Mozos MX-2 Single/Dual – recenzja mikrofonów krawatowych dla oszczędnych

Mozos MX-2 Single oraz Dual są tego świetnymi przykładami tego, co wielokrotnie powtarzałem: w dzisiejszych czasach trudno jest napotkać mikrofon rzeczywiście zły. Choć jednocześnie to właśnie w gronie takich maleństw można najłatwiej natknąć się na przysłowiowy „szajs”. Weryfikuję zatem takowe ryzyko w przypadku obu mikrofonów w krótkiej, szybkiej, ale konkretnej recenzji.

Recenzja jest owocem płatnej współpracy z firmą i marką Mozos, która podesłała niniejszy sprzęt celem wykonania rzeczywistych testów użytkowych i wykonania próbek nagrań głosu. Jest to tym samym ekspertyza niezależna.

Mikrofony Mozos MX-2 Single i Dual wraz z adapterem do iPhone.

Jakość wykonania i konstrukcja Mozos MX-2

Mikrofon od samego początku zakupu nie daje o sobie zapomnieć w kontekście swojej budżetowości. Mając świadomość, że sprzęt kosztuje raptem 100 zł, a w wersji z dwoma mikrofonami 150 zł, nie oczekujemy żadnych cudów.

Widok otwartego etui jednego z mikrofonów wraz z zawartością.

Tymczasem przychodzi do nas estetyczne pudełko, w którym znajduje się bardzo fajne i zgrabne etui z uchwytem do łatwego otwarcia. Nie posiada ono na sobie żadnych emblematów.

Mikrofon Mozos wyjęty z etui.

Po otwarciu etui, oczom naszym ukazuje się dwukomorowy środek. Po jednej stronie mamy mikrofon(y) oraz odbiornik, a po drugiej czapkę (lub czapki) filtru przeciw wiatrowi plus kabelek do ładowania USB-C. W pakiecie z mikrofonami znalazłem również przejściówkę z iPhone, ale raczej była to część pakietu testowego. Zresztą, nie korzystam i nie planuję korzystać z iPhone, więc i z przejściówki nie było takiej potrzeby.

 

Obsługa – banalnie prosta

No właśnie. Nie potrzeba tu żadnych sterowników, a w przypadku systemów Linux mikrofon „pali na dotyk”. Na nadajniku – czyli mikrofonie właściwym – znajdziemy gniazdo ładowania USB-C, diody wskazujące stan pracy, przełącznik redukcji szumów oraz przycisk wielofunkcyjny. Klips jest już zintegrowany na stałe z mikrofonem.

Dwa mikrofony wchodzące w skład zestawu MX-2 Dual.

W zasadzie można byłoby spekulować, czy technicznie w przypadku takich połączeń nadajnik nie jest od razu odbiornikiem i na odwrót, ale to kwestia, którą pozostawić można otwartą. Piszę o niej tylko dlatego, że recenzja poprzedniego mikrofonu – modelu M6 – strasznie sfrustrowała jednego z czytelników, czy może wręcz go obraziła.

Mikrofon nagrywa w standardowym trybie 16/44.1 w konfiguracji mono. Powinien zbierać nam sygnał z odległości do 20 m, choć oczywiście wszystko to zależy od ilości i skuteczności napotkanych po drodze przeszkód.

 

Funkcje specjalne

W każdym razie, mikrofon ma w sobie dodatkowo dwie funkcje specjalne. Pierwsza to tryb pogłosu. Aktywować można go poprzez jednorazowe naciśnięcie przycisku wielofunkcyjnego. Jaki jest sens takowej, skoro ogromna większość ludzi walczy z pogłosami wszelkiej maści – nie wiem. Być może przemawia przeze mnie brak wiedzy/wyobraźni i w lavalierach ma to jakieś zastosowanie. Uznajmy zatem, że mój wątłej kondycji umysł objąć tego aspektu tu nie może.

Zbliżenie na mikrofony Mozos MX-2 Dual typu Lavailer.

Druga funkcja to monitorowanie słuchawek, ale tylko w sytuacji, gdy te posiadają złącze analogowe USB-C. Po prostu podpinamy słuchawki do nadajnika lub odbiornika.

Tak samo odbiornik może pełnić rolę tranzytową podczas ładowania. Podłączony pod niego kabelek zasilający zacznie ładować nam telefon.

 

Czas pracy i komfort użytkowania

Mikrofon pozwala na bardzo komfortową pracę przez 9 godzin za sprawą ogniwa li-poly 110 mAh. Oznacza to, że w praktyce możemy przepracować z Mozos MX-2 cały dzień roboczy. I dopiero po zakończonej pracy na spokojnie go sobie podładować na kolejny.

Mozos MX-2 właściwie waży tyle co nic. Waga mikrofonu to śmieszne 10 gram. Odbiornik jest jeszcze lżejszy, bo waży tylko 5 gram. Nie jest to więc coś, co będzie ciążyło nam czy to w telefonie, czy na koszuli.

Interesujące jest to, że na spodzie mikrofonu Mozos MX-2 znajdują się dwa styczniki. Przypominają porty ładowania od etui ładującego. Nigdzie jednak nie jest to opisane w instrukcji. Ani jednym słowem. Tak samo nie doszukałem się takiego etui jako akcesorium. Dziwne. Może to pozostałość po etapie prototypowania? Albo coś, co dojdzie w przyszłości jako opcja? Kto wie.

 

Jakość nagrywanego głosu Mozos MX-2

Oceńcie go sami:

A także w starciu z moim głosem i sekwencją mówioną naturalnie:

Jak za te 100-150 zł to naprawdę wiele rzeczy mogło tu pójść nie tak. Jakość nagrań oceniałem na niedawno testowanych FiiO FT1, ale przede wszystkim ciężko zmodyfikowanych słuchawkach Sennheiser HD 580 Precision. Zwłaszcza te ostatnie to coś, w czym przyznam naprawdę się zakochałem, ale o tym to nie w tej recenzji.

Na sam koniec zostawiłem sobie temat pogłosu:

Brzmi to kosmicznie. Naprawdę nie wiem po co ta funkcja została zaimplementowana. Owszem, fajnie jest się tym pobawić, ale… no właśnie, po co? Spróbowałem tej funkcji tylko raz podczas pisania całej recenzji. Raz. Taki efekt w razie potrzeby większość osób mogłaby dodać sobie samodzielnie w swoim DAWie. W przypadku Ardoura mamy chociażby do wyboru:

  • Calf Reverb (z pakietu wtyczki Calf Studio Gear).
  • Dragonfly Reverb
  • GVerb

Czy taka funkcja przydatna byłaby w mikrofonie z poziomu sprzętowego? Nie wiem. Na szczęście jej obecność raczej nie wpłynęła znacząco na koszt urządzenia.

 

Podsumowanie

Co prawda mikrofon ten nagrywa tylko w trybie mono, ale do nagrywania głosu że tak powiem „roboczego” i przy bardzo ograniczonym budżecie, nie można powiedzieć o nim, że jest to zabawka z Chin. Na pewno może to być alternatywa dla malutkich mikrofonów przewodowych, które i tak będą wymagały często własnego zasilania. Ale nie oczekujmy, że mikrofon zastąpi nam dużą jednostkę wielkomembranową. Nie będzie to też forma oszukania systemu i zastępstwo dla bezprzewodowych Rode’ów za grosze. Niemniej za 100 zł za wersję pojedynczą i 150 zł za podwójną, to w tej cenie nie wiem czy dostaniemy coś lepszego.

Ze swojej strony życzyłbym sobie pozbycia się funkcji pogłosu, ponieważ zupełnie nie widzę jej przydatności, a przypadkowe jej włączenie może powodować tylko problemy. Z chęcią widziałbym też lepiej obrobione krawędzie, choć w tej cenie najtaniej wychodzi poczciwy paznokieć i zajęcie się tematem samodzielnie. Poza tym nie mam do tego maleństwa w tej cenie uwag, uwzględniając zwłaszcza opłacalność modelu DUAL. Dopiero jeśli wymagać będziemy konkretnych parametrów i jakości, trzeba będzie dostawić zapewne jedno zero więcej i szukać czegoś innego.

 

9.0/10

 

Sprzęt na dzień pisania recenzji jest dostępny w cenie odpowiednio ok. 100 zł i 150 zł na stronie Mozos.pl i w naszych krajowych sklepach. (sprawdź aktualną cenę i dostępność wersji SINGLE oraz DUAL)

 

Dane techniczne

  • Opóźnienie dźwięku: ≤25 ms (18-22 ms)
  • Czułość: -38 dB±1 dB
  • Częstotliwość robocza: 2.4 GHz
  • Zasięg roboczy: ≥20 metrów
  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz-20 kHz
  • Próbkowanie: 44.1 kHz/24 bit (z redukcją szumów 32 kHz)
  • Stosunek sygnału do szumu: ≥70 dB
  • Prąd roboczy: ≤12 mA
  • Moc: 0.074 W
  • Typ baterii: Polimerowa bateria litowa 110 mAh
  • Czas pracy baterii mikrofonu: 9 godzin
  • Zasilanie: 5V/1A
  • Temperatura pracy: -10°C~50°C
  • Wymiary (mm): Nadajnik: 46×16×10, Odbiornik: 42×15×7.5
  • Waga: Nadajnik: 10g, Odbiornik: 5g
Jakub Łopatko
Jakub Łopatko

Właściciel bloga Audiofanatyk i autor publikacji ukazujących się na jego łamach. Pasjonat tematyki audio, słuchawek i sprzętu komputerowego, a także miłośnik zdrowego jedzenia, roweru oraz długich spacerów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *