Gatunki: IDM, classical, ambientronica, experimental | Rok wydania: 2013
Po długim okresie niebytu tego typu publikacji postanowiłem wraz z kończącym się rokiem 2014 zrobić wszystkim małą niespodziankę i prócz nowej szaty graficznej zaproponować powrót do działu Muzyka w nowej, lepszej i trochę atrakcyjniejszej odsłonie. Ponieważ przez cały czas muzyka jakby nie patrzeć mi towarzyszy, warto jest myślę od czasu do czasu ją większej rzeszy czytelników przybliżyć, zwłaszcza z powodu faktu bycia kompletną alternatywą dla wszystkiego, co jak sądzę na co dzień się w innych domostwach odsłuchuje.
Nie będzie też specjalną tajemnicą, że od zawsze uwielbiałem wszelakie gatunki muzyczne mieszające ze sobą tradycyjne instrumenty żywcem wyjęte z muzyki klasycznej z elektroniką i warstwą eksperymentalności. Taki właśnie jest jeden z lepszych moim zdaniem albumów ukraińskiego wykonawcy Rogaroo, znanego bardziej pod pseudonimem r.roo.
Utwory r.roo są naprawdę bardzo dobre klimatycznie i mieszające ze sobą przynajmniej klika różnych warstw abstrakcji dźwiękowej. IDMowy podkład i rytmika, eksperymentalne wstawki przestrzenne, clou zawierające się w muzyce klasycznej… dosłownie mieszanka wybuchowa, ale nie dyskotekowa, choć zarysowana w taki sposób chociażby w utworze „ne nado, ne trogaite menya”.
r.roo stara się, przynajmniej w opisywanym albumie Exist, stworzyć zaiste bardzo mocno nafaszerowaną doświadczeniami i próbami aurę tajemniczości i nastroju muzyki ciemniejszej, mroczniejszej, doświetlanej między wierszami i przede wszystkim – świetnie brzmiącej nawet na samych z siebie ciemnych słuchawkach, ale wciąż bez przesadyzmu w sekcji wysokotonowej. Najważniejsze jest, aby skupić się w całości na poczuciu chwili i nastroju, który co rusz budowany jest i rozbierany w każdym kolejnym utworze, jak np. przy „Until”. Już wcześniejsze produkcje do tego przyzwyczajały, toteż sporo motywów z chociażby „time after time. item after item.” w ogóle z tej perspektywy nie dziwi. Bardzo ciekawy jest przede wszystkim pierwszy utwór (pustota) oraz przedostatni (after 22).
Muzyka tworzona przez wspomnianego autora jest przede wszystkim w pełni darmowa i dostępna również w formie 24-bitowych plików FLAC. To całkowicie zmienia postać rzeczy i naszą ewentualną myślę krytyczność pod adresem realizacji, ale nawet i to nie jest tu potrzebne. Fakt faktem jednak rzadko się zdarza, że muzyka w tak wysokiej jakości jest oznaczona jako free download. Tym samym zachęcam gorąco do odsłuchów.
Pobieranie (oficjalna strona): LINK
Hmm… jak normalnie nie gustuję w muzyce elektronicznie, tak tym razem robię wyjątek i właśnie pobieram album nie mogąc się oprzeć wrażeniu, że mam do czynienia z pod pewnymi względami podobną, acz całościowo zupełnie inną, mniej połamaną, duszną, a za to bardziej przestrzenną i zrównoważoną wersją kultowego „Rossz Csillag Alatt Született” Venetian Snares…