Edifierowych przygód serii W nie nastał kres i nie skończyły się moje wojaże z nimi na modelach niegdyś W855 i niedawno W860, oj nie. Podróż przez serię „W” trwa nadal, w nadziei że znajdzie się tam coś tym razem dla osób mniej obrosłych w fundusze. Producent zdaje się pomyślał także i o takich osobach wypuszczając najpierw tańsze W830, a potem jeszcze mniejszy wariant o numerze W820. I właśnie ten ostatni, na sam koniec testów serii, przypadł teraz do zrecenzowania.
PS. Pudełko kłamie. Przyszły czarne.
Dane techniczne
- Format słuchawek: mocno pomniejszone wokółuszne, składane
- Przetworniki: dynamiczne, zamknięte, 40 mm
- Wersja Bluetooth: 4.1 z CSR
- Zasięg działania Bluetooth: do 10 metrów (na wolnej przestrzeni)
- Obsługiwane profile: A2DP, AVRCP, HSP, HFP
- Impedancja: 32 Ohm
- Czułość: 100 dB
- Pasmo przenoszenia: 20Hz – 20 kHz
- Czas odtwarzania muzyki/rozmów: ok. 80 godz.
- Waga (realna): 261 g
Jakość wykonania i konstrukcja
Może to trochę zaskoczenie, ale słuchawki sprawiają wrażenie naprawdę dobre. Przede wszystkim na pochwałę zasługuje ich konstrukcja, która jest zwarta i spójna, bez klekotania i skrzypienia. Do tego stopnia, że wypada nawet trochę lepiej niż droższe W830, aczkolwiek wynika to z jednego konkretnego faktu.
Otóż W820 podpatrują trochę rozwiązania, jakie stosował np. Bowers & Wilkins w swoich P9 Signature – gwiaździste zawieszenie gumowe. Na zdjęciach prawie go nie widać, jest ukryte pod czapami z logiem Edifiera. W przypadku W830 konstrukcja wydaje się bardziej chybotliwa dlatego, że producent wychylenie na boki oparł o celowo zaimplementowane luzy w mechanizmie wysuwania, przez co słuchawki bardziej klekoczą (podobne zagranie miało miejsce w Euphony AF100 u Snaba względem HM5). Teoretycznie więc rozwiązanie z W820 jest lepsze, choć należy pamiętać, że guma stawia tu większy opór.
W820BT to ulepszona wersja modelu W800, ale też uboższa względem W828NB (brak ANC). Ogólnie słuchawki z tej odnogi rodziny „W” są pomniejszonym wariantem W830, mającym – przy tych samych przetwornikach – mniejszą pojemność na głowę, wyżej położony punkt łamania konstrukcji, nieco mniejsze muszle i nieco krótszy czas pracy. „Nieco”, bowiem z naprawdę chorego, wynoszącego aż 96 godzin, spadamy na pułap godzin osiemdziesięciu.
Przy lekko ponad 200 zł to jest coś niebywałego i wyznaczającego kompletnie nowe standardy pracy na baterii. Edifier taki rezultat osiągnął za sprawą podwójnego ogniwa, które zasila jednocześnie oba przetworniki, także czapki z głów, zwłaszcza że nie dzieje się to przy ciągłym wyłączaniu słuchawek po dłuższej chwili nieużywania, jak w przypadku nawet renomowanych firm pokroju Panasonica (BTS50).
Oznaczenie kanałów jest jasne i czytelne, bo wzorem W860NB literami w środku nauszników. Te można swobodnie ściągać, czego nie da się powiedzieć o wyższych modelach.
Na lewej muszli umieszczono tylko gniazdo słuchawkowe, podczas gdy całą elektronikę umieszczono na prawej stronie – przycisk włączający oraz sterowanie głośnością. Jest też gniazdo ładowania microUSB oraz dziurka mikrofonu. Zbiera on jednak głos w bardzo gardłowej, przytłumionej formie.
Wygoda i izolacja
Słuchawki nie są konstrukcją w pełni nauszną, a czymś pośrednim – modelem pomniejszonym wokółusznym. W kontekście W830 i W860 objawia się to tym, że nauszniki są minimalnie mniejsze oraz przede wszystkim węższe, bardziej owalne. Otwór w środku staje się tym samym mocno eliptyczny. Do tego wspomniana mniejsza konstrukcja przekłada się na trochę większy docisk do głowy, ale nie ma tragedii.
Na plus zasługuje obfite obicie pałąka (konstrukcyjnie jest on stalowy) oraz możliwość zmieszczenia wciąż małżowiny w środku muszli, choć z racji specyfiki konstrukcji pośredniej między nauszną a wokółuszną, słuchawki można założyć różnie. Polecam przesuwanie ich zawsze nieco bardziej do tyłu, ponieważ wtedy brzmienie można uzyskać na nich najlepsze.
Słuchawki izolują przez to dostatecznie dobrze, choć trzeba przyznać, że W830 robią to lepiej, zwłaszcza jeśli chodzi o szumy. Sytuacja poprawia się po dłuższym czasie, gdy słuchawki śmielej wtapiają się nam w głowę, a pot tworzy naturalną warstwę uszczelniającą pady, ale fakt faktem tłumienie większego brata jest tutaj trochę lepsze.
Pod względem regulacji na moją głowę pasowały w maksymalnym ustawieniu. W830 i W860 zostawiały trochę marginesu, także 820-tki przypominają w tym miejscu o swojej większej od nich kompaktowości.
Szumy, przebicia, lagi
Nie stwierdziłem w tym modelu żadnych problemów z lagowaniem ani naprzykrzającymi się szumami czy przebiciami. Wszystko jest w jak najlepszym porządku i w pełni akceptowalnych granicach normy, zwłaszcza dla modelu o tak niskiej cenie.
Przygotowanie do odsłuchów
Tradycyjnie wszystkie moje preferencje dźwiękowe, muzyczne, posiadany w całości sprzęt oraz metodologia opisane są w ramach osobnej, specjalnie na ten cel wydzielonej i w pełni dostępnej od bardzo długiego czasu podstrony.
Podkreślam to tak dobitnie, aby nie było wątpliwości co do mojej osoby w kontekście preferencji i gustu, rzekomo preferującego skrajnie jasne lub skrajnie ciepłe brzmienie, ostatnio ponoć najbardziej te ostatnie.
Uważam też, że poznanie preferencji osoby oceniającej jest bezwzględnie kluczowe w sytuacjach, w których nie mamy pewności co do pokrywania się wydanego przez nią osądu z tym, co uzyskamy po zakupie danego sprzętu, a co często niestety musimy realizować w ciemno (tak, mi również się zdarza).
Pomiary
Pomiar łączony dla kabla oraz trybu bezprzewodowego. Uwagę zwraca bardzo duża koherencja wykresów i brak większych dysproporcji:
Percepcyjny wykres sceniczny:
Jakość dźwięku
Po raz trzeci (i jak na razie ostatni, bowiem W820 były ostatnim modelem jaki pozostał się w pudełku ze sprzętem) spotykamy się w serii W z tym samym planem dźwiękowym, a raczej receptą na dźwięk: jest bardzo muzykalnie, ciepło, w pierwszej chwili aż nazbyt, ale na szczęście szybko wrażenie to potrafi zniknąć.
W820 to w rzeczywistości W830 w formie jeszcze bardziej kompaktowej, przenośnej. Dźwiękowo zachowują się tak, jakby Edifier przełożył przetworniki z 830-stek bezpośrednio do 820, ale nie jest to przeportowanie w linii prostej, a pewna modyfikacja ich dźwięku wynikająca chociażby z innej konstrukcji muszli. Mniejszy litraż + mniejsze pady poskutkowały tym, że W820 grają wprost z pudełka cieplej, ale paradoksalnie „równiej” od W830. Kluczowe jest przy tym odpowiednie założenie słuchawek, ponieważ jeśli przesuniemy je bardziej do tyłu (czyli uszy znajdą się bardziej z przodu), dźwięk stanie się jaśniejszy. To ważne w tych ciepłych stosunkowo słuchawkach, ponieważ im jaśniej, tym lepiej na moje uszy.
Bas po raz wtóry występuje w roli misiowatego, średniozakresowego czynnika nadającego całemu brzmieniu konkretny, ciężkawy nieco charakter. Jest doskonale słyszalny, całkiem mocny. Jednocześnie to on właśnie ratuje nas w scenariuszach miejskich, gdzie inny model o strojeniu bardziej wyważonym mógłby się niespecjalnie sprawdzić. Przerabiałem to wielokrotnie i to z różnymi słuchawkami w podróży, podczas której cenione przez wielu Aune E1 potrafiły skapitulować przed ciepłymi i muzykalnymi BE Sport3 albo również przewodowymi M1. Ktoś powie: ale jak to? Ano tak, że niskie częstotliwości hałasu z otoczenia działają neutralizująco na te same, ale pochodzące z naszych słuchawek. Ostatecznie sprowadza się to trochę do takiej walki kogutów: kto więcej siły będzie miał i mocniej się zaprze, ten wygra. W820 zdaje się, że mają to doskonale wpisane w swoje zachowanie, bowiem o ile w domowych odsłuchach na pewno wydadzą się nam takie, jak opisałem wyżej, o tyle na mieście będziemy je błogosławić i cieszyć się, że to właśnie one zechciały łaskawie na naszej głowie się znaleźć.
Bas bardzo płynnie przy tym przechodzi w średnicę, kontynuując równą, ale spadkową tendencję, budując klimat muzykalnego i nasyconego przekazu, gdzie dźwięk nie unika masywności, ale ucieka pułapkom zbytniego zaklejenia się i spowolnienia. Niemniej warto mieć na uwadze, że Edifiery są słuchawkami nadającymi dźwiękom odpowiednią masę, a nie lekkość i przejrzystość. Po prostu nie ta sygnatura, ale taka kompletnie by się nam na mieście nie sprawdziła i spowodowałaby tylko konieczność posiadania jeszcze jednej pary nadmiarowo, może dokanałowej. A nie chodzi przecież o to, aby wychodzić na miasto z kilkoma parami słuchawek, tylko jedną, sprawdzającą się należycie.
Słychać to również w sopranie, który – a co nie dziwota – także uzupełnia w płynny i miękki sposób całościowy obraz brzmieniowy W820. Co trzeba pochwalić, zarówno w trybie kablowym, jak i bezprzewodowym, słuchawki te zachowują się bardzo podobnie i sopran, choć jest ciemniejszy od W830 i W860, sprawia paradoksalnie dobre wrażenie. Czujemy ich ciepło i przyciemnienie, ale wydają się one bardzo naturalne, poprawne, właściwe. Premiowane jest to okrutnie na sprzęcie jaśniejszym, lżejszym, o mniejszej mocy, na którym słuchawki te jeszcze bardziej się wyrównują, a także w scenariuszach obejmujących EQ, gdzie z tak równym strojeniem jesteśmy w stanie poradzić sobie zauważalnie szybciej i z bardziej pozytywnym efektem, niż przy droższych W830.
Scenicznie trudno byłoby się spodziewać, że W820 będą w tej materii wyznacznikiem standardów, albo konkurentem dla słuchawek otwartych. To model pomniejszony-wokółuszny, do tego zamknięty, więc w naturalny sposób mający gorzej od strony scenicznej. Dlatego też – i przy pomocy cieplejszego strojenia – ich scena jest nieco mniejsza od W830. Mniejsza jest ich głębia oraz szerokość, aczkolwiek daje się usłyszeć większość efektów stereofonicznych bez specjalnej ujmy. Bliski jest natomiast wokal i tutaj sporo osób może go docenić za swoją obecność, bardziej „skonkretyzowany” przekaz.
Jak więc widać, granie W820 nosi w sobie identyczne priorytety, co pozostałe modele z tej serii, a więc strojenie na ciepłą modłę, pod zastosowania wyjściowe. Tendencje te widać w modelu W820 najwyraźniej ze względu na gabaryty. Sumarycznie więc pozostaje stwierdzić, że w najmniejszym stopniu z całej serii nadaje się on do zastosowań domowych. Przynajmniej czysto teoretycznie, bowiem jeśli tylko komuś nie przeszkadza mniejszy format tego modelu ponad W830/W860, to w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie.
Wykorzystamy tu zapewne ich bardzo pożądaną cechę, że brzmienie nie odbiega już tak gwałtownie od siebie między trybami kablowym i bezprzewodowym. Oczywiście jest to zaleta i to zaskakujące z tego względu, że przecież W820 są modelem tańszym od W830. Nawet W860 za dwakroć tyle nie są w stanie poszczycić się taką obserwacją. A jednak malutkie słuchawki mają co pokazać i jedynym moim punktem „przyczepu” będzie – tak, po raz kolejny – brzmienie o kapkę za ciepłe, tym razem w obu sposobach komunikacji i głównie w zastosowaniach domowych.
Z całej serii W muszę powiedzieć, że W820 były obok W855 jedynymi słuchawkami, przy których bardzo często spędzałem czas właśnie w trybie kablowym. W modelu W830 tryb kablowy można traktować jako troszkę taką opcję ratunkową. Tutaj nie ma się takiego wrażenia. W połączeniu z niższą ceną powoduje to, że moim zdaniem opłacalność W820 jest w istocie bardzo wysoka.
Podsumowanie
Sumarycznie spędziłem w W820 sporo czasu i to nie tylko bezprzewodowo, ale też po kablu. W820 to jedyne słuchawki z tej serii, które oferują dużą koherencję między kablem a Bluetooth. Jednocześnie same w sobie są bardzo spójne brzmieniowo i wraz z atrakcyjną ceną, zwartą konstrukcją i idiotycznie wręcz długim czasem pracy na baterii, kreują bardzo dobre wrażenie.
Choć niewątpliwie W830 były bardziej praktyczne i przede wszystkim wygodniejsze, pracowały na baterii dłużej oraz miały obrotowe muszle, każda osoba szukająca ciepłych i przyjemnych słuchawek na miasto, które nie będą waliły przesadzonym basem po głowie, świdrowały mózgu sopranem jak oszalałe, czy chowały nam średnicę niczym partyzanci broń po lasach, będzie z każdego z tych modeli zadowolona. W820 mają w sobie teoretycznie więcej przymiotników wyjściowych – mniejsze gabaryty, mniejsze zróżnicowanie strojenia ze względu na sposób podłączenia. W830 zaś premiują dłuższe odsłuchy i odsłuchy przede wszystkim bezprzewodowe.
W820 to jak pisałem dobre słuchawki miejskie, takie z punktu do punktu, a jedyne co mnie w nich boli, to brak twardego etui oraz brzmienie – tradycyjnie – nastawione bardziej pod outdoor i mniej pod odsłuchy domowe, które u mnie osobiście dominują. Jeśli jednak komuś to nie przeszkadza albo ma już wybrane słuchawki do domu, dlatego szuka czegoś znacznie bardziej wyjściowego za bardzo godziwe pieniądze, myślę że W820 będą bardzo dobrą alternatywą dla takich modeli jak T5 czy UFO 2.
Recenzowane słuchawki można nabyć za ok. 220 zł. (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Zalety:
- zwarta i dobrze wykonana konstrukcja
- możliwość pracy w trybie kablowym i bezprzewodowym
- niesamowicie długi czas pracy w trybie bezprzewodowym
- elastyczność w doborze okablowania
- wsparcie dla CSR
- możliwość pracy nawet na starych nadajnikach Bluetooth
- wygodzie pomaga umiarkowany docisk do głowy
- muzykalne strojenie nastawione na kompensację outdoorową, zwłaszcza po Bluetooth
- płynne i gładkie przejście przez wszystkie podzakresy tonalne
- całkiem spójne tym razem brzmienie po kablu i Bluetooth
- wysoka opłacalność
Wady:
- trzeba nieco nauczyć się je zakładać
- jak zawsze nie obraziłbym się za troszkę więcej światła w obu trybach
- kabel analogowy nie posiada na sobie mikrofonu awaryjnego
- brak jakiegokolwiek etui w zestawie
- nieco słabsza izolacja pasywna niż w droższych modelach
Serdeczne podziękowania dla EDIFIER POLSKA za użyczenie Audiofanatykowi sprzętu do testów
Witam.
Czy jest możliwość zrobienia testu układów dźwiękowych zintegrowanych na płytach głównych i porównania jakości dźwięku z układami zewnętrznymi?
Blisko 10 lat temu przy wyborze płyty miał między innymi wpływ testu dźwięku – wtedy wybór padł na ASUS M4A89GTD PRO USB3 ze zintegrowaną Azalią.
Niestety od tamtego czasu nie spotkałem się z podobnymi testami i ostatnio kupując płytę sięgnąłem po ASUS ROG STRIX B-450 GAMING z 1220A – niestety brak odniesienia od innych modeli.
Witam,
Dziękuję za sugestię testu, ale nie do końca orientuję się co miałby on wspólnego z W820BT. 🙂
Jakub Łopatko – to oczywiste że nie miałby nic wspólnego z recenzowanymi wyżej słuchawkami. Tak samo jak jak Twoja wypowiedź nie miała nic wspólnego z uprzejmością bo w sposób ukryty „robisz szydere” z osoby która napisała ten post i również w sposób dyskretny wyśmiewasz jej niewiedzę że tego że tego typu pytania powinny być kierowane na forum. Wystarczyłoby napisać ciekawy pomysł, ale proszę tego typu zapytania kierować na forum zgodnie z zasadami i regulaminem. Mam nadzieję że zdajesz sobie sprawę że takim zachowaniem możesz sprawić różnicę w kogoś dniu.
Ps dziękuję za recenzję.
Panie Piotrze,
Zakładając, że pisze to inna osoba niż autor pytania, w bardzo grzeczny sposób odpowiedziałem na komentarz i zaznaczyłem, że nie do końca wiem w jakim kontekście pytano o układy zintegrowane przy W820. Nie byłem pewien czy planuje się podłączać te słuchawki pod takie układy, czy może w ogóle sugestia jest oderwana od treści recenzji. W odpowiedzi – i to od osoby zdaje się postronnej – dowiedziałem się, że jestem nieuprzejmy, szydzę ze swojego rozmówcy, wyśmiewam jego niewiedzę i swoim zachowaniem mogę sprawić różnicę w czyimś dniu.
Pozostaje mi się w odpowiedzi chyba tylko grzecznie ukłonić i pozdrowić, życząc wszystkiego dobrego. Podziękowań za recenzję nie trzeba.
Bardziej się opłaca pójść w ten model, czy może w Marleye? Docelowo chodzi o zastosowania domowe, ale muszę przyznać, że bardzo interesuje mnie długi czas działania na baterii w tym modelu.
Obie pary grają inaczej. Jedne i drugie są opłacalne. Kwestia które cechy bardziej Panu pasują, te z PV2W czy z W820BT.
Najlepiej byłoby połączyć oba modele, ale tak się nie da. Z jednej strony wiem, że częste ładowanie będzie mnie doprowadzać do szewskiej pasji, z drugiej chciałbym żeby grały w miarę przyzwoicie ;/
Bardzo udany model. Cieplutki dźwięk choć na początku może za ciepły
lecz z czasem jest jednak fajny.
A może się wygrzewają po prostu…
Mega wygodne. Zero szumów i klików w tle.
Dźwięk przez BT i kabel jest identyczny
A jak wypada zasięg? Nie ma żadnego przerywania ? Ja miałem tak z jednymi słuchawkami podczas gdy szedłem ulica, a telefon miałem w kieszeni spodni.
Szukałem tanich słuchawek do biegania, chodzenia po mieście i pracy, koniecznie BT. Zakupiłem rzeczone wyżej słuchawki, choć jestem przyzwyczajony do zupełnie innego grania w postaci AKG 240mk2 czy AKG 712 PRO. W porównaniu z nimi w tych Edifierach jest bas, więcej basu i jeszcze więcej basu. Znacząco wycofana i nieobecna średnica oraz totalnie przyciemniona góra (słuchawek używam od paru dni z samsungiem note 20 ultra, huaweiem p20pro i acerem nitro 5). Taka sygnatura dźwiękowa jest przeze mnie zupełnie nieakceptowalna w długich domowych odsłuchach, ale podczas biegania czy innych miejskich aktywności sprawdza się nader dobrze – fakt ten pojawił się w recenzji i potwierdzam, jest bardzo fajnie w miejskim szumie. Poza tym bas napędza przy bieganiu, nadaje rytm etc. Z racji wielu nocek w pracy, podczas nadrabiam serialowe zaległości, te słuchawki również się nadają, wszelkie wybuchy i inne basowe efekty dobrze są uwypuklane.
Brak problemów z przerywaniem po BT, faktycznie grają jaśniej przy odpowiednim ustawieniu na uszach. Szybko się łączą, nie trzeszczą, nic w budowie nie stuka. Nie są zbyt „szczelne” – słuchając muzyki średnio głośno osoby wokół Was będą słyszeć co słuchacie – nie w pełni, ale jednak.
Szkoda, że na wyposażeniu nie ma jakiegoś pokrowca, nawet takiego jakiegoś najzwyklejszego.
Recka jak zawsze super. Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za opis Panie Piotrze. Owszem, to kompletnie inna sygnatura niż posiadane przez Pana słuchawki i z takiego punktu odniesienia może się nie podobać.
Co do pokrowca, można dokupić, choć oczywiście zawsze jest to dodatkowy wydatek: https://audiofanatyk.pl/sklep/produkt/uniwersalny-pokrowiec-na-sluchawki-tkanina-wodoodporna/
Od czasu kiedy zmienił Pan Bursona Cv2+ na system Pathosa nie widzę recenzji Pathosa Converto .
Z ogromna chęcią bym przeczytał co Pan sadzi o tym sprzęcie.
Ponieważ tak drogie i złożone urządzenia wymagają spokojnego opisania i skonfrontowania z dużą ilością sprzętu. Aktualnie recenzja ma 11 stron czystego tekstu jeśli dobrze pamiętam, niedługo powinna się ukazać.
Skąd informacje, że słuchawki obsługują aptX? Na stronie producenta i w internetach jest mowa tylko o CSR 😉
Faktycznie pomyłka z mojej strony, najpewniej z faktu przekopiowania podsumowania i danych technicznych z jednego z wyższych modeli. Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi na tą nieścisłość.
Witam , mam trzy pytanka:
1. Czy słuchawki działają przez BT z Ps4 ?
2. Czy istnieje jakiś kabel/przejściówka z możliwością wpięcia lepszego mikrofonu bądź jakiś zamiennik kabla z wbudowanym lepszym mikrofonem ?
3. Czy może pan polecić jeszcze jakieś inne alternatywy dla tych słuchawek poza tymi wymienionymi w recenzji ? (takie z możliwością pracy przez jacka i jednocześnie dobrym czasem na baterii i może takie z możliwością wpięcia lepszego mikrofonu choć to nie mus)
Pozdrawiam
Witam,
1. Niestety nie wiem.
2. Tak, oferowany u mnie na sklepie, choć trzeba byłoby porównać, czy aby faktycznie jest tam lepszy mikrofon: https://audiofanatyk.pl/sklep/produkt/kabel-sluchawkowy-z-mikofonem-jack-35-mm-trs-trrs-uniwersalny/
3. Niestety wszystko co mogę polecić znajduje się albo w recenzjach na blogu, albo w Polecanych w formie zestawienia całościowego. Pytania zakupowe najlepiej jest zadawać na forum.
Pozdrawiam.
Jakubie. Bardzo dziękuje za recenzje. Czy jesteś wstanie porównać charakterystykę częstotliwości do klasycznych modeli. Chciałbym przetestować Sonarworks Headphones na tych słuchawkach, niestety nie posiadają one profilu SW. Co Twoim zdaniem powinno być referencją.
Nie do końca rozumiem pytanie. Niemniej oprogramowania SonarWorks nie polecam, ponieważ przekłamuje kompletnie tryb rzekomo wyłączonej korekcji pogarszając sztucznie jakość dźwięku i próbując w ten sposób przekonać słuchacza do zakupu aplikacji.
Pojęcie referencji jest bardzo płynne i indywidualne. W moim osobistym, ogólnym pojęciu referencji mieszczą się (stan na koniec 2019 roku) albo equalizowane K270 Playback, albo akustycznie dostosowane LCD-XC, czyli znacznie powyżej przedziału cenowego W820BT.
Dzień dobry
Planuję zakup słuchawek które będę użytkował głównie na siłowni. Mam rozterkę pomiędzy Edifier W820BT a Audictus Winner. Za Edifier przemawia głównie czas działania na baterii. Bardzo istotne jest dla mnie to, aby słuchawki nie zsuwały się z głowy oraz ich izolacja od otoczenia, tak abym nie słyszał otoczenia gdy słucham muzyki ale również aby inni nie byli nękani dźwiękami z moich słuchawek, a słucham muzyki zawsze na najwyższej głośności. Z tak nakreślonymi moimi priorytetami które z wymienionych modeli by Pan polecił?
Witam,
Niestety nie są to moje priorytety, więc trudno przewidzieć które mogłyby się lepiej sprawdzić w praktyce. Wiem natomiast, że „słucham muzyki zawsze na najwyższej głośności” kompletnie przeczy jakiemukolwiek użytkowaniu słuchawek w sposób rozsądny i zdrowy. Tym bardziej proszę zwolnić mnie z konieczności odpowiedzi, ponieważ nie chciałbym przyczynić się w żadnym wypadku do przyszłych problemów zdrowotnych na tym polu.
Witam
A jak względem tych słuchawek prezentują się Bluedio T7 Plus? Które będą lepsze?
Pozdrawiam
Witam,
Dobre pytanie Panie Piotrze. Jak znajdzie Pan na nie odpowiedź, zachęcam do podzielenia się nią.
Pozdrawiam.
Nie mam porównania odnośnie odsłuchu ale nie polecam z uwagi na jakość T7 Plus.
* słychać delikatny szum, kiedy nie grają, później zagłuszony przez muzykę
* ANC daje nieprzyjemne odczucie bezgłośnego świdrowania w uszach
* Mikrofon bardzo słaby, uniemożliwiał prowadzenie rozmowy
* wbudowany czujnik ruchu wyłączał muzykę przy najmniejszym ruchu/obrocie głową.
Może wadliwy ale swój egzemplarz od razu oddałem.
Dziś testowałem 800, 820, 830 i 855. Od 820 jakość wykonania powala jak za tą cenę, ale brzmieniowo? Wygrały 800. Dlaczego? Jako jedyne miały wysokie tony i nie dudniły tak basem. Jedyną ich konkurencją był najwyższy model, ale i tak przegrał. Do tej pory słuchałem beyerdynamic dt990 pro i to jest mój typ. Grają równo bez uwypuklonego modnego dzisiaj basu. Niestety nie ma ich w wersji bezprzewodowej.
DT990 PRO to bardzo jasne słuchawki, więc nic dziwnego. Wychodzi więc na to, że najciekawszy model z tej rodziny mnie minął. Wersji bezprzewodowej nie ma, ale może być, jeśli dokupi się np. Mozosa MBL-HD. Nie wiem jednak czy poradzi sobie z takimi słuchawkami.
Dzisiaj kupiłem te Edifiery i jestem rozczarowany, brzmienie to jeden wielki muł. Basu za dużo, wokal jakby za dużym kocem.
I tu mam pytanie, czy wygrzewanie tych słuchawek coś da i brzmienie ulegnie zmianie??
Nie ulegnie. Po prostu kupił Pan słuchawki niedopasowane do oczekiwań. Jeśli są za ciepłe, może model W800. Jeśli i on nie, Może W855. A jeśli i nie one, to szukałbym u innego producenta.
Dziękuję za odpowiedź.
W sumie jak się pobawiłem korektorem, odjąłem basu i dodałem wysokich, to grają całkiem ok. Na wyjście na miasto będą jak znalazł.
Niestety kupiłem 820 bez testów, bo potrzebowałem coś na szybko i pozostaje się zgodzić z Luke. Jedyne co słychać to średniej jakości średnie tony – basu brak, sopranu brak. Dźwięk jak w wannie. Nie testowane jeszcze na mieście, może odszczekam recenzję. Niemniej fanom Vocal-House nie przypadną raczej do gustu. Osobiście wolałem Marleye, ale one znów nie tłumią otoczenia.
Pierwszy raz spotkałem się też z „klikaniem” przy przejściu w ciszę, jakby się jakiś kondensator rozładowywał. Czy to normalne w tych słuchawkach?
Tez mam w800bt, pierwsze kilka dni to rozczarowanie, ale później jakby dostały nowego ducha. Prawdopodobnie się wygrzaly i zaczęły grać bardzo przyzwoicie. Za te cenę jest bardzo dobrze.
Witam.jak ma się jakość dźwięku Edifier w 820 w porównaniu do Encore Rockmaster OE?
Witam,
Tak jak opisują to obie recenzje.
Czytam z uwagą recenzję na temat edifer w 820bt oraz w 830 bt i mam jedno pytanie laika. Czy nie będąc audiofilem warto dołożyć i kupić wyższy model? Czy między jednym a drugim modelem nie ma aż tak wielkiej różnicy i jeśli jestem tylko słuchaczem który spaceruje z muzyką na uszach to wystarczy mi model w820?
Audiofil Panie Rafale żadnego z tych modeli by nie kupił. Nie wiem co komu wystarczy, bo to ta osoba musi ustalić na własne uszy. Różnica między modelami jest i recenzje jasno to pokazują. Oba modele grają od siebie inaczej i ponoć W800 grają z całej serii najlepiej. Patrząc po inwektywach jakie pisze się w moim kierunku, model W820 powinien co do zasady zaprezentować się bezpieczniej.
witam, kupiłem te słuchawki 9 miesięcy temu i jednak nie mają apt-X (ta strona wprowadziła mnie w błąd) ale i tak dźwięk jest ok. na początku przeszkadzał mi bas, bo poprzednio miałem słuchawki Sennheiser. jak mam telefon w kieszeni to czasem przerywa jak idę ulicą w dużym mieście (samsung s7). mogą podłączyć się z dwoma urządzeniami na raz, włączam słuchawki i łączą się z laptopem i telefonem, i działa tylko jeśli dźwięk odtwarzamy z jednego na raz. raz oglądałem film na laptopie i zadzwonił telefon i słuchawki się zawiesiły, już myślałem że się „ucegliły” bo na nic nie reagowały, ale po podłączeniu ładowania wróciły do świata żywych. niestety po tej przygodzie przestały wyświetlać stan baterii na smartfonie. kiedyś też mi się zawiesiły jak wysiadłem na przystanku, wchodzę w bluetooth w telefonie a tam 20-30 urządzeń bluetooth w zasięgu, po 10-15 próbach połączenia w końcu się połączyły ponownie. ogólnie jestem zadowolony z tych słuchawek.
Witam Panie Marcinie,
Apt-X ma najwięcej sensu przy wyższej klasy przetwornikach. Przy tańszych słuchawkach zwykła komunikacja BT daje na ogół spokojnie radę. Odtwarzanie z jednego źródła na raz jest normalnym działaniem.
Nie widzę jednak żeby mój blog wprowadził gdziekolwiek Pana w błąd, bo w recenzji nie ma ani słowa o aptX – taki błąd miałem tylko w danych technicznych i tylko na początku, a jak pisałem w innym komentarzu był on powstały z rozpędu i został już skorygowany.
Na stronie https://audiofanatyk.pl/polecane-sluchawki-bezprzewodowe-bluetooth/ w danych technicznych tych słuchawek dalej widniej informacja o AptX. Cytuje: Standard komunikacji Bluetooth: 4.1 z aptX i CSR
Dziękuję za dyskretne zwrócenie uwagi. Zestawienie jest już skorygowane.
Mam problem w tych słuchawkach. Przy słuchaniu na bt w lewej słuchawce słychać taki dziwny odgłos. Raz się ciszej, raz głośniej a raz go nie ma. Podczas słuchania muzyki jest zagłuszany ale np gdy ogl jakiś filmik i jest cisza słychać to wyraźnie. Tak ma być czy jest to problem słuchawek? Na kablu nie ma z tym problemu
Jeśli pyta Pan czy egzemplarz w recenzji takie symptomy okazywał, to nie.
Szukam słuchawek wokółusznych, bezprzewodowych. Koniecznie z dużymi nausznicami – mam duże uszy. Wygoda użytkowania na pierwszym miejscu. Słuchawki będą mi służyć do okazjonalnego słuchania muzyki i oglądania filmów. Czy możecie podać kilka przykładów, z których będę mógł wybrać odpowiedni dla siebie model?
Pozdrawiam
https://audiofanatyk.pl/polecane-sluchawki-bezprzewodowe-bluetooth/
A które by Pan wybrał bez względu na cenę, w800bt, w820bt czy w820bt i dlaczego?
A czy można te słuchawki ładować ładowarkami od telefonów jeśli tak to jakimi?
jakakolwiek ładowarka, kabel microusb
Zastanawiam się nad kupnem słuchawek Edifier W820BT i czy te słuchawki będą grały podobnie jak AKG K430 (przewodowe) w których są dobre basy i tony wysokie. Nabyłem wcześniej słuchawki sennheiser momentum m2 (przewodowe) ale maiły za mocne tony wysokie więc oddałem. Teraz chcę kupić coś bezprzewodowego o podobnym brzmieniu do AKG K430.
Słuchawki zamówiłem z racji pozytywnej recenzji. Krótko mówiąc dobre słuchawki za uczciwą cenę. Mam niestety jeden problem, słuchawki za słabo dociskają do moich uszu, przez co dźwięk nie jest wystarczająco mocny. Po dociśnięciu lekkim rękoma słuchawek do uszu dźwięki są o wiele pełniejsze, bas wyrazistszy, głębszy. Czy jest możliwość cokolwiek zrobić w słuchawkach, lub nawet dokupić inne poduszki, cokolwiek, aby dociskały mocniej do uszu? Czy niestety jest to spowodowane moimi uwarunkowaniami zbyt wąskiej czaszki i niestety muszę szukać innych?
Jakie kodeki te słuchawki obsługują? Czy jest tutaj chociażby AAC?
Uprzejmie proszę o opinię czy lepiej wybrać ten model (Edifier W820BT) czy Marley Positive Vibration 2 Wireless i dlaczego.
Uprzejmie odpowiadam poprzez skierowanie do lektury obu par słuchawek na blogu. Jedna jest powyżej. Druga ukryta w czeluściach albo za szukajką. Dlatego że po to piszę recenzje, aby każdy sam mógł odpowiedzieć sobie na takie pytania. 🙂
Cześć,
a co myślisz o słuchawkach Jabra Elite 75t active oraz tańszej wersji Creative Outlier Air Sports? Zastosowania: na siłownię, do e-booka, do laptopa? Pozdrawiam
Witam,
Myślę że żadne z wymienionych nie są przedmiotem powyższej recenzji 🙂
Pozdrawiam.
Witam, dla każdego kto przyszedł tutaj w 2023 i później bo tak jak ja szukał słuchawek: W800BT Plus to wersja W800 z aptx. O ile ogólnie nie zrobi to różnicy przy słuchaniu z jakiegoś Spotify, to jest to istotny powód żeby wybrać słuchawki z tym kodekiem – względnie niskie opóźnienie. Trochę lepiej to działa przy oglądaniu filmów ale znacząco wpływa na granie w gry (nie każdy gracz gra „o puchar” w strzelanki… Aptx po prostu wystarczy w niedzielnym pykaniu). Aptx plus fakt że kosztują tak mało i grają jasno z nieprzesadzonym basem sprawia że to wyjątkowy model. Dzisiaj W800 Plus kontra W820 to raczej prosty wybór bo 820 nie mają czym zabłysnąć, 820 Plus mają LDAC – w tej klasie sprzętu absolutna strata pieniędzy. Więc dla każdego kto tak jak ja ufa Audiofanatykowi i wybiera słuchawki BT – zostawiam tę małą podpowiedź: W800 Plus to całkiem rozsądny wybór jako słuchawki do wszystkiego
Mi pod względem dźwiękowym W820BT przypadły bardziej do gustu niż W800BT Plus. Ogólnie to byłby całkiem niezły wybór ze względu na współczynnik cena / jakość, ale swoje ZDANIE ZMIENIŁEM po 2 latach. Okazuje się, że W820BT są wykonane z fatalnej jakości materiałów. Popsuło się wszystko, co mogło. W ok. 6 miesięcy zdarła się ekoskóra z nauszników – ewidentnie nie wytrzymują lekkiego zarostu (więc jak jesteś kobietą, to może tego problemu nie zauważysz). Na szczęście to się da wymienić. Natomiast już po roku było widać mechaniczne uszkodzenia w plastikach w miejscu, w którym łamią się nauszniki. A po 2 latach po prostu połamały się (plastik popękał i rozpadł się) w pobliżu śrubek i tam gdzie są blokady mechanizmu rozszerzania na pałąku. Nie mam wątpliwości, że to po prostu zbyt duże naprężenia i przeciążenia – czyli albo za słabe materiały albo specjalnie tak zaprojektowane, żeby zmusić do wymiany krótko po gwarancji. A na koniec zepsuł się nawet przycisk włączania. Zapytacie się: jak to się zepsuł? A no tak, że się wcisnął i nie odbił – rozebrałem, popatrzyłem i okazało się, że przełącznik po prostu pękł na pół… Także wszystkim zainteresowanym – nie polecam tego modelu – żadne słuchawki nie rozpadły mi się tak szybko jak te.