W dzisiejszych czasach człowiek więcej czasu potrafi spędzić przed komputerem niż gdziekolwiek indziej. Czasami wynika to z charakteru jego pracy, czasami wolnej woli i preferencji. Są takie chwile, że nawet i fan dobrego brzmienia ma ochotę nie odrywając się od swoich ulubionych – choć budżetowych – słuchawek pogaworzyć ze znajomymi lub zagrać sobie w coś również z zamiarem utrzymywania kontaktu werbalnego. A że rozgrywka będzie zapewne długa, to i po bitwie dobrze jest zarzucić sobie swój ulubiony album przed snem i najlepiej z błogiego lenistwa nie zmieniać tego, co ma się na głowie tylko w tym jednym celu. Co by zatem było, gdyby do naszych budżetowych i muzykalnych słuchawek producent przyspawał mikrofon i za nieco większą cenę oferował nam wszystko to w ramach jednego pakietu? Superlux tak uczynił, tworząc model HMD660.

 

Dane techniczne

– przetwornik: dynamiczny 40 mm, zamknięty
– mikrofon: teleskopowy, dynamiczny
– wygłuszenie wewnętrzne: brak
– czułość: 96 dB SPL (1 mW)
– czułość maksymalna: 136 dB SPL
– pasmo przenoszenia słuchawek: 10-30,000 Hz
– pasmo przenoszenia mikrofonu: 150-10,000 Hz
– maksymalna moc wejściowa: 300 mW
– impedancja: 150 ohmów
– waga bez kabla: 220 g
– kabel: 3 m, skręcany, jednostronny
– wtyk: pozłacana wtyczka z nakręcaną przejściówką na 6,3 mm + wtyk jack 3,5 mm mikrofonowy
– gwarancja: 2 lata

 

Jakość wykonania i konstrukcja

Słuchawki przychodzą do nas dokładnie w takim samym opakowaniu, jak modele HD z tej serii – a więc w plastikowym pudełeczku z niesamowitą trudnością otwarcia. Na wyposażeniu nie znajdziemy nic poza nakręconą już przelotką na duży jack 6,3 mm. Sugeruje to automatycznie konieczność posiadania poważniejszego sprzętu i owszem byłoby miło – słuchawki mają bowiem opór na poziomie 150 Ohm.

 

Superlux HMD660Superlux HMD660Superlux HMD660Superlux HMD660Superlux HMD660Superlux HMD660

 

Przetworniki są mocnym klonem konstrukcyjnym tego, co serwuje nam Beyerdynamic, ale poza wizualnym podobieństwem oraz montażem (tak samo są montowane w kopule – za pomocą plastikowych obręczy) kompletnie nie jest to ta klasa brzmienia. Również posiadają gąbkę pełniącą rolę filtra akustycznego od strony ucha, aczkolwiek jest ona rzadsza od oryginałów Beyera i przepuszcza tym samym więcej dźwięku. Kosz przetwornika to generalnie kapsuła z tylko jednym otworem bass reflexu z przyczepionym do niego kawałkiem przezroczystej termokurczki pełniącej rolę tunelu. Powstały w taki sposób kanał BR wyprowadzony jest do środka kopuły pozbawionej jakiegokolwiek tłumienia akustycznego (jest w środku pusta – sam plastik). Daje to pewne możliwości modyfikacji brzmienia tych słuchawek wedle własnego uznania.

Obicie pałąka i nausznice wykonano z tandetnego materiału znanego z wielu słuchawek budżetowych – zwykła ceratka, która po czasie zacznie pękać, pruć i odpadać, zostawiając na wierzchu sam materiał, na który była naniesiona. Dlatego radzę Państwu od samego początku myśleć o ewentualnych zamiennikach, takich jak np. nausznice Beyerdynamica od Custom One PRO. Nie tylko wytrzymają dłużej, ale też są większe, wygodniejsze i wyposażone w perforację ułatwiającą wytłumienie części niskich tonów oraz podniesienie obecności góry. Od razu przestrzegam przed montażem na nich jakichkolwiek nausznic welurowych. Testy z modelem EDT990 V wykazały kompletne przesunięcie się tonalności w przeciwną stronę: mało basu, sklejona średnica, wrzeszcząca góra z pogłosem, brak sceny. Wniosek więc jest taki, że do tego modelu tylko i wyłącznie skórki będą odpowiednim wyborem i jest to również obserwacja identyczna, jak w przypadku zamkniętych modeli Beyerdynamica.

Do samego pałąka i widełek kopuł na całe szczęście nie można się przyczepić w kwestiach wytrzymałościowych – są wykonane z odpowiednio podwójnej taśmy stalowej oraz malowanego aluminium. Taśmy generują całkiem duży nacisk muszli na głowę, ale zwykłe odginanie jest w stanie temu zaradzić. System regulacji, choć skopiowany po raz kolejny od Beyerdynamica, jest wykonany trochę gorzej jakościowo i z tego względu regulacja odbywa się bardziej na słowo honoru w zakresie swojej precyzyjności. Na widełkach widać wyraźnie, jak bardzo Superlux oszczędza na pakowaniu i materiałach, bowiem słuchawki przychodzą często trochę zakurzone oraz z widocznymi uszkodzeniami na powierzchni tychże elementów – mowa o zadrapaniach farby i wyszczerbieniach. Część osób będzie zatem mogła sobie pomyśleć, że dostała sprzęt używany. Nie, dostała po prostu Superluxy.

Wygodę w moim przypadku prócz nacisku definiowały przede wszystkim nausznice, których otwory na moje ucho były za małe. Całościowo generowało to jednak trzeba przyznać dobrą izolację od otoczenia. O ile dobrym rozwiązaniem są osobne wtyki i brak pilota, który po prostu może się w pewnym momencie rozsypać, tak muszę jego nieobecność wpisać jako wadę z perspektywy innych użytkowników, którym może to trochę doskwierać. Spiralności jednak już definitywnie nie zaakceptuję, gdyż w rzeczywistości jest to rozwiązanie skrajnie niepraktyczne. Zwłaszcza, że jakikolwiek naciąg kabla powoduje różnicowanie nacisku samych słuchawek i tym samym dysproporcje w natężeniu dźwięku między kanałami. Ze względu na obecność mikrofonu można zastanowić się nad jego prostowaniem domowymi sposobami zamiast od razu rzucać na recabling.

Sam mikrofon trzeba przyznać jest dobrej jakości. To dynamiczna jednostka na elastycznym teleskopie długości 129 mm i w gąbkowym ochraniaczu, który możemy sobie zawsze ściągnąć w razie potrzeby. O ile nie jest wbrew temu, co widać na zdjęciach, obracający się przy samej kopule słuchawek, tak jego elastyczność jest na tyle wysoka, że nie robi to żadnej różnicy. Moim zdaniem jest znacznie lepszy od tego montowanego na HMC681 EVO, ale o tym zapewne napiszę parę dodatkowych słów przy okazji następnej recenzji.

Na koniec warto wspomnieć też o bracie bliźniaku opisywanej pary słuchawek – HMC660. Różnica między jedną a drugą sprowadza się w zasadzie do typu użytego mikrofonu: HMD mają mikrofon dynamiczny, zaś HMC – pojemnościowy. O ile w HMD zastosowano wtyk jack dla mikrofonu, tak w HMC jest on już w standardzie XLR, a więc jego użycie będzie wymagało odpowiedniego adaptera. Na tym jednak kończą się różnice. Niestety nie umiem odpowiedzieć na pytanie który z nich będzie sprawował się lepiej, ponieważ w trakcie trwania procesu testowego nie posiadałem modelu HMC do porównania A-B.

 

Brzmienie

Przed odsłuchami spodziewałem się, że będzie to brzmienie mocno nawiązujące do HD330, ale przede wszystkim oscylujące stricte wokół modelu HD660. W końcu sugerowałaby to chociażby budowa słuchawek. W praktyce okazało się, że faktycznie można byłoby nazwać HMD660 zwykłymi HD660 z mikrofonem. Absolutnie jednak nie jest to dla nich ujma, ale wręcz zaleta, ponieważ 660-tki zdążyły do tej pory zdobyć pewne uznanie pośród mniej zamożnych użytkowników i HMD nie będą próbowały tej relacji redefiniować.

Bas
Realizowany jest w bardziej opanowany sposób, niż w HD330. Nadal jest obszerny i obecny, emanujący dużą dozą emocji, ale czyni to w mniej rozlanym i nieco bardziej precyzyjnym wymiarze. Niskie tony doskonale wpisują się w definicję słowa „muzykalność”, ale nie jest to zamiennik zagęszczenia i zmulenia. Słuchawki co prawda do specjalnie szybkich nie należą, ale bardzo szybko znajdziemy budżetowe źródło zdolne do „rozbujania” linii basowej pod kątem prędkości. Całkiem nieźle radzi sobie pod względem rozciągnięcia, zejścia i ogólnego wyważenia, choć tym razem nacisk kładzie się mocniej na średni bas.

Słuchawki grają muszę przyznać przyjemniej i kompetentniej od HD330, głównie dlatego, że właśnie linia basowa najbardziej czerpała w tańszym i pozbawionym mikrofonu modelu z faktu jego półotwartości. W HMD660 nie ma już takiego nadęcia, nabuzowania i objętości „pod korek”, dzięki czemu obniżył się również idący za tym wyższy bas.

Średnica
Pozostała taką, jaką była do tej pory w poprzednich modelach z tej serii. Również bardzo muzykalna i pogrubiająca wokale, nadaje im puszystości, bliskości i przyjemnego nasycenia. Świetnie spisuje się dzięki temu na sprzęcie mającym albo z tym elementem problemy, albo po prostu typowo neutralnym, jak ma to w zwyczaju tańszy komputerowy sprzęt audio. Nieco poprawił się też wcześniej przeze mnie naznaczany punkt styku średnicy z górą.

To, co bardzo mi się podoba w tych słuchawkach na tym konkretnym etapie, to naturalność przekazu i barwa dźwięku. Założenie zaraz po nich na głowę HMC681 EVO wykazywało niemal z miejsca nosowość i wręcz słabość tych drugich. HMD660 grały po prostu realniej i wierniej, przez co rozumieć należy postrzeganie obu par przez pryzmat wielu innych przeze mnie odsłuchiwanych, nie tylko tych wymienionych w recenzji.

Góra
Prezentuje się całkiem okazale mimo pewnego przyciemnienia całościowego. Nadal obecne jest przygaszenie w rejonie 5-7 kHz, ale ze względu na fakt zamknięcia słuchawek i zmiany charakteru akustycznego (oraz dampingu) przetwornika od strony kopuły – ubytek jest ostatecznie mniejszy niż w HD330. Poczytuję to tym samym za namacalny plus, jako że słuchawki dążą wtedy automatycznie do samowyrównania. Tak samo, jak w modelu 330, także i tu odczuć można tendencję spadkową górnych zakresów ponad progiem 10 kHz, dlatego tak bardzo lubią się ze sprzętem, który w innych warunkach słuchawki czyniłby już nieco jazgotliwymi.

Ze względu na wspomniane przyciemnienie, a w zasadzie bardziej ich ogólne ocieplenie, słuchawki w żaden sposób nie męczą. Ani nie sypią sybilantami, ani też nie łoją po głowie basem bez opamiętania. Na całe szczęście nie czynią też tego kosztem nasycenia, detali i iskrzenia – na odpowiednim sprzęcie potrafią też zaoferować dostateczną ilość blasku w partiach sopranowych, aby odciągnąć słuchacza od pomysłu nazwania ich jednoznacznie ciemnymi. I co najlepsze nie musi to być w ogóle sprzęt drogi. Ponieważ w rzeczywistości są tylko lekko przyciemnione, daje im to sporo sopranowego naturalizmu i czyni słuchawkami bardzo uniwersalnymi podle różnych urządzeń źródłowych.

Scena
Ta niestety do największych, a także najbardziej holograficznych, nie należy. Wpływ miało na to niewątpliwie zamknięcie konstrukcji tych słuchawek. Najważniejsze jest jednak, że scena nie ma w sobie krytycznych ubytków konstrukcyjnych w zakresie spójności. Kształtem jest elipsą, która mocniej zaznacza dźwięki znajdujące się po bokach niż przed/za nami. W efekcie, choć z percepcją na osi lewo-prawo nie ma problemu, tak już w kierunku przód-tył pojawiać się może pewna konsternacja związana z prawidłową oceną odległości. Słuchawki pokazują dźwięk w formie dzięki temu bliskiej i namacalnej, nadrabiając braki w zaznaczaniu dystansu klarownością i dosadnością przekazu.

O ile taki stan rzeczy w muzyce jest pomijalny na rzecz ogólnej tonalności i przyjemności korzystania z tych słuchawek, tak w grach jednak mimo wszystko wygodniej prowadzi się moim zdaniem rozgrywkę w HMC631. Tam scena, choć również nie była liczona w kilometrach, miała większą percepcyjność jak na moje uszy. HMC681 EVO również notują nieznacznie lepiej konstruowaną odległość od 660 (mimo ponownego przegrywania na tym polu z 631), dlatego też ostatecznie HMD660 widzę jako słuchawki do muzyki i dla graczy, dokładnie w takiej kolejności.

Całościowo
Zdawałoby się więc, że z tej strony HMD660 notują minus, ale ma on również i swoje dobre oblicze. Ponieważ są to słuchawki zamknięte i do tego notujące większą izolację od otoczenia od wspomnianego bratniego modelu HMC681 EVO, paradoksalnie jesteśmy w stanie wychwycić więcej detali i szybciej zareagować na wydarzenia dźwiękowe. Dlatego też ogromnie profitowe jest łączenie HMD z czymkolwiek, co jest w stanie zagrać bardzo dużą sceną. HMD odpłacają się wtedy sporymi w tym względzie kompetencjami, choć nadal o kilometrowej scenie mówić nie można. Dopiero ingerencja w słuchawki i zastosowanie rekablingu mogą sprawy te popchnąć znacznie do przodu. Do muzyki nadają się pierwszorzędnie i powinny być na pierwszych miejscach list zakupowych u tych z Państwa, którzy chcą wydać jak najmniej i nabyć sprzęt bardzo mocno zorientowany na uniwersalne, muzykalne strojenie pod wszelkiego rodzaju gatunki muzyczne, a także gry komputerowe, w których mimo wszystko słuchawki sprawdzają się moim zdaniem dobrze i dają bardzo realistyczny obraz brzmieniowy oraz względnie poprawne pozycjonowanie.

 

Dobór źródła

Przede wszystkim sugerowałbym szukać źródeł jaśniejszych oraz przestrzennych. Najbardziej rozsądnym tego typu byłby moim recenzowany już wcześniej przeze mnie AIM SC808 z potrójnym OPAMPem z serii LME49720, ale jeśli budżet nie pozwala na taki wydatek, jak również posiadamy wolny slot PCI w komputerze, można rozważyć bardzo opłacalny model SC8000. Również i tak karta była ostatnio przeze mnie recenzowana, a ze słuchawkami takimi jak HD330/600 oraz naturalnie testowane tu HMD660, odnotować można bardzo dobrą synergię.

Do grona urządzeń z szansą na dobrą synergię zaliczyć mogę z własnego doświadczenia też FiiO E09K, NuForce Icon DAC i UDH-100 oraz kartę Xonar Essence STX, jak również od biedy poczciwego NuForce uDAC-2, choć tam niestety trzeba będzie kręcić potencjometrem dosyć daleko, aby osiągnąć z tymi 150-ohmowymi słuchawkami należytą głośność. Ogólnie przestrzegałbym też przed odmętami szaleństwa z podpinaniem ich pod bardzo drogie układy (vide wspomniany wyżej UDH), nawet po zastosowaniu kompletu modyfikacji i rekablingu. Superlux bowiem mimo wszystko nadal będzie Superluxem i z pustego i Salomon przecież nie naleje.

 

Konfrontacje

vs Superlux HMC631
HMC są od 660-tek bardziej wyważone i opanowane brzmieniowo, ale przede wszystkim z większą przestrzenią i holografią. Nie są tak muzykalne i ciepłe, dlatego bardziej tym samym uniwersalne. Ostatecznie to jednak z HMD660 możemy zrobić więcej: wygiąć pałąk w razie zbyt dużego docisku, dopasować mikrofon do poziomu ust, wymienić nausznice i obicie pałąka, wytłumić muszle od środka. Wygoda tym samym o ile potrafi być między tymi słuchawkami porównywalna, a nawet skłaniać się ku HMC631, tak ostatecznie to 660-tki mogą w dłuższej perspektywie pokazać się z praktyczniejszej strony. Brzmieniowo mimo wszystko oddałbym rację HMC631, stricte subiektywnie.

vs Superlux HMC681 EVO
EVO na ich tle mają tak jak oryginał mocno przesadzony bas, wycofaną i wręcz nieobecną średnicę, a także wyraźnie gorszej jakości i barwy górę. Scenicznie teoretycznie grają na większym planie, ale z wyłączoną holografią. Jeśli doliczymy do tego wyższą cenę oraz zamocowany na słowo honoru mikrofon, to moim zdaniem dyskwalifikuje je to z roli sensownej opcji dla graczy. Co ciekawe, nie pamiętam, aby oryginalne HD681 EVO, mimo niepasowania mi czysto subiektywnie, grały aż tak źle, więc albo konstrukcyjnie Superlux coś w nich zmienił (na gorsze), albo po prostu zastosowane w tym modelu rozwiązania pogorszyły manierę ich grania… albo po prostu HMD660 grają mi o niebo lepiej.

 

Podsumowanie

Zalety:
+ metalowe widełki kopuł oraz taśmy stalowe w pałąku wzmacniające konstrukcję w newralgicznych miejscach
+ gwintowany wtyk jack
+ dobra izolacja od otoczenia
+ w pełni wyginany mikrofon dynamiczny
+ muzykalne i pełne brzmienie
+ dobre strojenie całościowe
+ duże możliwości modyfikacyjne
+ szeroka dostępność pasujących materiałów eksploatacyjnych
+ dobra cena

Wady:
– tandetne materiały użyte do budowy słuchawek
– tandetny materiał nausznic i opaski
– przeciętna pojemność na uszy i wyczuwalny nacisk bez rozginania słuchawek
– irytujący spiralny kabel
– z czystej formalności: brak pilota na kablu
– mała scena muzyczna

Subiektywnym zdaniem
Słuchawki (zresztą tak samo, jak HD330 swego czasu), zrobiły na mnie mimo tandetnych materiałów i niskiej ceny całkiem dobre wrażenie. W zasadzie mamy tu „HD660 z mikrofonem”, także odkrycia Ameryki nie było. Nie zmienia to jednak faktu, że słuchawki są naprawdę ciekawe, mimo bycia bezczelnym wręcz kserem konstrukcji Beyerdynamica. To muzykalnie i ciepło strojone słuchawki z mocnym naciskiem na muzykalność i choć scena jest w nich relatywnie mała, słuchanie muzyki z HMD660 jest bardzo przyjemne. Lubują się w źródłach o konkretnym sposobie grania i świetną synergię mogą osiągnąć już z podstawowymi kartami dźwiękowymi z wbudowanym wzmacniaczem słuchawkowym. A ponieważ „w zestawie” mają całkiem dobry mikrofon, są ostatecznie dosyć uniwersalnym zestawem słuchawkowym na każdą kieszeń.

 

Jakub Łopatko
Jakub Łopatko

Właściciel bloga Audiofanatyk i autor publikacji ukazujących się na jego łamach. Pasjonat tematyki audio, słuchawek i sprzętu komputerowego, a także miłośnik zdrowego jedzenia, roweru oraz długich spacerów.

39 komentarzy

  1. Witam Audiofanatyku!

    Obecnie posiadam Creative aurvana live ktore przeszly recabling na kablu klotz oraz Fiio e10k Olympus 2.

    Sprzęt ogólnie sprawuje się dobrze, nie mam jakiś większych uwag ale tutaj pojawia się ale…brakuje mi w nich 'tego czegoś’

    Zastanawiam się nad zmianą słuchawek na Superlux HD 669 lub Hd660, czytałem wiele opinii na ich temat lecz nie moge sie ostatecznie zdecydowac, ktore wybrac.

    Superlux wg opini internautów grają o dużo lepiej od CAL!
    Muzyka: Electro, House, Dance, Hardstyle, POP, Rap
    Wymagania: zalezy mi na dobrym szybkim i mięsistym basie (w CAL jest mozna powiedzieć pudełkowy, misiowaty co dla mojej muzyki to strzał w piete)
    Nie zalezy mi na mega szerokiej scenie
    Muzyka: 75% Mp3 320kb/s reszta youtube i FLAC

    Moje pytanie brzmi: które słuchawki lepiej zgrają sie z e10k oraz z muzyka ktorej slucham.

    Z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam 🙂

    • Witam Panie Kamilu,

      Dla każdego człowieka poszukującego w sprzęcie audio tego „czegoś”, może to „coś” przyjąć zupełnie różne formy. Generalnie patrząc po opisie skinąłbym głową bardziej w stronę HD669.

      Pozdrawiam.

  2. Witam. Przeglądam blog, ale nie potrafię znaleźć słuchawek dla siebie. Wydaje mi się, że te z powyższej recenzji byłyby ok, ale jest jeden problem. Potrzebuję słuchawek z mikrofonem oraz jednym wejściem 3.5mm. Prezentowane słuchawki mają podwójny jack. Inne zrecenzowane słuchawki również. Co mógłby Pan mi polecić? Słuchawki znajdą zastosowanie w słuchaniu muzyki oczywiście, z telefonu (więc super jakości nie ma co oczekiwać, ale i budżet nie jest duży) oraz okazjonalnym graniu na konsoli (stąd potrzebne wejście pojedyńcze 3.5mm) Chciałbym wydać 200-300zł, przy czym ta druga granica jest już maksymalna. Pozdrawiam.

    • Witam,

      Polecić na pewno mogę wszystko to, co zostało wylistowane w zestawieniach z serii Polecane:
      https://audiofanatyk.pl/category/polecane/
      Niestety bardzo mało jest konstrukcji wyposażonych w pojedynczy jack TRRS 3,5mm w ramach modeli pełnowymiarowych, choć trend ten się zmienia. Sugerowałbym spróbować szczęścia albo z AKG K551, które mają mikrofon na kablu, albo z kompaktami pokroju Noontec Zoro HD/HD II. Oczywiście w obu przypadkach w ramach modeli używanych, choć i tak może to czasami wypadać poza budżet.

      Pozdrawiam.

    • Niestety AKG K551 to za wysoka półka cenowa jak na moje możliwości, a produkt używany nie wchodzi w grę. Najwyżej zrezygnuję z mikrofonu. Noontec Zoro 2 HD go mają, ale nie sądze by działał prawidłowo z padem od Xbox. Rozumiem, że wynalazki pokroju Steelseries Siberia czy Razer Kraken czyli „4thegamers” nie mają nic wspólnego z odtwarzaniem muzyki? Jeśli są słuchawki w kwocie >/400, które grają zdecydowanie lepiej od Noontec to byłbym w stanie wyłożyć taką sumę, ale nie wiem czy jest większy sens, bo nie wydaje mi się ze mój aktualny telefon (Nokia 920) byłby w stanie wyciągnąć jakość z lepszego sprzętu. Skłaniałbym się ku produktom AKG, ale k550 to niestety za dużo jak na mój budżet. Czy przychodzi Panu jakiś model odpowiedni dla mnie? Recenzji jest sporo zarówno tutaj jak i gdzie indziej, ale po nich mam jedynie mętlik w głowie. Jeśli to nie problem to prosiłbym o jakąś propozycję. Serię „polecane” przejrzałem zanim napisałem pierwszy komentarz. Pozdrawiam i dziękuje za odpowiedź.

    • Panie Łukaszu,

      Słuchawki dla graczy na ogół jeśli już mają coś wspólnego z odtwarzaniem muzyki, to za cenę wielokrotnie wyższą od normalnych słuchawek. Owszem są wyjątki od tej reguły, ale nie jest ich zbyt wiele.

      Przychodzą mi na myśl niestety jedynie pozycje wylistowane w Polecanych. Nie mogę decydować za Pana w zakresie wyboru jednej z nich, gdyż byłoby to tylko ze szkodą dla Pana. Decyzję musi Pan więc podjąć sam. Na szczęście w terminie do 14 dni można produkt zwrócić do sklepu, jeśli okazałaby się ona nietrafioną.

      Pozdrawiam.

  3. Wtam!

    Zakupiłem słuchawki HMD660 i teraz czekam na kartę muzyczną Creative Sound Blaster Z. Czy w takiej konfiguracji mam martwić się o scenę? Napisał Pan „Dlatego też ogromnie profitowe jest łączenie HMD z czymkolwiek, co jest w stanie zagrać bardzo dużą sceną.” Czy w takim razie połączyłem dobrze? Więcej gram niż słucham muzyki (proporcje 60:40) dlatego jestem ciekawy czy przypadkiem nie będę musiał zwracać tych słuchawek. Niestety HMC631 nie przemawiają do mnie zupełnie – świecący się plastik zbierający odciski palców.

    Pozdrawiam!

    • Witam,

      Ponieważ dokonał Pan już zakupu, po prostu przekona się Pan na własne uszy jak takie zestawienie brzmi. Jeśli na Pana uszy będzie wszystko w porządku, to nie ma znaczenia co ktokolwiek inny będzie sądził. HMC631 uważam jednak za ciekawsze słuchawki całościowo.

      Pozdrawiam.

  4. Witam

    Gdzie mogę kupić takie słuchawki? Wszędzie jest wersja bez mikrofonu.

    Czy jej sens kupowania ich jeżeli będą podpięte do integry na płycie MSI Z87M-G43?

    • Witam Panie Michale,

      Np. w sklepie, który dostarczył je do testów :). Jedynie proszę uważać, aby nie kupić wersji HMC z mikrofonem na XLR, a HMD z klasycznym komputerowym wtykiem.

      Sens w sumie nawet jest, ale proszę mieć na względzie, że zachowywać będą się lepiej dopiero po zastosowaniu karty dźwiękowej wyposażone w jakiekolwiek wzmocnienie. Najtańszą i jednocześnie świetnie dopasowaną opcją jest AIM SC8000. Naprawdę bardzo dobrze zgrała się z tymi słuchawkami, a raczej one z nią.

    • Dziękuję za odpowiedz, tą kartę zamierzam dokupić później 🙂 Mam jeszcze jedno pytanie, kabel ma 3 metry dopiero po rozciagnieciu czy jak leży luźno? Jeżeli 3 metry ma dopiero po rozciągnięciu to można go przedłużyć np. jakimś kablem?

    • Proszę uprzejmie Panie Michale,

      Z tego co pamiętam to tak, kabel osiągał taką długość dopiero po rozciągnięciu. Kabel jest zamocowany na sztywno, także nie ma opcji jego wymiany inaczej, jak rozbierając słuchawki i ręcznie lutując inny. Naturalnie można go przedłużyć przedłużaczem słuchawkowym, aczkolwiek to już raczej zakup do dokonania na Allegro.

      Pozdrawiam.

    • +Jakub Łopatko mam pytanie czy karta Aim SC8000 była by też dobra do słuchawek superlux hd681b?

    • Panie Kacprze,

      Pytanie co rozumieć poprzez dobra. Spokojnie napędzi Panu podany model słuchawek, synergicznie również powinno być dobrze, może najwyżej trochę wybuchowo na sopranie. Bardzo często jednak ludzie modyfikują ten model, także na pewno udałoby się znaleźć na to patent. Może też być tak, że kompletnie będzie to Panu odpowiadało.

  5. Audiofanatyku, zastanawiam się nad zakupem w miarę dobrych słuchawek do laptopa Lenovo Z510. Podczas pracy słucham sporo muzyki rockowej w streamingu (Spotify) ale także często rozmawiam z klientami na skype.
    Zależy mi na słuchawkach z dość dobrym dźwiękiem i mikrofonem który nie zbiera dźwięku z całego pokoju.

    Słuchawki które wpadły mi w oko to prezentowane przez was Superlux HMD660

    Jednakże widzę tu pewien problem laptop ma tylko jedno wejście 3,5mm 4 pinowe czyli na słuchawki i mikrofon zarazem.
    Oczywiście mogę kupić przejściówkę. jednakże impedancja 150omów to całkiem sporo i nie wiem czy wbudowany realtec HD wystarczy. Gdybym z kolei dokupywał kartę zewnętrzną (co też rozważam) nie wydając fortuny nie będę miał tam wejścia na mikrofon.

    Czy myślicie że karta zintegrowana da radę?
    Czy może polecicie jakiś konkretny model karty zewnętrznej?

    • Witam Panie Jędrzeju,

      Ze zintegrowanym układem może mieć Pan spory problem przy takiej oporności i dodatkowym stosowaniu adaptera na TRRS. Na Pana miejscu rozważyłbym dwie propozycje wyposażone w mikrofon: albo Creative Omni Surround (działa na szczęście także i bez sterowników), albo trochę droższego Audiotraka Prodigy Cube BE.

      Na obu HMD powinny spokojnie dać sobie radę, przy czym Cube BE będzie najlepiej dopasowanym dla nich układem.

    • Panie Jakubie, bardzo dziękuję za podpowiedź. Zdecyduję się pewnie na Prodigy Cube BE

      Pojawił się nowy problem, nie umiem nigdzie znaleźć opisywanych przez was słuchawek.
      Jest wersja HMD-660E ale nie wiem czy to będzie to samo?

      Jeśli nie warto kupować HMD-660E? To jakie inne słuchawki by Pan polecał?

    • Panie Jędrzeju,

      Nie ma obaw. Jest to ten sam model słuchawek. Wystarczy że przedrostkiem będzie „HMD”. Jeśli szuka Pan alternatyw, wszystkie są naturalnie w Polecanych :).

      Pozdrawiam.

    • Bardzo dziękuję. Zestaw HMD 660 + Prodigy Cube Be już zamówiony. Jak tylko potestuję podzielę się opinią w tym wątku.

  6. Panie Jakubie, Jestem ignorantką (wiem, że to nie zaleta). Trochę przeczytałam na Pana blogu, ale nadal się w tych wszystkich terminach gubię. Musze kupić słuchawki dla 8-letniej córki z niedosłuchem centralnym (zaburzenia centralnego przetwarzania słuchowego – ucho zewnętrzne i środkowe działa, problem w korze słuchowej w mózgu). Wymagania dla słuchawek podane przez terapeutę: mają być stereofoniczne, nauszne i zamknięte. Córka będzie w tych słuchawkach słuchać codziennie przez 20 minut specjalnych „słuchowisk” przygotowanych pod kątem trenowania rozumienia mowy w hałasie. Ćwiczenia są udostępniane przez internet więc będą odtwarzane z komputera (metoda Neuroflow). Chciałabym, żeby słuchawki były wygodne, nie zniekształcały nagrania (tekst czytany przez lektora „zagłuszany np. rozmowami, śpiewem ptaków, hałasem typu odkurzacz). Budżet mam mocno ograniczony – do 200 zł. Czytałam w internecie o Superlux HD660 (bez mikrofonu), że są studyjne i analityczne (cokolwiek to znaczy). Myśli Pan, że będą odpowiednie dla nas? Z góry dziękuję za życzliwe podejście do pytania ignorantki

    • Witam Pani Olu,

      W zakresie terminologii pomocny powinien okazać się słowniczek pojęć: https://audiofanatyk.pl/slownik-popularnych-pojec-audio/

      HD660 nie są studyjne i analityczne. W zakresie tańszych modeli zamkniętych dopiero K271 MKII lub K272 HD można przypisać taką cechę. HD660 są modelem cieplejszym i bardziej muzykalnym (dokładnie tak samo jak HMD660), akcentują jednakże wokale i są bezpieczne dla słuchu. Jeśli nawet używane egzemplarze (jeden model K272 jest aktualnie dostępny za 225 zł) AKG nie wchodzą w grę, można wtedy myślę HD660 spróbować. Jeśli dziecko będzie narzekało na wielkość nausznic podle jej uszek, można z czasem pomyśleć o zakupie większych i wygodniejszych nausznic. Daje to sumarycznie całkiem duże możliwości.

      Pozdrawiam.

  7. Witam, czy karta Creative Sound Blaster X-Fi HD da sobie z nimi radę? lub ze słuchawkami Superlux HD330

    • Witam,

      Ciężka sprawa. Zamiast U5, jeśli zależy Panu na dźwięku wielokanałowym z USB, lepiej jest wybrać Creative Omni 5.1.

  8. Witam, jakie pady mógł byś polecić do tych słuchawek? Jestem laikiem i nie bardzo znam się na tych terminach, jednak napisałeś, że warto wymienić pady na większe / lepsze jakościowo. W takim razie co byś mógł polecić?

  9. Witam Panie Jakubie.

    W najbliższych dniach mam zamiar zakupić słuchawki bezprzewodowe, mam do dyspozycji kwotę rzędu 350 pln z małym haczykiem. Mam na oku takie cztery zestawy słuchawek. Proszę o pomoc w wyborze.
    Oto te zestawy:

    1. Sennheiser HD 4.30G
    2. Audio-Technica ATH-AVA400
    3. Sennheiser HD 4.20S
    4. Pioneer SE-MJ561BT

    Z góry dziękuję i pozdrawiam.

    • Chcę dodać również, że pod uwagę wziąłem przewodowe. 🙂

    • Nie jestem pewien Panie Marcinie co mają przedstawione słuchawki do recenzji Superluxów HMD660, ale niestety żaden z tych modeli nie jest mi na dzień dzisiejszy znany.

  10. Witam,
    rozważam zakup słuchawek do 200-250 złotych, głównym ich zastosowaniem będą gry FPS. Karta dźwiękowa z której korzystam to Realtek ALC892 @ Intel Lynx Point PCH – High Definition Audio Controller wbudowana w laptopa, zatem nie ma szans na poprawę tego aspektu. Dwa modele które do tej pory najbardziej mnie zainteresowały to opisywany przez Pana w tej recenzji oraz model Superlux HMC631. Który headset wg Pana wypada lepiej? Oraz jakie Pana zdaniem byłyby lepsze alternatywy względem obu tych rozwiązań.
    Pozdrawiam.

  11. HMC i HMD podobno występują w obu wersjach wtyków mikrofonu wg producenta. Końcówka E lub X.
    Do tego producent pokazuje na stronie różne wykresy pomiędzy HMC a HMD. Przy modelu HD nie podaje wykresów wcale.

  12. Witam.

    Szukam słuchawek do pracy. Słucham bardzo dużo muzyki, ostatnie moje sluchawki prawie wyzioneły ducha. Nie mam jakiegoś nad słuchu, ale chciałbym w miarę dobrze i nie za drogo coś kupić. Myślę o HD660 + pady Beyerdynamica EDT700V velur. Czy taka opcja do „rocka” według Pana to dobra opcja?

    Pozdrawiam

    • Witam,

      Moim zdaniem tak, ale najlepiej byłoby założyć im jednak nie nausznice welurowe, bowiem sprawdzają się one na HD660 niezbyt dobrze, a cokolwiek skóropodobnego.

      Pozdrawiam.

    • Nie do końca się zgadzam, Panie Jakubie. Absolutnie nie stosowałbym padów od Custom One Pro, te pady co prawda nie odchudzają dołu tak jak EDT 990 V, ale koszmarnie podbijają górę, z moich testów wynika, że zastosowanie ich na czymkolwiek poza COP wymaga bardzo mocnego stłumienia przetwornika filtrami – inaczej jest jazgot. W przypadku EDT 990 V oczywiście ma Pan rację – odchudzą brzmienie, są zaprojektowane do słuchawek przebasowionych z racji konstrukcji. Ale już EDT 770 V (welury od DT770) wręcz przeciwnie – podbijają bas, mimo że są welurowe. Te pady wyglądają prawie identycznie, jak od DT880/990, ale Beyerdynamic używa gąbki o innych właściwościach i ich wpływ na brzmienie jest bardzo różny. Ja do Superluxów zastosowałbym właśnie ewentualnie pady od DT770 – welurowe albo z pseudoskórki, to już zależy, jak bardzo chcemy mieć lepszą izolację (skórka) kosztem komfortu (welur). Ale jeszcze lepsze będą prawdopodobnie pady od AKG K242HD (welury lub sztuczna skóra – różnica w brzmieniu prawie żadna z ciut mniejszym basem w przypadku skórkowych), w walorach użytkowych jak w przypadku padów od DT770 – a bas wyciągają jeszcze lepiej i, w przeciwieństwie do EDT 770 V, nie powodują wycofania średnicy.

  13. Dzień dobry. Obecnie użytkuję FiiO E10k + HD-330 i w zasadzie takie połączenie bardzo mi odpowiada. Może jedynie bas mógłby być odrobinę mniej wylewny, a scena nieco bardziej zdefiniowana (w HD-330 ta jest bardzo obszerna, ale osobiście mam problem z jej definicją, „gra zewsząd, ale nie do końca wiadomo z której strony”). Potrzebuję jednak czegoś z mikrofonem, co zagra równie dobrze pod rzeczonym FiiO E10K. Czy ten recenzowany model to będzie to?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *