Mikrofony produkowane w Chinach mają to do siebie, że obecnie trudno jest trafić – przynajmniej w przedziale paruset złotych – na coś fundamentalnie złego i niedopracowanego. W większości są to te same kapsuły i ta sama elektronika, choć finalnie potrafią różnie zbierać (damping) i operować na nieco innych układach (zamienniki względem wzorca), raz lepszych a raz gorszych. Mikrofony Mozosa akurat mają dobrą passę jako faktycznie fajne i sensownie wycenione. Najnowszego MKIT-GX’a, będącego następcą modelu MKIT-700PRO, właśnie pod tym względem weryfikuję.
Recenzja jest owocem płatnej współpracy bezpośrednio z marką Mozos, która podesłała niniejszy sprzęt do testów.
Dane techniczne (wg producenta):
- Średnica kapsuły: 14 mm
- Czułość: -33±2dB (1.5V, 680KΩ; 0dB=1V/Pa, 1KHz)
- Impedancja wyjściowa: niska impedancja (<680Ω)
- Kierunkowość: kardioidalna
- Zakres częstotliwości: 100Hz-18000Hz
- Maksymalny poziom wejściowego ciśnienia akustycznego: 110dB
- Stosunek sygnału do szumu: >68dB
- Częstotliwość próbkowania wejścia audio: 192 KHz/24bit
- Waga netto: 0,96 kg
- Waga brutto: 1,28 kg
Wykonanie i konstrukcja
Mikrofony przygotowywane i brandowane przez firmę Mozos przyzwyczaiły generalnie już do tego, że dostajemy tu świetnie wyposażone – niemal już na gotowo i kompleksowo – produkty w dobrej cenie i z atrakcyjnym stosunkiem ceny do możliwości.
Właściwie każdy sprzęt przyjmuję na recenzję z dużą dozą pewności, że nie zaskoczy mnie niczym negatywnym, mimo że nie są to produkty kierowane do osób majętnych lub chcących przeznaczać na mikrofon ogromnych kwot. Celuje się tu w zwykłych, normalnych użytkowników którzy po prostu mają dość tandety i chcą dostać coś solidniejszego we wciąż jeszcze normalnych pieniądzach.
MKIT-GX kosztuje śmieszne pieniądze, bo tylko 200 zł, a jednak dowozi nam w tym pakiecie:
- całkiem fajnie wyglądający mikrofon,
- ramię typu radiowego ze zintegrowanym okablowaniem (w zasadzie jedyny minus),
- stopkę do przykręcenia do podłoża,
- osłonkę z zapasowymi gumkami,
- gąbkę chroniącą przed podmuchami powietrza.
Sam mikrofon jest zasilany i komunikujący się z komputerem za pomocą złącza USB-C. Posiada przycisk MUTE będący jednocześnie wskaźnikiem pracy mikrofonu (zielony – mikrofon pracuje, czerwony – mikrofon wyciszony), wyjście słuchawkowe, regulację głośności, regulację podbicia. Prócz zamontowania na dulce, na dole znalazł się jeszcze dodatkowy otwór na gwint statywowy.
Wszystko to przychodzi do nas za jak pisałem 200 zł, co już mocno winduje ocenę opłacalności w górę. Zwłaszcza, że akcesoria nie są jakimiś zabawkami, tylko widać że mają szansę posłużyć sporo czasu. Lubię takie podejście, cenię sobie wysoką trwałość i opłacalność, toteż trudno abym nie punktował tu testowanego mikrofonu na plus.
Na tym etapie jedynym minusem jest dla mnie kabel zintegrowany na stałe w statywie (ramieniu). Albo może inaczej – wada jest to tylko wówczas, gdy mikrofon chcemy wykorzystać z innym statywem lub w innym miejscu niż zazwyczaj korzystalibyśmy z MKIT-GX. Da się go wyjąć po pełnym rozkręceniu ramienia, ale prościej będzie kupić sobie drugi kabel tego typu zdolny do transmisji danych. Będzie to prawdopodobnie jedyny zakup dodatkowy jakiego użytkownik dokona po nabyciu MKIT-GX’a.
Jakość nagrywania
Tradycyjnie jest bardzo dobra, choć mikrofon kierowany jest głównie dla graczy i streamerów. Słychać to po tym jak nagrywa i zbiera, nie skupiając się stricte na wymiarze komunikacyjnym (ludzki głos tylko i wyłącznie), ale i na innych dźwiękach o wyższych tonach. W efekcie, choć zbiera wyraźne kliknięcia myszki czy klawiatury, wszystko wydaje się czyste i świeże. Zresztą, wystarczy posłuchać nagrania testowego:
Mikrofon zbiera bardzo głośno, bo już przy odległości 40 cm było mnie bardzo mocno i wyraźnie słyszeć. Przybliżenie mikrofonu i zredukowanie stopnia podbicia (obecnego przypomnę w formie ręcznego pokrętła), daje możliwość dostrojenia sposobu rejestrowania głosu w trakcie rozrywki, bez specjalnego odrywania się i w oparciu o to, co podpowiadają nam nasi partnerzy z gry.
Co ważne, nie wykryłem przy tym żadnych przemożnych szumów własnych mikrofonu ani przebić. Sprawdziłem go również na innym, znacznie dłuższym kablu oraz panelu przednim, aby zasymulować najgorsze możliwe warunki pracy i… nic. Wszystko było nadal w absolutnym porządku.
Czy warto kupić Mozos MKIT-GX?
Tak. Osobiście jestem bardzo zadowolony z tego produktu. Dostajemy bardzo dobrze wyposażony pakiet, mnóstwo dobrej jakości akcesoriów które nie rozpadną się po spojrzeniu na nie w nie taki sposób jak trzeba, a do tego parametry i charakterystykę pracy taką jak w przypadku droższych mikrofonów, typu mój Genesis Radium600.
Śmiało więc można myślę mikrofon Mozosa zarekomendować nie tylko jako faktycznego następcę pakietu z serii 700, ale ogólnie jako tani i dobry mikrofon o przeznaczeniu uniwersalno-gamingowym.
Mikrofon można zakupić na dzień pisania recenzji za 200 zł. (sprawdź aktualną cenę i dostępność w sklepach)
Zalety:
- bardzo bogate wyposażenie
- regulowany gain na mikrofonie
- opcja sprzętowego wyciszania
- regulowane wyjście słuchawkowe
- solidna metalowa obudowa
- fajna osłona w zestawie
- bezproblemowa praca wprost z pudełka
- przyjemna jakość nagrywanego dźwięku z dużą głośnością
- bardzo niski poziom zaszumienia własnego
- bardzo atrakcyjna cena
Wady:
- zintegrowany kabel z ramieniem może być w niektórych sytuacjach bardziej utrudnieniem aniżeli ułatwieniem
mam pytanie. Jakiej długości jest mniej więcej ten kabel który wychodzi z ramienia?