Od dłuższego czasu otrzymuję bardzo dużo korespondencji z zapytaniami „co kupić” oraz prośbami o indywidualne doradzanie i opiniowanie w tym zakresie. W komentarzach, mailowo, nawet na sklep czy fejsbukowy mesendżer, z którego właściwie prawie nigdy nie korzystam. Niestety jest tego tyle, że nie jestem w stanie na nie wszystkie odpowiedzieć, a jeśli już to robię, pochłania to tak wiele czasu, że mógłbym napisać krótką recenzję kolejnego ciekawego sprzętu audio. Część osób kompletnie nie rozumie czemu nie udzielam odpowiedzi indywidualnie, a co prowadzi do wielu różnych nieprzyjemności. Pokrótce wyjaśnię więc wszystkie stojące za tym powody.
Po to prowadzę blog
Ideą mojego bloga było od samego początku dzielić się osobistymi spostrzeżeniami i przemyśleniami w formie recenzji lub wręcz bezpośrednio poradników i artykułów, które w sposób pasywny po mojej stronie i samodzielny po stronie czytającego byłyby wartościową pomocą we wszystkich późniejszych dylematach zakupowych i nie tylko. Jest to za każdym razem moja własna opinia zawierająca dokładnie to, co subiektywnie i prywatnie sądzę o danym sprzęcie, ale też multum wskazówek, które pozwolą mam nadzieję samodzielnie dojść do rozwiązania dylematu. Jednym słowem staram się stwarzać warunki i możliwości do dokonania świadomego wyboru, a nie decydować za kogoś. Tak jak z przypowieścią o daniu głodnemu wędki i ryby.
Nie jestem wyrocznią
Bez względu na to jak bardzo obiektywnie starałbym się patrzeć na testowany sprzęt, nigdy nie będzie pewności, że to, co podoba się mi, spodoba się komuś innemu. Zwłaszcza, że sprzętu jest cała masa i nie sposób jest znać od podszewki każdy z nich. Sporo pytań zadawanych jest z intencją wskazania palcem konkretnego sprzętu lub co sam bym kupił na czyimś miejscu. Tymczasem udzielenie odpowiedzi na takie pytania albo przekracza moje możliwości, albo w żadnym wypadku nie gwarantuje, że ktoś będzie zadowolony z mojej własnej decyzji. Po prostu nie czytam w myślach i nie chcę decydować za kogoś, gdyż niestety były już wcześniej formułowane w moją stronę pretensje, oskarżenia, czasami też bardzo ostre wycieczki personalne za udzielane tu i ówdzie porady zakupowe czy nawet same opinie różniące się od postrzegania danego sprzętu przez innych i tylko dlatego, że miałem zdanie odmienne.
Polecam to co w Polecanych
Z kolei na pytania o polecenie jakiegoś sprzętu najczęściej odpowiada to, co jest zawarte w Polecanych. Po to je prowadzę. Nie ma tam co prawda wszystkich produktów na rynku, ale są te, które przetestowałem, osłuchałem i stwierdziłem, że są dobre na tyle, aby móc je polecić szerszemu gronu osób, albo przynajmniej podsunąć pod rozważenie. Nie wiem kto jakiej muzyki słucha, w jaki sposób, co słyszy, na jakie częstotliwości jest wyczulony, jaki ma gust, preferencje, cechy anatomiczne itp., itd. Są to rzeczy wybitnie indywidualne i nawet opisanie mi ich nie gwarantuje niczego pewnego co do późniejszej decyzji, mimo mojej wiedzy i doświadczenia. Dlatego często zachęcam do odsłuchów samodzielnych, jako że są one najlepszym weryfikatorem nie tylko tego, ale też mojej recenzji czy pozycji w Polecanych jako wciąż subiektywnie wydanej opinii.
Czas nie jest z gumy
Na artykuły i recenzje poświęcam długie godziny, dni, nierzadko tygodnie, aby było w nich jak najwięcej przydatnych wskazówek. Ręczę potem za każdy tekst podpisując się pod nim otwarcie z imienia i nazwiska. Ponieważ doba niezmiennie ma tylko 24 godziny, czas ten staram się alokować na pisanie nowych recenzji i artykułów, a ich kolejkę mam ułożoną nawet na kilka miesięcy wprzód. Dochodzi do tego jeszcze prowadzenie szeregu innych aktywności i wyklucza to tym samym możliwość regularnego odpisywania specjalnie dla każdej pojedynczej osoby i poświęcania jej czasu. Nie jest to więc podyktowane złośliwością, pychą czy lenistwem, bo i takie zarzuty również się już wobec mojej osoby pojawiały.
Nie pełnię dyżuru na skrzynce
Dziennie otrzymuję naprawdę bardzo dużo korespondencji z zapytaniami o doradzenie. Często jest to zwykła próba przerzucenia na kogoś (tj. na mnie) odpowiedzialności za decyzję zakupową. Często wynika to z nieumiejętności użycia opcji Szukaj lub wręcz niechęci do lektury dłuższego tekstu, który wyprodukowałem. Niekiedy są to też konkretne pretensje, że nie udzieliłem odpowiedzi na czas, albo w ogóle nie pomogłem, nie chciałem pomóc, nie rozwiałem wątpliwości, albo usilnie kierowałem na blog. Pretensje potrafiły pojawić się po jednym dniu braku odpowiedzi i to w Święta, które spędzam zawsze z rodziną i ten ktoś również powinien. Między innymi właśnie dzięki takim roszczeniowo-pretensjonalnym postawom, które wyłącznie demotywują, bo kompletnie nie szanują ani mnie, ani mojego czasu, staram się szanować go sam. I nie robię w tym względzie wyjątków.
Nie jestem serwisantem i pomocą techniczną
Ze sprzętem mam na ogół styczność tak długą, jak okres trwania recenzji. Nie ma sposobu, abym testował go na tyle długo, aby móc pomóc w przypadkach problemów technicznych czy zużycia się elementów na osi czasu, jeśli takowe podczas trwania recenzji nie wystąpiły. Jeśli wystąpiły, również staram się je uwzględnić. Jeśli masz jakiś problem z urządzeniem, nie wiesz jak je podłączyć, sparować, spróbuj zajrzeć przynajmniej do instrukcji obsługi, albo zadziałaj bardziej aktywnie: załóż wątek na forum wsparcia, napisz do sklepu w którym kupiłeś sprzęt lub porozmawiaj z jego handlowcem na czacie, lub może od razu pisz do serwisu. Spróbuj monitować ze swoim problemem tam, gdzie faktycznie winien się on znaleźć i zostać rozwiązany. Serwisanci i dział wsparcia dostają wynagrodzenie za poświęcanie na Ciebie swojego czasu. Za to m.in. zresztą zapłaciłeś kupując dany sprzęt. Ja natomiast jestem zwykłym użytkownikiem, takim samym jak Ty, który z takiej właśnie perspektywy stara się sprzęt na testach opisywać, więc przy wielu problemach technicznych po prostu nie umiem pomóc.
Przyblogowe forum dyskusyjne
Wszelkie odpowiedzi udzielane w sposób niejawny – na mailu, w prywatnych wiadomościach – są bezproduktywne dla innych, którzy mieliby podobny być może problem. Dlatego jeśli naprawdę nie możesz sobie samodzielnie poradzić ze swoim problemem zakupowym, od zapytań „co kupić” jest nie skrzynka pocztowa, nie PW, nie komentarze, tylko przyblogowe forum, na którym można uzyskać odpowiedź szybciej i często nie gorzej niż bezpośrednio ode mnie. To bowiem, że „ja się znam”, nie odbiera innym prawa do znania się. Jeśli przeglądając je będę znał odpowiedź na Twoje pytanie i chwilę czasu, również przyjdę i coś podpowiem. A jeśli inny użytkownik trafi później na Twój wątek, być może pomoże on także i jemu. Choć oczywiście może być tak, że nikt nie odpowie, czyli odpowiedzi znać nie będzie. Pamiętaj proszę, że nikt nie jest alfą i omegą, niekoniecznie testował wszystkie połączenia i zna odpowiedzi na wszystkie pytania, wliczając w to mnie samego.
Zrozumienie
Przede wszystkim jednak nie odbieraj tego proszę personalnie. Rozumiem że wiele problemów zakupowych czy serwisowych jest palących, często frustrujących, ale wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i zapytań jest w tym zakresie naprawdę wiele, ale odpowiadający tylko jeden. Nie obrażaj się więc proszę na mnie i nie gniewaj, że odesłałem Cię do recenzji, nie odpisałem, nie pomogłem w sposób bezpośredni, jednocześnie przepraszając, jeśli poczułeś się zignorowany lub zbywany. Pamiętaj że tak naprawdę tylko Ty sam najlepiej potrafisz rozwiązać swój problem i mam nadzieję, że mimo wszystko lektura moich recenzji pozwoli się ku temu jakkolwiek przybliżyć.