Bluedio do tej pory serwowało nam słuchawki albo bezwzględnie nauszne, albo nadwymiarowe nauszne. Cały czas jednak były one nauszne, nie wokółuszne. Dopiero recenzowane tutaj Faith Gen.2, które będę nazywał skrótowo F2, są modelem pełnowymiarowym w znaczeniu rozmiaru nausznic, przyjmując owalny kształt zamiast okrągłego i tym samym pasując jak się okazuje jak ulał na moje uszy, na starcie oferując solidny zastrzyk wygody, którego czasami mi u Bluedio brakowało.
Dane techniczne
- Format słuchawek: nieco pomniejszone wokółuszne
- Przetworniki: 57 mm, dynamiczne, zamknięte
- Wersja Bluetooth: 4.2
- Zasięg działania Bluetooth: do 10 metrów (na wolnej przestrzeni)
- Obsługiwane profile: A2DP, AVRCP, HSP, HFP
- Maksymalna rozdzielczość dźwięku: 24bit / 48kHz
- Impedancja: 16 Ohm
- SPL: 116 dB
- Pasmo przenoszenia: 15Hz – 25 kHz
- THD: <0,1%
- Czas czuwania: do 650 godz.
- Czas odtwarzania muzyki/rozmów/pracy na ANC: ok. 16 godz.
- Czas pełnego ładowania: ok. 1,5 godz.
- Zakres temperatur pracy: od -10 do 50 'C
Zawartość zestawu:
- słuchawki Bluedio F2
- saszetka na okablowanie
- twarde etui na słuchawki
- kabel USB-jack 3,5 mm
- kabel ładowania USB
- instrukcja obsługi
Jakość wykonania i konstrukcja
W zasadzie dość powiedzieć, że Bluedio jest tu tym samym, czym było na przestrzeni wcześniejszych recenzji. Mamy więc metalizowaną i metalową konstrukcję o odpowiedniej masywności wymieszaną z elementami plastikowymi (puszki), w newralgicznych miejscach wzmocnioną śrubkami.
Na uwagę zasługuje nie tylko ten element, ale ogólnie sprawiający całkiem trwałe wrażenie system wysunięcia muszli z bardzo praktyczną podziałką zawierającą numerację od 1 do 9. To najczęściej ulegające awariom punkty w słuchawkach budżetowych i zdaje się, że w tej konkretnej serii, a więc „Faith”, zgodniej z nazwą pozostaje nam wierzyć w dużą wytrzymałość. Są przynajmniej ku temu podstawy.
Wzorem modelu T4/T4S, słuchawki posiadają złącze USB typu C na prawej muszli, pod które możemy podłączyć kabel analogowy lub zasilający, wedle uznania. Dzięki temu praca na słuchawkach jest możliwa nawet wówczas, gdy bateria ulegnie wyczerpaniu, a nawet awarii/zużyciu. W pełni naładowana pozwala na czas pracy do 16 godzin i to bez względu na to, czy korzystamy z BT, ANC, czy jednego i drugiego.
Praktycznie wszystkie przyciski sterujące umieszczone zostały (również) na prawej słuchawce. Każdy z nich posiada odpowiadający danej funkcji symbol. Nie miałem z nimi specjalnych problemów ergonomicznych i w zasadzie już od startu mogłem obsługiwać słuchawki bezwzrokowo. Na tej samej słuchawce umieszczono też przełącznik ANC. Tym samym cała elektronika jest po prawej stronie.
Balans, szumy, przebicia, lagi
Audio-Technica ma w zwyczaju rozkładać elektronikę sterującą i zasilającą po różnych stronach, a czasami też i symetrycznie, przez co nie ma efektu dysproporcji kanałowej wynikającej z łatwiejszego napędzenia jednego z przetworników. Bluedio w formie tego konkretnego egzemplarza nie do końca ucieka od tego problemu, ale też nie jest to jakiś dramat. Paradoksalnie łatwiej było mi to zauważyć podczas pracy na kablu niż po Bluetooth, a co każe podejrzewać interwiring.
Podczas pracy słuchawki nie pozwoliły mi zanotować przebić od sygnału, ale w tle słychać cichy szum. Dochodzi on do naszych uszu tylko wówczas, gdy muzyka zostanie zatrzymana, a przetwornik jeszcze przez chwilę pracuje. Po paru sekundach szum ustaje, jako że sygnał zostaje odcięty w celu oszczędzania energii.
