Od ponad 65 lat ten producent z Niemiec konsekwentnie buduje swoją pozycję na rynku konsumenckiego i profesjonalnego audio. Mikrofony, sprzęt studyjny, słuchawki, wzmacniacze, a nawet sprzęt elektrostatyczny – wszystko to produkował, bądź nadal produkuje nie kto inny jak Sennheiser. To właśnie ich 22-letni elektrostatyczny HE90 Orpheus wraz z dedykowanym wzmacniaczem lampowym HEV90 z wbudowanym przetwornikiem C/A jest uważany przez wielu za najlepszy system słuchawkowy na świecie, deklasując nawet określane jako „genialne” i „perfekcyjne” STAXy z serii Omega. To jednak mimo wszystko czasy, które u Sennheisera już nie powrócą, ponieważ w obecnej ofercie tego typu rozwiązania odeszły u nich na rzecz klasycznych słuchawek dynamicznych za sporo mniejsze, czy może lepiej użyć tu słowa „rozsądniejsze”, pieniądze. Jednym z takich modeli są nieśmiertelne i wciąż świetnie brzmiące HD600 Avantgarde, stanowiące niezmiennie jeden z filarów topowej oferty tego producenta.

 

Jakość wykonania i konstrukcja

HD600 zwracają na siebie uwagę nie tylko aktualnie wysoką ceną (1300 zł), ale także niekonwencjonalnym na swój sposób wyglądem, ponieważ plastik, z którego są wykonane, pokryto lakierem imitującym szaro-błękitny granit. Jest to konstrukcja obecna na rynku od ponad 15 lat, także zdążyła się bardzo mocno zakorzenić w świadomości użytkowników – jeśli ktoś myśli o słuchawkach dynamicznych do muzyki z wyższej półki, na pewno w pewnym momencie pojawi mu się przed oczami duet HD600 i HD650.

Jest to konstrukcja całkowicie otwarta, z przetwornikami umieszczonymi w plastikowym stelażu, osłoniętym z jednej strony nausznicą z gąbkową izolacją zapobiegającą dostawaniu się do środka brudu, zaś od zewnętrznej perforowanym klasycznym plastrem miodu w czarnym malowaniu. Obie kopuły objęte są przez widełki pałąka wykonane z pozoru cienkiego, ale bardzo twardego i wytrzymałego plastiku, umożliwiając regulację kąta nachylenia muszli wraz z membraną w zakresie 10′. Całość zamocowana jest do stalowej opaski pałąka z systemem regulacji obrotu muszli względem swojej osi o kolejne 20′. Oba ramiona stalowej opaski wychodzą z plastikowej obudowy pałąka, w której znajduje się mechanizm oporu ich wysuwania oraz amortyzator złożony z czterech gąbkowych klocków. Może się to kojarzyć z wypustkami znanymi z K701, ale w tym wypadku raz, że Niemcy byli pierwsi, dwa, że Austriacy swoimi wypustkami, w przeciwieństwie do panów z Wedemarku, pogrzebali jakikolwiek komfort swoich flagowców, rehabilitując się dopiero w o oczko niższych K550. Wraz z HD600 otrzymujemy naturalnie odpinany przewód sygnałowy o długości 3 m oraz nasadkę na dużego jacka 6,3 mm.

 

Sennheiser HD600Sennheiser HD600Sennheiser HD600Sennheiser HD600Sennheiser HD600Sennheiser HD600Sennheiser HD600Sennheiser HD600Sennheiser HD600Sennheiser HD600

 

Sennheiser swoimi rozwiązaniami stara się wstrzelić w oczekiwania i jednocześnie stereotypowe wyobrażenia dotyczące wysokiej klasy słuchawkowych urządzeń audio, na ogół oscylujących wokół sprzętu poważnego, albo przynajmniej sprawiającego takie wrażenie, oraz wygodnego. Z wygodą może jednak nie być aż tak do końca kolorowo w przypadku HD600. Owszem, są to słuchawki pełnowymiarowe, ucho spokojnie mieści się w muszli, jest zapewniona wentylacja, a welurowe nausznice są bardzo miłe w dotyku, ale mimo wszystko pałąk generuje wyczuwalny docisk, który niekoniecznie musi się podobać osobom o większych głowach. De facto im większa, tym mniejszy staje się prześwit między muszlami po ich wysunięciu, generując nacisk w okolicach skroni.

Producent chciał stworzyć też i inne wrażenie – kupowania słuchawek „na całe życie”. W modelu HD600 zdecydowano się zatem na bardzo przyjazny względem użytkowników krok, który pozwalał na nie tyle wydłużenie żywotności swojego sprzętu, co modyfikowanie jego brzmienia poprzez zastosowanie wymiennych przewodów sygnałowych. W każdej muszli znajduje się malutki otwór w który wprowadza się dwu-pinowe złącze w kolorze czarnym i czerwonym oraz wypukłą literą L i R dla rozróżnienia. Same złączki są nieco chybione, ponieważ bolce wyglądają niemal identycznie, a w rzeczywistości różnią się minimalnie średnicą – jeden z nich jest grubszy. W efekcie przy jakiejkolwiek wymianie okablowania nie da się zrobić tego w sposób szybki i trzeba sprawdzać, który otwór jest większy, by móc dokładnie tak wprowadzić do niego wspomnianą złączkę. Generalnie takich operacji nie wykonuje się cały czas, więc równie dobrze można byłoby moją uwagę pominąć, ale w przypadku testowania różnych przewodów metodą A-B powoduje to pewne niedogodności.

