Brainwavz lubi zaskakiwać, choć robi to ostatnio zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Testowane jakiś czas temu BW HM9 nie zrobiły na mnie specjalnie piorunującego wrażenia, nie ugięły się pode mną kolana, nie szukałem szczęki po podłodze i nie pogubiłem się w tym który mamy teraz rok. Szansa mimo wszystko jednak była, ponieważ BW lepiej wg mnie wychodzą konstrukcje dokanałowe, niż kolejne OEMowe nauszne klony. Tą szansą stały się kosztujące raptem 70 zł Delty.
Dane techniczne
– przetwornik: dynamiczny 8 mm
– impedancja: 16 Ohm
– pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
– skuteczność: 100 dB
– pobór mocy: 2 mW
– przewód: 1,3 m
– gwarancja: 12 miesięcy
Zawartość opakowania
– 3 komplety silikonowych końcówek (S/M/L)
– para pianek Comply S400
– instrukcja
Jakość wykonania i konstrukcja
Słuchawki prezentują się nad wyraz okazale i to zarówno pod względem wyglądu, jak i użytych materiałów. Nie miałem do nich żadnych uwag przez całość trwania testu i wydaje mi się, że Wy również nie będziecie ich mieli. Skupiając się szybko na najważniejszych aspektach:
– korpusy i wygoda
Wykonane są z lekkiego aluminium, z jednej strony malowanego na czerwono z logiem Brainwavz. Korpusy są konstrukcji całkowicie zamkniętej i rozmiarem dosyć dobrze dopasowanym do większości uszu, przez co stają się bardzo wygodnym i dosyć dobrze izolującym kompanem. Mogłyby być moim zdaniem idealne, gdyby jednak kabel wychodzi nieco dalej, a sam korpus był dłuższy, gdyż w moim przypadku umożliwiałoby to bezproblemową aplikację, a tak trochę jednak trzeba się było z nimi każdorazowo namęczyć przy tej czynności. Oznaczenie kanałów również mogłoby być lepsze.
– izolacja
Stoi na przyzwoitym poziomie, choć zależeć będzie tu od zastosowanych tipsów i kształtu ucha. W moim przypadku była powyżej średniej, ale mogłaby być większa, gdyby korpusy były lepiej dopasowane do większych i głębszych małżowin.
– okablowanie i wyposażenie
Zauważalnie lepsze od tego stosowanego w modelu Alpha. Wytrzymałe łączniki, dobrej jakości jack kątowy, przydatny ściągacz przy splitterze. Jedynie wyposażenie ogranicza się do kompletu tipsów i jednej pary Comply S400. Na pokrowiec nie starczyło budżetu.
Brzmienie
Delty prezentują bardzo ładnie zbalansowany bas, który ucieszy wszystkich fanów tego zakresu dobranego w sposób rozważny, nieprzesadzony, ale też odpowiednio zaakcentowany na tyle, aby nie czuć z tego powodu niedosytu. Wiele słuchawek z tego przedziału cenowego, jeśli nie ogromna większość, to modele nastawione na dużą „rozrywkowość” basu, a tymczasem tutaj proszę – taka niespodzianka: bas dobry pod względem szybkości, mocy i formatu, współgrający z ich całościowym charakterem. Pod tym względem grają mniej ofensywnie od droższych M1 i zdecydowanie mniej od duetu Alpha/ProAlpha. I choć akurat w M1 styl linii basowej mi odpowiadał, ponieważ współgrał całościowo z nimi charakterem, tak Delty są zauważalnie bardziej neutralne, aczkolwiek może to im zostać poczytane za negatyw z tytułu mniejszego zaangażowania przez niektórych użytkowników. Ja uważałbym takie zarzuty pod ich adresem za przesadzone.
Średnica o lekko muzykalnym charakterze występuje tu nieco w tle, przez co tworzone jest wrażenie delikatnego brzmienia typu „U” o bardzo płynnych przejściach i łagodnych spadach. Dopiero tutaj mógłbym sformułować życzenia pod adresem Delt – przydałaby się trochę więcej średnicy i większa bezpośredniość brzmienia, abym nie miał tu poczucia utraty pewnej części intymności i kontaktu z tym, co dzieje się na scenie. Na szczęście jest to tylko wrażenie częściowe, nie całkowite, bo gdyby takowe miało miejsce, słuchawki musiałyby grać chyba identycznie, jak R1.
Problemy z górą do tej pory były codziennością w większości słuchawek, które testowałem, nawet w tych droższych i teoretycznie ich pozbawionych już z definicji. Nauczyłem się schematu, że im tańsze słuchawki tym większa szansa na problemy. Tymczasem ponownie spotyka mnie miłe zaskoczenie – góra w ogóle nie jest schowana w Deltach, nie ma też problemów natury jakościowej. To jasno grające słuchawki pod tym względem, ale bierze się to jak już pisałem z faktu lekkiego „U”. Stać ją na iskrzenie tu i ówdzie, nie sypie przy tym sybilantami, zachowuje się zupełnie normalnie i całkiem detalicznie, zupełnie niepodobnie do tak niskiego pułapu cenowego. Już Philipsy SHE3590 miały w sobie zauważalnie mniej ogłady, Alphy z kolei to już w ogóle proszenie się o latarki w celu doświetlenia tegoż zakresu.
Nie tylko o górze mógłbym się wypowiedzieć pozytywnie. Bardzo cieszy również fakt, że ze sceną w Deltach wszystko jest w jak najlepszym porządku, choć słuchawki grają bardziej szerzej niż głębiej. Efekty stereofoniczne zakreślane są co najmniej poprawnie i pod tym względem przebijają spokojnie ciaśniej grające Alphy. Proporcje między szerokością i głębokością na tle dwukrotnie tańszych SHE również wypadają lepiej, jest więc czym się pochwalić i nie trzeba chować głowy w piasek.
Muszę przyznać że słuchawki te mnie zadziwiły i jest to wreszcie jakiś pozytyw od recenzji ostatnich produktów tegoż producenta. Delty grają nawet równiej od bardzo dobrze ocenianych przeze mnie M1, będąc przedstawicielem słuchawek neutralnych o sygnaturze idącej z tendencją do jasnego, ale nie przejaskrawionego grania. Mają niemal wszystkie cechy, które w tej i nie tylko w tej przestrzeni cenowej stawiałbym za wzór. Zbalansowany bas o rozsądnie dobranej ilości, dosyć neutralna średnica oraz zaskakująco wyraźna góra przy akompaniamencie dostatecznie dużej jak na tą półkę cenową sceny – naprawdę ciekawe połączenie z którym można zrobić wiele. Są to słuchawki ciekawsze od pozostałych dokanałówek tego producenta (za wyjątkiem świetnie dopracowanego tercetu wymienianego w recenzji, a więc Alpha/ProAlpha/M1) i testowanie ich wraz z najnowszymi R3 skutkowało tym, że to właśnie po małe czerwono-srebrne słuchaweczki sięgałem znacznie częściej, niż po srebrne masywne „bomby” o teoretycznie zdawałoby się lepszym od nich brzmieniu, ale o nich poczytacie dopiero za niedługi czas.
Zastosowanie
Ze względu na swoją izolację, która w zależności od tipsów i uszu może być naprawdę różna, słuchawki trudno jest jednoznacznie polecić lub odradzić w konkretnych zastosowaniach, zatem ustalmy, że sprawdzą się zarówno w odsłuchu w cichych, jak i głośnych miejscach. Tak samo będzie zresztą w ramach gatunków muzycznych, gdzie słuchawki dobrze sprawdzają się w naprawdę różnych sytuacjach. Raczej unikałbym chłodnych źródeł w ich przypadku.
Na koniec pozwolę sobie dodać jeszcze parę słów w zakresie tipsów, a raczej zachęcić do eksperymentów na tym polu. Przede wszystkim warto próbować korzystać w Deltach z dołączanych do zestawu Comply, z którymi w większości przypadków od razu udawało mi się złapać dobre przyleganie i brak problemów z niezbalansowaniem kanałów. Niestety Delty są jednymi z najbardziej kapryśnych słuchawek pod względem równomiernej aplikacji z jakimi miałem styczność i bardzo mocno punktowały u mnie wszelkie anatomiczne dysproporcje między nimi.
Świetną alternatywą dla standardowych tipsów okazały się te dołączane do modelu M1, ale bardzo ciekawe efekty udało się uzyskać mi również na piankach od Westone z serii True Fit, które pozbawione wewnętrznych tulejek świetnie nadają się do montażu na konwencjonalnych dynamikach. Delty wykazują się zresztą sporą kompatybilnością z wszelkimi tipsami tego typu.
Z tak przysposobionymi True Fitami słuchawki stały się w zasadzie całkowicie pozbawione problemów aplikacyjnych, choć to samo można było powiedzieć o Comply. W obu przypadkach są jeszcze bardziej wygodne niż z silikonami, a także bardzo dobrze brzmiące. Na True Fitach bas się zaokrąglił i podbudował a góra delikatnie wygładziła, uzyskując świetne wyrównanie tonalne, z kolei na Comply basu jest mniej, ale w nagrodę słuchawki grają nieco szerzej i jaśniej. Naprawdę bardzo dobre efekty w obu przypadkach mogące zadowolić różne gusta.
Konfrontacje
Po ostatniej recenzji Superluxów HMC631 wydaje mi się, że taka forma okazuje się skuteczna i szybko rozwiązuje większość problemów zakupowo-porównawczych, które mają swoje podłoże albo w braku umiejętności czytania i porównywania opisów nawet autorstwa tej samej osoby (tu kłaniają się nasze artykuły i słowniki, zapraszam do lektury), albo po prostu czystego lenistwa (tutaj niestety nikogo już nie będę wyręczał – nie mam ani czasu, ani sił, wybaczcie).
– Brainwavz Delta vs Brainwavz Alpha
Tak jak pisałem w recenzji. W zasadzie mógłbym tutaj skończyć, ale osobom szukającym bezpośredniego porównania zapewne przyda się niniejszy opis, bowiem dyskusja nt. wyższości jednego modelu nad drugim będzie się dosyć mocno toczyła i przeważała nad każdym innym porównaniem. Dlatego też warto poświęcić temu duetowi największą uwagę.
Przede wszystkim między o Deltami a o 10zł droższymi Alphami powstaje tu taka sama analogia, jak między M1 a ProAlpha. Przypomnę, że M1 były od ProA jaśniejsze, obszerniejsze, równiejsze, podczas gdy ProA bardziej basowe, muzykalne, nastawione na „soczek”. W tym względzie różnica między ProA/Alpha a Deltami jest już spora, mniejsza zaś przy porównaniu bezpośrednim z M1.
Różnice są tutaj jasno widoczne: Delty będą bardziej neutralne, przestrzenne i jaśniejsze, z mniejszym basem i mniejszą ilością wspomnianego „soczku” z nich płynącego. Alphy zaś gęstsze, bardziej basowe, ciemniejsze i z mniejszą sceną, nastawione na przyjemność i pogrubienie, zwłaszcza szeroko pojętej muzyki rozrywkowej. Wykonanie również stoi po stronie Delt, choć aplikacja wygodniejsza była na Alphach.
– Brainwavz Delta vs SoundMagic PL11
Krótka piłka – produkt SoundMagica będzie wyraźnie bardziej basowy i ciemniejszy, a także lepiej izolujący. Jeśli komuś zależy na mocnym basowym graniu, powinien wybrać PL-ki, jednak to Deltom stawiałbym kolejkę za znacznie wyższą wartość brzmieniową. Wybór jest więc tu uzależniony przede wszystkim od preferencji brzmieniowych, a kontrast zaznacza się między jedną a drugą parą bardzo wyraźnie.
– Brainwavz Delta vs MEElectronics M2
Ciężki orzech do zgryzienia, jako że odrobinę tańsze M2 grają brzmieniem dosyć podobnym do Delt, jednak znów wskazywałbym na Delty, jako że są łatwiejsze do wysterowania i ogólnie bezpieczniejsze. M2 polecałbym osobom lubującym się w lekkim i jasnym brzmieniu, Delty tym bardziej umiarkowanym i nastawionym na wyrównanie wszystkich zakresów tonalnych, a także niezbyt pewnych sygnatury swojego źródła.
– Brainwavz Delta vs Philips SHE3590/3595
Mimo, że Philipsy są zauważalnie od Delt tańsze (a przynajmniej warianty inne niż czarne), to również i tutaj warto zrobić jakieś porównanie, choć przy dwóch w tym momencie recenzjach mam przeczucie, że jest to działanie trochę nad wyraz. Philipsy mają o wiele lepszą aplikację, tipsy oraz izolację, ale gorszy kabel, to przede wszystkim. Brzmieniowo jest to model znacznie bardziej rozrywkowy od Delt i grający wyraźniejszą „V”, podkreślającą bas i górę kosztem średnicy. Z tego względu często wskazuje się je jako substytut kosztujących 150 zł Brainwavz R1, zatem gdzie znajdą się w takim układzie Delty? W pozycji znacznie bardziej potulnych i wyrównanych SHE. Mniejszy bas, mniej jazgotliwa góra, większe wyrównanie bez nacisku na skraje, jednym słowem równiej, spokojniej i przewidywalnie.
Podsumowanie
Brainwavz Delta to słuchawki do tej pory najtańsze w ofercie tego producenta i jednocześnie najbardziej moim zdaniem wartościowe ze wszystkich, które w ich ofercie miałem okazję przesłuchać, o małe oczko przebijając również wyśmienite pod tym i wieloma innymi względami Alphy. Pozostawiły po sobie bardzo pozytywne wrażenie mimo, że w trakcie ich recenzowania miałem na odsłuchu jeszcze kilka innych par, m.in. 7-mio i 25-ciokrotnie droższe, a mimo to Delty swoim brzmieniem nie odrzuciły, tylko zaciekawiły. Cena nie czyni słuchawek, także i w tym wypadku, zatem leci zasłużona rekomendacja.
Słuchawki świetne, dzięki tej recenzji na pewno dużo osób je zakupiło. Wykonanie bardzo solidne, kupiłem je do laptopa więc nie ma się czego doczepić, kątowy jack bardzo przydatne, nie za długi przewód też zaleta. Nie jestem audiofilem ale potrafię usłyszeć słabsze basy a w tych słuchawkach to się słyszy. Nie są przesadzone ale czasem grają jak to mówią niektórzy jak wykastrowane. Nie radzą sobie z pewnymi typami muzyki jeśli ktoś jest zwolennikiem soczystego łup łup to raczej odpadają. Ale można je polecić właśnie osobie która lubi czystą muzykę np. gitarowe kawałki, z tej strony jest bardzo dobrze.
Chciałem się spytać do jestem posiadaczem tych słuchawek i wydaje mi się ze grają jakby takim lekko wkleslym dźwiękiem, jak założę słuchawki samsunga HS 330 od galaxy s4 całościowo dźwięk wydaje mi się dużo lepszy porownywalny do moich sennheiser cx685 sport. Nie mówię tutaj o bassach mówię o ogolnym wrażeniu stereo i szczegółowości. Jak gra model m1 ? w porównaniu do delta, lub może spytam tak czy jest możliwość kupna słuchawek dokanalowych które będą grały mozliwie najbardziej neutralnie jak K550 które też posiadam ? Jeżeli tak to który model ze wszystkich dokanalowek ma najbliżej.
Wygląda na to, że po prostu pasuje Panu inny dźwięk, niż Delty są w stanie zaoferować. To zupełnie normalna sprawa.
Model M1 gra tak jak zostało to opisane w recenzji: https://audiofanatyk.pl/recenzja-sluchawek-brainwavz-m1/
Aczkolwiek przestrzec muszę, że Brainwavz lubi zmieniać specyfikacje swoich produktów, przez co mogą one grać inaczej, niż modele podesłane wcześniej na testy.
Moim zdaniem nie umywają się nawet do soundmagiców PL12 miałem obie pary i soundy zdecydowanie lepiej grają.
Przymieżam się do zakupu tych słuchawek ale powstrzymuję mnie jedna rzecz czy nie lepiej dołożyć kilka groszy do M1 ?
Moim zdaniem warto, chociażby dla bardziej wytrzymałego kabla.
Jak kabel w tych słuchawkach zachowuje się w niskiej temperaturze, czy słuchawki wtedy nie wypadają z uszu?
Panie Tomaszu,
Wypadanie z uszu bardziej ma związek ze specyfiką tipsów oraz anatomią kanału użytkownika. Kabla niestety nie testowałem w niskich temperaturach. Ze względu jednak na metalowe korpusy słuchawek, nie radziłbym korzystać z nich przy mrozie bez ochrony głowy, gdyż przez różnicę temperatur (słuchawki działają jak radiator) można nabawić się zapalenia ucha.
Kabel w tanich dousznych Sennheiserach (różne modele) na mrozie zamieniał się w kawałek druta i generalnie słuchawki wypadały średnio co 4 minuty, gdzie w lecie zdarzało się to raz na godzinę. W Deltach jest o niebo lepiej. Oczywiście trochę traci na giętkości ale wg mnie jest to wciąż zadowalający poziom. Tej zimy nie pamiętam, żeby Delty wypadły mi z uszu (no chyba żem o coś zahaczył ;)).
Nie widze u Cb zadnych recenzji sluchawek A-Jays. Mozesz mi powiedziec czy ich cena [konkretnie chodzi mi o model a-jays four 150zl] jest faktycznie przelozeniem na wyzsza jakosc dzwieku, oprocz od razu widocznej swietnej budowie sluchawek? Mozesz z lekka porownac je do recenzowanego modelu BW Delta?
Szanowny Panie,
Nie testowałem niestety słuchawek z serii Jays, toteż takiego porównania nie jestem w stanie akuratnie wykonać. Dopiero mając w rękach fizycznie tenże model, będę w stanie coś powiedzieć.
Okej, a mozesz mi polecic jakies sluchawki dokanalowe z mikrofonem w
podobnej cenie ew. troszke drozsze niz BW Delta z naciskiem na dobra
jakosc basu i duzy zakres slyszalnych dzwiekow? Chyba ze ten model nie
ma rownych.
Witam,
Po przeczytaniu recenzji kupiłem te słuchawki i jestem bardzo zadowolony. Mam pytanie trochę moze dziwne, ale czy znasz Autorze słuchawki pełnowymiarowe wokółuszne o podobnej charakterystyce dźwięku (nie ważne czy otwarte czy zamknięte)?
Witam,
Uffff, ciężki temat wie Pan? Podobna charakterystyka… hmmm.. z taką neutralnością prawdopodobnie otwarte AKG K400 będą tu bardzo mocno zbliżonym modelem (rewizja późna z końca produkcji). Przy czym zastrzegę, że jest to model vintage.
Witam. Kupiłem słuchawki drainwavz alpha, moim zdaniem dźwięk był super, wszystko okej, jednak słuchawki przy upadku z około 1m „otworzyła” się jedna z słuchawek i oderwała się membrana.. Jestem zmuszony kupić nowe. Zastanawiam się nad wersją delta, ale nie wiem czy bas będzie mi odpowiadał. Słucham głównie muzyki elektronicznej z dużym basem.. Chciałbym wiedzieć czy bas w alpah dużo różni się w basie od delt, czy różnica jest bardzo zauważalna ? Z góry dziękuje i pozdrawiam.
Witam,
Delty to zupełnie inne granie od Alph – bardziej nastawione na neutralność, więc basu będą miały mniej od Alph i bardziej w stronę szybkości, twardości, aniżeli wybrzmiewania. Na Pana miejscu nie ryzykowałbym raczej zakupów.
Pozdrawiam.
Witam. Po 3 miesiącach używaniach Delt też oderwał mi się głośnik od korpusu także to chyba częsty problem z tymi modelami. Nie polecam.
Miałem ten sam problem z odklejeniem się korpusu, ale na szczęście reklamacja została uznana przez elektromarket (lub przez dystrybutora), także póki obowiązuje gwarancja raczej nie ma obaw o słuchawki. Przynajmniej wg mnie 😉
Cześć! Nie wiem jak bardzo odkopię ale mam pytanie- Moje ProAlphy poszły na gwarancję. Jeżeli zwrócą mi pieniądze będę miał dylemat czy dopłacać do ProAlph i być pewnym dźwięku (podrożały o 20-30zł) czy kupić Delty?
Witam. Odkopywać można tematy na forach, tu zaś pisze Pan w komentarzach pod recenzją, także bez obaw :). ProAlpha są znacznie bardziej muzykalne od Delt. To dwie różnie grające pary, więc jak dla mnie jest to bardzo trudny dylemat do rozsądzenia, bo związany ze zdolnością do raptownej adaptacji do innego dźwięku.
Dziekuje za odpowiedź 🙂 na szczęście reklamacja moich ProAlph została uznana i już czekam na nowy model. Jednakże dziękuję za odpowiedź 😀
Otrzymałem dzisiaj te słuchawki i niestety nieprzypadły mi do gustu. Czy mógłbyś mi doradzić słuchawki dokanałowe, które grają podobnie jak CAL! ? Słuchawek używam tylko w parze z iPhonem, w przedziale do 200zł. Zależy mi aby grały żywo, czego nie mogę powiedzieć w moim odczuciu o Brainwavz Delta oraz żeby pozbyć się w końcu tych tragicznych sybilantów 😀
Pozdrawiam!
Przede wszystkim zachęcam do lektury tego zestawienia Panie Arkadiuszu: https://audiofanatyk.pl/polecane-sluchawki-przenosne/
Powinien w nim Pan znaleźć to czego szuka.
Również pozdrawiam.
A jak z wytrzymałością kabla? Bo do tej pory inne słuchawki zawsze łamały mi się to przy jacku to przy splitterze. 😀
Niestety tak jak we wszystkich budżetówkach, a więc średnio. Może wytrzymać długo, ale mocno użytkowany prędzej czy później zacznie zdradzać oznaki zużycia. Najtańsze budżetówki z dobrym kablem jakie testowałem pochodzą od marki RHA.
Kabel wytrzymał 6mcy i jak zawsze przerywa przy wtyczce,jakość dźwięku ok
Czy Autor recenzji miał do czynienia ze słuchawkami Xiaomi Pistons Hybrid Iron Dual V3 lub V4? W telefonach Xiaomi (obecnie taki posiadam) w ustawieniach dźwięku są specjalne profile dla osób parujących ze sobą smartfon i słuchawki tego producenta ale ciężko mi znaleźć info czy takie połączenie daje lepsze efekty niż przy użyciu innych słuchawek. Może Autor recenzji miał do czynienia z tą marką? Rozważam właśnie zakup Brainwavz Delta (tym bardziej, że udało mi się znaleźć zestaw z dołączonym etui) lub któryś z wymienionych wyżej modeli. Staram się nie przekroczyć 100 zł. Nie jestem melomanem, nie mam porównania do innych słuchawek nawet w tej klasie cenowo-jakościowej. Preferuję rock, czy pop, w którym w ostatnich latach sporo naleciałości z muzyki elektronicznej, lecz typowego techno z mocnym dudnieniem unikam.
Niestety autor recenzji do czynienia z tą marką nie miał. Jeden z czytelników próbował naciągnąć mnie na ich zakup i późniejsze odkupienie, ale wiadomo jak kończą się takie historie 😉 . Po odmowie i wyjaśnieniu, że na recenzje przyjmuję sprzęt z zaufanych źródeł, obrzucił mnie inwektywami i zarzucił kumoterstwo z podmiotami sprzedażowymi. Choć staram się, aby takie historie nie wpływały na późniejsze uprzedzenia względem sprzętu, odsunęły dosyć znacząco moje zainteresowanie tą marką.
Witam, zastanawiam się właśnie nad kupnem BW Delta, ale przeglądając internet natrafiłem na BW Omega, które są nieco tańsze. Czy miał Pan może z nimi do czynienia i może się wypowiedzieć, co bardziej opłaca się brać?
Witam,
Niestety nie miałem styczności z tym modelem i nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Zresztą dawno już nie testowałem niczego z Brainwavz.
Warto dołozyć do Delty. Delta wytrzymała ze mną 9 miesięcy, Omega nieco ponad 2. Wykonanie jest dużo lepsze, niż omegi, jakość dźwięku identyczna.