Co dla niektórych osób może być bardzo ważne – nie zauważyłem aby F2 miały jakiekolwiek opóźnienia podczas odtwarzania strumieniowego materiału video za pomocą PC z udziałem Asusa BT400. Usta Linusa w 1080p poruszały się idealnie z wymawianymi słowami podczas opowiadania o kopaniu kryptowalut za pomocą dysków twardych. Sprawdziłem od razu T4s – również wszystko w normie.
Wygoda i izolacja
W obu przypadkach jest dobrze. Z racji zastosowania formatu wokółusznego, słuchawki nie powodują nacisku na którykolwiek fragment małżowiny.
Choć słuchawki nie są zbyt duże, ucho bez problemu wchodzi całe do środka. Jest to w efekcie chyba najwygodniejszy z dotychczasowych modeli Bluedio, które zazwyczaj są nauszne. Są przy tym pojemne na głowę – na moją wystarczyło ustawienie wysunięcia w pozycji 5, a więc praktycznie połowie dostępnej skali.
F2 nie są modelem forsownym jeśli chodzi o ułożenie się na głowie. Mechanizm obrotu muszli nie jest w osi pionowej płynny, metal stawia opór trąc o metal. Dlatego też o ile w osi poziomej słuchawki od razu dostosowują się go kształtu naszej głowy, o tyle z racji wspomnianego oporu możemy dostosować kąt nachylenia samodzielnie, niewymuszenie. Analogie do K550 jak najbardziej na miejscu, z tym że opór powstaje dopiero po założeniu, gdyż zawiasy mają troszkę luzu.
Izolacja jest całkiem dobra, zwłaszcza gdy słuchawki skutecznie przylgną do głowy, niemniej jej potencjał wzrasta wraz z zastosowaniem trybu ANC. Niestety wpływa on na brzmienie, powodując mocne jego spłaszczenie do formy liniowej. Niemniej warto z nim sobie na spokojnie poeksperymentować.
Przygotowanie do odsłuchów
Jak zawsze wszystkie procedury i opisy można znaleźć na tej stronie, wraz ze sprzętem który jest przeze mnie wykorzystywany, a który przewija się również i w tej recenzji w jej treści.
Pomiary
Standardowo przebieg tonalny na obu kanałach w najbardziej optymalnym scenariuszu:
Widać że spasowanie przetworników w przypadku testowanego egzemplarza w kilku miejscach mogłoby być dokładniejsze, ale też nie ma aż takiej tragedii. Nie jest to spowodowane ułożeniem się słuchawek na głowie, ponieważ bez względu na wahania tonalne wynikające z tego tytułu, F2 są bardzo koherentne w ramach każdego ze swoich przetworników i to tak naprawdę kontrast między nimi jest najbardziej widoczny na wykresie koherencji pomiarowej:
Scenicznie sprawy mają się całkiem niezgorzej, choć Bluedio nie słynie ogólnie z przestrzennych słuchawek:
Jakość dźwięku
Basu F2 mają w sobie szczodrze i naprawdę nikt nie powinien narzekać na jego niedostateczną ilość. Potrafi zarówno konkretnie zabuczeć i mruknąć, a także stuknąć. Jeśli dobrze się orientuję, jest to zasługa technologii VFT, która jest tak samo odkrywcza, jak dźwięk każdych innych słuchawek, bo polegająca według mojej wiedzy po prostu na zaprzęgnięciu do pracy fal odbitych, uwydatniających bas. Działanie jest więc podobne trochę do deflektora akustycznego Beyerdynamica, ale skierowane na niskie tony, a nie sopran.
Średnica odgrywa trochę drugorzędną rolę u Bluedio i F2 nie są odstępstwem od tej obserwacji. Drugorzędności nadaje jej przede wszystkim bas, lubiący pokazywać się śmielej i w efekcie wysuwając się na plan pierwszy. Z perspektywy miejskich wojaży, ale też dużego grona preferencji konkretnych użytkowników, jest to zabieg celny, ponieważ w głośnym otoczeniu to właśnie w zakresach basowych następuje kompensacja hałasu z zewnątrz.
Tłumacząc to wprost: basowe słuchawki np. w autobusie będą wydawały się nam znacznie mniej basowe i paradoksalnie przyjemniejsze, niż gdyby grały równiej. Bluedio bardzo lubuje się w brzmieniu typu „V” i mało jest u nich słuchawek, które basowo byłyby konstrukcjami oszczędniejszymi. Widać wyraźnie przy tym, że swoimi słuchawkami producent cały czas utrzymuje tendencje w stronę klientów mobilnych, a nie tych co bardziej stacjonarnych.
Co warte jest zaznaczenia, w uszy powinna rzucić się nierówność średnicy. A dokładniej jej trochę niekonkretna, lekko jakby sztuczna forma, spowodowana przez ubytek w przestrzeni 200-300 Hz. To również – prócz basu – będzie prawdopodobnie jedna z rzeczy, które rzucą się nam w pierwszej kolejności w uszy. Może to wymagać z naszej strony lekkiego przyzwyczajenia się, jeśli korzystaliśmy do tej pory ze słuchawek o podobnym, ale równiejszym przebiegu. Jednocześnie dłuższego, jeśli były to w ogóle inne słuchawki.
Góra jest w F2 podkreślona, ale bardzo umiarkowanie. Znacznie rzadziej ujawnia się ponad średnicą niż czyni to bas, ale jeśli już, prezentuje się z klarowniejszej strony, lekko nosowej z racji operowania na punkcie 6 kHz i jego okolicach. Daje przez to dodatkowy plus do detalu i czytelności. Znów jednak typowo dla Bluedio, przebieg sopranu w wyższych oktawach ma charakter spadkowy. To powoduje wrażenie wybiórczego ocieplenia dźwięku i sporej dawki bezpieczeństwa oraz przyjemności płynących z odsłuchu, jednocześnie w koniunkcji z wcześniej notowanym wybiciem, nie popada w odrętwienie i utratę wspomnianej czytelności.
Scena jest w tych słuchawkach stosunkowo „normalna”, czyli po prostu „domyślna”: ani nie za duża, ale też nie na tyle mała, aby poczuć się jak w puszcze sardynek (razem z zawartością). W takich słuchawkach na scenę rodem jak z HD800 oczywiście nie ma co liczyć. Nie jest to przywara, a po prostu fakt, zwłaszcza uwzględniając różnicę cenową. Mam czasami jednak wrażenie, że ludzie zapominają o tym i oczekują niesamowitych wrażeń scenicznych za grosze, a co bardzo rzadko udaje się znaleźć. Stąd zresztą istnienie droższych słuchawek i opcji dopłaty do lepszych produktów. My zaś, ponieważ operujemy na przedziałach bardzo w tym momencie budżetowych, powinniśmy oczekiwać przynajmniej poprawnej sceny. I taką też F2 oferują, dobrze poprowadzoną na najważniejszych osiach, ze skupieniem się jednakże (in plus) na szerokości. Gdy więc tylko do gry wchodzą efekty stereo operujące właśnie na szerokości, F2 pokazują się z bardzo dobrej strony.
Ostatecznie słuchawki po całokształcie zaprezentowały się całkiem przyzwoicie, choć może w pierwszych chwilach nie daje się tego poznać po rozpisaniu wszystkiego na części pierwsze. W słuchawkach nie odbieramy jednak poszczególnych partii z pełnym pominięciem pozostałych, toteż ocena ogólna jest tak samo ważna, jeśli nie ważniejsza.
Bardzo fajny i soczysty bas, czytelna góra z należytą detalicznością, dobra na szerokość scena. To mocne plusy. Natomiast lekko wycofana niska średnica i nieco zbyt podkreślony (na mój gust) bas to moim zdaniem największe ich przywary, jednak nie są one przemożne i nie wypaczają dźwięku w stopniu na tyle dużym, aby został uznany za nienaturalny. Dlatego też po prostu każą brać na siebie lekką poprawkę w trakcie odsłuchów, ale też przyznam, że po pewnym czasie, gdy słuchawki „siądą”, bardzo łatwo jesteśmy w stanie się do nich przyzwyczaić.
W trybie ANC grają znacznie bardziej płasko, wręcz monitorowo i z nutą analityczności, więc użytkownikowi równie dobrze może się to nie spodobać, jak i być swoistym „brzmieniem w brzmieniu” i powodować, że kupuje tak naprawdę więcej niż jedną parę słuchawek.
Przez słabszy bas zaprezentowały się na moje uszy dobrze po BT, natomiast po kablu też niewiele trzeba im było, aby się wyprostowały. Niemniej to właśnie w tym pierwszym trybie słuchawek używałem najczęściej i w ten sposób wyeliminowałem sobie jedną z wad. Skutkiem ubocznym było też to, że jego mniejsza ilość nie wpływała już na średnicę w charakterze pogłębiacza jej naturalnych cech. Jednocześnie zauważyłem, że słuchawki ciężko zmusić do zgubienia sygnału, przynajmniej w domu.
Zastosowania i synergiczność
Jeśli w tej cenie nakreślilibyśmy sobie konkretne cele, jakie słuchawki tego typu winny spełniać, to pomijając kwestie natury należytej ergonomii oraz wykonania, oczekiwać można byłoby brzmienia przynajmniej rozrywkowego, a także mającego swoją uniwersalność. Bluedio F2 w dużej mierze cele te realizuje. Strojenie faworyzuje elektronikę i stawia na rozrywkowość, ale wykazuje też cechy, które sprawdzają się także i w innych gatunkach muzycznych. Scena na szerokość też nie jest zła, przez co potrafią także i w grach się sprawdzić. Mocny bas z kolei przydaje się na mieście. Zalet i zastosowań jest naprawdę sporo, nie wspominając o ANC i BT oraz prowadzeniu rozmów telefonicznych.
Dobór źródła to już kwestia dowolności. Niemniej Bluedio raczej powinno się parować z czymś słabszym, a więc odtwarzaczami o niskiej mocy wyjściowej lub telefonami. Po kablu są w stanie rozwinąć wtedy skrzydła z racji słabszego pompowania w bas i lekkiego rozjaśnienia. Oczywiście jeśli gust użytkownika nie zadecyduje podobnie. Przykładem urządzeń tego typu niech będzie zwyczajowo Shanling M1 lub cokolwiek innego, ale opisywanego przeze mnie lub inną osobę w taki sposób. W przypadku połączenia Bluetooth – tu raczej bez różnicy.
Porównanie z modelami T4, T4S i A2
Bardzo szybko i skrótowo chciałbym jeszcze porównać kilka modeli Bluedio ze sobą, głównie aby automatycznie odpowiedzieć na szereg pytań „co lepsze” i nieuniknionych konfrontacji w chwili, gdy słuchawki te dzielą różnice kwotowe rzędu 50 zł.
Model A2 jest bardziej liniowy na tle F2, z mniejszym ubytkiem na niższej średnicy i teoretycznie wyżej idącym najwyższym sopranem, przez co wydaje się równiejszy i jaśniejszy, ale format nauszny ma swoją cenę i pokutuje w formie gorszej sceny. A2 kreują dźwięk bezpieczniej, ale bardziej płasko. Są do tego mniejsze i mniej wygodne z racji wyżej wspomnianego formatu nausznego. Nie posiadają także systemu ANC. Oferują za to dwukrotnie dłuższy czas pracy na baterii (33 godziny kontra 16 godzin).
T4S to ciemniej i gęściej grające słuchawki od F2. Są od nich bardziej muzykalne, ale jednocześnie ciemniejsze, nieco wolniejsze, scenicznie rysujące wszystko na mniejszym obszarze. Na tle obu, T4 bez S mają mniej basu i dlatego uważam je za bardziej dla mnie pod tym konkretnym względem odpowiadające, ale też ogólnie – choć może poza kwestią wygody – wysoce zbliżone poziomem do F2. Poziom basu T4S odpowiada temu z F2 i w obu parach jest większy niż w T4. Sceniczność natomiast plasuje się już po stronie T4 i F2, również zrównując się w dużej mierze między nimi. Wychodzi więc na to, że z każdą parą F2 mają coś wspólnego.
W obu wariantach T4 wygoda plasuje się na gorszym poziomie z racji nausznej konstrukcji. F2 są jednoznacznie wygodniejszą parą, choć nie znaczy to, że po paru godzinach nie będziemy w stanie ich poczuć na głowie. Trudność w napędzeniu jest identyczna, tak samo jak działanie systemu ANC. Czas pracy na baterii jest między wszystkimi trzema modelami identyczny i wynosi 16 godzin. Izolacja jedynie, z racji bycia modelami nausznymi, może być na T4 i T4S nieco większa niż w F2.
Podsumowanie
Bluedio F2 nie są słuchawkami bezwzględnie perfekcyjnymi i jak każdy model z niższych przedziałów cenowych mają swoje wady (trudno zresztą doszukać się słuchawek ogólnie takich, które by chociaż jednej wady nie miały), ale też posiadają dużą ilość zalet i jeśli spojrzeć na nie od strony całościowej, głównie czysto praktycznej, to okazuje się, że jako pakiet stoją naprawdę mocną stopą na solidnym gruncie codziennego użytkowania.
Są niezgorzej wykonane materiałowo, trochę typowo u Bluedio klekoczące, ale bez specjalnego ryzyka, że coś się tu ułamie, ukruszy czy pęknie. Bardzo miło jest też widzieć w zestawie twarde etui oraz niezgorsze nausznice. Spasowanie przetworników wpisuje się w budżetowy standard wielu słuchawek bezprzewodowych.
Brzmieniowo bronią się popularnym strojeniem na planie „V” z naciskiem na bas, który w ten sposób sprawdza się dobrze w pasywnej kompensacji w mieście. Tak jak pisałem w recenzji, w domowym odsłuchu basu dla mnie jest nieco za dużo (preferencje), ale względnie akceptowalnie w trybie Bluetooth, toteż jedynie ich średnica mogłaby być mniej pogłosowa, z większą obecnością. Poza tym nie rzuciło mi się w uszy nic negatywnego. Miłośnicy ciekawszego, oddolnego wygaru w stylu miejskim powinny być wniebowzięci.
Słuchawki są wygodne z racji umiarkowanego docisku i (wreszcie) wokółusznego formatu. Do tego poręczne, bezprzewodowe, niezgorzej izolujące, z wbudowanym systemem ANC i zarówno dłuższym czasem pracy, jak i możliwością działania po kablu, gdy bateria się wyczerpie lub słuchawki same z siebie ją po prostu przeżyją. Tutaj jako wadę wylistowałbym na pewno fakt, że ANC mocno moduluje dźwięk, spłaszczając go. Użytkownik niekoniecznie musi ten fakt akceptować, choć zyskuje w zamian dodatkową porcję izolacji.
To wszystko zamyka się w moim zdaniem całkiem atrakcyjnej cenie ok. 250 zł. Jak więc widać wymiar praktyczny jest przez nie bardzo dokładnie zarysowany i korzystny dla nabywcy, zwłaszcza przez pryzmat ceny i to ona czyni w Bluedio różnicę.
Cena słuchawek Bluedio F2 na dzień pisania recenzji wynosi ok. 250 zł. (sprawdź dostępność i najniższą cenę)
Zalety:
- w miarę kompaktowy format z obrotowymi muszlami
- twarde etui w zestawie
- solidna konstrukcja nośna rokująca niezłą trwałość
- wygodne komunikaty głosowe o stanie słuchawek
- możliwość pracy w trybie kablowym i bezprzewodowym
- stosunkowo długi czas pracy w trybie bezprzewodowym
- funkcja aktywnego tłumienia szumów z otoczenia
- funkcja prowadzenia rozmów i parowania z dwoma urządzeniami
- efektowne brzmienie na planie „V”
- łatwe w ewentualnej equalizacji oraz ogólnie w napędzeniu i wysterowaniu
- poprawna kierunkowo scena, która nie sprawia wrażenia skomasowanej
- jedne z najwygodniejszych Bluedio dzięki wreszcie formatowi wokółusznemu
- całkiem atrakcyjna cena patrząc po całokształcie
Wady:
- subiektywnie nie obraziłbym się za nieco mniej basu a trochę więcej średnicy
- lekki szum tła podczas pracy bezprzewodowej
- pokrywy muszli z plastiku mogą być podatne na zarysowania
- klekotanie muszli o widełki pałąka potrafi denerwować
- luzy w przegubach mechanizmu obrotowego
- niektórym może się nie podobać, że tryb ANC moduluje dźwięk i reaguje zwłaszcza z mocnym sygnałem wejściowym po kablu analogowym
Serdeczne podziękowania dla dystrybutora marki Bluedio za użyczenie Audiofanatykowi sprzętu do testów
Dzień dobry.
Słuchawki Bluedio F2 upatrzyłem sobie jakiś czasu temu i głęboko wierzyłem, że ukaże się ich recenzja na Pana blogu. Bardzo za nią dziękuje. Jeszcze by dopełnić temat: czy jest Pan w stanie wskazać jakieś alternatywy dla tych słuchawek pomijając oczywiście inne produkty Bluedio i niekoniecznie z systemem ANC?
Pozdrawiam serdecznie!
Witam,
House of Marley Positive Vibration 2 BT
Również pozdrawiam.
Piotr:
Mam podobny dylemat.
Czy zdecydowałeś się na któryś z tych modeli ?
Adamski:
Jeśli chodzi o produkty Bluedio to u mnie sytuacja jest dość prosta – zdecydowałem się na słuchawki wokółuszne, więc wybór ogranicza się do F2, aczkolwiek po recenzji pana Jakuba nabrałem wątpliwości. Zastanawiam się nawet nad zwiększeniem mojego funduszu słuchawkowego.
Dzień dobry.
Warto dołożyć te 100 zł i kupić F2 albo zaproponowane House of Marley Positive Vibration 2 BY niż Creative Sound Blaster Jam ?
Szukam przede wszystkim wygodnych słuchawek do audiobook i filmów.
Witam,
F2 i Marleye są w tych samych cenach – po 250 zł. PV2 są dostępne także w wersji tylko kablowej i kosztują wtedy 200 zł. Z reguły natomiast w kontekście wygody szuka się słuchawek wokółusznych.
Dziękuję za szybką odpowiedź
Wokółuszne czyli zostają F2, chyba że jeszcze jakieś wchodzą w grę do 250 zł?
Przeczytałem na jakimś forum, że ktoś skarżył się właśnie na ten szum w słuchawkach. Czy jest on bardzo uporczywy czy do zaakceptowania ?
Serdecznie dziękuję za pomoc.
Nie ze znanych mi konstrukcji, choć naturalnie są jeszcze ich T4S. O nich pisałem zarówno w samej recenzji, jak i na forum.
Mi szum nie przeszkadzał, ale było to podczas muzyki. W cichych partiach, zwłaszcza mówionych, gdzie często robi się pauzy a w tle nie słychać niczego, może rzucać się to w uszy. Tak naprawdę decyduje o tym wyczulenie użytkownika. Jeśli ma Pan ku temu obawy, może jednak Marleye będą bezpieczniejsze. Są nauszne, ale ich stalowy pałąk bardzo szybko się wyrabia co do docisku, a konstrukcja jest znacznie lżejsza od T2. Właśnie je założyłem – zero szumu, kompletna cisza. Swoją drogą prawdopodobnie także i one znajdą się w Polecanych, jeśli nie uda mi się ich złapać na żadnym potknięciu.
Proszę.
Już tak na koniec. Czy w cenie bluedio albo trochę więcej są jakieś godne polecenia słuchawki wokółuszne?
P:
Napisz proszę jeżeli się na jakieś zdecydujesz
Witam.
Czy F2 mają większe pady niż Senki Momentum M2? Senki dla moich uszu są wokółuszne, ale tak na styk i ciekawi mnie jak się mają do nich te Bluedio.
Pozdrawiam
Witam Panie Michale,
Co prawda z pamięci, ale F2 powinny mieć nausznice ciut większe średnicowo niż M2, za to nieco płytsze.
Pozdrawiam.
Czy można się spodziewać u Pana recenzji słuchawek Lindy BNX-60? Pozdrawiam serdecznie.
Co prawda nie wiem Panie Wojtku, co Lindy mają wspólnego z testowanymi w tej recenzji słuchawkami, ale na tą chwilę niestety nie zanosi się na ich testy.
Również pozdrawiam.
Panie Jakubie
Pojawiły się T5 i teraz mam dylemat T4s, F2 czy zaryzykować T5 czy jest szansa na recenzję i porównanie ?
Nic mi na razie nie wiadomo o tym aby taki model miał się pojawić w najbliższym czasie na recenzji. Co więcej, o jego istnieniu dowiedziałem się od Pana. Nie znaczy to jednak że taki test nie ma szans się odbyć i tak naprawdę tu wszystko będzie zależało od chęci dystrybutora oraz posiadania wolnego modelu na testy. Na tą chwilę z tego co widzę jest to czarne wydanie T4S z większym czasem pracy, ale nie wiadomo jak z dźwiękiem. Z kolei porównanie T4S vs F2 jest w tej właśnie recenzji.
Panie Jakubie a co pan sądzi o Bluedio UFO plus ?
To Panie Ryszardzie, że od ponad pół roku wisi na blogu ich recenzja: https://audiofanatyk.pl/recenzja-sluchawek-bluedio-ufo-plus/
Mam tym samym prośbę, aby przed zadaniem pytania o jakieś słuchawki najpierw sprawdzić, czy aby ich recenzja już nie została przeze mnie wykonana. W menu Recenzje na dole jest pozycja o nazwie „Lista wszystkich recenzji”, zaś w prawym górnym rogu znajduje się wygodna szukajka. 🙂
Porównał Pan te słuchawki z T4, T4S i A2. Czy można prosić o porównanie z Bluedio UFO Plus. Wiem, że recenzja jest dostępna. Oczywiście ją przeczytałem. Z punktacji wynika, że lepsze pod względem dźwięku są F2, ale czy tak jest? Podoba mi się, że w UFO kabel jest zabezpieczony prze wypięciem, jak to wygląda w F2? Czy kabel się łatwo wypina? Gdyby pominąć aspekt finansowy, które wg. Pana należałoby wziąć pod uwagę przy chęci kupna?
Dzień dobry.
Zastanawiałem się nad zakupem JBL T450BT i teraz mam dylemat czy Bluedio F2 nie jest lepszym wyborem. Proszę o osobistą opinię które są lepsze. Chciałem je używać w domu do laptopa, telefonu a bardziej do TV.
Witam,
Nie wiem, przy próbie testów tego modelu spotkałem się z odmową. Jedyne informacje dostępne nt. T450BT są na forum, porozsiewane w wielu wątkach: https://forum.audiofanatyk.pl/index.php?/search/&q=T450BT&search_and_or=or&sortby=relevancy
Pojawiły się także modele T5 i T6 . Jak one mają się do F 2 ? Oczywiście Bluedio .
https://audiofanatyk.pl/recenzja-sluchawek-bluedio-t5/
Dzień dobry,
Czy jest Pan jeszcze w posiadaniu tych słuchawek? Szukam informacji o wymiarach gąbek – wewnętrzna średnia?
Witam,
O 23:33 to już raczej dobry wieczór 🙂
Niestety są już dawno odesłane do dystrybutora. Raczej wątpliwym jest, abym trzymał sprzęty do recenzji po pół roku. Z tego co pamiętam miały mechanizm zatrzaskowy, ale jeśli udałoby się go odzyskać, być może pasowałyby na nie pady od Sennheiserów 4.20/4.30 lub 4.50.
https://audiofanatyk.pl/produkt/nauszniki-do-sluchawek-sennheiser-hd-4-20s-oraz-4-30i-g-skora-ekologiczna-para/
https://audiofanatyk.pl/produkt/nauszniki-do-sluchawek-sennheiser-hd-4-50-btnc-skora-ekologiczna-para/
Po przeczytaniu Pana recenzji dokonałam zakupu słuchawek Bluedio F2. Zależało mi na modelu wokółusznym. Nie mam im nic do zarzucenia jeśli chodzi o wygląd i jakość wykonania. Co do użytkowania, to bez problemu i błyskawicznie sparowały się ze smartfonem i mogłam doświadczyć fajnych wrażeń podczas słuchania muzyki. Jednak nie udało mi się sparowanie ich z telewizorem. Mam model LG OLED 55EG9A7. Wielokrotne próby sparowania urządzeń spełzły na niczym. W rozmowie z konsultantem LG uzyskałam podpowiedź, że pewnie słuchawki nie współpracują z systemem dźwięku telewizora czyli LG Sound Sync. Czy to możliwe, żeby to był powód? W specyfikacji słuchawek zarówno Bluedio F2, jak i innych oglądanych w necie nie znalazłam informacji o systemach z jakimi współdziałają, a z jakim nie. Mam słabe rozeznanie w temacie, dlatego szukam pomocy i informacji u specjalistów od systemów i urządzeń audio. Czy mogę liczyć na Pana pomoc w wyjaśnieniu tego problemu?
Niestety nie, ponieważ nie posiadam takiego telewizora i nie wiem jakie posiada on mechanizmy oraz jaka jest zasada ich działania. Nie testuję słuchawek z telewizorami i nie jestem osobą zajmującą się problemami technicznymi na tym polu. Słuchawki takie testuję tylko i wyłącznie w kontekście parowania z odtwarzaczami BT, telefonem i komputerem stacjonarnym.
Witam Panie Jakubie! Przeczytałem i kupiłem. Wszystko co Pan opisał to oczywiście prawda. Wiadomo, jeśli komuś nie pasuje mocno basowa charakterystyka tego modelu, to można pobawić się equalizerem i w tej cenie nie narzekać. Ja tak zrobiłem i jest ok. Nadmienię, że po kablu ze wzmacniaczem słuchawkowym to inna para kaloszy, na scenę nie narzekam.
Natomiast jeszcze mała uwaga do recenzji – nie wspomniał Pan o tych durnych komunikatach głosowych.
Pozdrawiam i dziękuję za recenzję.
Witam Panie Tomaszu,
Dziękuję bardzo za opis wrażeń. Ale co do komunikatów – słyszałem durniejsze 🙂 . Być może dlatego nie zwracam na nie aż takiej uwagi.
Pozdrawiam.
Szkoda że nie wspierają żadnych wysokiej jakości kodeków – nie ma nawet apt-x, nie wspominając o nowszych LL i HD.
Skrajnie budżetowe słuchawki, którym wiele by to nie dało. Wymogi takie należałoby zachować raczej na droższe słuchawki pracujące w wyższej klasie.
Co Pan sądzi o T6S czy warto w porównaniu do F2?
Nic Panie Jarosławie, bowiem w przeciwieństwie do powszechnie panującego zwyczaju, unikam wypowiadania się na temat sprzętu, którego nie testowałem 😉
Szkoda, są do kupienia za niezłe pieniądze tylko ludzie przykleili im dziwne opinie dot. słabej głośności. Model nowszy od F2 ale tańszy znacznie. ?Złoty, ale skromny może…
Cześć, mam pytanko czy F2 obsługuje ANC po kablu?
Cześć, mam pytanko czy F2 obsługuje ANC gdy są podłączone kablem a nie przez BT?
Wystarczyło przeczytać recenzję:
„niektórym może się nie podobać, że tryb ANC moduluje dźwięk i reaguje zwłaszcza z mocnym sygnałem wejściowym po kablu analogowym”
Witam.Mam te słuchawki i śmiem twierdzić, że te słuchawki nie mają ANC a jedynie inną korekcję. Nie ma różnicy w tłumieniu odgłosów zewnętrznych. Nie widzę też wbudowanego mikrofonu w lewej słuchawce więc to tylko imitacja ANC. Nie są to słuchawki audiofilskie, ale brzmią przyjemnie i nie męczą. Idealne do TV i streamingu radia. W porównaniu do Aune S1 są w 2/3 ich jakości brzmienia w mojej subiektywnej ocenie. Są też sporo lepsze brzmieniowo od CAL V1.
Moje F2 padły po prawie roku używania (prawa strona przestała działać)……..najprawdopodobniej uszkodzeniu uległ kabel który jest w widełkach. Jak dla mnie niecały rok działania to trochę za mało.
Witam, dzięki za recenzję, porównując do edifiera w820bt pomijając baterię co lepiej wybrać, które lepiej grają według Pana ?, Pozdrawiam
Witam,
Nie wiem co lepiej wybrać. Oba produkty opisałem w recenzjach, także należy je porównać i podjąć decyzję samodzielnie co dla danej osoby byłoby lepsze.
Pozdrawiam.
Dzięki za odpowiedź, recezje czytałem o wszystkich edifierach i najlepiej bym wybrał w860 ale cena mnie przeraża ( dla zwykłego Kowalskiego) wydaje mi się że bardziej żywotne będą edifiery, syn ma słuchawki edifier k830 i jak dla mnie za bardzo ciepłe i basowe, ale to inna półka cenowa, takie jedno pytanie czy aptx robi dużą różnicę,? jeszcze mam głośniki edifiera r1850db i jestem mega zadowolony, pierwszy miesiąc po zakupie byłem zniesmaczony grały bardzo płasko ale teraz grają wybitnie chyba musiały się wygrzać, mam już je ponad 2 lata. Pozdrawiam
aptX robi dużą różnicę z reguły przy droższym sprzęcie, gdzie przepustowość transmisji nabiera znaczenia.
witam mam te słuchawki Bluedio power ful Sound i pada mi w nich bateria akum czy można do kupić i gdzie jaką pojemność musi mieć bo w instrukcji nie podano i czy samemu da się wymienić pozdrawiam.