 

Brzmienie

Przejdźmy jednak póki co do sedna, a mianowicie oceny brzmienia, ponieważ HD600 nie są słuchawkami prostymi w odbiorze pod kątem opisu. Najprościej można je określić jako próbę wyjścia od perfekcyjnej neutralności w stronę przyjaznej dla słuchacza muzykalnej personalizacji. Oznacza to, że nie są to słuchawki przeznaczone do odsłuchu realizacji jako takich, ale przede wszystkim rozkoszowania się muzyką, która płynie w sposób nieskrępowany, choć odchodzący drobne ćwierć kroku w cień. Ten właśnie minimalnie ciemnawy charakter jest decydujący przy sklasyfikowaniu ich jako przedstawiciela niezwykle pożądanych słuchawek wyższej klasy o wybornej wręcz muzykalności.

Pisząc o wyjściowej neutralności mam na myśli sporo cech, które po takim punkcie odniesienia w HD600 pozostały. Niestety nie wiem jak brzmiały poprzedniczki, tj. HD580, ale w „sześćsetkach” bardzo mocno rzuca się w uszy ich całościowy balans i precyzyjne pierwotne wyważenie wszystkich zakresów tonalnych. Pod tym względem nawet doświadczeni audiofile muszą przyznać im, że robią to w sposób niebywale dobry. Dolne partie, choć wyczuwalne i nieco „misiowate”, są bardzo ładnie zbalansowane względem reszty i dobrze kontrolowane, gdy źródło prezentuje chociażby tendencje do zwiększonej dynamiki.

Tak jednak jak wspominałem na początku – nie da się w prosty sposób opisać ich brzmienia dzieląc je na sztywne zakresy i osobne aspekty. To, co urzeka w HD600, to nie jakiś konkretny element, a raczej zbiór cech, które dopiero razem mogą stworzyć pięknie uzupełniający się obraz dźwiękowy. W przypadku produktu Sennheisera jest to jak sądzę unikatowy mariaż poczucia głębi przestrzeni z bezpośrednią prezentacją muzyki w relaksujący sposób. W rzeczy samej – relaks – dokładnie to słowo chodziło mi podczas odsłuchów po głowie najczęściej.

Słuchacz ma w nich wrażenie bardzo dużej kompletności dźwięku, jego pełni, wypełnienia muzycznym płynem, który zagwarantować ma swego rodzaju zanurzenie go w brzmieniu. Nie są to słuchawki analityczne, nie są przeznaczone do kontroli realizacji ani wykrywania smaczków. Można powiedzieć, że to w zasadzie typowy Sennheiser – maksymalna przyjemność, oznaczająca tu chociażby brak wyłaniania się dźwięków z mroku, ale też bez części mikrodetali, w których bardzo często leżeć mogą błędy i niepożądane dźwięki. To jest właśnie najczęstsza bolączka w przypadku urządzeń o wysokiej muzykalności i choć HD600 wychodzą tu bardzo mocno z tarczą, to absolutnej, maksymalnej detaliczności ciężko będzie się w nich doszukać bez precyzyjnego w tym zakresie źródła, które może pomóc, ale jednocześnie sprawdzić się na tym polu gorzej z innymi słuchawkami, rozbijając w ten sposób o klasyczne rozterki związków słuchawek ze źródłem. Dźwięk potrafi w nich niknąć i być stosunkowo trudno słyszalnym, a przez to ukrywać się przed słuchaczem, powodując przy odsłuchach nowych, nieznanych utworów newralgiczne miejsca, w których potrzebne jest specjalne wsłuchiwanie się, by usłyszeć wszystkie „smaczki”. A ponieważ nie są to słuchawki zamknięte, wystarczy nieco hałasu, aby dodatkowo wszystko to co napisałem jeszcze bardziej przed słuchaczem ukryć. Oczywiście nie mówię tu o tym, że detale znikają w magiczny sposób, a sprzęt prezentuje nam muzykę bez zachowania wierności i całokształtu, o nie. Wszystko jest na swoim miejscu, po prostu nie rzuca się w uszy w sposób nachalny i bezpośredni, nie przesuwa na pierwszy plan błędów, pomyłek i wszelkiej maści szczególików zakrywając tym samym rozkoszowanie się obrazem. Na tym polega właśnie urok HD600, to ich całościowy rozmach i wychodzenie klasycznymi kanonami tworzenia obrazów – od ogółu do szczegółu, ale z większą uwagą co do koloru, a nie śladu pędzla. To po prostu poważny i kompetentny towarzysz muzyczny, prezentujący te typowe dla Sennheisera brzmienie w najlepszym wydaniu. To słuchawki, których używa się po całym dniu ciężkiej pracy z ochotą i przyjemnością, po prostu do założenia i rozkoszowania się muzyką, nie bzdurami, nie błędami, nie realizacjami, choć oczywiście byle czym też się nie zadowolą, a co chyba od samego początku nie ulegało wątpliwościom.

W zasadzie nie powinienem przyrównywać HD600 do elektrostatów, ponieważ są to zupełnie inne technologie i charakter brzmieniowy, ale tak, jak średniego szczebla ESy można pokochać za niezwykle transparentne i delikatne brzmienie, tak Sennheisery stoją w pierwszych szeregach przedstawicieli modeli dynamicznych, z którymi kojarzyć może się właśnie taki sposób „dynamicznego” grania – bardziej dociążony i mający dokładnie te cechy, których nie posiadają elektrostaty i na odwrót. To właśnie ten element muzyki – wyczuwalna masa i gęstość – potrafi przeważyć za zakochaniem się lub rozczarowaniem elektrostatami i jeśli nastąpi ono z tego powodu, to prawdopodobnie na rzecz m.in. „sześćsetek”. Nie bez przyczyny zresztą są to jedne z najbardziej rozpoznawalnych słuchawek na świecie, choć nie oznacza to od razu, że są za każdym razem przecudowne i bezbłędne, a elektrostaty kiepskie. Po prostu HD600 są dobrze znane i często wybierane przez bardziej wybrednych melomanów, którzy szukają dokładnie takiego właśnie sprzętu otwartego o dokładnie takiej linii brzmieniowej, no i przede wszystkim sporo tańsze.

Ponieważ jest to konstrukcja w pełni otwarta, można było się spodziewać szerokiego grania i takowe też jest oferowane, ale w sposób o wiele bardziej stały i bardziej realistyczny, niż miało to miejsce np. w K701. Słuchawki grają blisko słuchacza, przez co ma się wrażenie bardzo osobistego obcowania z dźwiękiem, jednocześnie pozwalając poprzez swoją konstrukcję na swobodne rozchodzenie się fali akustycznej na zewnątrz. Ma się wrażenie sporej ilości powietrza, braku wprowadzonej sztucznie syntetyki, doznania tak jak wymieniłem wcześniej bardzo realistyczne i łatwe do zaakceptowania przez słuchacza. Dźwięk nie brzmi w nich sztucznie, pogłos nie rozchodzi się na rozkaz, a bardziej z własnej, niewymuszonej woli, co dodatkowo potęguje bardzo pozytywne wrażenia sceniczne. Chwaliłem swego czasu zamknięte K550 za ich genialnie precyzyjne wynurzanie dźwięków z mroku i umieszczanie słuchacza na scenie w sposób wysoce dla niego intymny i ekskluzywny, jednocześnie trzymający go w pozycji widza z pierwszego rzędu foteli. HD600 radzą sobie z kolei z tym w sposób bardziej realistyczny i dosadny, bo stawiając słuchacza tuż przed orkiestrą, niemal między instrumentami, jednocześnie przy pełnej sali, która znajduje się dookoła niego. Nie ma tutaj już tej ekskluzywności przekazu, adresowania spektaklu tylko do jednej osoby, ale absolutnie nie jest to działanie złe, gdyż jest bardziej akceptowalne właśnie z tytułu wspomnianego realizmu. O ile AKG widziało swoje najnowsze słuchawki w roli seansu tylko z jednym biletem wstępnym o odgórnej rezerwacji, o tyle Sennheiser przyznaje tłumowi prawo do jednoczesnego w nim uczestnictwa, nie negując tym samym egzystencji tła, a nawet je faworyzując i uznając za element nieodzowny dla uzyskania naturalnego wrażenia akustyki naszego dźwiękowego pomieszczenia wraz z całą swoją zawartością. Podsumowując stereofonia w HD600 jest wyśmienita i całkowicie adekwatna jak dla tej klasy słuchawek.

Sennheisery HD600 zaprezentowały się, jak można było przeczytać, z bardzo dobrej strony. To duże, otwarte, muzykalne i przyjemne w odbiorze słuchawki, prezentujące przede wszystkim żywe, nienatarczywe brzmienie o lekko ciemnawym charakterze, choć ze względu na możliwość łatwej wymiany przewodu nie muszą wcale takie być. Najlepsze w HD600 jest przede wszystkim poczucie kompleksowości dźwięku i jego niebywałej spójności, które po prostu albo się podoba, albo nie, choć nawet w tym drugim przypadku nie będą one absolutnie odrzucały, bo samym słuchawkom mimo wszystko nie można zarzucić większych ubytków w czymkolwiek.

 

Zastosowanie

Sennheiser projektował je teoretycznie z myślą o podpinaniu pod sprzęt zintegrowany z dobrym wyjściem słuchawkowym, dlatego ze swoim 300-ohmowym oporem nie będą nadawały się do sparowania bezpośredniego z popularnym w dzisiejszych czasach sprzętem przenośnym i ogólnie panującej modzie na takie rzeczy, choć naturalnie jest to w większości wypadków wykonalne. Przede wszystkim jednak najlepiej czuć się powinny na wspomnianych wzmacniaczach zintegrowanych oraz dobrej klasy sprzęcie dedykowanym słuchawkom, przy którym ich SPL wynoszący 97 dB nie będzie problemem. Bardzo dobre efekty można uzyskać na niestandardowych przewodach i soczystych źródłach.

 

Podsumowanie

Czy jest to granie, które osobiście preferuję? Nie ma to znaczenia, bo nie powinno być tu miejsca na mój osobisty gust i kapryszenie tylko dlatego, że nie opowiadam się regularnie za brzmieniem inżynierów z Niemiec. Gdybym jednak miał odpowiedzieć na to pytanie, to w dużej mierze tak, gdyż część używanego prywatnie przeze mnie sprzętu, niekoniecznie też słuchawkowego, prezentuje dokładnie taki właśnie charakter. Po całym dniu pracy niepotrzebne jest mi precyzyjne i analityczne brzmienie, a bardziej właśnie to, co oferują HD600. W swoim relaksacyjnym, ale wciąż nacechowanym pewnymi emocjami odsłuchu prezentują się bardzo okazale i potrafią sprawić słuchaczowi ogromną radość z użytkowania. Sprawdzą się z wieloma, czasami sobie przeciwstawnymi, gatunkami muzycznymi dzięki zjawiskowo dobremu wyważeniu tonalnemu, dzięki czemu mają w sobie to „coś”, pewien urok, który pozwala na znalezienie w nich nierzadko słuchawek na całe życie, tej jednej jedynej pary na każdą porę dnia i nocy, a fakt, że HD600 mimo upływu czasu wciąż znajduje się w ofercie Sennheisera w niezmienionej formie, zdaje się tylko takie decyzje potwierdzać.

 

 

Jakub Łopatko
Jakub Łopatko

Właściciel bloga Audiofanatyk i autor publikacji ukazujących się na jego łamach. Pasjonat tematyki audio, słuchawek i sprzętu komputerowego, a także miłośnik zdrowego jedzenia, roweru oraz długich spacerów.

41 komentarzy

    • Tak. Oba produkty są słuchawkami, więc dźwięk między nimi można porównywać. Recenzja K550 jest na blogu, także nie powinno być z tym problemu.

  1. Mam zamiar zmienić swoje Audio Technica ATH-M50 na coś droższego, coś zauważalnie lepszego w jakości dźwięku. Nie wiem czy dalej się pakować w konstrukcje zamknięte czy spróbować czegoś nowego czyli konstrukcji otwartych, te słuchawki bardzo mi się spodobały i jestem gotów zaryzykować. Proszę o jakąś radę,wskazówkę jaką ścieżką mam podążyć. Chciałbym się zmieścić w przedziale 1300zł.

    • Panie Michale,

      Decyzje takie winne być podejmowane indywidualnie w oparciu o Pana i tylko Pana potrzeby. Słuchawki otwarte mają trochę inne uwarunkowania dźwiękowe, także warto zapoznać się z tematem przed ich nabyciem, aby nie kupować kota w worku.

      W zakresie walorów konstrukcyjnych i aspektów praktycznych wysoce wskazane byłoby zapoznanie się przez Pana z poniższym artykułem:
      http://audiofanatyk.pl/jak-samodzielnie-wybrac-sluchawki/

      Z kolei w przypadku wyboru już konkretnego modelu, na dobry początek pomocny może okazać się ranking słuchawek, które w testach otrzymały wyróżnienie Rekomendacji:
      http://audiofanatyk.pl/polecane-sluchawki-nauszne-muzyczne-i-dla-graczy/

    • Dziękuję za odpowiedz, po przeczytaniu artykułu i rekomendacji muszę stwierdzić że będzie ciężko znaleźć te jedyne. Myślę że AKG K550 będą dobrym wyborem tylko szkoda że mają aż tak długi kabel, 3 metry to bardzo dużo ale jak już się spodobają to zastanowię się nad recablingiem. Ostatnie pytanie do pana co w tym przypadku zrobić z aktualnym wzmakiem FiiO E07K będzie dobrze współgrał z tymi słuchawkami? czy celować w coś innego?

    • Proszę uprzejmie.

      Teoretycznie krótszy kabel znajdzie Pan w modelu K551, aczkolwiek jest on cieńszy i wpływa na dźwięk. Jeśli więc i tak będzie Pan je docelowo rekablował, wystarczy po prostu kupić okazyjnie najtańszy dostępny egzemplarz spośród K550 i K551.

      To ponownie zależy od oczekiwań. Jako że posiada Pan już E07K, sugerowałbym zostać z nim na tą chwilę i najpierw przekonać się jak słuchawki się z nim zgrywają. Osobiście uważam, że lepiej zagra E10K Olympus 2 w tym przedziale cenowym, ale to wciąż tylko moje osobiste zdanie. Jeśli dźwięk z E07K będzie Panu odpowiadał, to nie będzie potrzeby niczego zmieniać. Jeśli nie – kluczowe jest ustalenie co konkretnie i czy zmianę na lepsze można osiągnąć dalszym poszukiwaniem słuchawek, czy też prostą zmianą źródła.

      K550 mają ten atut, że nie wymagają od posiadacza specjalnie mocnego napędu i bardziej cenią sobie klasę wspomnianego źródła. Różnica między na ten przykład E07K a NuForce uDAC-2 była dla mnie słyszalna. Przy porównaniu z Iconem HDP – już bardzo. Cenowo wypadało to jako 300 zł vs 500 zł vs 1590 zł, także jak sam Pan widzi pewien zapas dla K550 w tym względzie jest.

    • Dziękuję za odpowiedz.
      Zakupiłem nowe K550 i czekam na nie z niecierpliwością. Jakiś tydzień będę nieustannie testował je z FiiO e07k. Mam także możliwość kupna nowego nuForce uDAC-2 za 500zł i chyba zaryzykuję co najwyżej sprzedam i pójdę w stronę E10k Olympus. No cóż w takim razie dziękuję za pomoc i życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga.

    • Proszę uprzejmie.

      uDAC-2 ten został przeze mnie wylistowany dla ścisłości jako przykład. Nie jest już produkowany, także jego zakupu można dokonać tylko w postaci końcówki serii albo sprzętu z drugiej ręki. Osobiście bardzo lubię ten układ z wieloma słuchawkami. Jego parowanie z K550 było moim zdaniem dobre głównie z powodu nadania im większej otwartości, sceny i zmniejszenia ilości basu, a więc czysto ze względu na preferencje, także proszę uważać, aby jego zakupu dokonać świadomie i oczekując dokładnie takiego kierunku zmian, jak wskazałem.

      Dziękuję za ciepłe słowa, na pewno będzie w tym roku jeszcze co na nim poczytać. Również życzę wszystkiego dobrego oraz owocnych odsłuchów.

    • Witam ponownie panie Jakubie, niestety po nie trafnym zakupie słuchawek AKG K550 przyszedł czas na Sound Magic HP150 i powiem że słuchawki to czysta poezja z FiiO E10k grają cudnie ale jest jeden problem otóż basu jest za dużo strasznie łupie że czasami muszę zdejmować słuchawki, dodam że po podłączeniu słuchawek do integry lub wzmaka głośników Edifier C3 słuchawki grają prawie tak dobrze jak z FiiO i bass wtedy jest taki jak trzeba. Gdyby nie ten bass E10K byłby idealny do tych słuchawek ale niestety muszę kupić coś innego, coś z czym słuchawki SM HP150 będą grały równie dobrze jak z E10K ale nie takim mocnym bassem. Niestety parę dni temu sprzedałem E07K na rzecz E10K tam mogłem lepiej manipulować bassem a tutaj pstryczek który i tak jest wyłączony. Proszę o jakąś radę jaki wzmacniacz zakupić.

    • Witam Panie Michale,

      Dlatego właśnie cały czas powtarzam, że wybór słuchawek to kwestia bardzo indywidualna i jednocześnie ryzykowna dla każdej osoby, która stara się pytającemu pomóc. A że gustów i oczekiwań jest tyle, ilu pytających, z wielu względów staram się unikać bezpośredniego doradzania i zostawiać wszystko recenzjom, które są na blogu publikowane, aby każdy sam mógł podjąć właściwą dla siebie decyzję. W Pana przypadku wybór padł jak widać na znacznie bardziej dopasowany podle gustu model, pomijając bas.

      Moim zdaniem nie potrzebuje Pan wzmacniacza, tylko chudego na basie źródła. Wzmacniacz ma za zadanie wzmacniać sygnał, zaś u Pana występuje problem z tonalnością. Jeśli jednak notuje Pan problemy również z najzwyklejszego układu zintegrowanego na płycie, to raczej wymiana układu na takowy przyniesie jedynie lekką redukcję wspomnianego basu. Pozostaje albo szukanie sposobów na modyfikacje redukujące bas, albo stosowanie korektora graficznego (programowego lub sprzętowego), albo po prostu wymiana słuchawek na inny model.

      Z doświadczenia mogę jedynie powiedzieć, że z budżetowych układów najlepiej w takich sytuacjach sprawdzał mi się NuForce uDAC-2. Na mocno wysadzony w powietrze bas co prawda i tak nie będzie w stanie w pełni zaradzić, ale pozwoli zredukować w pewnej części negatywny efekt. Czy i u Pana będzie podobnie – trudno powiedzieć. Jedyną wadą tych układów jest wysoka wrażliwość na stabilność napięć USB, która czasami skutkować może mocnym grzaniem się całego urządzenia, niską jakością lub zawieszeniem się układu. Posiadanie dobrej jakości gniazda USB w komputerze + filtrującego kabla i zasilacza awaryjnego ze stabilizatorem napięć niweluje na szczęście wszystkie ich problemy.

    • Dziękuję za odpowiedz, słuchawki naprawdę świetnie grają i są bardzo wygodne, zostaje mi szukanie źródła do tych słuchawek. Jak narazie słuchawki mam podłączone do wzmacniacza w Głośnikach Edifier, słuchawki grają całkiem spoko przynajmniej nie ma tego okropnego bassu. Dziękuję jeszcze raz za pomoc i pozdrawiam.

    • Proszę uprzejmie.

      Obszerna recenzja karty jest na blogu, zachęcam do lektury. Każda karta dźwiękowa powinna mieć w swoim oprogramowaniu możliwość stosowania programowego korektora graficznego. Stosowanie takich mechanizmów w mniejszym bądź większym stopniu potrafi w pewnych sytuacjach rzutować na jakości dźwięku, choć najczęściej są to sprawy marginalne i zysk tonalności wielokrotnie przekracza ubytek jakościowy.

      Również pozdrawiam.

  2. Dzień dobry, zastanawiam się nad dobraniem właściwego toru dla tych słuchawek. Nie jestem zwolennikiem płacenia więcej za wzmacniacz niż za same słuchawki, dlatego wybór jest tu raczej ograniczony, zwłaszcza że ciężko mi określić rodzaj brzmienia jakie chciałbym uzyskać – to co sprawdzi się w bluesie czy elektronice niekoniecznie będzie brzmieć dobrze w punk rocku czy innych gatunkach gdzie preferuję brzmienie raczej jasne. Jak takie słuchawki sprawdziłyby się w połączeniu z uDac-2? Czy Aune T1 MK2 nie przesłodzą i nie zaciemnią za bardzo tych słuchawek? Czy może jest jakaś bardziej neutralna opcja która sprawdziłaby się w większości zastosowań, dopóki nie skompletuję kilku różnych wzmacniaczy?

    • Witam Panie Rafale,

      Z uDAC-2 słuchawki sprawdzą się bardzo słabo – potrzebuje Pan konkretnego wzmocnienia oraz tonalności, których uDAC Panu nie zaoferuje. T1 MK2 znacznie bardziej pasuje do HD600, zwłaszcza przy ewentualnej wymianie lampy, np. na 6922, ale od Sylvanii. Przesłodzenia w żaden sposób nie stwierdziłem i bardziej mógłby się Pan martwić o to przy HD650. Warto też poszukać używanych NuForce Icon HDP, które dają HD600 dobrą scenę i dociążenie. Z bardziej neutralnych układów widziałbym raczej tylko Aune X1S.

    • Dziękuję za odpowiedź, wygląda na to że wybiorę w końcu Aune X1S. Swoją drogą, czy miał Pan możliwość testować słuchawki Philips Fidelio X2? Chętnie przeczytałbym ich recenzję i porównanie z HD600.

    • Proszę uprzejmie Panie Rafale,

      Oj niestety X2 nie miałem okazji. Bardzo rzadko trafia mi się okazja na testy sprzętu Philipsa. Problem leży w tym, że żaden ze sklepów, z którymi blog współpracuje, nie ma ich na stałe w ofercie. Jest to więc na zasadzie od okazji do okazji. Z tego jednak co pamiętam z opisów innych użytkowników, X2 są modelem ciepłym i muzykalnym, toteż odchodzącym wyraźnie od równego i naturalnego tonu HD600.

  3. Witam. Po przeczytaniu recenzji, zdecydowałem się na zakup słuchawek. W temacie sprzętu audio pasuje do mnie określenie „zielony”, jednak różnica między HD600, a HD518, których dotąd używałem, jest naprawdę zauważalna. Teraz przyszedł czas na zakup wzmacniacza i to jest powód, dla którego piszę. Widziałem, że niżej polecił Pan 3 urządzenia: T1 MK2, NuForce Icon HDP, Aune X1S. Niestety w lokalnych sklepach nie są one dostępne, a obawiam się zamawiania takiego sprzętu bezpośrednio z Amazona (nie jestem pewien, czy słusznie). Został mi również polecony ADL GT40 Alpha, czy pasowałby on do 'sześćsetek’, czy na powyższych modelach kończy się wybór w granicach 1500zł? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Witam Panie Janie,

      Od zapytań zakupowych przypomnę jest sprawnie działające forum audiofanatyka.
      Icona należałoby szukać na Allegro. T1 MK2 oraz X1S są spokojnie dostępne w krajowych sklepach internetowych oraz na forach zajmujących się również tak jak nasze własne tematyką audio, gdzie istnieje dział Komis. Każda z tych pozycji ma inny na HD600 smak, ale wszystkie cechują się bardzo przyjemną barwą i tylko użytkownik może zdecydować, czy O produktach ADL i ich dystrybucji mam niespecjalne pochlebne zdanie jeśli chodzi chociażby o opłacalność na tle konkurencji. Proszę mieć jedynie na względzie, że dostępność i wysyłkowość będą bardzo ograniczone ze względu na szał przedświąteczny.

      Pozdrawiam.

  4. Witam! Przede wszystkim bardzo dziękuję za całą pracę, jaką wkłada Pan w tworzenie tego bloga i wprowadzanie laików, takich jak ja, w świat wyższej jakości dźwięków. Szukam w sieci informacji na temat zgrywania się tych słuchawek z FiiO E11k. Znalazłem informację, że taki duet sprawdza się nieźle, ale interesuje mnie Pańska opinia. Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Witam i dziękuję za miłe słowa.

      HD600 to słuchawki z gatunku naturalno-neutralnych i osobiście parowałbym je ze znacznie wyższej klasy sprzętem oraz rozważał wymianę okablowania. Jeśli nie ma Pan lepszego urządzenia niż E11K, od biedy wystarczy, ale niestety nie uzyska Pan pełni możliwości tych słuchawek.

      Pozdrawiam.

  5. Witam,Panie Jakubie.Ja również zaliczam się do grona szczęśliwych posiadaczy hd 600.Na chwilę obecną wiszą na stojaku z powodu braku odpowiedniego wzmocnienia.Od pewnego czasu rozglądam się za dac ze wzmacniaczem.Doszły mnie słuchy że hd 600 grają świetnie z 

    Cambridge Audio DacMagic Plus ,czy jest Pan w stanie potwierdzić tą informację? Z góry dziękuję za odpowiedź

    • Witam Panie Kamilu,

      Miło słyszeć. Do dziś darzę HD600 dużym szacunkiem za sposób w jaki tworzyły dźwięk. Niestety informacji tej potwierdzić nie mogę ze względu na brak wykonania testów DacMagica, także zaprzeczyć również nie będę w stanie :). Osobiście gdybym chciał sparować HD600 z czymś z bardzo dobrze wyważonym na stosunku ceny do synergii, zdecydowałbym się na minimum w postaci NuForce Icon HDP.

  6. Witam, Panie Jakubie. Mam do Pana pytanko. Zakupiłem niedawno Słuchawki Sennheiser HD600 (wcześniej miałem HD558), ale niestety nie spełniają moich oczekiwań. Nie jestem audiofilem, ale lubię słyszeć czysty, nieprzesterowany dźwięk dobrej jakości . Przy odpowiadającej mi głośności na amplitunerze Pioneer SX-205 RDS i odtwarzaczu DENON DCD-720AE niestety dźwięk jest bardzo przesterowany (głównie góra). Czytałem dużo o odpowiednim wzmacniaczu do tych słuchawek, ale nie wiem czy różnica byłaby w kwestii przesterowania. Pytanie brzmi, czy odpowiedni wzmacniacz słuchawkowy rozwiązałby mój problem. Pozdrawiam.

    • Odpowiem za pana Jakuba – tak, preamp słuchawkowy rozwiąże sprawę. Niestety, te słuchy mają właśnie taki mankamencik. Powiem, że miałam podobną sytuację z MPA Gold – zamiana preampu rozwiązała wszystko. Przestery poszły w cholerę 🙂

  7. Lepszych słuchawek nie miałam nigdy! Przesłuchałam wiele modeli, wiele modeli miałam na głowie – żadne mnie tak nie zachwyciły jak HD 600. Krystalicznie piękny dźwięk (właściwie taki, jaki powinien być – wierny). A ta jakość wykonania? Cudo! Są tak wygodne! Najlepsze hi-endowe słuchy za mega przystępną cenę. 🙂

  8. Dzień dobry.
    Chciałbym zapytać czy jeżeli pod aune x1 zmieni somic v2, które graja moim zdaniem bardzo dobrze na sennheiser hd 600 będzie ,taki efekt ,,WoW,, czy nie odczuje różnicy dźwieku.
    Pozdrawiam.

    • Witam,

      Na to pytanie nie istnieje możliwość udzielenia jednoznacznej odpowiedzi. Mogę tylko powiedzieć, że ja sam osobiście różnicę bym poczuł, choć do HD600 wybrałbym trochę inny (i droższy niestety) sprzęt.

      Pozdrawiam.

  9. Panie Jakubie, przede wszystkim, z ogromną przyjemnością czytam artykuły takich pasjonatów jak Pan.
    Nie spodziewałem się czytając recenzję słuchawek dostanę gęsiej skórki 🙂
    W każdym razie jestem już szczęśliwym posiadaczem HD600 ( dawno się tak nie wzruszyłem słuchając muzyki! , odkrywam na nowo Chris de Burgh- Crusader 🙂 )
    Przekopując się przez zasoby internetu widzę jednak że jestem na początku drogi…( czy na prawdę może być lepiej?)
    Słuchawki podpinam do Yamaha MCR-N 670, zgodnie z oczekiwaniem żeby zagrały przyzwoicie muszę podkręcać głośność w amplitunerze na 65-70.
    W związku z tym mam pytania do Pana. Czy używanie słuchawek na tak wysokiej głośności może je uszkodzić? ( 500mV/24ohm na wyjściu amplitunera).
    Po doczytaniu jestem zdecydowany na zakup wzmacniacza NuForce Icon HDP , czy to będzie dobre rozwiązanie ?
    Rozumiem to tak-podpinam między CD NT670 a amplituner A670 Nuforce przez złącza RCA ( wszystko na kablach Chord). Muzyki słucham głównie z CD na monitorach z zestawu Yamaha, pytanie więc jaki wpływ na dźwięk z monitorów będzie miał dodatkowy wzmacniacz przed amplitunerem . W przyszłości chcę rozbudować zestaw o gramofon tudzież lepsze monitory lub kolumny. Czy ma sens wpinane w całość Nuforce? Proszę wyprowadzić mnie z błędu. Ewentualne sugestie mile widziane , wymiana słuchawek na inne niż HD600 nie wchodzi w rachubę 🙂
    Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź

    • Miło jest mi móc to czytać Panie Tomaszu.

      Może. Wystarczy że spróbuje Pan słuchawek elektrostatycznych lub dobrych magnetostatów. To zupełnie inne doznania jakościowe niż przy słuchawkach dynamicznych.
      Słuchawki ulec mogą uszkodzeniu przy przesadzaniu z głośnością, która to przekładać będzie się na wysoką moc wyjściową urządzenia oraz współczynnik SPL. Przy podkręceniu głośności, słuchawki generują większe ciśnienie akustyczne i otrzymują więcej prądu, nie mogą jednak przekroczyć swoich nominalnych parametrów ustalonych przez producenta, a które zdarza się, że są zdrowo zawyżane. Nie wspominając o tym, że głośne słuchanie muzyki będzie miało swoje konsekwencje zdrowotne na starość i może spowodować piski i szumy uszne, notoryczne bóle migrenowe lub w skrajnym przypadku częściową/całkowitą głuchotę.

      Jeśli tylko uda się Panu znaleźć Icona HDP, będzie to moim zdaniem bardzo dobre połączenie dla słuchawek. Sens ocenić będzie mógł Pan dopiero na miejscu, głównie pod kątem uzyskiwanego dźwięku, ale jako tako jest to możliwe i będzie działało.

      Pozdrawiam.

    • Witam
      Dziękuję za odpowiedź. Jestem chyba szczęśliwym posiadaczem takowych słuchawek, które to odmieniły moje postrzeganie muzyki. Słuchawki HD590 w porównaniu do słuchawek które kiedyś posiadałem, grają rewelacyjnie. Skorzystałem z okazji Massdropa i zakupiłem AKG M220. Bedę miał porównanie
      Pozdrawiam

    • Proszę uprzejmie. Dziś jedyne w czym z reguły mogę pomóc, to stare modele ale AKG. Jestem niemal pewien, że M220 PRO będą grały na swój sposób przeciwieństwem do HD590, ale często jest to pożądane przez właścicieli, aby mieć jakieś urozmaicenie grające inaczej. Na pewno wszystko ocenią ostatecznie Pana uszy.
      Również pozdrawiam.

  10. A ja bardzo zastanawiam się nad zakupem Bose qt25 ale zastanawiam się też nad francuskim fociel. Co by Pan polecił. Rexenzowane słuchawki odpadają bo słucham głównie na telefonie.

  11. Witam, ciekawe czy pod konie 2018 roku ktoś się jeszcze zainteresuje moim pytaniem 🙂 Dość przypadkowo stałem się posiadaczem tych słuchawek i szukam teraz odpowiedniego „napędu”. Z wypowiedzi tutaj i w kilku innych miejscach wychodzi na to że najlepiej było by nabyć aune x1s. Jednak już trochę czasu upłynęło i chciałbym się zorientować czy w między czasie nie pojawiło się może coś lepszego, lub podobnego w tym samym (ew. niższym 🙂 ) zakresie cenowym. Dzięki.

    • Witam,

      Ciekawe czy pod koniec roku komunikat na czerwono nad polem do pisania komentarza powinienem uczynić bardziej widocznym 🙂
      „Jeśli nie wiesz co kupić, rozważ zadanie swojego pytania na forum.audiofanatyk.pl”
      Możliwe że wtedy odpowiedź udałoby się uzyskać jeszcze w tym roku.

      Pozdrawiam.

      PS. X1S pasuje bardziej do HD650, a nie HD600.

    • Dziękuje, za odpowiedź, niestety dopiero ją zauważyłem 🙂 Obiecuję, że spróbuje poczytać forum…
      A w PS oczekiwałem czegoś przeciwnego 🙂 – sluchawki mam, szukam napędu, a tak właściwie to odpowiedzi na pytanie, czy w okolicach 1000 zł dostanę coś lepszego/lepiej pasującego niż aune x1s.
      Pozdrawiam.

    • Czy jest możliwość aby zrobił Pan recenzję słuchawek Sony WH-1000XM3 lub XM2 za pomocą transmisji LDAC i porównał je z Sennheiser HD600?

  12. Jakub.
    Twoje recenzje to arcydzieła wyzwolonego umysłu. Wspaniałe eseje tchnące pozytywną narracją.
    Zachwycają.

  13. Staram dalej upolować parę HD 600 pomimo iż mam HD 6XX z Drop. Poza bardzo drogimi Staxami, AKG K701, to HD 600 są jednymi z tych które wywarły na mnie bardzo pozytywnie wrażenie, i są jeszcze w miarę normalnej cenie. Po za tym Sennheisery z HD 6** są super wygodne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *