Recenzja kolumn ProAc Response DT8

Recenzje kolumn głośnikowych, zwłaszcza tych z prawdziwego zdarzenia, praktycznie nie zdarzały się na moim blogu, a co wynikało z bardzo prostego faktu – wykształconej przez lata specjalizacji w słuchawkowym audio. Z tego powodu miałem przyznam nieco obaw, czy uda mi się podołać tej recenzji, przede wszystkim z perspektywy sprzętu towarzyszącego, ale ostatecznie bardzo cieszę się, że miałem okazję pochylić się (a raczej przed) tymi kolumnami, bowiem w jej ramach udało się dopiąć jeszcze testy okablowania, dwa dodatkowe wzmacniacze stereo z wyższej półki, specjalne amortyzatory pod kolumny, a nawet konfekcjonowane kable zasilające. Zaplecze więc tymczasowo rozbudowane zostało tu tak jak nigdy, aby upewnić się co do własnej gotowości na przyjęcie niczego innego jak kolumn ProAc Response DT8. I całkiem niewykluczone, że tego typu recenzje jeszcze się w przyszłości na AF pojawią, bowiem specjalizację w słuchawkach owszem mam, ale ze swoimi kolumnami również wiele czasu też zdążyłem spędzić i słyszę w ich zakresie „coś tam, coś tam”.

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

Dane techniczne

  • Konstrukcja: 2-drożna z Bass-Reflex
  • Rekomendowana moc wzmacniacza: 20 – 180 W
  • Pasmo przenoszenia: 38 Hz – 30 kHz
  • Skuteczność: 88,5 dB
  • Impedancja: 4 Ω
  • Wymiary (S x W x G): 193 x 978 x 229 mm
  • Waga: ok. 26 kg
  • Wersje wykończenia: Biały, Czarny, Dąb, Klon, Mahoń, Wiśnia

 

Jakość wykonania i konstrukcja

Zacząć w sumie wypadałoby od tego pierwszego, ale tak naprawdę nie ma się nad czym rozpisywać, a wystarczy powiedzieć: po prostu ProAc. Jest to jedna z tańszych kolumn tego producenta, a jakość wykonania jest nic tylko bardzo dobra, jeśli nie powiedzieć – wręcz wyśmienita. Spasowanie materiałów jest bardzo dobre, zabezpieczenie w transporcie też bardzo, ale to bardzo solidne, naprawdę bardzo miło jest obcować z tak wykonanymi zespołami.

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

W zakresie ogólnie budowy, jest to dwudrożna konstrukcja Bass-Reflex z wylotem w podstawie skierowanym ku dołowi i rozpraszaniem fali ku bokom. Na froncie znajdziemy dwa różne głośniki 6,5” (165 mm) specjalizujące się w różnych pasmach akustycznych, a także zamontowany poza osią 1” (25 mm) głośnik wysokotonowy.

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

W teorii tak zaprojektowana podstawa powinna – kierując powietrze na boki, redukować jednocześnie podbicia basu wywołane ustawieniem kolumny i teoretycznie ma to rację bytu w osi przód-tył, ale powoduje problem z ustawieniem bocznym, bowiem kalkulować musimy także fale dźwiękowe odbite.

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

Ciekawostką dla mnie było odkrycie, że brytyjski producent zastosował nie tylko dwa różne głośniki średnio-niskotonowe, ale nie zdecydował się na symetryczną oś z 1” kopułką tekstylną. Prawdopodobnie zdecydowano się na to po to, aby samą zamianą kolumn między sobą móc też trochę wpłynąć na sposób kreacji dźwięku.

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

Każdy z głośników głównych z kolei posiada membranę z innego materiału. Górna jednostka odpowiada za średnie tony i składa się z membrany polipropylenowej. Dolna jednostka wspomaga odtwarzanie basu i zakładam, że to ona odpowiada za sekcję głównie wyższego basu (czemu o tym wspominam tutaj – opowiem w treści przy jakości dźwięku). Tu już posłużono się masą mikową. Według mojej wiedzy są to autorskie przetworniki ProAc’a.

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

Maskownice siedzą bardzo solidnie za pomocą sześciu wypustków z plastikowymi główkami. Rozwiązanie często spotykane również w bardzo ekstremalnie tanich głośnikach, bo skuteczne. Radzę jednak uważać przy ściąganiu, aby niczego nie wyłamać.

Całość okraszono głębokim, czarnym fornirem.

 

Przygotowanie do odsłuchów

Kolumny sprawdzane były w różnych ustawieniach i punktach odsłuchowych, na kilku szerokościach bazy i w różnym dystansie.

Sprzęt jaki w dużej mierze został użyty do napisania tej recenzji:

  • Konwertery C/A: Pathos Converto MK2
  • Wzmacniacze stereo: Lucarto Audio Hybryda / IA100PP, Yamaha A-S201
  • Okablowanie analogowe: AF Balancer4 FLEX XLR, AF Connector2 Signature MK2 RCA
  • Okablowanie cyfrowe: ViaBlue KR-2 Silver USB, ViaBlue H-FLEX
  • Okablowanie głośnikowe: QED Anniversary-XT Silver (srebro), AF Connector Speaker (miedź)
  • Punkty odniesienia: KEF Q80, AKG K1000

Jak zawsze wszystko całościowo wraz z procedurami ujęte zostało zwyczajowo na osobnej stronie. Można tam dowiedzieć się zarówno w jakich warunkach testuję, jak też dowiedzieć się jakim gustem dysponuję, na co zwracam uwagę, na jakim materiale dokonuję odsłuchów oraz pomiarów.

 

Jakość dźwięku

DT8 okazały się kolumnami mającymi naprawdę wysokie wymagania, ale wynikają one nie z sięgającego sufitu pułapu jakościowego, który w sumie też do najniższych nie należy, a bezpośrednio z charakteru brzmieniowego tych kolumn i konkretnych rozwiązań, które zdecydowano się tu zastosować. Najtańsze Response sprawdzają się przez to w pomieszczeniach nie mających problemów z rozstawieniem i dużą ilością fal odbitych, premiują też wzmacniacze lampowe i rozwiązania takie jak IsoAcoustic Gaia III, czyli cokolwiek, co będzie amortyzowało i izolowało konstrukcję od drgań, powstałych przez skierowanie portów Bass-Reflex w dół z jednoczesnym rozproszeniem fali na boki. Piszę o tym na samym początku, bo dopiero przy takich warunkach można przystąpić jakkolwiek do oceniania tego zestawu kolumn.

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

Zaręczam, że nie jest kwestia subtelnych wrażeń, które przerysowywane są do rangi przesadyzmu i sytuacji słuchalne/niesłuchalne. To naprawdę kwestia fundamentalnego odbioru tych kolumn. Dobrym przykładem były wzmacniacze Lucarto Audio, które gościłem u siebie pod kątem recenzji własnych i m.in. wykorzystując fakt, że DT8 również w moje skromne podwoje zawitały. De facto jedynym wzmacniaczem, który realnie dogadał się z ProAc’ami, był w pełni lampowy (8 lamp) IA100PP. To właśnie z jego perspektywy recenzję będę pisał, ale też od razu zaznaczam, że nie jest to konstrukcja o jakimś wymyślnym ustroju tonalnym, która gra tylko z kilkoma innymi parami kolumn lub ogólnie jednym ich rodzajem. Zweryfikowany na K1000 okazało się, że tonalność ma bardzo, ale to bardzo podobną do Aurium, z należytymi parametrami użytkowymi, ciszą tła, głębią sceniczną, tonalnością. Słowem wszystko było tu w jak najlepszym porządku i nie była to jakaś karykatura brzmieniowa.

A mimo to z układem bliźniaczym, ale hybrydowym (Mullard E88CC + para tranzystorów), ProAc’i zagrały nieco poniżej swoich realnych możliwości. Pojawiły się tu elementy troszkę jakby zbudowane na sztuczności, a na pewno zaszło utwardzenie się wyższego basu. Inne urządzenia testowe nie potwierdziły tych obserwacji, tymczasem ProAc’i okazały się tak bardzo wybredne, że tych cech w ogóle na nieco tylko miększej lampie nie było. Było bardzo przyjemnie, z kontrolą, realizm wzrastał praktycznie dwukrotnie. Wystarczyło jak podejrzewam, że wzmacniacz miał mocniejszy i równiejszy bas o trochę większej techniczności od lampowca, co poskutkowało tak gwałtowną reakcją DT8. Położenia kolumn nie zmieniałem, kabli również, wszystko było dokładnie to samo, nawet DAC (zwykłe przepięcie kabli). Dlatego właśnie trzeba być tego ogromnie świadomym od samego początku przy próbie podejścia do tych kolumn. Przy modelach tańszych być może tolerancja na sprzęt towarzyszący jest większa i zmiana sprzętu skutkowałaby po prostu zwykłym, normalnym skalowaniem się dźwięku w górę (lub w dół, zależnie od kierunku przepięcia). W DT8 była to natomiast zmiana jakby w ogóle sposobu kreacji akustycznej i na pewno nie było to spowodowane niczym mającym swoje źródło w kwestiach technicznych.

To z kolei łączy się z tym, że sposób grania DT8 określić można w zasadzie jako „klasyczny entertainment”, czyli V-kę ustawiona na bas, ale też nie do końca, ponieważ podbicie sopranu jako takie ustępuje tu przesunięciu barwy w stronę większej nosowości, ale nie w sposób jednoznaczny (jeśli ktoś szuka analogii w słuchawkach, wskazałbym HiFiMAN Arya). Tym samym opis zacząć będziemy musieli tym razem od tyłu.

Co prawda my odbierać możemy DT8 jako brzmienie jak pisałem na planie „V”, ale w rzeczywistości powoduje to nosowość sopranu. Na szczęście nie niesie to ze sobą żadnych negatywnych skutków. Kolumny są bardzo detaliczne i nosowość nie egzaltuje tego efektu, nie jest też sama w sobie niczym złym, a jedynie cechą soniczną tych kolumn. Nie ma tu więc ostrości w stylu AirPulse A200, choć jest to przykład wyciągnięty z bardzo budżetowego przedziału cenowego i sam ten fakt jest tu nie na miejscu. Ale przykład to przykład. ProAc chyba był tego świadom i nie interesowało go wysunięcie sopranu za wszelką cenę w stronę słuchacza, a oddanie części poza progiem 6 kHz we władanie wzmacniaczowi. Oczywiście na sam ten próg również wpływ mieć on będzie, tak jak okablowanie, ale kablami nie nadrobilibyśmy tego, co dało przejście z hybrydy na lampowca (oba za 7000 zł każdy).

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

Średnica DT8 jest jakby lekko w tle, ale to także jest wrażenie spowodowane tym, że ujmę tonalną notuje niższa jej część. Wyższa średnica koresponduje z nosowym charakterem, ale – zwłaszcza na IA100PP – wokale są pełne i bardzo realistyczne. Naprawdę aż chce się słuchać, jednocześnie mieszając się z delikatnym marginesem odległości wynikającym z części jak pisałem nieco bardziej skrytej. Tym bardziej jestem zdumiony, że na hybrydzie nie chciało to funkcjonować, skoro daje ona jednolicie bliski i dobry wokal, zaś w DT8 eksponował się tylko kontrast między jedną a drugą częścią środka.

Dla czystego testu podłączyłem DT8 także pod A-S201 i okazało się, że przy wszystkich różnicach jakościowych dzielących ją od Hybrydy, zagrała bardzo dzielnie i najbardziej rzucającym się w uszy elementem była rozdzielczość, zwłaszcza góry, oraz w mniejszym stopniu natywna sygnatura mojego wzmacniacza na tle produktu Lucarto. Cechy akustyczne DT8 pozostały jednak w dużym stopniu niezmienione.

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

Przyznam że bardzo mnie taki stan rzeczy intryguje, ale mam na to kilka hipotez. Być może odpowiedź leży w basie, a w szczególności we wspomnianym już wyższym jego podzakresie. To właśnie on zauważyłem, że ulega wyraźnemu utwardzeniu na hybrydzie i tranzystorze, jednocześnie utrzymując się wyraźnie bardziej stonowanym na lampie. Bas DT8 są w stanie zagrać naprawdę różnie i tu będzie nasza w tym już głowa, aby zatroszczyć się o należyte dla nich warunki. Udało mi się wyciągnąć z nich naprawdę fajny, mocny i pełny bas, ale też i zdarzyło im się zagrać elastycznie, z giętkim i twardszym. Cały czas będąc na lampie.

To też sprowadza mnie na tory konkluzji, że wszystko bierze się ze wspomnianego umiejscowienia portu BR, który ściśle musi współpracować z przetwornikiem odpowiedzialnym za niskie częstotliwości wprost na obudowie głośników. To ryzykowna gra w praktycznie każdych kolumnach Bass-Reflex i jeśli jeden z tych elementów w obrębie zespołu głośnikowego nie będzie należycie wypełniał swojej roli, wszystko nam się zaczyna rozsypywać. Także jeśli trafią nam się DT8, bezwzględnie pobawmy się ustawieniem. Udało mi się z nimi tak w pewnym momencie utrafić, że przesunięcie nawet o kilka centymetrów (!) powodowało wyraźną zmianę proporcji basowych. Często jednak bas zostawał się w rękach jako ten wyższy, przez co kolumny mimo wszystko miały na koniec wciąż taki swój lekko konturowy charakter nadający linii basowej sprężystości.

Na dużą pochwałę zasługuje natomiast scena. Wspomniane częściowe zdystansowanie się średnicy oraz dobrze rysowana detaliczność powodują, że kolumny ładnie grają zarówno na boki, jak i w głąb. Dźwięk ma słyszalną ochotę wychodzić sobie spoza osi kolumn, ale tutaj także konieczne jest zastosowanie odpowiedniego wzmacniacza, który będzie w stanie to pokazać. To jest właśnie powód, dla którego konstrukcja hybrydowa wzmacniacza prawdopodobnie nie zagości pod strzechą, ponieważ – zwłaszcza K1000 – nie dają się zwieść i pokazują, że scena jest wyraźnie eliptyczna, serwująca dźwięk na boki, aniżeli w głąb, faworyzując za to punkt skupienia na środku. Perfekcyjnie sprawdza się to w muzyce wokalnej, ale gdy raz się posłucha sceny na lampowym wariancie Lucarto, chodzi to potem za człowiekiem. ProAc bardzo wyraźnie na ten aspekt także reagują, lepiej i przestronniej czując się na IA100PP. Czyli w sumie można powiedzieć, że również tutaj trafiło się ślepej kurze drugie ziarno, niby tylko w ramach sparowania ze sobą urządzeń na czas testów, ale był to sprzęt jednak w odpowiednim miejscu i o odpowiednim czasie.

Jest to tak bardzo tu ważne, że nie wiem czy wręcz nie krytyczne dla całej tej recenzji. Gdybym bowiem testy realizował wyłącznie w oparciu o swój standardowo posiadany sprzęt, ustaliłbym absolutnie nic. Zero. To byłby zmarnowany tylko czas, ponieważ nie byłbym w stanie nic a nic powiedzieć o prawdziwych możliwościach tych kolumn. A powiem, że na IA100PP, z kablami miedzianymi własnej produkcji, na interkonekcie RCA także własnej produkcji, z Pathosem Converto MK2, który jest już doskonale zweryfikowany co do sceny precyzyjnej i dokładnej, a także po dokładnym ustawieniu, kolumny te są w stanie błysnąć bardzo fajnie, zwłaszcza w swojej domenie, czyli „entertainment’cie” – muzyce elektronicznej i dynamicznej, jak i filmach. I zrobią to z dobrą jakością ogólną, adekwatną w moim odczuciu dla tego przedziału cenowego, choć nie jest to przez ich kapryśność takie oczywiste od samego początku i bardzo, ale to bardzo łatwo idzie się od nich omyłkowo zrazić.

I tu też zaskoczenie, że może to częściowo być spowodowane brakiem odizolowania obudów DT8 od podłoża, a co zbiegło się z testami IsoAcoustics Gaia III. Bierze się to stąd, że część rezonansów obudowy kumulowała się z basem. Mniej rezonansów oznacza tu mniej interakcji z basem, a to oznacza mniejszy jego poziom, co z kolei przekłada się na wrażenie, że sopranu jest więcej, ale przede wszystkim na znacznie lepszej kontroli niskich zakresów. I znów – na lampie, którą DT8 jednoznacznie wskazały jako najlepszego dla siebie kompana. Równie ważnym elementem okazały się panele akustyczne, gdzie już nawet podstawowe fragmenty takiego pakietu są w stanie zrobić z DT8 cuda i kontrolę podnieść jeszcze mocniej. Bas jest spokojniejszy, mniej dudniący, ale i równiejszy. Wniosek? Otoczenie akustyczne tego wymagało, a co też zajęło trochę czasu i potrzebowało pokładów mojej cierpliwości, aby się z tymi kolumnami zaznajomić i je zrozumieć co do zachowania.

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

Jak widać miałem całkiem niezłą gonitwę i gorączkę z tymi zestawami. W istocie była to jedna z najmniej przewidywalnych recenzji od bardzo dawna. Choć może bardziej na miejscu byłoby powiedzieć, że po prostu najbardziej zaskakujących, o największej liczbie niespodzianej i zwrotów akcji. Ale i pouczających, otwierających oczy na nowe aspekty, które do tej pory się „czuło”, ale nie miało namacalnego dowodu. Zaręczam, że nawet jedna sesja z takimi kolumnami w domu potrafi nie tylko zdemaskować wszelkie słabostki pomieszczenia odsłuchowego, ale też dostarczyć multum doświadczenia o wymiarze uniwersalnym, przekładalnym na inne kolumny o innej konstrukcji. Dlatego też jeśli drugi raz taki test by mi się zdarzył, jestem przekonany co do znacznie mniejszej ilości zaskakujących momentów i zagwozdek.

Co mnie najbardziej w ProAc’ach zaskoczyło? Prawdopodobnie to, że DT8 zgrają się tak dobrze z lampą i po samym opisie brzmienia urządzeń źródłowych stawiałbym na hybrydę lampowo-tranzystorową, jako najlepsze dla nich rozwiązanie. Okazało się inaczej. Nie sądziłem też, że banalne amortyzatory pod kolumny są w stanie tak zmienić ich dźwięk w zakresie basowym i relacji tegoż basu do sopranu. Po prostu ani nie znałem możliwości ProAc’ów i ich potężnej podatności na warunki odsłuchowe.

Przy kolumnach kapryśnych na ustawienie może powstawać naturalna obawa o rozległość punktu odsłuchu. Okazuje się jednak, że nie jest tak źle i nie musimy siedzieć nieruchomo jak posąg w jednym miejscu, a przy każdym ruchu głową o centymetr w ten czy tamten kierunek wszystko nam się zmoduluje, zmieni i rozsypie. Kolumny są bardziej wrażliwe na odległość od bazy aniżeli szerokość punktu odsłuchowego, także wyczuwam tu wyraźne predysponowanie za kanapą i ogólną koncepcją jednostek dedykowanych pod kino domowe. I tu też bym rekomendował szukać im zastosowań.

Pytanie na sam koniec: czy tak trudne kolumny są w ogóle warte zachodu? Moim zdaniem są, choć na pewno na początek możliwe, że rozsądniejsze będzie wybranie czegoś bardziej przyjaznego w rozstawieniu. Kolumny takie jak DT8 mają w sobie duży potencjał, ale trzeba umieć go z nich wydobyć. Wyraźnie też wskazują wszelkie błędy w rozstawie, ucząc tym samym cierpliwego i pokornego podchodzenia do dźwięku, a także z tego sławnego „byle czego” nie zagrają. Musi być tu już coś dobrego, bo nie tylko najtańsza Yamaha przed nimi skapitulowała, ale i wyraźnie droższy wzmacniacz hybrydowy się z nimi nie dogadał mimo wyższej jakości dźwięku i fantastycznych efektów z drugą parą kolumn. Jeśli uda się przez to przebrnąć, uzyskamy naprawdę niezły kawał dźwięku o dobrej rozdzielczości i uniwersalnym zastosowaniu, zwłaszcza w kinie domowym, a przysłowiowy „banan” z naszej twarzy zejść nie będzie chciał przez bardzo długi czas.

 

Podsumowanie

ProAc Response DT8 objawiły się tu jako stosunkowo trudne kolumny, wymagające przede wszystkim cierpliwego rozstawienia, a przynajmniej uznałbym je za takie względem tych osób, którym brakuje do takich rzeczy smykałki. Niestety nie jest to produkt, który wyciąga się wprost z pudełka i bezkarnie używa. Należy w pierwszej kolejności pracować przy nich nad adaptacją akustyczną i rozstawem, a także sprzętem towarzyszącym. Przede wszystkim zaś trzeba brać poprawkę na strzelające w dół porty Bass-Reflex, rozpraszanie boczne fal, odpowiednie odległości, kąty i bazę, a także preferencje za torami lampowymi, jak wychodzi z mojej rachuby.

Recenzja kolumn ProAc Response DT8

Zainwestowany czas potrafią jednak odpłacić wyważonym basem z ładnym zejściem i nutą sprężystości oraz górnej konturowości, uniwersalną średnicą o dobrej czytelności, detaliczną górą również w dobrej jakości, a także bardzo dobrych rozmiarów sceną. Najgorszy jest więc etap „przed”. Bo już po wymierzeniu i ustawieniu wszystkiego, można spokojnie rozsiąść się na kanapie i cieszyć fajnymi, czysto grającymi kolumnami pod poważnego formatu kino domowe. ProAc’i definitywnie mają w sobie potencjał, który pokazują w poprawnym środowisku akustycznym i z dobrą elektroniką towarzyszącą. Potrafią „nauczyć” nas jak powinien wyglądać poprawnie zbudowany pokój odsłuchowy i osiągnięcie dobrej akustyki słychać w nich od razu. Do tego bardzo ciekawie reagują z systemami amortyzacji i izolacji od podłoża, np. od IsoAcoustics’a, co wraz z panelami akustycznymi wyciąga z nich naprawdę momentalnie słyszalną różnicę.

Dzięki temu jednak nie są to kolumny dla osób początkujących lub nie potrafiących podchodzić do budowania systemu cierpliwie. Czy gra jest warta świeczki? Moim zdaniem tak, ale tym bardziej zachęcam do odsłuchu DT8 w salonie, w już przygotowanym odpowiednio pomieszczeniu, a potem próbę przełożenia podobnych warunków do nas. Możemy się naprawdę zdziwić – tak jak ja w tej recenzji – ile rzeczy może mieć wpływ na dźwięk i w jak wielkim stopniu.

Kolumny są do kupienia w cenie 6 249 zł (za sztukę) i posłuchania w salonach Top HiFi.

 

Zalety:

  • solidna konstrukcja o akceptowalnej wadze
  • nie sprawiają problemu przy przenoszeniu
  • dobre zabezpieczenie w transporcie
  • kolce w zestawie i porządne gniazda
  • wsparcie dla bi-ampingu i bi-wiringu
  • głośniki pochodzące z własnej produkcji
  • przy poprawnym ustawieniu solidna podstawa basowa z nutą konturu na wyższym podzakresie
  • brzmienie na planie lekko stonowanego „V”, uniwersalnego co do zastosowań
  • przy dobrym sprzęcie towarzyszącym – dobra rozdzielczość sopranu i czytelny środek
  • duża przestrzenność, zwłaszcza na boki
  • niespecjalnie trudne w napędzeniu

Wady:

  • bocznie wyrzucany bas może powodować problemy z ustawieniem u początkujących użytkowników
  • bardzo czułe na akustykę pomieszczenia, zwłaszcza obecność paneli akustycznych po bokach
  • bardzo czułe na elektronikę towarzyszącą
  • najlepsze efekty uzyskują z konstrukcjami lampowymi

 

Serdeczne podziękowania dla sieci salonów Top Hi-Fi & Video Design za użyczenie Audiofanatykowi sprzętu do testów

 

Jakub Łopatko
Jakub Łopatko

Właściciel bloga Audiofanatyk i autor publikacji ukazujących się na jego łamach. Pasjonat tematyki audio, słuchawek i sprzętu komputerowego, a także miłośnik zdrowego jedzenia, roweru oraz długich spacerów.

Jeden komentarz

  1. Cześć. Chciałbym kupić niedrogi zestaw 5.1. Co sądzicie o tym https://tiny.pl/7xb3r ? W dobrych pieniądzach mamy zestaw z odtwarzaczem blue ray 3D. Słuchałem na sklepie i gra bardzo przyjemnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *