączącym duże zasoby funu płynącego ze wzmocnionych dolnych rejestrów z natywną u Etymotica tendencją do przechodzenia w analizę i dużą detaliczność. Słuchawki prezentują sumarycznie rozdzielczość większą od poprzedników, jednocześnie też większą od nich uniwersalność i umiejętność cieszenia użytkownika muzyką bez jednoczesnej rezygnacji z zastosowań bardziej profesjonalnych. Najlepiej grają na silikonowych tipsach i z brązowymi filtrami, których warto po zakupie poszukać celem nabycia. Jak do tej pory są to subiektywnie najlepsze jednoprzetwornikowe armatury zbalansowane jakie miałem przyjemność testować.
Przeczytaj recenzję Etymotic Research ER4XR
Audeze iSine 20
Cena: 1999 zł (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Typ: dokanałowe / magnetostatyczne (otwarte)
Izolacja: minimalna
Brzmienie: muzykalne, ciepło-detaliczne, przyjemne, z bardzo dobrą sceną
Docelowe źródło: najlepiej basowe i o wysokiej klasie
iSine 20 to całościowo jedne z najlepszych słuchawek dokanałowych, jakie miałem zaszczyt gościć w swoich uszach. Nietypowa konstrukcja wcale nie jest specjalnie uciążliwa i choć nie są może one wykonane tak jak opisywane wcześniej Bowers & Wilkins, a także praktycznie w ogóle nie izolują od otoczenia, ich brzmienie, potencjał oraz ogólnie wysoka jakość dźwięku rekompensują tą niedogodność. Audeze grają brzmieniem mieszającym w sobie modele X i XC: ocieplonym, ale jednocześnie szybkim i detalicznym, akcentując średni bas, większą część średnicy oraz sopran w sekcji 4-6 kHz i wyżej. Kreuje to mnóstwo detali i świetną scenę. Mniejszy nacisk na wyższą średnicę łączącą się z niższą górą w rejonie 2-2,4 kHz powoduje natomiast wrażenie wspomnianego ocieplenia. Wiele jest tu analogii do grania W1000Z, HE-5 LE, zaś po odpowiedniej equalizacji na myśl przychodzi nawet strojenie flagowych LCD-4. W zakresie otwartości, rozciągnięcia. umiejętności płynnego przekazu transjentów czy rozmachu, zachowują się tak, jak spodziewalibyśmy się najpewniej po niejednym modelu pełnowymiarowym. To naprawdę ciekawe słuchawki i choć mają kilka wspomnianych wad, nadrabiają je całokształtem i powinny być obowiązkową pozycją do odsłuchu dla każdego fana współczesnych słuchawek planarnych. Osobom chcącym uzyskać z nimi świetne efekty ergonomiczne i akustyczne, może idące bardziej w stronę LCD-2C, rekomenduję sprawdzenie pianek Comply T600. Jeśli silikony w rozmiarze L nam pasują, T600 M również powinny.
Przeczytaj recenzję Audeze iSine 20
Zestawienia z serii Polecane mają charakter poglądowej i subiektywnej listy produktów wartych uwagi podczas dokonywania zakupów sprzętu audio. Decyzje o ewentualnym zakupie urządzeń wymienionych w powyższym zestawieniu podejmowane są tylko i wyłącznie przez osoby kupujące, dlatego blog Audiofanatyk.pl nie ponosi odpowiedzialności za wynikające z tego tytułu ewentualne problemy, niezadowolenia lub roszczenia. Opis brzmienia i cech fizyczno-napędowych ma charakter czysto poglądowy i może różnić się w zależności od sprzętu jakim dysponuje nabywca oraz jego anatomii. Jak zawsze zachęcam do samodzielnych odsłuchów wymienionych w powyższym rankingu urządzeń w miarę możliwości i tym samym wyrobienia własnych wniosków i opinii na ich temat.