Focal Utopia – recenzja pierwszej wersji flagowców Focala

Z Focal Utopia miałem styczność jedynie dawno temu, przelotem, na AVS 2019. Nigdy jednak nie było okazji przyłożyć do nich ucha „na poważnie”. Próby ewaluacji na targach są – niestety – kompletną stratą czasu z racji bardzo niesprzyjającego odsłuchom środowiska. I tu myślę, że każdy stały bywalec tej imprezy się ze mną zgodzi. Również nikt nie zgłosił się nigdy oficjalnie z chęcią ich przetestowania na łamach AF. Tak więc przyjemności testów w normalnym środowisku nigdy nie zaznałem. Ale, jak zwykłem mawiać, na wszystko jest sposób. I choć dostępny od paru lat w sprzedaży jest następca, każde słuchawki warte są osłuchania. A nie ma myślę lepszej sposobności ku poznaniu topowej linii Focala, niż rozpoczęcie eksploracji od jej korzenia.

Tak więc wszystkie testy produktów marki Focal zorganizowane zostały dzięki gestom ich użytkowników. Ogromnie dziękuję tak za dotychczasowe sposobności ku temu, jak i czytelnikowi bloga, który jest Właścicielem tegoż egzemplarza Utopii. Celowo nie wymieniam go z imienia i nazwiska w tym teście, ale on wie i ja wiem kim jest. I za moment wyjaśnię skąd taka skrytość.

Recenzja powstała dzięki nieodpłatnemu użyczeniu swojego prywatnego egzemplarza przez jednego z czytelników bloga, któremu bardzo serdecznie dziękuję.

Jeśli posiadacie sprzęt, którego jeszcze nie testowałem i nie publikowałem jego recenzji wraz z pomiarami na Audiofanatyku, zapraszam do kontaktu. A jeśli podoba się Wam moja praca i chcecie wesprzeć ją bezpośrednio, można to uczynić kupując kable sygnowane logo Audiofanatyka. Tudzież via postawienie kawy na ko-fi lub drobny datek via suppi by Patronite.

Focal Utopia wraz z osprzętem

 

Parę słów o powodach anonimizacji

Fakt przysłania sprzętu prywatnego na niezależną recenzję nie powinien powodować żadnych konsekwencji dla posiadacza. I praktycznie nigdy nie powoduje. Czasami jednak zdarza się sytuacja wyjątkowa, u której postaw leży – mówiąc wprost – próba wywołania tzw. efektu mrożącego. Precedensem były w przeszłości np.:

  • Fezz Omega Lupi (4000 zł) – mailowe próby podważania/wpłynięcia na treść przez jeden ze sklepów oferujących produkty marki Fezz, mimo że z recenzją nie miał nic wspólnego (recenzja prywatna).
  • Crosszone CZ-1 (14000 zł) – nieprzyjemne telefony oraz personalne wycieczki na forach w związku z treścią recenzji, która także była prywatna.

Co ciekawe, w recenzjach komercyjnych również zdarzały się nieprzyjemności. Skończyły się, gdy zacząłem je opisywać bezpośrednio w treści recenzji (vide Enkl Sound ES2). Zawsze warto bowiem pokazywać jak konkretne firmy zachowują się wobec osoby wydającej jedynie swoją skromną opinię opartej o parę wykresów.

W przypadku Utopii rzecz sprowadzi się najpewniej nie do samych słuchawek, a dołączonego okablowania, które właśnie z tego powodu będzie miało swoją osobną recenzję. Mowa o Plussound X16 w wersji miedziano-posrebrzanej. Koszt takiego kabla wynosi 4250 zł, a więc tak jak wyżej jest to produkt wysokomarżowy. Na temat droższego okablowania słuchawkowego popełniłem niedawno parę artykułów o realnym ich wpływie na dźwięk. Było to pouczające również dla mnie samego. Ale o ile dla mnie jest to frajda i ciekawy eksperyment, dla kogoś może być zauważalną stratą odczuwalną na koncie. Widać to było zwłaszcza w komentarzach pod artykułem, gdzie emocje sięgały zenitu, a absurdalnych tez nie było końca.

Stąd też intencja, aby nikt Właścicielowi wyrzutów nie czynił tylko za to, że zdecydował się podesłać swój prywatny sprzęt (i osprzęt) na testy i pomiary.

 

Jakość wykonania i konstrukcja Focal Utopia

Co można powiedzieć o produkcie Focala to to, że jest wykonany bardzo dobrze. Wszystkie materiały i krawędzie są obrobione wzorowo. Rzeczywiście czuć, że ma się styczność z produktem premium, choć wizualnie starsze Utopie przypominają bardziej „dofajdane Eleary z karbonem”.

Flagowe słuchawki marki Focal

Wzięte do rąk wydają się konstruktem masywnym, ale gdy spoczną na głowie, wszystko jest w porządku i nie sprawiają problemów.

Koszt modelu Utopia to 19000 zł

Jak pisałem, słuchawki przybyły na testy z niefabrycznym okablowaniem, toteż w trakcie testów wykorzystywałem głównie kabel Audionum. Ten powstał głównie przez wymianę wtyków na ACX, o którą prosił mnie Właściciel. I to nie tak, że „brzydziłem się” kabelka od Plussound, nota bene kosztującego 4250 zł, a więc niemało. Zdradzając jedną z rzeczy z nadchodzącej jego recenzji, po prostu ACX i zwłaszcza Audionum były bardziej wygodne w użytkowaniu. To dlatego preferowałem je ponad Plussound X16, a nie dlatego, że „moje” i musi być najlepsze. Dobry kabel nie potrzebuje zresztą usilnej promocji – sam ją sobie robi.

Kabel słuchawkowy AF Audionum dla Focal Utopia

Tak więc osobiście nie mam się do czego tu przyczepić. Serio, nie mam ani jednego elementu, co do którego jest możliwość zrobienia przysłowiowego „pojazdu” po tych słuchawkach. No ale cena jednak musi robić swoje i gdyby było inaczej, byłby to niemały zapewne skandal. Co najwyżej więc można byłoby na jej temat polemizować. Ale Focal nie słynie z super-tanich produktów, mimo iż miał/ma je w swoim portfolio. Linia Utopia – czy to słuchawkowa, czy kolumnowa – zawsze była synonimem prestiżu tej francuskiej marki. A jej elementem nieodzownym jest też przecież w głowie każdego audiofila cena.

Niemniej mimo jej wysokości, słuchawki naprawdę mają się czym pochwalić i nawet „zazdrośnicy” czy „biedaki” przyznają, że chodzą im one po głowie. Dlatego zawsze mnie intrygowało, co jest w nich takiego niezwykłego, że mimo wysokiej ceny człowiek myśli o nich zakupowo? AVS nie dał mi jednoznacznej odpowiedzi, zatem czas jest teraz, albo nigdy.

 

Jakość dźwięku Focal Utopia

Utopie zapamiętałem przyznam jako zauważalnie jaśniejsze na AVS, aniżeli dziś mogę to usłyszeć na spokojnie. Była to moja pierwsza obserwacja: organiczne i naturalne brzmienie z punktowym pazurkiem gdzieś na detalu.

Drugą obserwacją stało się to, że jeśli słuchawki delikatnie – dosłownie delikatnie – odchylę od głowy, to ich dźwięk staje się zauważalnie równiejszy. Ba, wręcz studyjnie-referencyjny! Czyli znów mamy parę słuchawek, która jest wybitnie zależna od padów i odległości ucha od przetwornika.

Najnowszy wariant tego modelu oferowany jest od 2022 roku.

Jeśli obie te obserwacje połączymy w jedno, to wówczas okaże się, iż oba egzemplarze (tj. prywatny i AVS-owy), zagrały identycznie. Jedynymi zmiennymi było otoczenie oraz stan padów. De facto, tak samo było z modelem Clear. Tak więc wzmaga to tylko moją trzecią – poboczną obserwację – o bezsensowności wykonywania krytycznych odsłuchów na AVS. Na szczęście i tak nie muszę się tym przejmować, gdyż prawdopodobnie by mnie nie wpuszczono. A gdyby nawet, to spotkałbym się z konfrontacyjnym podejściem niektórych sprzedających (tabliczka z napisem „tych klientów nie obsługujemy”). Zwłaszcza ze strony tych, których asortyment mierzyłem i opisywałem.

Między wersjami zmieniła się m.in. konstrukcja zewnętrzna muszli.

Dlatego moi drodzy, jeśli chcecie wybierać się na AVS w celach odsłuchowych, to tylko wówczas, gdy nie ma tam jeszcze/już ludzi (cisza). Najlepiej z własnym sprzętem przenośnym, własną muzyką, parą słuchawek referencyjnych oraz zatyczkami do odcinania się od otoczenia. Te przydają się również w salonach audio, gdy uczynny pracownik próbuje Was usilnie „zagaić” w trakcie odsłuchów. Zresztą, będą potrzebne aby bezpiecznie dla słuchu (threshold shift) w ogóle tam dotrzeć. Inaczej po wyjściu z auta/autobusu już na dzień dobry macie słuch „zepsuty” hałasem.

Ale dość o tym i wracamy do przedmiotu naszych analiz.

 

Brzmienie Focal Utopia w zbliżeniu….

Choć ogromnie kusi mnie, aby opisać Focal Utopia z perspektywy takiej, jak najlepiej mi się widzą (po oddaleniu muszli), trzeba opisać je tak, jak grają domyślnie.

Po założeniu na głowę słuchawki prezentują bardzo ciekawy bas ze zdumiewająco dobrym zejściem. Równy, trochę tylko wyeksponowany względem subbasu, jest tym, co robi na mnie dobre wrażenie. Definitywnie jest to mocna strona Focal Utopia, która nie powoduje uczucia ani anemii i niedoboru basu, ani jego nadmiaru. Jak na otwarte dynamiki jest więc naprawdę super.

Gniazda wtyków słuchawkowych znajdują się w starej wersji na zewnątrz.

Środek pasma jest obecny i ładnie zaznaczony. Wokaliści mają w sobie pierwiastek zdrowej intymności i potrafią zaczarować. Idealne warunki do pączkowania dla audiofilskich recenzji, rozsmakowujących się w wokalistach niczym rurkach z kremem na placu w Wenecji.

Sopran zaś to parada (nie)równości. Utopie grają – w domyślnym ułożeniu na głowie – jak całkowicie normalne, naturalne i organiczne słuchawki. Fundamentem jest tu odrobinę ciepła barwa dźwięku, kreująca uczucie relaksu i odprężenia. Na niej jednak wybija się „wieża magów”, z której lecą w naszą stronę iskry i detale. Ale na tyle łagodne, że nie powodujące żadnych kłopotów.

Dźwięk zdobi też nie najgorsza scena dźwiękowa, której największym wrogiem jest co najwyżej wspomniany dystans ucha od przetwornika z profilu padów. Bo gdy słuchawki delikatnie od uszu odciągnę, nadal na głowie trzymając, scena robi się wybornie obszerna. Koreluje to z efektem z Sennheiserów HD800, który po części generowany był również przez wybicia na sopranie.

Ale o tym dokładnie powie nam analiza jeszcze dokładniejsza.

 

…a także pod mikroskopem

Pod nim widzimy dokładnie skąd biorą się niektóre właściwości sceniczne Focal Utopia. Ale też jak realnie kształtuje się ich charakter w sopranie. Po progu 6 kHz mamy dosyć agresywny zjazd energii na górze, który wraz z lokalnymi odpustami przed tym punktem, robi to co robi. To dlatego miałem wrażenie, że profil dźwiękowy Utopii jest ustawiony na cieplejszy fundament z wybiciem na detaliczny pazur.

Pod względem sparowania kanałów jest natomiast wybornie. Niczego mniej nie spodziewałbym się po flagowym modelu Focala.

W temacie czystości zarysowuje się trochę dysproporcja poziomów między lewym a prawym kanałem, ale w sposób powtarzalny. Nie jest to więc tak, że jeden przetwornik jest z kompletnie innej parafii. Powtarzalność jest ogólnie świetna i jest to potężna przewaga nad tym, co zaoferować potrafi np. Hifiman. Aczkolwiek nie testowałem jeszcze ich 20-tysięczników, więc nie mam możliwości podeprzeć się danymi pomiarowymi. Stąd powstrzymam się od definitywnych twierdzeń, że sytuacja np. z Susvarami powtarzać będzie to, co widzieliśmy przy Arya Organic czy Anandach. Może kiedyś będzie na to szansa.

Zbliżenie na przetwornik w Focal Utopia

Średnio jednak mamy tu bardzo, ale to bardzo przyzwoite -65 dB. Jedynie w 6 kHz widać, że słuchawki notują wybicie, toteż można doszukiwać się tu być może rezonansu od obudowy wewnętrznej czasz, albo innego elementu. Choć i tak nie wybijamy się wyżej niż 0,5%. Przy tak ogromnej czystości, psucie tego jakimiś lampami obawiam się nie ma sensu, chyba że chcemy przehandlować czystość za charakter brzmienia. Problem w tym, że nie zastąpi nam to i tak equalizacji. Poza tym po to kupujemy Utopie, aby chyba mieć tą najwyższą czystość dźwięku, prawda?

Tak więc z technicznego punktu widzenia, Focal Utopia są bardzo dobrze dopracowanymi słuchawkami, które zasadnie uczyniono modelem flagowym w ofercie Focala.

 

Wrażliwość na materiał muzyczny

Jak wiadomo, bo chyba zdążyłem już do tego przyzwyczaić, nie opisuję dźwięku w oparciu o konkretną muzykę/utwory. W sensie: nie korzystam już z konkretnych przykładów utworów i nie opisuję tego jak brzmią na danych słuchawkach. Zamiast tego skupiam się na całościowych zdolnościach akustycznych w oparciu m.in. o pulę powtarzających się utworów testowych i akustykę jako taką.

Dobre słuchawki bowiem zagrają wszystko dobrze. To więc nie jest tak, że musimy trzymać się tylko kilku wyselekcjonowanych albumów audiofilskich, bo inaczej „to nie zagra”.

W zakresie wachlarza gatunków muzycznych, gorzej zmasterowana muzyka rzeczywiście od razu boleśnie rzuca się w uszy. Wynika to z faktu, że słuchawki po prostu wybijają te fragmenty pasma, które najłatwiej spieprzyć. W lepiej nagranej muzyce, tudzież niektórych gatunkach nie piłujących określonych zakresów częstotliwości, słychać to mniej lub wcale. Ot cały sekret wybredności słuchawek. Przerabialiśmy to np. z HD800 i w sumie nie zdziwiłbym się, gdyby była to dla inżynierów Focal Utopia inspiracja.

 

Wrażliwość Focal Utopia na tor

Zaś o audiofilskich słuchawkach często pisze się, że są bardzo wybredne nie tylko co do utworów, ale też sprzętu towarzyszącego. Myślę, że jest to (wcale przecież nie celowe) zniekształcenie problematyki i czynienie jej trudniejszej, niż jest w rzeczywistości. Napisanie, że słuchawki nie są w stanie złapać dobrej synergii ze sprzętem X lub Y, z automatu budzi wątpliwości co do jakości toru. Najczęściej jednak ma za zadanie „sprzedać” nam droższy sprzęt, bo przecież wyższa cena = wyższa jakość.

W rzeczywistości wpadamy w typową pułapkę sprzętu klasy TOP. Kupujemy super słuchawki, które pokazują „za dużo”, a potem pałujemy je wygładzającymi zabiegami i zniekształceniami od sprzętu. W efekcie tracimy nie tylko charakter słuchawek, ale też elementarną ich jakość. Na rzecz czego? Czegoś, co zagrałoby równie dobrze w znacznie niższej klasie (i półce cenowej). To jak kupić rajdowe Porsche, a potem zagazować (bo za droga eksploatacja) i dać ogranicznik do 130 km/h (bo za szybko jeździ i można się zabić). Tyle generalnie ma to wszystko sensu.

W temacie napędu więc, Focal Utopia zagrają bez problemu z dużą paletą sprzętu audio. Nie potrzebują cudownych sprzętów, aby ukazać 100% swoich możliwości. Urządzenia takie, jak Lotoo Mjolnir (35000 zł), Fezz OVO (15000 zł) czy jakieś SAEQ-i (16000 zł) albo inne WooAudio, sprawdzą się tak samo, jak wielokrotnie tańszy sprzęt. Ten czasami wypadnie nawet lepiej, bo jest notorycznie tańszy, a znacznie czystszy, w pełni wyczerpując definicję sprzętu hi-end, nie mówiąc o hi-fi.

Utopie ukazują zresztą maksimum swoich możliwości w zasadzie od pierwszych chwil, a jedynym, co może je ograniczyć, to na ogół pady. Nie wspominałem tutaj jeszcze słowem o kablu słuchawkowym do Focal Utopia, ale o tym będzie osobna publikacja. Jest bowiem wiele aspektów, które musimy sobie w tym temacie opowiedzieć. A że w kablach mam sporo doświadczenia, z przyjemnością podzielę się swoją wiedzą.

 

No i wreszcie – wspomniana wrażliwość na pady

Znacznie lepszym podejściem jest skupić się jak pisałem na padach. Focale robią się zauważalnie równiejsze w swej jasności, bardziej profesjonalne, ale i kompletne. Wystarczy, że są milimetr-dwa bardziej oddalone od uszu i to bez odrywania padów od powierzchni twarzy!

Identycznie, jeśli słuchawki dociśniemy do twarzy o te 1-2 mm w drugą stronę, dźwięk robi się jeszcze cieplejszy i ze wspomnianym wybiciem na detalu. Trochę jest to kierunek niektórych tańszych modeli Meze. Pokazuje to jednak, jak wrażliwe te cholerstwa są na stan padów, ich rodzaj, profil oraz ustalany przez nie dystans ucha od przetwornika. I tak, witamy w istocie zabawy w słuchawkowe audio, gdzie zamiast pokoju odsłuchowego mamy nauszniki. A ich stan to tak samo, jak akustyka pomieszczenia, bo jak mawia starożytna mądrość: i najlepsze głośniki d*pa, jeśli akustyka k*pa.

Tu jest podobnie.

Focal Utopia leżące na boku

Dlatego moim zdaniem najlepszym podejściem do Focal Utopia – przynajmniej tych pierwszej generacji – będzie skrupulatne dobieranie padów i praca z profilem akustycznym. Zamiast wydawać krocie na wyrafinowany sprzęt audio lub drogie okablowanie, tudzież limitować sobie audiotekę, takie podejście jest korzystniejsze. Wielokrotnie bardziej ekonomiczne, ale też czyniące z Focal Utopia parę słuchawek okrutnie uniwersalnych. Nagle problemy z jakością utworów zanikają, a problem synergii przestaje drapać nas w tył głowy. Nie po to przecież wydajemy 19000 zł, aby zagwozdki sobie mnożyć, zamiast je odejmować, prawda?

To też mówiąc, zostawiłbym perforowane pady skórzane, gdyż materiał jest tu dobrany zdaje się perfekcyjnie. Aczkolwiek w środku obszyte są materiałem, który również ma swój udział w dźwięku. Niemniej, głównie profil i odległość ucha to rzeczy, które należy docierać po zakupie. Być może świetnym rozwiązaniem byłoby – zamiast wydawania kroci na lepszy sprzęt – zamówić sobie pady robione na wymiar? Nie będzie to tanie czy łatwe, ale znacznie tańsze niż przewalanie całego toru w poszukiwaniu czegoś, czego nie zgubiliśmy.

 

Podsumowanie

Całościowo Focal Utopia pozostawiają po sobie wrażenie projektu genialnie skrojonego i przemyślanego, ale zderzonego z brutalnymi realiami świata słuchawkowego. Rzeczywiście zasłużenie dzierżą tytuł flagowca w rodzinie producenta, choć może na miejscu byłoby rzec, że dzierżyły. Jeśli nowa wersja to tylko zmieniona obudowa – wszystkie wnioski myślę będzie można z recenzji niniejszej utrzymać. Ale jeśli w wariancie 2022 zaczęto bawić się dźwiękiem, być może zepsuto (albo poprawiono?) ich dźwięk.

Ten w wydaniu poprzednim jest zdaje się świetny, choć mocno ustalany przez profil i stan nauszników. Focal Utopia cierpią przez to na ten sam problem, co kiedyś Audeze, że każdy egzemplarz brzmi inaczej. Tu jednak nie przez ręczną produkcję, a losowość padów i ich zużycia. Kupicie te same Utopie jako używki z innym stanem padów? Będzie lepiej/gorzej niż opisałem. Traficie na nówkę? Będzie lepiej, ale z tendencją, że po roku-dwóch pady klapną i stanie się to co w recenzji. I najgorsze jest to, że nie da się tego „naprawić” wkładkami pod pady.

Dlatego, choć Utopie bardzo mi się spodobały, towarzyszy im też spore ryzyko zakupowe. Nie tyle chodzi o ewentualny stan egzemplarzy używanych, co o zmienność brzmienia na osi czasu, tudzież trudność w doborze potem padów. Tych, szczerze, nawet nie wiedziałbym gdzie szukać, a o słabym serwisie Focala krążą od lat legendy.

Poza tym? Słuchawki o naprawdę sporych możliwościach, łączące w sobie cechy przeróżnych tańszych modeli, w tym przytaczanych tu HD800. Przy cenie (za nowe) 19000 zł, która nadal jest kwotą zawrotną, mają moim zdaniem więcej sensu, niż trzymanie się równie legendarnej jakości Hifimana.

Ostatecznie jednak wszystko zależy od tego, w jakiej cenie uda się je znaleźć. Im mniejsza, tym lepiej (oczywistym jest, że ich koszt produkcji to ułamek ceny końcowej). Tymczasem słuchawki wracają w oryginalny karton, a odprawiają je pingwinek-wędkarz i moje dla Was życzenie udanych połowów tego (ex-aktualnego) flagowego modelu Focala.

Słuchawki zapakowane do drogi

 

Dane techniczne

Cytowane wprost z karty produktu na jednej ze starych aukcji:

  • Typ: nauszne, otwarte
  • Impedancja: 80 Ohmów
  • Czułość: 104 dB SPL / 1 mW @ 1 kHz
  • Pasmo przenoszenia: 5Hz 50 kHz
  • Zastosowane przetworniki: 19/16 (40mm) czysty beryl, kształt membrany M
  • Waga: 490g

 

Dane pomiarowe

 

Platforma testowa

Poniżej sprzęt, który w największym stopniu został wykorzystany do napisania powyższej recenzji, jak również wykorzystywana muzyka i inne przydatne informacje.

  • DAC/ADC: Motu M4, Tempotec Sonata BHD Pro, AF DA500
  • Wzmacniacz słuchawkowy: AF HA500
  • Nadajniki Bluetooth: Asus BT400, Asus PCE-AX58BT, Intel AX210, RealMe 9Pro+
  • Okablowanie testowe: własne okablowanie testowe i słuchawkowe z linii Audionum
  • Kondycjonowanie prądu: brak (instalacja dostosowana już specjalnie pod audio)
  • Muzyka wykorzystywana w trakcie testów: przeważnie gatunki elektroniczne, z obecnością również albumów klasycznych, neoklasycznych, jazzu, muzyki wokalnej i rocka. Format FLAC 24/48, OGG, WAV.

 

Jakub Łopatko
Jakub Łopatko

Właściciel bloga Audiofanatyk i autor publikacji ukazujących się na jego łamach. Pasjonat tematyki audio, słuchawek i sprzętu komputerowego, a także miłośnik zdrowego jedzenia, roweru oraz długich spacerów.

4 komentarze

  1. Brałem pod uwagę ten model. Ostatecznie padło na zamknięte ZMF Verite Closed (też z uwagi na fakt, iż niestety jestem zmuszony posiadać słuchawki o takiej konstrukcji). Chętnie zobaczyłbym jakąś recenzję i pomiary tychże słuchawek, bądź ewentualnie innego modelu z tych szczytowych na klasycznym głośniku dynamicznym.
    Pozdrawia użytkownik Przewodów Audiofanatyk AC4 😉

    • Na oficjalne testy panie Michale pewnie nie ma szansy, ale jeśli chciałby pan udostępnić swoją sztukę na testy, to z nieskrywaną przyjemnością przetestuję i pomierzę. 🙂

      PS. Gratuluję zakupu świetnego kabelka 😉

  2. Ależ fajne że wreszcie udało Ci się przetestować Utopie. Fajnie się czytało. Pozdrawiam. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Logo Audiofanatyk M
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na mój blog i pomoc w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.