Premiera Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren już w grudniu

Bowers & Wilkins niedawno wprowadził zaktualizowaną wersję swoich Px8 o nazwie Px8 S2, czyli seria druga. Nawet byłem umówiony na ich testy oficjalne, ale do dziś się to nie ziściło. Tymczasem producent poszedł za ciosem i wypuścił kolejną nowość: Px8 S2 McLaren Edition.

Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren Edition

Nie pierwszy to raz dla McLaren x Bowers & Wilkins

Słuchawki zostały stworzone we współpracy z McLaren Automotive, jak również zespołem McLaren Formula 1 Team.

Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren Edition

Jest to kolejny produkt celebrujący dziesięcioletnie partnerstwo tych brytyjskich firm, jako że już wcześniej taka kolaboracja miała miejsce. Jak podaje producent, ma to być mariaż łączący świetne brzmienie i wzornictwo inspirowane światem wyścigów.

Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren Edition

Mało kto wie, że od 2015 roku Bowers & Wilkins i McLaren współpracują przy implementacji systemów audio montowanych w super-samochodach i modelach z serii Ultimate McLarena. Warto przypomnieć, że poprzedni model Px8 również posiadał swój wariant brandowany logiem McLarena.

Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren Edition

Ktoś pewnie od razu pomyśli, że musi być to drogie, bo nie stać go na McLarena, ale spokojnie, mnie też nie stać. Na słuchawki na szczęście jeszcze by było, ale i to jest niepewne, gdyż… nie podano ceny.

Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren Edition

 

Co w tej cenie otrzymujemy?

To fantastyczne pytanie, na które trudno jest mi odpowiedzieć, gdyż bazowego modelu Px8 S2 nie znam. Oczywista różnica to kolorystyka, która rzeczywiście wygląda fantastycznie. Pod maską, że tak to ujmę, mamy 40 mm przetworniki Carbon Cone, stworzone specjalnie dla tej serii. Być może w ich strojeniu kryje się sekret, ale bez posiadania obok siebie danych z obu modeli nie będę w stanie tego ustalić.

Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren Edition

Słuchawki współpracują oczywiście z aplikacją Bowersa, która mocno rozszerza ich możliwości. Obiecuje się nam komunikację za pomocą Qualcomm aptX™ Adaptive 24/96, aptX Lossless oraz ulepszonego procesora DSP Bowers & Wilkins, jak również sensowny czas pracy na baterii. Ten wynosi 30 godzin, a szybkie, 15-minutowe ładowanie zapewnia do 7 godzin dodatkowego odtwarzania. Jest to więc sytuacja bez zmian względem poprzedniej iteracji Px8.

Bowers & Wilkins Px8 S2 McLaren Edition

Osobiście uważam, że czas pracy, o ile wystarczający, o tyle jednak powinien jednak być nieco dłuższy. Zależy też co kto interpretuje poprzez słowo nieco. Cały czas benchmarkiem dla mnie są tu Audio-Technica ATH-S300BT, które bez ANC wykręcają aż do 90 godzin. Z ANC spada to do ok. 70 godzin, a poniżej gdy słuchawki pracują w multi-pairingu. Materiały prasowe nie precyzują, czy czas pracy Bowersów jest z ANC czy bez, ani też czy w ogóle system ten się tu znajduje. W pierwszej wersji system ANC zaimplementowano, więc trudno byłoby abym spodziewał się regresu w tym zakresie.

 

Cena i dostępność

Jak pisałem, polska informacja prasowa nie zawierała ceny. Dopiero szukając informacji w zagranicznych serwisach doszukałem się, że mają być oferowane za 830 €. W przeliczeniu na nasze spodziewałbym się więc 3499 albo 3599 zł. Aczkolwiek niewykluczone, że utrzymana zostanie cena poprzednika, a więc 3799 zł. Owszem, rzeczywiście troszkę drogo, ale zawsze można powiedzieć, że kupiliśmy sobie McLarena na miarę naszych możliwości. Aczkolwiek jeśli Bowers z Wilkinsem wprowadzili jakieś ciekawe zmiany względem fabrycznych Px8 S2, to czemu nie przychylić temu ucha? Zwłaszcza, że starsze Px8 naprawdę grały mi ciekawie (a przynajmniej lepiej niż WH-1000XM6).

Słuchawki dostępne będą w sprzedaży w naszym kraju w grudniu tego roku. Dystrybutorem marki Bowers & Wilkins jest Audio Klan, a więc doskonale znana nam wszystkim sieć sklepów Top Hi-Fi. Tam też zapewne będziemy mogli przejść się na odsłuchy w przypadku zainteresowania.


Źródło: materiały prasowe dystrybutora, opracowanie własne

Jakub Łopatko
Jakub Łopatko

Właściciel bloga Audiofanatyk i autor publikacji ukazujących się na jego łamach. Pasjonat tematyki audio, słuchawek i sprzętu komputerowego, a także miłośnik zdrowego jedzenia, roweru oraz długich spacerów.

Jeden komentarz

  1. Niestety wszystkie te bluetooth’owe cuda to jednorazówki. TWS to już całkowicie, ale te nagłowne wcale nie lepsze. Miałem w swoim dorobku słuchawki bluetooth od Sony (TWS) , Bose (nagłowne), Apple (TWS), Beyerdynamic (IEM wireless). Z wyjątkiem Apple’a we wszystkich IEM padły baterie, a w airpods może i nie padły ale po 4 latach bateria trzyma 40 minut. Nawet wymieniają baterię w tym ale po 250pln za słuchawkę więc ten tego… W Bose zaś siadła elektronika i okazało się… niespodzianka… producent ojejku nie przewidział części zamiennych, ale oczywiście zaprasza do salonu po nowe. Tak, że ekologia, environmental friendly, carbon neutral i tak dalej. Tak więc wróciłem już do swoich starych ale nadal działających, dziaderskich, kablowych słuchaweczek. Może i mniej wygodne ale wynagradzają z nawiązką dźwiękiem 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Logo Audiofanatyk M
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na mój blog i pomoc w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.