Choć iSine 20 nie są już produkowane, cały czas powodują wielką konsternację u zarówno potencjalnych ich nabywców, jak i aktualnych posiadaczy. Może też na swój sposób przeżywając właśnie teraz swój renesans. Ci pierwszy zastanawiają się czy jest sens zaprzątać sobie głowę tym modelem w formie egzemplarzy używanych i czy może i10 by im wystarczyły, natomiast ci drudzy kalkulują, czy przejście na inny model, preferencyjnie droższy, będzie faktycznym ulepszeniem względem aktualnego poziomu jakościowego, czymś zupełnie innym, czy też regresem. Mam więc nadzieję, że ten krótki artykuł, będący od razu też mini-recenzją iSine 10, pomoże w rozwiązaniu tego problemu.
Celowo nie znajdują się tu żadne inne słuchawki dokanałowe do porównań bezpośrednich. Byłoby zbyt dużo kombinacji, a artykuł nie jest poradnikiem zakupowym stricte dla tej serii słuchawek, a jedynie materiałem porównującym konkretne modele w ramach niej. Czy słuchawki są lepsze/gorsze dla kogoś od czegoś, czy to Rai Penta, czy Andromed, to już kwestia do roztrząsania samodzielnie i to tym bardziej, że słuchawki są bardzo unikatowym użytkowo modelem, bardziej zawieszonym pomiędzy modelami pełnowymiarowymi.
Przygotowania i przedmioty recenzji
Wiem, że przydałoby się mieć możliwość sprawdzenia wszystkiego na Cipherach v1/v2 korespondujących z każdym modelem niezależnie, a także wrzucić do całego tego kotła LCD-i4, ale myślę, że na tą chwilę posiadamy i tak na tyle dużo informacji, że artykuł nadal będzie bardzo przydatny mimo niespełnienia tego wymogu. Nie słuchałem tym samym tylko iSine 10/20 na Cipherach przewodowych oraz i4 w całości. Wszystko inne mam przesłuchane, przetestowane i w miarę możliwości pomierzone.
Aby mimo objętości wpis był jak najbardziej czytelny, postanowiłem zawrzeć w nim:
- bardzo czytelny podział na konkretne elementy opisowe
- podział na modele
- wyszczególnione cechy i analizy porównawcze
W recenzji występować będą:
- Audeze iSine 10 (nieznana data produkcji, użyczone przez p. Damiana Czeszejko-Sochackiego, szacunek i podziękowania),
- Audeze iSine 20 (egzemplarz własny, model z 2016 roku),
- Audeze LCD-i3 (egzemplarz własny, model z 2020 roku, po zmianach względem modeli 2019).
Słuchawki były testowane w następujących okolicznościach:
- ear finy lub kątowe zausznice
- tipsy Groovy M
- standardowe okablowanie dołączone do zestawu
- Cipher BT (iSine)
- Cipher BT (i3/i4)
- Cipher v2 (i3/i4)
Źródłami były:
- iFi iSilencer 3.0 + AudioQuest DragonFly Cobalt + iFi IEMatch 3,5 mm (połączenia analogowe)
- iFi iSilencer 3.0 + Baseus USB-C adapter + Anker Lightning Adapter (Cipher v2 dla LCD-i3)
- Asus BT400 (połączenia bezprzewodowe)
Za programowe korekcje DSP odpowiadał APO Equalizer z mapowanym do urządzenia Reveal+ FREE.
Wyposażenie
Ze względu na typową dla tego producenta politykę „silent revisions”, nie ma możliwości jednoznacznego ustalenia wyposażenia słuchawek, gdyż zmieniało się ono na osi czasu. Wyposażenie będzie więc zależne od jego zdekompletowania przez użytkownika lub daty produkcji słuchawek.
iSine 10 otrzymałem na przykład tylko z kablem standardowym, jedną parą tipsów (S) a także prostymi zausznicami i etui. Oczywiście nie jest to wyrzut, ale nawet jeśli otrzymałbym pełne wyposażenie, bo i tak mogłoby to być zarówno stare (np. z elementami od SureFire) jak i późniejsze (gdy takowych nie dołączano). Z kolei i20 oraz i3 posiadałem z kompletnym wyposażeniem. Ba, iSine 20 miałem bardzo mocno doinwestowane w dwa zestawy akcesoryjne z różnych okresów produkcji oraz dokupowanym osobno Cipherem BT, którego w zestawie nie było (Ciphera na kablu również nie miałem, jako że kupowałem wersję Standard). Dlatego też porównania z wyposażeniem między wersjami nie będzie. Zawsze warto sprawdzać po recenzjach w jakim okresie co było na wyposażeniu i co oferuje nam sprzedający, czy to sklep (zestaw pudełkowy do daty produkcji), czy osoba prywatna (losowa ilość i typ akcesoriów).
Cechy fizyczne
Praktycznie wszystkie słuchawki są wykonane w ten sam sposób i na tej samej zasadzie. Słuchawki można umieścić w uchu na 5 sposobów:
- bezpośrednio, bez żadnych wsporników i pomocy dodatkowych akcesoriów,
- z użyciem wsporników SureFire (starego typu),
- z użyciem wsporników Ear Fins (nowego typu),
- z użyciem zausznic prostych (starego typu),
- z użyciem zausznic kątowych (nowego typu).
Różnice polegają głównie na wyposażeniu, jak już pisałem, ale też na tym, że w przeciwieństwie do i10 i i20, LCD-i3 mają zewnętrzny korpus wykonany z magnezu. Wszystkie pozostałe elementy nie ulegają żadnym zmianom.
Dźwięk – ogólny zarys brzmieniowy
iSine 10 to naturalny i średnicowo-ciepławy przekaz, świetnie grający ze wszystkiego, od zwykłego jacka, przez Reveal, po Ciphery. Najbardziej płynne brzmienie, niemęczące. Są bardzo uniwersalne w zastosowaniach i synergicznie.
iSine 20 grają bardzo podobnie, ale nieco czyściej, z lepszym zejściem basu i z nieco większą sceną wynikającą z mocniejszego nacisku na detale, który może się wydawać nawet czasami „ciepłą V-ką”. Słuchawki gorzej radzą sobie po jacku niż i10, za to świetnie odnajdują się na Cipherach, zwłaszcza BT.
LCD-i3 to mieszanka obu powyżej. Średnicowo-ciepławy przekaz i10 z zadziorem na górze jak w i20. Scena mniejsza na szerokość, ale za to większa w głąb i bardziej trójwymiarowa. Do tego większa czystość i dynamika. Bas jest słabszy niż na obu słuchawkach, choć nie jest to kolosalna i znacząca zmiana. Słuchawki gorzej radzą sobie po Revealu i na standardowym jacku, ale też na Cipherze BT, z utrzymaniem, że tak to ujmę, „równi brzmieniowej”. Brylują za to bardzo wyraźnie na ręcznych korekcjach (APO) oraz z Cipherem v2.
Dźwięk – szczegółowy zarys brzmieniowy
Na początku należy powiedzieć, że cała linia tych konstrukcji jest zagmatwana. Pomijając modele LX i VR, które dźwiękowo są identyczne jak iSine 10, nie jest to brzmienie idące w linii prostej cały czas. Można powiedzieć, że jeśli i10 są modelem bazowym, to ich „ewolucją” będą oba pozostałe modele tytułowe.
iSine 10 grają dźwiękiem o bardzo wysokiej jakości jak na swoją cenę; w bardzo naturalny, przyjemny sposób, ze spokojem, muzykalnością oraz tolerancją na jakość utworów. Są bardzo wyważone we wszystkie strony, tendencyjne ku ciepłocie, owszem, ale ani nie walą basem jak głupie (choć jest go solidna porcja), nie wymiotują średnicą prosto w twarz (nawet mimo typowego dla tej serii „spike of doom” w 1,5 kHz), nie są agresywne na górze (choć nie można powiedzieć, że to słuchawki zamulone i jednoznacznie ciemne), do tego legitymujące się bardzo fajną sceną o eliptycznym kształcie, która daje zarówno dużą szerokość, jak i bliski wokal.
Słuchawki są bardzo wszechstronne (koherencja) i bijące wiele modeli konwencjonalnych, jeśli tylko nie zależy nam na izolacji od otoczenia. Bardzo mocno przypominają mi LCD-GX, jeśli posiłkować się jakimś innym ich punktem odniesienia.
iSine 20 to ich rozwinięcie, ale w stronę większej agresji. Basu jest tu więcej, przede wszystkim tego niższego. Średnica mniej więcej została zachowana w stanie niezmienionym, a więc serwowana na bliskość i efekt skupienia na środku. Wokale są przez to moim zdaniem bardzo dobrze portretowane, mające ewidentny wektor w stronę użytkownika, ale bez przesady. Góra jednak jest bardziej podkreślona, dając dodatkową porcję jasności i detalu.
Słuchawki są przez to szybsze, mają lepszy atak i sprawdzają się lepiej w gatunkach elektronicznych o dużym tempie. Do tego grają czyściej od i10, renderując dźwięk zarówno z lepszą rozdzielczością, jak i jeszcze trochę większą sceną, choć o podobnym kształcie i właściwościach. Gdybym miał szukać im odpowiednika, byłyby to LCD-2F z 2016 roku z niektórymi cechami LCD-XC MCE.
LCD-i3 to także rozwinięcie i10, ale tym razem idące w innym kierunku. Stawiają na faktyczne symulowanie LCD-3 w wielu miejscach, choć jeśli nie używać Ciphera v2, to może wskazanie LCD-X byłoby bardziej adekwatne. Basu w i3 jest pomiarowo tyle co w i20 lub nawet więcej w zakresie bardzo niskich podzakresów, ale najniższy bas odbierałem zawsze jako słabszy od obu modeli iSine. Bas ogólnie jest spokojniejszy, bardziej relaksacyjny i zaokrąglony. Średnica uległa przebudowaniu i nie jest już tak bliska oraz portretowo renderowana, ale przestronna i trójwymiarowa, tak samo jak było to w rzeczonych LCD-3. Góra jest jednocześnie ciemniejsza od obu modeli, powodując, że i3 są po jacku i z CBT najcieplej grającymi słuchawkami w porównaniu. Niemniej ze względu na nierówności w paśmie potrafią rzucić na szalę detale i jasność na poziomie praktycznie i20, jeśli tam właśnie skumuluje się energia utworu (ok. 8,5 kHz).
Scenicznie wypadają na szerokość gorzej od obu modeli, tj. ich wychylenie lewo-prawo, o ile wciąż świetne, nie jest tak duże jak w i10/20. Nadrabiają to natomiast wyraźnie większą holografią i głębią, mając najbardziej kompleksową scenę z całego tercetu. Do tego dochodzi najwyższa jakość dźwięku i największa czystość. O ile w i10, a nawet i20, czuć że ich zdolności co do czystości dźwięku – choć bardzo wysokie – mogłyby być wyższe (np. w porównaniu do pełnowymiarowych LCD), o tyle i3 radzą sobie świetnie wprost z pudełka. Gdyby szukać tu jakiegoś odpowiednika, byłyby to zmodyfikowane LCD-X lub wspomniane LCD-3.
LCD-i4 niestety nie słuchałem, więc nie mogę ich tu w żaden sposób przyłożyć do porównania. Przy czym należy brać pod uwagę, że wszelakie odniesienia jakie tu poczyniłem, że to przypomina LCD-GX, a to przypomina LCD-2 itd., nie oznaczają, że te słuchawki grają jakkolwiek identycznie lub w tej samej klasie. O ile to pierwsze jest oczywiste, o tyle drugie chciałbym podkreślić z całą mocą. Prawda jest taka, że słuchawki te nie są odpowiednikami 1:1. iSine i LCD-i miałem wrażenie zawsze były o ten jeden krok za swoim domniemanym ekwiwalentem. Przykładowo, jeśli założymy, że i10 = GX, i20 = LCD-2F, i3 = LCD-3, ale też ryzykownie i4 = LCD-4, to zawsze będzie to klasa niżej. Potwierdzają to jednocześni posiadacze i4 oraz LCD-4, natomiast w pozostałych parach mogę o tym zaświadczyć już osobiście. LCD-2F grały mi często lepiej od i20, podobnie, ale jednak lepiej, z większym rozmachem, czyściej, choć nie tak szeroko oczywiście. Wciąż jednak miałem ogromne poczucie, że i20 to taka zminiaturyzowana wersja 2F za mniej, ale też z mniejszymi niż one możliwościami dźwiękowymi. Korzystając z pamięci, w i10 oraz i3 miałem te same wrażenia. Za każdym razem gdy przywoływałem sobie GX oraz LCD-3, czułem że to „blisko, ale jednak jeszcze nie to”. To nie był ten format i ten rozmach, jaki płynie z prawie 3-krotnie większych przetworników, ale też oczywiście różnica w cenie (i często wygodzie) jest sporą rekompensatą, żeby nie powiedzieć – całościową.
Porównanie sposobów podłączenia
Seria iSine oraz LCD-ix, jak żadne słuchawki tego producenta, są ogromnymi beneficjentami zabaw z DSP i equalizacją. Dlatego prócz standardowych nakreśleń brzmieniowych, chciałbym aby każdy miał świadomość które słuchawki na jakim sposobie podłączenia sprawdzają się najlepiej. Są takie, które lepiej sobie radzą na Cipherach, ale też takie, które spokojnie akceptują połączenia analogowe.
Jack 3,5 mm
Po zwykłym jacku, wprost „z dziurki” wygrywają na moje uszy iSine 10. Naprawdę byłem zdziwiony tym jak świetnie to gra w takiej konfiguracji i jak płynnie, mimo wszystkich cech i właściwości, zachowują bez żadnych korekcji i10. Wynika to właśnie z ich płynności i koherencji. Najlepiej też radzą sobie na standardowym okablowaniu.
iSine 20 już mają gorzej w tym zakresie. Przez mocno wybite 5 kHz, sopran najwyższych iSine w bezpośrednich porównaniach jawi się jako czasami aż nazbyt podkreślony. Identyczne obserwacje mam np. po przejściu z K240 MKII, które są u mnie strojone również na cieplejszy sort, na coś konkretnie jaśniejszego. 20-stki mają przez to tendencję do troszkę bardziej nosowej barwy, ale też są najjaśniejsze jak pisałem. Standardowe okablowanie jest tu w porządku, choć zmiana na coś lepszego może być faktycznie korzystna. Nie aż tak bardzo tonalnie, ale głównie od strony jakościowej.
LCD-i3 moim zdaniem grają najgorzej po jacku 3,5 mm. Słuchawki mieszają ze sobą cechy i10 oraz i20, nie będąc żadną z tych par. Grają przez to jednocześnie średnicowo, ciepło, jasno, zależnie od tego w którą stronę skłoni się utwór. Do tego będziemy mieli najlżejszy bas. Spokojnie da się owszem tego słuchać i przyzwyczaić, ale jest to najbardziej specyficzne granie z całej trójki.
Reveal
Ustawienia Reveala pomagają jeszcze bardziej upłynnić przekaz, ale o ile i10 w zasadzie niespecjalnie potrzebują takiego zabiegu (co nie przeczy temu, że gra to bardzo ładnie), o tyle i20 już potrafi faktycznie pomóc (ok. 50% ustawienia).
LCD-i3 wypadają ponownie najsłabiej – Reveal nie koryguje tych słuchawek tak, jak bym sobie tego życzył. Do tego wykorzystuje profil dla i4, które grają od i3 inaczej (dowiedzione pomiarowo ze źródeł trzecich). Można zaryzykować stwierdzenie, że Reveal jest dla i3 w zasadzie bezużyteczny, a przynajmniej do czasu aż Audeze przestanie iść na łatwiznę i opracuje poprawny profil DSP.
Cipher BT
Bardzo dobrze gra z i10 i rewelacyjnie z i20. Z tańszymi iSine gramy wtedy na wyprostowanie barwy (redukcja „spike of doom”), większy bas, nieco cieplejsze usposobienie. Z droższymi iSine dostajemy najmocniejszy bas z całej trójki, z mocnym wygarem i zejściem, a także wyprostowanie sopranu w bardzo dobrym kierunku i umiejętny sposób.
Niestety ponownie LCD-i3 zostają trochę z tyłu. O ile efekty są wyraźnie lepsze od trybu konwencjonalnego, o tyle Cipher BT nie koryguje ich charakterystycznego dołka, a do tego podnosi jeszcze mocniej prawe zbocze w 3 kHz. Efekty są bardzo ciekawe i fajnie się tego słucha, ale przez zachowanie w dużej mierze dołka w 4-7 kHz nie jest to granie jednoznacznie korekcyjne. Bardziej powiedziałbym „koloryzujące z elementami korekcyjnymi”.
APO/EQ
Tu natomiast sytuacja się odwraca. Generalnie i10 nie potrzebują na gwałt korekcji, choć są one tu mile widziane. W i20 nie byłem przez cały czas ich posiadania dojść do sensownych rezultatów z ręczną korekcją. Zresztą, świetne efekty po CBT skutecznie demotywowały ku poszukiwaniom czegoś, co byłoby wywarzaniem otwartych już drzwi.
Dopiero przy LCD-i3 korekcje ręczne okazały się strzałem w dziesiątkę i spowodowały, że słuchawki okrutnie się wyrównały i zagrały bardzo poprawnie, przebijając na całościowym efekcie obie pary iSine.
Cipher v2
Niestety nie miałem okazji testować żadnej pary po Cipherze v2 poza LCD-i3 z wykorzystaniem adaptera Anker, za który bardzo serdecznie chciałbym podziękować p. Kacprowi. Powiem wprost i z całą mocą, że obok scenariusza z wykorzystaniem APO jest to najlepszy tryb w jakim te słuchawki mogą zagrać. Brzmienie jest w płynny sposób podbijane w całym zakresie od 1,1 kHz do ok. 6,8 kHz, pokrywając się z informacjami pomiarowymi jakie uzyskałem od osób trzecich. W tej konfiguracji słuchawki są bardzo przypominające i20, czystsze niż w trybie jack (lepszy kabelek robi swoje). Na myśl przywodzi mi to również najnowsze LCD-3 jakich słuchałem na AVS 2019, a w których słyszałem takie właśnie wyrównanie. Oczywiście jest to wyrównanie umowne, bowiem wciąż zachowują swoją charakterystykę.
Choć słuchawkom wytraca się niski bas i to w dosyć dużym stopniu, a charakterystyczny dołek w 4-7 kHz jest wciąż obecny, ku mojemu zdumieniu świetnie się tego słucha i to do tego stopnia, że w tym trybie słuchawki dosłownie zakasowały oba pozostałe modele. To nierówna niestety walka, bo żaden z pozostałych nie miał możliwości być przetestowanym z Cipherem v1 lub v2 w korespondujących wersjach, natomiast mój własny v2 od i3 nie pasuje profilem DSP do żadnego ze starszych modeli iSine.
Przy okazji warto podkreślić, że Cipher BT i Cipher przewodowy mają inne strojenie i nie brzmią identycznie. Przejście z wersji kablowej na bezprzewodową od razu powoduje słyszalne zmiany w basie i sopranie. CBT jest mniej basowy i cieplejszy od kablowego wariantu.
Który model dla kogo?
Niestety, jak to bywa często w audio, nie ma tutaj pary najlepszej zawsze i wszędzie. Każda będzie miała swoje atuty: jak nie jakość dźwięku, to strojenie. Jak nie wyposażenie, to opłacalność. Jedna będzie bardziej uniwersalna, druga bardziej pod żywsze gatunki, trzecia do relaksu itd. Zakładając, że każdy wie czym są te słuchawki i jakie cechy użytkowe ze sobą niosą, że są to modele pomiędzy klasycznymi dokanałówkami a zwykłymi słuchawkami pełnowymiarowymi, pozostanie wskazanie nie który model jest najlepszy w kategoriach ogólnych, a który będzie najlepszy dla kogo i w jakich okolicznościach.
I tak też zaczynając, iSine 10 to świetny wybór dla osób najbardziej oszczędnych, dla których najważniejszymi cechami są:
- jak największy stosunek ceny do jakości dźwięku i możliwości,
- największa naturalność i uniwersalność,
- preferencje za takimi modelami jak GX czy MX4, ale za drobny ułamek ceny zwłaszcza tych ostatnich,
- jak najmniejsza problematyczność z podłączaniem, dostrajaniem i sprawdzaniem się na różnym sprzęcie,
- jak najlepsze sprawowanie się po jacku 3,5 mm, bez stosowania jakichkolwiek DSP czy EQ,
- możliwość spędzania w słuchawkach bardzo długich sesji odsłuchowych bez uczucia zmęczenia dźwiękiem,
- czarny i dyskretny kolor korpusów.
iSine 20: w zasadzie jedyny wybór dla użytkowników szukających jak najjaśniejszego dźwięku u Audeze wprost z pudełka. Tutaj najważniejszymi cechami będą:
- największa jasność i szybkość w dźwięku,
- najlepiej schodzący bas o największej mocy,
- preferowanie takich modeli jak LCD-XC czy starszych serii LCD-2F,
- wysoka jakość dźwięku za bardzo akceptowalne pieniądze,
- nieprzeszkadzanie faktów bycia nieprodukowanymi czy konieczności doposażenia ich w produkowane później akcesoria,
- maksymalne doznania sceniczne na szerokości i wielkości,
- jak najlepsze sprawdzanie się w agresywnych gatunkach metalowych, elektronicznych itd.,
- jak najlepsze sprawdzanie się po Cipherze BT,
- wizualnie nawiązanie do LCD-i4 oraz starszych LCD-3.
LCD-i3: bardzo dobry wybór dla użytkowników mających już konkretne wymagania jakościowe, dla których najważniejszymi cechami będą:
- największa relaksacyjność i niemęczące brzmienie o dużej klimatyczności,
- tęsknota za dźwiękiem takich modeli jak LCD-3 czy LCD-X,
- maksymalna jakość dźwięku za wciąż jeszcze jako tako akceptowalne pieniądze,
- jak najlepsze wyposażenie wprost z pudełka od razu po zakupie,
- maksymalne doznania sceniczne na polu kompleksowości i holografii,
- możliwość spędzania w słuchawkach bardzo długich sesji odsłuchowych bez uczucia zmęczenia dźwiękiem,
- jak najlepsze sprawdzanie się na ręcznych korekcjach,
- jak najlepsze sprawdzanie się po Cipherze v2,
- ponownie czarny i dyskretny kolor korpusów,
Sens migracji dla aktualnego posiadacza
Migracja z istniejącego już w naszym posiadaniu modelu jest opcją zawsze kuszącą, ale biorąc pod uwagę, że najwięcej analogii jest między i10 a i3, choć też nie do końca w prostej linii, pojawia się na horyzoncie ryzyko przestrzelenia i kupienia sprzętu, który jednak bardziej byśmy preferowali pod postacią innego modelu o innym graniu, odpowiadającego naszej za nim pamięci.
Jeśli na przykład uwielbialiśmy i20, tą ich szybkość i dosyć nawet jasną górę (głównie po CBT/Revealu), będziemy prawdopodobnie mniej zadowoleni z i10, a najmniej z i3, jeśli w tych ostatnich nie pojawi się na horyzoncie możliwość użytkowania z Cipherem v2. Z kolei jeśli interesuje nas scena co do przestrzenności ogólnej, poza i3 nic z tańszych iSine nas raczej nie zaspokoi w stopniu wystarczającym, aby mózg nie tarmosił się nam w głowie z myślami zakupowymi lub ciągotami do dalszych eksperymentów i poszukiwań.
Problemem jest więc to, że przy zachowanym stopniowaniu się jakości wraz z coraz to droższymi modelami tu opisywanymi, zmienia się nam tonalność, a od pewnego momentu już właściwości. Nie ma konsekwencji, że coś jest odpowiednio dobre > lepsze > najlepsze w ramach i10, i20 oraz i3 kolejno. Może takowe być, ale nie musi. Dlatego też:
Jeśli posiadamy iSine 10…
iSine 20: dadzą nam lepsze zejście basu, więcej detalu, czystości i szybkości. Scena się powiększy, słuchawki się rozjaśnią i ożywią. Stracimy natomiast coś, co bardzo mocno definiuje sens i10, a więc ich koherencję i uniwersalność. Tych słuchawek jestem w stanie słuchać zawsze i wszędzie, po kablu, z Revealem lub bez, z CBT. Jeśli tak właśnie wykorzystujemy nasze i10, to na i20 będziemy mieli więcej zabawy. Sam bardzo lubiłem je po umiarkowanym Revealu z odpowiedniego źródła albo CBT. iSine 10 natomiast podpinałem w zasadzie we wszystko i dobrze się z tym czułem.
LCD-i3: one z kolei dadzą nam już mocny skok jakościowy, słyszalnie lepszą dynamikę, scena dostanie przestronności, a same słuchawki wejdą w tryb muzykalności i relaksu z dodatkowym wystrzałem detali jednocześnie. Koherencja zostanie w pewnej części zachowana, ponieważ przejście między środkiem a górą w i3 wciąż jest gładkie. Jedynie dołek w 3,5-7 kHz może nam przeszkadzać i powodować, że kombinatoryka z Revealem, torem lub CBT będzie jeszcze większa niż na i20, póki nie rzucimy wszystkiego w diabły i nie przejdziemy w zabawy na poważnie z Cipherem v2 lub ręcznymi korekcjami. Jeśli cenimy sobie maksymalną opłacalność, uniwersalność i wszechstronność, a także podoba nam się wyważone brzmienie i10 z dobrym wokalem i optymalną górą, być może lepiej będzie zainwestować w jakieś lepsze kable albo źródło do i10. Jeśli natomiast brakuje nam oszlifu, jakości, trójwymiarowości, a z trochę większą ciemnością sopranu sobie poradzimy, wtedy nie ma problemu aby traktować i3 jako skuteczne i bardzo satysfakcjonujące ulepszenie.
Jeśli posiadamy iSine 20…
iSine 10: Przy tych słuchawkach jesteśmy niestety mocno uwięzieni i każdy krok będzie powodował, że coś stracimy, choć też coś zyskamy. iSine 10 dadzą nam w zasadzie tylko większy spokój, koherencję tonalną oraz brak konieczności cudowania z torem w jakikolwiek specyficzny sposób. Stracimy natomiast zejście basu, kropkę nad i w scenie, maksymalną szerokość tejże, zgubimy też trochę czystości i dynamiki oraz ataku i jasności. Będzie więc niby równiej tonalnie, ale gorzej jakościowo i być może bez przymiotników, które chcielibyśmy bezwzględnie zachować.
LCD-i3: te zaś będą miały słyszalny wzrost dynamiki, czystości, holografii, ale tu także będzie słabszy bas z płytszym zejściem i już niemożliwy do pominięcia kontrast w jasności. Czyli słuchawki lepsze klasowo, ale inaczej strojone. Jeśli i20 są dla nas wystarczająco jasne, albo nawet chcielibyśmy by były jeszcze jaśniejsze, to i3 nie będą prawdopodobnie tym, co nas interesuje i jeszcze bardziej prawdopodobnie dopiero i4 będą tym, co może nas skusić, a i tego nie byłbym pewien i moja teza jest taka, że i20 były, są i najpewniej na zawsze pozostaną najjaśniejszymi iSine jakie Audeze kiedykolwiek wypuściło, przynajmniej wprost z pudełka. Dlatego też jeśli jesteśmy fanami iSine 20, LCD-i3 zadowolą nas raczej głównie po ręcznych korekcjach (APO) lub z Cipherem v2. Dla najbardziej radykalnych – w połączeniu obu wymienionych.
Jeśli posiadamy LCD-i3…
Będąc już od razu „tu i teraz”, przechodząc na tańsze modele możemy zyskać praktycznie tylko na lepiej dopasowanej do naszych potrzeb tonalności wprost z pudełka oraz na oczywistej opłacalności.
iSine 10: tonalnie dadzą nam bardziej uniwersalne i naturalne strojenie, nastawione na trochę mocniejszy bas, bliższą i bardziej skupioną średnicę, jaśniejszą górę, większą szerokość sceniczną. Zyskamy też na uniwersalności przyłączeniowej, ponieważ słuchawki po zwykłym jacku są bardzo strawnym daniem, a także minimalnie na wadze i może trwałości, jeśli planujemy słuchawki obijać na ich magnezowych obudowach. Stracimy natomiast absolutnie wszystkie przymiotniki jakościowe i trójwymiarowość sceny, a także będziemy musieli najpewniej doliczyć trochę za wyposażenie, aby zrównać się z tym, jakie posiadały już na starcie i3.
iSine 20: w tym przypadku zysk w basie oraz na jasności będzie największy. Słuchawki dostaną słyszalnego kopa do basu, jego ilości, kompleksowości, a także detalu i ataku. Nagle wszystko przyspieszy, nabierze energii, zadziorności. Scena stanie się szersza, skupienie na środku zwiększy się. Stracimy za to tą ostateczną dynamikę, maksymalną trójwymiarowość, a więc to samo co przy i10. Słuchawki będą nastawione już nie na relaks i mozolne budowanie klimatu, a na energię i żywe gatunki muzyczne. Tym samym jeśli już mielibyśmy cofać się z i3 na coś innego, to właśnie na i20, ale mając przekonanie, że jesteśmy absolutnie nastawieni na dokładnie takie zmiany dźwiękowe jak tu opisałem i możemy przełknąć kompromisy, jakie słuchawki będą nam niestety stawiały. Na szczęście dystans jakościowy nie jest między nimi aż tak duży, aby ewentualny dyskomfort nie miał szans zniknąć po pewnym czasie.
Podsumowanie
Analizując sumarycznie różnice, oczywiście nie sposób jest odsunąć od siebie preferencje osobiste i nawet nie zamierzam tego robić. Inaczej są to poszukiwania nieistniejącej prawdy objawionej, pozbawionej odważnego postawienia własnych preferencji wszem i wobec. Toteż, gdybym miał sklasyfikować wszystkie trzy pary w odpowiedniej kolejności:
- Bas – zejście i rytmika: i20 > i10 > i3
- Bas – preferowana ilość łącznie po kablu + CBT: i3 > i10 > i20
- Średnica – właściwości wokalne: i20 = i10 > i3
- Średnica – przestronność: i3 > i20 = i10
- Góra – od jasności do ciemności: i20 > i10 > i3
- Góra – naturalność i koherencja: i10 > i3 > i20
- Scena – szerokość: i20 > i10 > i3
- Scena – głębia i holografia: i3 > i20 > i10
- Dynamika i czystość: i3 > i20 > i10
W zakresie basu moim zdaniem najlepsze właściwości ogólne prezentują i20. Jest najpełniejszy, z najlepszą rytmiką i największym zejściem. Jednocześnie jest najmocniejszy, zwłaszcza po CBT, a co z kolei może być postrzegane jako zarówno zaleta, jak i wada. iSine 10 są tuż za nimi, gdzie bas ma mniejszą rozdzielczość, dziedziczoną całościowo po jakości dźwięku, ale też sprawia wrażenie najbardziej wyważonego między agresywnym basem z mocnym zejściem z i20, a spokojniejszym i nieco zaokrąglonym basem i3 (bez Ciphera). Te ostatnie mają go właśnie w takiej formule i słucha się tego najprzyjemniej, bo nawet z bolącą głową te słuchawki w żadnym wypadku nie męczą słuchacza i za to mają u mnie duży szacunek. Ba, nawet na Cipherze v2 z mocniej podkreślonym basem nie mam z nimi problemu.
W temacie średnicy trudno jest mi wskazać faworyta. Wokale bardzo dobrze brzmią na i10, jak również świetnie na i20. Z kolei żadna z tych par nie ma takiej przestronności środka jak i3. Powtarza się więc trochę sytuacja z LCD-2 vs LCD-3, gdzie w tych pierwszych jedni kochali wokale ustawione optymalnie między przestronnością a skupieniem, a w tych drugich można było się utopić w przestrzeni i powietrzu między instrumentami. Paradoksalnie jedni tęsknili za drugimi, aby mieć i rybki, i akwarium jednocześnie.
Sopran po jacku o dziwo należy moim zdaniem do najtańszych i10. Najbardziej naturalny i przewidywalny, ładnie wyważony między jasnością i20 a ciepłotą i3. W i20 góra jest bardziej agresywna i zatraca trochę koherencję ze środkiem na rzecz ataku i szybkości, a także większego detalu i lekkiego modulowania barwy w nosowość. Z kolei i3 przedobrzają w drugą stronę i powodują ten sam efekt co na LCD-3, a więc specyficzną ciemność w postaci dołka w 4-7 kHz. Z drugiej strony to właśnie i20 będą brylowały w gatunkach elektronicznych, podczas gdy i3 poszczycą się największym relaksem. Jeśli i3 dostaną Ciphera v2 do użytku, doskakują do i20 w tym zakresie, a ich góra mocno się prostuje.
Scena to również dylemat między wielkością, a kompleksowością. Na szerokość i20 nie mają sobie równych, choć mocno depczą im po piętach i10. Wiadomo – ta sama niemal konstrukcja. LCD-i3 natomiast mają najmniejszą szerokość, choć wciąż sporą, ale więcej pokazują w temacie głębi i holografii, tworząc bardziej kompleksową i trójwymiarową scenę. Choć uwielbiam scenę i20, jako najlepszą wskazałbym więc całokształtem tą z i3.
Czystość i dynamika należą oczywiście do i3. Słuchawki są najbardziej oszlifowane brzmieniowo, najgładsze fakturą, z najlepszą czystością, jakością i definicją dźwięku. Na i10, choć to słuchawki naprawdę kapitalne, najrzadziej czułem się, jakbym miał sprzęt mogący zagrozić pełnowymiarowym LCD. Na i20 częściej mi się to zdarzało. Na i3 zaś – cały czas. Po użyciu Ciphera v2 – już naprawdę bezapelacyjnie.
Ostatecznie która z tych par będzie dla kogoś najlepsza – tylko on sam może (a wręcz musi) zdecydować. To wciąż specyficzne słuchawki, ale dające niesamowitą frajdę ze słuchania, także mam nadzieję, że powyższą recenzją porównawczą udało się odpowiedzieć przynajmniej na część pytań które z nich mogą się sprawdzić w posiadaniu, które nie i ogólnie czy gra jest tu jakkolwiek warta świeczki. Ze swojej strony mogę tylko dopowiedzieć, że w trakcie pisania recenzji, obok użyczonych i10 miałem najpierw własne i20, a potem zmigrowałem na i3. I w zasadzie na każdej z tych par znajdowałem coś, co sprawiało mi przyjemność ze słuchania muzyki. Gdy i10 wrócą do swojego prawowitego właściciela, pozostałe na posterunku i3 będą mnie zapewne cieszyły sumarycznie tak samo skutecznie, jak robiły to i20.
Noszę się z zakupem iSine 10 lub 20 i powiem wprost – ten artykuł wprawił mnie w spore zakłopotanie; wprowadził bowiem kolejne pytania.
Kilka dni temu zakupiłem Dragonfly-a (w wersji Cobalt) i teraz przyszedł czas na zmianę słuchawek. Z jakich? Standardowe słuchawki Huawei oraz domowych Steelseries Arctis 5. Nie ma co ukrywać – jestem laikiem. Nowe słuchawki muszą współgrać z Dragonfly-iem, a przy tym być mobilne, bo chcę je brać w podróże, na spacery, itd. Preferowana muzyka jest raczej melodyjna i wyciszająca podczas podróży autem lub na spacerze. Po przeczytaniu artykułu wydaje się, że model iSine 10 będzie najbardziej odpowiedni, jednak w recenzji iSine 20 pojawiła się wzmianka, iż to właśnie ten model zyskał najwięcej w oczach autora recenzji. Bądź tu mądry i pisz wiersze. 🙂
iSine 20 nowych i tak Pan już nie zakupi (End of Life), więc wybór staje się oczywisty.
A wie Pan może dlaczego zostały wycofane? Wybór faktycznie stał się oczywisty, jednak gdyby miało się okazać, że powody są istotne, mógłbym się później zmartwić.
Nie. Na to pytanie odpowiedzieć może tylko producent. Powszechnie uważa się, że aby wzmocnić sprzedaż LCD-i3, ale to tylko domysły.