Fosi Audio K5 PRO – recenzja DACa USB dla graczy

Recenzja Fosi Audio K5 PRO jest premierową na moim blogu. Nie miałem jeszcze okazji rozpisać się w pełni nad produktem tego producenta, ale też przetestować kilku dodatkowych rzeczy w takich testach. Dzięki uprzejmości p. Jakuba – kolejnego z moich wspaniałych imienników i właściciela testowanego układu – miałem możliwość pochylenia się nad całkowicie nowym egzemplarzem K5 PRO. A co udało mi się ustalić w toku prac, o tym traktować będzie niniejsza recenzja.

Recenzja powstała dzięki użyczeniu prywatnego sprzętu przez jednego z czytelników bloga. Jest to doraźne wsparcie jego działalności i publikowania niezależnych recenzji oraz pomiarów sprzętu audio. Jeśli również chciałbyś użyczyć swój sprzęt na weryfikację, zapraszam serdecznie do kontaktu.

Recenzja Fosi Audio K5 PRO

Jakość wykonania i konstrukcja Fosi Audio K5 PRO

Urządzenie jest sensownie zapakowane i wyposażone w podstawowe kabelki. Mamy tu kabel sygnałowy USB, kabelek optyczny, a nawet przelotkę z wtyku TRRS 3,5 mm na 2x TRS. Niby drobne rzeczy, ale z gatunku definitywnych „nice to have”.

Sam K5 PRO to małe urządzenie biurkowe, wielkości piersiówki. Kolor jest tu ewidentnie szary i srebrny, choć sklepy z jakiegoś powodu opisują go jako czarny. Nie wiem, może mam problemy z oczami, a aparat ma wadliwy obiektyw (nawiązując do tradycyjnej retoryki audiofilskiej).

W każdym razie obudowa jest bardzo sensownie wykonana, a wszystkie materiały wydają się być dobrej jakości. Tu naprawdę miałem od samego początku bardzo dobre odczucia. Drobne niedoskonałości zdradzają dopiero bliższe oględziny. Ale po kolei…

Recenzja Fosi Audio K5 PRO

 

Gniazda przód-tył oraz wnętrze

Z tyłu mamy wyjścia RCA, ale też wejście COAX, wejście optyczne oraz gniazdo USB-C, które służy zarówno do zasilenia urządzenia, jak i transmisji sygnału. Producent przyoszczędził na nim, bo oferuje jedynie głębię bitową 24/96, podczas gdy gniazda S/PDIF dają nam już 24/192.

Nie wiemy niestety jaki DAC znajduje się w środku, ani też jaki kontroler USB. Jedyna informacja dotyczy OPA na wyjściu wzmacniacza: NE5532. To dobra i wystarczająca zupełnie kość, opisywana przeze mnie w artykule o wpływie takowych układów na dźwięk.

Recenzja Fosi Audio K5 PRO

Rozkręcenie urządzenia nie wchodzi niestety w grę z racji bycia egzemplarzem nie należącym do mnie, a do osoby prywatnej. Wysłała mi go bezpośrednio ze sklepu w dobrej wierze i zaufaniu, że w stanie nienagannym do niej wróci (tudzież sklep nie będzie robił scen). Takie też mam zasady i zamierzam ich tu dochować, mimo że ciekawość zżera okrutnie.

Recenzja Fosi Audio K5 PRO

Front to dwa – niestety dość ciasno umieszczone obok siebie – gniazda jack dla mikrofonu i słuchawek. Nad nimi znajdują się trzy diody wskazujące wejście sygnałowe. Z boku znalazło się miejsce na trzy pokrętła, również ciasno umiejscowione obok siebie.

 

Pokrętła i potencjometry

Dwa pierwsze służą do sterowania korekcją tonów niskich i wysokich. Są to pokrętła centrowane, czyli ustawienie ich na środku oznacza położenie „0”. Choć są fajne w dotyku, ich jakość zdradza zezowate owe centrowanie. Jedno pokrętło centruje się z wskaźnikiem umieszczonym krzywo i delikatnie uciekającym na prawo. Drugie – odwrotnie. Nie dopilnowano nawet tak prostej rzeczy.

Recenzja Fosi Audio K5 PRO

Trzecie pokrętło jest identyczne, ale to już sterowanie głośnością. Pokrętło ma wyczuwalny luz, ale też dodatkową funkcję: naciśnięcie powoduje zmianę źródła albo wyłączenie urządzenia. Podejrzewam, że są to najtańsze możliwe ALPSy.

 

Obsługa – trudna

Niestety tak gęste upakowanie gniazd i pokręteł na froncie niesie ze sobą konsekwencje. Fosi Audio K5 PRO przyjmie przez to tylko stosunkowo wąskie wtyki, jeśli zależeć będzie nam na wykorzystaniu mikrofonu i słuchawek jednocześnie. Jeśli nie stosować mikrofonu, problem z wielkogabarytowymi wtykami jack znika.

Jak duży jest to problem? Ano już nawet wtyk od FiiO FT1 spowodowałby, że drugi taki sam nie wszedłby obok. Może udałoby się z A990Z, ale nie wiem czy z AD500X lub AD900X. Poniekąd RCA z tyłu mają podobny problem, ale nie miałem ich np. z podstawowymi Hiconami.

To samo można powiedzieć o potencjometrach. Tylko głośnością można sterować w miarę komfortowo. Korekcja Bass/Treble to już konieczność uważania, aby nie trącić pokrętła sąsiedniego. Kręcenie jest przy tym w każdym wypadku płynne, toteż regulację wykonujemy na oko i na słuch.

Przełączanie się między RCA a jackiem jest automatyczne (jack sensing). Nie mamy nad tym żadnej kontroli. Dodatkowo, RCA są zarządzane również przez potencjometr. Prawdopodobnie wszystko idzie wprost z jednego układu i traktowane jest jak jeden tor.

 

Jakość dźwięku Fosi Audio K5 PRO

Urządzenie względem systemu wzorcowego zachowuje się w zasadzie identycznie, nie wpływając na dźwięk wyjściowy słuchawek. Potwierdzają to pomiary na bazie DT1990. Na całe szczęście sklepy oszczędzają nam opisów o spektakularnym dźwięku, dzięki któremu będziemy słyszeć przeciwników z drugiego końca planszy, zanim ci zdążą się porządnie zrespić.

 

Equalizacja

Fosi Audio K5 PRO posiada w sobie układ przedwzmacniacza, który operuje na dwóch pokrętłach modulacji tonalności. Z tego co udało mi się zaobserwować na bazie DT1990 PRO MKI, Fosi Audio wprowadza modyfikacje w dwóch rejonach i zakresach:

  • dla basu w ok. 30 Hz (+12.5 lub -12.5 dB)
  • dla sopranu w ok. 10 kHz (+5 lub -5 dB)

Zbliżenie na pokrętła w K5 PRO

Wprowadzenie ustawień EQ wiąże się ze zwiększonym poziomem zniekształceń THD, głównie drugiej i trzeciej harmonicznej. Nie są to jednak zakresy katastrofalne. Natomiast sama skala podbicia znacząco różni się od danych podawanych przez sklepy (rzekomo od -6 do +6 dB).

 

Czystość (wzmacniacz słuchawkowy)

Podłączone pod Fosi Audio K słuchawki DT1990 PRO MKI nie wykazały się wzrostem THD ponad sprzętem wzorcowym. Czystość względna jest więc zachowana. Co do wartości jednak bezwzględnych, dla 32 Ohm malutki Fosi uzyskał -72 dB THD+N przy pomiarze na 94 dB (IEC). Przy głośności absolutnie maksymalnej udało się uzyskać średnio -72,3 dB THD+N, choć liczba ta wahała się między -70,0 a -73,5 dB.

Choć nie jest to wartość powalająca, w praktyce wystarcza w zupełności do 99% słuchawek na rynku. Wszystko dlatego, że ich własne THD nie przekracza na ogół wartości 70 dB, zaś nasz słuch od tego progu miałby spore trudności w wychwyceniu większych zmian THD.

Wartość ok. -72,3 dB to mniej niż 0,03% THD+N. Producent podaje, że jego urządzenie osiąga do 0,003%. Machnął się więc u mnie o jeden rząd wielkości (chyba że podawano wartość dla układu, z pominięciem implementacji lub szumu własnego). U mnie zaś jest to wartość realna, uzyskana w warunkach domowych, a więc jak najbardziej zbliżona do realnych scenariuszy jak u każdego z nas.

 

Czystość (DAC)

Testy wyjść RCA wykazały z kolei identyczną wartość THD+N (okolice -72 dB). Z jednej strony to dobrze, że urządzenie jest jednorodne w osiągach, choć spodziewałem się uzyskać lepsze wyniki. Dominuje tu trzecia harmoniczna, a poziom wyjściowy nie jest stały (działa potencjometr). Praca jako DAC przejmuje więc na siebie dysproporcję kanałów z potencjometru głośności (o niej za moment).

Warto jednak zwrócić tu uwagę na jedną rzecz. Wszystkie swoje testy wykonuję z cyfrowym ograniczeniem natężenia sygnału (zabezpieczenie). Dla testów DACa zdjąłem je i test wykonałem przy sygnale 0.00 dB gain. Jeśli porównać standardowy odczyt z tym ze wzmacniacza, to okazuje się, że mimo identycznego THD+N, DAC posiada lepszą wartość czystego THD.

Technicznie więc jest lepszy od wzmacniacza (tj. czystszy), ale w każdym przypadku wynik jest równany do poziomu ok. -72 dB przez szum własny urządzenia.

 

Szum własny

Aby ocenić szum własny urządzenia w wymiarze praktycznego przełożenia się go na to, co słyszymy, podparłem się kilkoma parami słuchawek różnych producentów. Oto wyniki:

  • Sony MH1c (16 Ohm) = słyszalny szum oraz pisk
  • Creative Aurvana SE (32 Ohm) = cichy szum tła oraz subtelny pisk
  • FiiO FT1 (32 Ohm) = cichy szum tła, brak pisku
  • Sennheiser HD 599SE (50 Ohm) = cichy szum tła, brak pisku
  • Beyerdynamic DT1990 PRO MKI (250 Ohm) = brak szumu oraz pisku

Jeśli połączymy to z uzyskiwanymi wynikami THD+N oraz weźmiemy pod uwagę fakt dominacji trzeciej harmonicznej, wniosek będzie prosty. Urządzenie zostało zaprojektowane tak, aby po prostu działało. A przeszkodą na drodze do uzyskania lepszych parametrów technicznych są implementacja oraz zasilanie.

Mówiąc wprost, Fosi Audio K5 PRO ma zaszumione zasilanie i przez to jest sztucznie ograniczane w swoich możliwościach do poziomów wymienionych wyżej. Jeśli wyeliminowalibyśmy szum urządzenia, uzyskujemy ekstra 14 dB dodatkowej jakości dla wzmacniacza i aż 26 dB dla DACa, do poziomu pełnych 16 bitów, a co byłoby bardziej zgodne z danymi technicznymi.

W praktyce urządzenie nie było w stanie wypuścić z siebie więcej niż 12 bit rozdzielczości (uśredniając). Nadal nie jest to zły wynik, zwłaszcza w tych pieniądzach, ale świadomość, że można było znacznie lepiej, jednak nie daje spokoju.

 

Impedancja wyjściowa

Nie doszukałem się takowego parametru w danych technicznych urządzenia, toteż postanowiłem zmierzyć je samodzielnie. Uzyskany wynik to 1,12 Ohm, co jest dobrą wartością.

 

Balans kanałów

Posługując się cały czas Beyerdynamicami, postanowiłem sprawdzić rozjazd między kanałami na potencjometrze analogowym w Fosi Audio K5 PRO. Punktem wyjściowym był balans uzyskany dla standaryzowanej głośności IEC na sprzęcie wzorcowym:

  • Kanał lewy: 94 dB SPL (-39,5 dBFS)
  • Kanał prawy: 94 dB SPL (-39,2 dBFS)

Jest to normalne dla słuchawek z kablem jednostronnym, że nie będzie ideału. Aczkolwiek balans i tak jest w punkcie kontrolnym wyśmienity. Tak skalibrowane słuchawki przełączyłem na Fosi Audio K5 PRO i – z racji analogowego potencjometru – ustaliłem kilka nastawów kontrolnych.

Balans kanałów dla każdego z nich wyniósł (wraz z korektą lewego kanału o 0,3 dBFS):

  • 1% = -95,3 (L) vs ∞ (R) dBFS
  • 7% = -70,2 vs -71,0 dBFS
  • 15% = -63,2 vs -63,1 dBFS
  • 25% = -57,8 vs -58,2 dBFS
  • 40% = -54,7 vs -55,2 dBFS
  • 55% = -52,9 vs -53,2 dBFS
  • 72% = -46,9 vs -47,4 dBFS
  • 88% = -39,2 vs -39,3 dBFS
  • 100% = -35,6 vs -34,9 dBFS

Niestety widać, że początek skali raczy nas przesunięciem balansu w nieskończoność (brak prawego kanału). Dysproporcja mniejsza lub większa utrzymuje się w środku i na samym końcu. Interesujące, ale dwa nastawy wykazują minimalną dysproporcję i są najlepszymi punktami odsłuchowymi: ok. 15% oraz 88%. Oczywistym jest, że nie da się tak słuchać tego urządzenia, dlatego głośność cyfrowa (systemowa) musi być odpowiednio dostosowana, aby to wyważyć. Inna sprawa, że DAC również cierpi z tego powodu.

 

Mikrofon

Prawdopodobnie pomysł, aby promować Fosi Audio K5 PRO jako urządzenie dla graczy, zrodził się z obecności wejścia mikrofonowego. Te jest tylko mono i oferuje czystość na poziomie -67,2 dBFS. Do komunikacji bez problemu wystarczy, ale nic poza tym. Będziemy w stanie przebić to już nawet prostym interfejsem studyjnym. Toteż jeśli ktoś chciałby kupić K5 PRO z intencją nagrywania dźwięku, gorąco mu takie pomysły odradzam.

 

Opłacalność Fosi Audio K5 PRO

Małego „Fosiaka” można kupić u nas w kraju za ok. 400 zł. Na kartach produktów możemy przeczytać m.in.:

„Fosi Audio K5 Pro ma dobrze zaimplementowany układ DAC, co przekłada się na świetną jakość dźwięku”

czy też

„Fosi Audio K5 Pro może pochwalić się czystym dźwiękiem i wyższą dynamiką (w porównaniu do Q4).”

Jak się okazało, trzecia harmoniczna, problemy z zasilaniem i ograniczenia w czystości sprawiają, że chyba jednak nie do końca, a przynajmniej w warunkach domowych. Modelu Q4 nie testowałem (i po tej recenzji zapewne nie będzie już takiej szansy), ale jeśli prezentuje gorszy poziom niż K5 PRO, to również jest nieciekawie. Choć oczywiście zawsze można wszystko zrzucić na klienta i problemy przebiciami, prądem, pętlą masy itd. Co prawda Motu tenże prąd nie szkodzi, więc pewnie skubaniec jest wybiórczy, albo co najmniej złośliwy.

Niemniej, czy za te 400 zł rzeczywiście Fosi Audio K5 PRO jest fatalne i nieopłacalne? Nie do końca, ale tylko przy założeniu jednostkowych problemów z tym konkretnym egzemplarzem. Problem w tym, że jest on całkowicie nowy, a co jakby z automatu sugeruje duże rozrzuty w QC. Tak więc zakupy K5 PRO raczej kierowane są do wytrawnych szulerów i zaprawionych w bojach hazardzistów, którym jakościowa loteria niestraszna.

W tej cenie mamy jednak alternatywy. Creative Sound Blaster X4 albo nieco droższy Topping DX1 to dwie najprędzej przychodzące mi na myśl propozycje. Tak więc o ile nie będzie dobrej promki, tak na 250 zł, może 300 zł, raczej rozglądałbym się w innych kierunkach. Zwłaszcza, że brak EQ w DX1 można łatwo nadrobić programowo (APO Equalizer dla Windows czy Easy Effects w Linux).

 

Podsumowanie

Generalnie Fosi Audio K5 PRO wypadło całkiem przyzwoicie pod niektórymi względami, ale największym problemem w tym urządzeniu jest dla mnie potencjometr. Prawdopodobnie to najtańszy ALPS, który jak nam się trafi, taką będzie miał zbieżność kanałów. Urządzenie poza tym raczej nie nadaje się do bardzo wydajnych i czułych słuchawek. Raz, że wspomniany potencjometr, dwa, że usłyszymy szum własny i przebicia od zasilania. Te z kolei skutecznie obniżają nam czystość, choć przy większych impedancjach i mocniejszych słuchawkach nie będziemy tego słyszeć.

 

Jakość wykonania

Teoretycznie wszystko jest tu wykonane bardzo dobrze i z dobrych materiałów. Zastrzeżenia mam jednak do potencjometrów. Pokrętła basu i trebli centrują się niedokładnie (nierówno), a pokrętło potencjometru głównego ma wyczuwalny luz. Największym problemem jest natomiast jakość samego potka, który notuje mocne rozjazdy kanałowe. Na samym dole skali w ogóle odcina dźwięk na prawym kanale. Dlatego też ocena bardzo mocno idzie w dół na raptem tylko wyjściowe 5/10.

 

Jakość dźwięku

Urządzenie uzyskuje te same parametry po wyjściu wzmacniacza i DACa. W słuchawkach wysokowydajnych daje się usłyszeć delikatny szum tła, ale też i jednostajny pisk. Dźwięk zmaga się tu z problemami natury zasilania i implementacji układów. W efekcie uzyskujemy parametry wystarczające pod większość słuchawek, ale tylko wystarczające. W tym temacie tylko 6/10.

 

Ergonomia, zastosowania i obsługa

Gęsto upchane pokrętła i gniazda utrudniają podłączanie urządzeń oraz obsługę. Automatyczne przełączanie źródeł może być dla niektórych osób utrapieniem, a gorszy bitrate dla USB zdradza oszczędności. Dużym plusem jest możliwość podłączenia mikrofonu oraz regulacja tonów niskich/wysokich. Finalnie jednak zastosowania są ograniczane przez śmieci w tle na bardzo wydajnych słuchawkach oraz rozjazd na potencjometrze. Ten ostatni da się nieco skompensować głośnością cyfrową, ale QC (Quality Control) będzie tu niestety loterią. Tym bardziej razi znaczek, że takową kontrolę urządzenie przeszło, który staje się niesmacznym żartem. Całościowo więc 7/10 z racji tego, że nadal jest to bardzo tani układ z regulacją tonów i możliwościami korekcji nieco mocniejszych słuchawek. Bez specjalnych konsekwencji w THD lub konieczności instalowania dodatkowego oprogramowania.

 

Sumarycznie

Zakup Fosi Audio K5 PRO to niestety trochę loteria, stąd pingwinek z wiaderkiem. Pod nim nigdy nie wiemy tak naprawdę co się nam trafi. W przypadku testowanego egzemplarza wystarczyłby tak naprawdę po prostu porządnie zaimplementowany potencjometr głośności. Gdyby jeszcze dostać trochę lepszą filtrację na zasilaniu, to już w ogóle okazałoby się, że za te 350-400 zł mamy mocną rewelację.

Szkoda, że nie udało się tego dowieźć. Tym bardziej, że większość osób będzie podłączało pod K5 PRO słuchawki tańsze i o mniejszych wymaganiach. Paradoksalnie więc znacznie łatwiej będzie im wpaść w pułapki zastawione przez stosowane tu komponenty i ich implementację. Stąd tylko 6.0/10.

Fosi mogło się postarać lepiej. Wystarczyłoby dać potencjometr cyfrowy, który załatwiłby temat balansu i już bym znacznie mniej marudził. Zasilanie – tu zapewne lepsza filtracja i stabilizatory dałyby korzystne efekty. Układ USB – bez problemu można było zastosować nowocześniejszy. Inne rzeczy to już wynikowe albo niskiej ceny, albo zadania upchania wszystkiego na tak małej powierzchni, więc można byłoby się z nimi pogodzić. No ale jest jak jest,

Naprawdę wiele rzeczy dałoby się tu zacerować i to bez pozbywania się nerki. Ktoś zdecydował inaczej, w efekcie czego mamy przeciętne urządzenie z kilkoma fajnymi, przydatnymi rzeczami. To za mało na jakąkolwiek rekomendację.

 

6.0/10

Sprzęt można zakupić na dzień pisania i publikacji recenzji w cenie ok. 370 zł na polskim Amazonie. Tam też rekomenduję dokonywać zakupu, jeśli już ktoś jest na K5 PRO zdecydowany i nie boi się udziału w loterii jakościowej.
W naszych krajowych sklepach sprzęt dostępny jest natomiast za ok. 400 zł. (sprawdź aktualne ceny i dostępność w sklepach)

 

Dane techniczne

Kompletny wykaz cech i danych technicznych cytowany 1:1 z karty produktu z jednego ze sklepów audio:

Specyfikacja Techniczna:

  • moc wyjściowa (16 Ω): 1000 mW
  • moc wyjściowa (32 Ω): 500 mW
  • moc wyjściowa (64 Ω): 300 mW
  • moc wyjściowa (128 Ω): 150 mW
  • moc wyjściowa (300 Ω): 80 mW
  • wejścia: USB, optyczne, koaksjalne, mikrofonowe
  • wyjścia: słuchawkowe 3.5 mm (single ended), RCA
  • złącze USB: typu C
  • obsługa PCM (USB): 24-bit/96 kHz
  • obsługa PCM (S/PDIF): 24-bit/192 kHz
  • pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz (+/- 3 dB)
  • podbicie niskich i wysokich tonów: -6 db do +6 dB
  • THD: 0.003%
  • SNR: 110 dB
  • zasilanie: 5V
  • wymiary: 112 x 95 x 30 mm
  • waga: 251 g

Zawartość zestawu:

  • DAC/AMP Fosi Audio K5 Pro
  • kabel USB typu C
  • kabel optyczny
  • adapter dla słuchawek z mikrofonem
  • instrukcja obsługi

 

Materiały dodatkowe

*DEF = pomiar wyjściowy, B-/+ = pokrętło Bass w ustawieniu minimalnym i maksymalnym, T-/+ = analogicznie pokrętło Treble.

 

Platforma testowa

Poniżej sprzęt, który w największym stopniu został wykorzystany do napisania powyższej recenzji, jak również wykorzystywana muzyka i inne przydatne informacje.

  • DAC/ADC: Motu M4, Tempotec Sonata BHD Pro
  • Wzmacniacz słuchawkowy: Sabaj A20h
  • Nadajniki Bluetooth: Asus BT400, Asus PCE-AX58BT, Intel AX210, RealMe 9Pro+
  • Słuchawki testowe: Beyerdynamic DT1990 PRO MKI (Amiron MOD), Creative Aurvana SE, FiiO FT1, Sennheiser HD 599SE, Sony MH1c
  • Okablowanie testowe: własne okablowanie testowe i słuchawkowe z linii kabli ACX (jeśli miało ono zastosowanie)
  • Kondycjonowanie prądu: brak (instalacja dostosowana już specjalnie pod audio)
  • Muzyka wykorzystywana w trakcie testów: przeważnie gatunki elektroniczne, z obecnością również albumów klasycznych, neoklasycznych, jazzu, muzyki wokalnej i rocka. Format FLAC 24/48, OGG, WAV.
Jakub Łopatko
Jakub Łopatko

Właściciel bloga Audiofanatyk i autor publikacji ukazujących się na jego łamach. Pasjonat tematyki audio, słuchawek i sprzętu komputerowego, a także miłośnik zdrowego jedzenia, roweru oraz długich spacerów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *