Pochodzący z Berlina Ben Lukas Boysen, tworzący także pod pseudonimem Hecq, jest jednym z moich ulubionych wykonawców. Jego albumy są bardzo nietypowe, awangardowe i tajemnicze, mieszające ze sobą ciężką elektronikę i mocno progresywny, psychodeliczny wręcz klimat w wydaniach sygnowanych pseudonimem, ale też muzykę poważną z elementami elektronicznymi, tudzież wprost samą neoklasykę, gdy album wydawany jest pod imieniem i nazwiskiem. W przypadku Mirage, częściowo się to zazębia, ale nadal jest to ład i skład, a nie pozorny chaos. W Mirage da się również usłyszeć poprzednie albumy i typowy styl Boysena wyczuwalny w Spells czy Gravity. Jest to więc pewna kontynuacja, ewolucja, a niekoniecznie rewolucja, ale ma to też i swoje dobre strony, które bardzo fajnie odsłuchuje się na słuchawkach.
Album można zakupić w formie cyfrowej za 7 USD, wystarczy kliknąć w odpowiedni link na osadzonym tu odtwarzaczu.