Dostrajanie brzmienia Xonar Essence ST/STX

Do powrotu do tematyki Xonara Essence ST/STX impulsem stało się to, że przeglądając ostatnio wątki audio trafiłem na jeden znajdujący się na forumpc.pl i natknąłem się na użytkownika, który bardzo mocno odradzał tą kartę, twierdząc że to „dno” oraz nic ciekawego, a także pogardliwie wyrażał się o podanej w wątku recenzji Essence’a którą swego czasu zdarzyło mi się popełnić, samemu powołując się jednocześnie na literaturę, mówiąc delikatnie, wątpliwej jakości. W takich właśnie chwilach cieszę się że nie jestem już związany z tym forum, z drugiej jednak nie lubię gdy zarzuca mi się takie rzeczy jak opisywanie czegoś pod wpływem emocji, euforii, bezkrytyczność itp. – jednym słowem: niekompetencję podczas opisu.

Dlatego też artykuł ten podejmie tematykę STX’a na nowo, ale bardziej jako wyjaśnienie / rozwiązanie powyższych „problemów” oraz opisanie możliwości jakie ze sobą niesie wymiana i konfiguracja OPA pod własny sprzęt. Można również traktować go jako rozwinięcie oryginalnej recenzji. Przy jego tworzeniu, a w zasadzie przed, zasięgnąłem opinii doświadczonego znajomego – serwisanta oraz odbyłem szereg konsultacji z FlameRunnerem, autorem nieistniejącego już bloga ITFans.pl o podobnej tematyce, również posiadającym prywatnie Xonara w wersji Essence ST.

Obieg sygnału RCA / Jack 6,3mm
Zanim przejdę dalej, wyjaśnię może problem obiegu sygnału na tej karcie – rzecz jak się okazuje bardzo ciekawą i ważną, ponieważ na jej temat jest kilka różnych teorii. My jednak skupimy się na tej jednej, właściwej, a także dwóch sytuacjach: sygnale puszczonym po RCA oraz sygnale podawanym przez wbudowany wzmacniacz. Pomóc może w tym wykres przedstawiający kluczowe układy w topologii jaką posiadają te karty (jest to nic innego jak widok na kartę po zdjęciu pokrywy EMI):

 

 

W przypadku RCA biegnie on od DAC’a, przez oba OPAMPy JRC2114D, przechodzi przez LM4562, który pełni tu rolę kostki filtrującej, naturalizującej brzmienie uzyskiwane na wyjściu i  w ten sposób wzmocniony wpada do obu złącz RCA. Sam LM4562 cechuje się sporą szybkością, dochodzącą do 55MHz, a także większym apetytem niż JRC. Jego brzmienie jest spokojne i dosyć neutralne, także nadaje się idealnie na końcówkę mocy w tym obiegu i to on nadaje tu ostateczny kształt brzmieniowy, nie tylko pełniąc rolę identyczną do TPA6120A2, ale też filtrującą. TPA6120A2 nie ma swojego udziału w trakcie transmisji sygnału w tym wypadku, który to będzie odbywał się następująco: A + A -> B -> wyjścia RCA.

Czarne kropki oznaczają przełączniki NEC’a zarządzające przekierowaniem sygnału z obu JRC na albo układ B albo C.

Jeśli więc ktoś zechce przełączyć się na wzmacniacz słuchawkowy – sygnał z obu JRC zostanie przepuszczony nie przez LM4562 a przez wspomniany wyżej zintegrowany wzmacniacz słuchawkowy TPA. Jest przy tym na tyle „bezwpływowym” układem, że unaoczni brzmienie obu JRC, które niekoniecznie musi się podobać. LM jednakże nie będzie brał udziału podczas transmisji sygnału, analogicznie jak w TPA w trybie Speakers, zaś obieg zostanie przełączony na: A + A -> C -> wyjście jack 6,3mm.

Zależności LM, nawet bez wykresów samego mostkowania układów ze sobą, można łatwo sprawdzić – wystarczy wyjąć ową kostkę i spróbować uruchomić komputer z „niekompletną” kartą. Efektem będzie zadziałanie dodatkowego przełącznika znajdującego się przy wyjściach RCA, który stwierdzając że LM4562 uległ uszkodzeniu, obchodzi go i w efekcie daje o wiele słabszy na głośności sygnał płynący wprost z obu kostek JRC. Włożenie LM4562 na swoje miejsce przywraca wszystko do stanu wyjściowego, wzmacniacz słuchawkowy z kolei gra tak samo i na takim samym poziomie zarówno przed jak i po amputacji tegoż OPA. Potwierdzają to także schematy blokowe do implementacji układu Texas Instruments. Najważniejsze jednak jest stwierdzenie że obie kostki JRC biorą udział w obu transmisjach, także ich wymiana będzie miała wpływ na oba wyjścia – i RCA i słuchawkowe.

Więcej zdjęć układu można znaleźć w recenzji na Guru3D.

Co warto wiedzieć o wymianie OPAMPów i czego szukać
Przede wszystkim ważne jest tu wyczucie. Nie należy wyciągać kostek forsownie, przed dłubaniem w karcie rozładować się na okoliczność ładunków statycznych, wyciągać je zaś należy delikatnie podważając np. płaskim wkrętakiem o gładkich krawędziach główki. To są rzeczy oczywiste ale część osób o nich zapomina, po wymianie układów notując potem dziwną pracę karty.

Bardzo ważną rzeczą w przypadku wymiany jest prawidłowa instalacja kostki. Należy zapamiętać gdzie jest nóżka oznaczona jako 1, pomoże w tym zarówno zdjęcie oryginalnie zainstalowanych na karcie OPA, jak i kropki na układach, wskazujących która nóżka jest pierwsza. To ważne, bowiem odwrócenie OPA w gnieździe i wepchnięcie go na siłę spowoduje odwrócenie + i – między sobą, a więc spalenie kostki i ewentualnie trwałe uszkodzenie urządzenia. Nie należy też mieszać ze sobą kostek na pierwszym etapie wyjściowym – JRC działają synchronicznie (jeden na kanał), dlatego oba układy muszą być identyczne. Jeśli kostki zostaną podmienione na różne od siebie, dźwięk może być bardzo dziwny i na pewno będzie brzmiał inaczej z lewej i prawej słuchawki niezależnie. A więc w lewej może być mocny bas, w prawej wystrzelona góra, jednym słowem – chaos.

Co do szukania odpowiednich kostek, to co nas interesuje to układ na podstawce DIP8, tak jak przykładowy Burr Brown na ilustracji obok. Jeśli jednak ktoś jest w posiadaniu kostek SO8 przeznaczonych do lutowania, ma dwa wyjścia:

– albo zakup adapterów z płytkami na których taki układ można zalutować,

– albo elastycznych zaciskowców pozwalających na wielokrotną instalację różnych kostek SO8,

Rozwiązanie pierwsze jest najtańsze, płytki takie dostać można za 5zł z Allegro, w drugim przypadku jest gorzej, ponieważ taki adapter jest nie tylko drogi (60zł) ale i dosyć wysoki. Jego montaż na karcie oznacza uniemożliwienie przykręcenia pokrywy EMI, która chroni ją przed zakłóceniami. Zawsze lepiej jest mieć takowe zabezpieczenie, toteż w przypadku kart ST/STX rozwiązanie takie ma pewne obostrzenia. Z kolei na kartach typu Prodigy HD2 takich problemów już nie ma.

Przed wyborem kostki należy też przestudiować jej parametry prądowe i zobaczyć najlepiej jak reaguje na karcie u innych osób. Nie każda bowiem kostka się nadaje, wszystko ma swoją specyfikację i musi zostać odpowiednio wysterowane przez elektronikę karty. Ogólnie więc najbezpieczniejszą metodą jest sprawdzanie czy ktoś już daną kostkę testował u siebie i z jakim efektem.

Wzmacniacz nie jest automatycznie gwarantem dobrego brzmienia
Rzecz którą chciałem również w niniejszym artykule zaznaczyć to mylenie pojęć wzmocnienia i zgrania się sprzętu ze sobą, zwłaszcza w kontekście stwierdzenia że „wzmacniacz 600 Ohm na tej karcie to chwyt marketingowy”.

Wystarczy zadać sobie minimum trudu i zobaczyć datasheety układu TPA6120A2 a także obu JRC2114D aby stwierdzić że 600 Ohm faktycznie występuje w ich specyfikacji. Co więcej, układ TPA6120A2 montowany jest chociażby w innych wzmacniaczach markowych, o czym wspominałem już w samej recenzji. Trudno więc mówić tu o jakimkolwiek chwycie skoro wszystko jest w specyfikacji firm trzecich zajmujących się produkcją tychże układów oraz osób / producentów sprzętu na nich opartych.

Sam zaś fakt że karta jest w stanie napędzić słuchawki o oporze 600 Ohm nie ma jednak nic wspólnego ze stwierdzeniem że „będzie to grało fenomenalnie”. Istnieje pewna różnica między podaniem wzmocnionego sygnału a charakterystyką brzmieniową jaką reprezentuje dane urządzenie i dana kostka. Wzmacniacz może być słabszy – oferować amping do np. 150 Ohm, ale jednocześnie brzmieć o wiele lepiej niż inny, oferujący 300 Ohm.

Jakość dźwięku ze standardowych układów
W przypadku recenzji którą pisałem rok temu (a którą przy okazji zaktualizowałem na wszelki wypadek), słuchawkami testowymi były K142 HD, choć moja opinia zawierała w sobie również wrażenia z K240 MKII, do których analityczne brzmienie Xonara na standardowych kostkach zdawało się pasować idealnie, zresztą, z K142 również poszło w taniec, jako że nadal są to Varimotiony i nadal mają w sobie dużą dozę neutralności, wymieszanej co prawda z muzykalnością ale de facto będąc pośrodku K240 a K530. Co chcę przez to powiedzieć – karta na stocku może się podobać, ani LM ani JRC nie są złymi kostkami i można je spotkać również w części produktów konsumenckich innych producentów, nie musi jednakże się podobać w starciu z czyimś gustem lub słuchawkami. Niektóre kostki świetnie nadają się bowiem pod jedne modele, ale totalnie mijają się po podpięciu innych. Na szczęście ceny OPA są dosyć niskie więc można dokonywać testów we własnym zakresie.

Najlepszy kontrast można tu zakreślić właśnie na stocku – okazuje się bowiem że moje SRS-3010 najlepiej brzmią podpięte pod gniazda RCA (pomijając umownie wpływ interconnectu na całość), tak więc przy stałej sygnaturze dźwiękowej JRC, to właśnie LM nadaje im całej barwy. Z kolei podpięte pod wzmacniacz tracą całą barwę ze środka pasma, czuć jałowość, a której z kolei nie dane mi było odczuć na AKG K240 MKII. O czym to świadczy? Że jeden układ zgrywa się lepiej niż drugi pod różnymi słuchawkami. Dobierając sobie OPA nawet o świetnych parametrach, jego zgranie się z określonymi słuchawkami i dopasowanie sygnaturą dźwiękową do słuchacza to nadal w pewnym stopniu niewiadome.

W tym miejscu wrócę więc do określenia jakie padło pod adresem Xonara – że ta karta to „dźwiękowe dno”. Powiem więc tylko tyle że prawdopodobnie zarówno to jak i inne określenia padają od osoby:

– niedoświadczonej,

– nie mającej zbyt dużej wiedzy nt. tej karty,

– nie potrafiącej dobrać sobie ani słuchawek ani OPA,

Nie wiem co jest bliższe prawdzie, ale na pewno zachodzi tu przynajmniej jedno z powyższych. Padł też argument że słuchawki grały o wiele lepiej na jakiejś Yamaszce. Sęk w tym że ona również miała w sobie podobną elektronikę i widać jak na dłoni że lepiej się z danymi słuchawkami zgrała. Dowodzi to więc tego że była lepiej dopasowana – w związku z tym wystarczyłoby dowiedzieć się zatem jakie układy się w niej znajdowały, o jakiej charakterystyce i w podobnym tonie uderzyć przy wymianie OPA na Xonarze.

Dopasowywanie odpowiednich OPA do słuchawek
Wychodząc więc od przykładu osoby która miała zastrzeżenia wobec mojej oceny STX’a rok temu, w zasadzie i samego STX’a, jest to bardzo dobry przykład tego jak różne mogą być doświadczenia w kontekście posiadanego sprzętu i jak krótkowzroczni mogą być ludzie którzy tego do końca nie rozumieją, szukając winy wszędzie poza swoimi decyzjami. Dobór odpowiednich (nie tylko brzmieniowo ale i gabarytowo) OPA i ich poprawna instalacja to podstawa aby z dobrego dźwięku Essence ST/STX zrobić dźwięk rewelacyjny. Jeśli ktoś ewidentnie celuje w brzmienie ciepłe, z głębokim podkolorowanym basem, w wygodne i przyjemne słuchanie sprawiające przyjemność, to nie rozumiem po co kupuje słuchawki grające dosyć analitycznie i z bardzo dużą stereofonią + neutralnie grające OPA? Takie połączenie ma w/w jegomość i prędzej sprawdzi się ono w przypadku osób mojego pokroju (choć swoje już słyszałem i mocną dozą ocieplenia narzuconą na taki dźwięk bym naprawdę nie pogardził) lub pod monitoringiem i odsłuchem, ale NIE w przypadku osób które szukają tego o czym napisałem. Zamiast marudzić i zarzucać innym niekompetencję z tytułu wydania dosyć ciepłej oceny, takie osoby powinny przede wszystkim poszukać wysokiej jakości kostek muzykalnych, takich jak np. OPA2132, a także słuchawek które im się ładnie do takiego dźwięku dograją, np. wyższych modeli Sennheisera, plus będą sprawdzały się w danym gatunku muzycznym. Oczywiście to też nie gwarantuje że dźwięk spełni w 100% czyjeś oczekiwania, ale na pewno będzie ku temu o 10 kroków bliżej.

Co zatem wybrać i jak skonfigurować Xonara?
Dobre pytanie. Odpowiedni na pierwszą część najzwyczajniej w świecie … nie ma. Jest to sprawa indywidualna, naprawdę. Ja jako ktoś o swoim własnym unikatowym guście nie mogę decydować za Was, nawet nie chciałbym, ponieważ często zabawa OPAMPami to żonglerka w poszukiwaniu najlepszej dla siebie kombinacji. Na szczęście, takie zabawy uprawia naprawdę wiele osób, które dzielą się potem swoimi spostrzeżeniami z innymi. Najlepszy wątek na ten temat jaki do tej pory znalazłem w sieci to head-fi.org i The Xonar Essence STX Q/A, tweaking, impressions thread, odpowiadający na popularne pytania dot. tych kart ale także opisujący nie tylko dobór OPA ale i poprawną konfigurację karty w systemie Windows. Jest na tyle kompleksowy i zgodny z prawdą że sam nie muszę tu chyba niczego już dodawać, a jedynie zachęcić do lektury. Można również zapoznać się z moimi własnymi poszukiwaniami idealnych kostek, które znaleźć można tutaj.

Podsumowanie
Myślę że moja „filozofia” została przez niniejszy artykuł rozwikłana, rozłożona na części pierwsze i złożona na powrót w całość, bez pozostałości. Na forumpc moja noga, ręka czy cokolwiek innego więcej co prawda nie postanie, ale nie oznacza to że jestem ślepy, głuchy i nie potrafię bronić swojej osoby, a zwłaszcza odmówić sobie przyjemności zawarcia jej w ramach wpisu poruszającego ciekawą i złożoną problematykę, oczywiście z pominięciem schodzenia poziomem poniżej pułapu kulturalnej wymiany przeciwnych sobie opinii. Mam nadzieję że powyższe wskazówki pozwolą na rozwiązanie problemów brzmieniowych osobom które mają chęć aby je rozwiązać, a także wszystkim tym które są zadowolone ze standardowej jakości brzmienia tej karty ale nie pogardziłyby jeszcze lepszymi efektami. Jeśli koszt jednego OPA z popularnych modeli to ok. 10-15zł, warto się nimi pobawić i próbować dostroić kartę jeszcze bardziej pod siebie. W tym wypadku po prostu gra jest warta świeczki, a zanim ostatecznie postawi się nad danym sprzętem krzyżyk, warto zobaczyć co można z nim zrobić.

Jakub Łopatko
Jakub Łopatko

Właściciel bloga Audiofanatyk i autor publikacji ukazujących się na jego łamach. Pasjonat tematyki audio, słuchawek i sprzętu komputerowego, a także miłośnik zdrowego jedzenia, roweru oraz długich spacerów.