TempoTec Sonata BHD Pro to zawodnik klasy mikro-DAC, który zdążył zrobić małą furorę na zagranicznych forach dla pasjonatów czystego, budżetowego audio.
Dzięki niezmiennej uprzejmości i życzliwości p. Mateusza, który zakupił jeden egzemplarz okazyjnie na swój prywatny użytek, mamy możliwość poczytania o niej w formie niniejszej recenzji. Ale nie tylko, gdyż wyszedł on z propozycją pozostawienia sprzętu na użytek bloga. W ten sposób zyskuje on świetne możliwości testowo-odsłuchowe w zakresie słuchawek IEM oraz wydajniejszych modeli pełnowymiarowych. A za co również bardzo serdecznie dziękuję.
Jakość wykonania TempoTec Sonata BHD Pro
Urządzenie jest zapakowane bardzo dobrze, a na wyposażeniu znajdziemy kabelek USB-C z adapterem na USB-A oraz pokrowiec. To miłe, zwłaszcza że cena urządzenia jest bardzo mała. U „czajników” można (było) dostać Sonatę nawet za 300 zł, a patrząc po aukcjach, sprzedaje się na setki.
Obudowa i konstrukcja
Obudowę wykonano z aluminium. Na jednej stronie znajduje się regulacja głośności. Od przodu mamy wyjścia jack 3.5 mm (TRS) i zbalansowane 4.4 mm (TRRRS). Z tyłu umieszczono port USB-C przez który Sonata czerpie prąd i komunikuje się z urządzeniem nadrzędnym.
Na wyróżnienie wizualne pracuje szybka, przez którą widać nie tylko elektronikę urządzenia, ale też kolor diody LED, wskazujący tryb pracy. Dla pewności umieszczono jeszcze cieniutki pasek, przez który również możemy ją dojrzeć.
Uwagi użytkowe
Tempotec Sonata BHD PRO ma tak naprawdę dwie uwagi i jeden problem. Być może należy je rozpatrywać jako tylko trzy, a może jako aż trzy pozycje. Sami musimy zdecydować która z nich będzie dla nas krytyczna, a która nie.
Uwagą pierwszą jest umiejscowienie przycisków głośności. Notorycznie zdarzało mi się, że łapiąc, albo nawet wpinając Sonatę w kabel USB, naciskałem regulację palcem. Po czasie nauczyłem się go łapać tak, aby nic nie naciskać.
Druga uwaga to kompatybilność z wtykami TRRS 3,5 mm. Słuchawki z mikrofonem niestety nie są w stanie pracować poprawnie bez przytrzymywania stale przycisku odbierania rozmów. Problem rozwiązuje stosowanie przejściówki. Prywatnie posiadam adapter-pająk, który z jacka 3,5 mm robi mi 2,5 mm, 6,3 mm i XLR 4-pin. To właśnie w taki sposób poradziłem sobie z tym problemem.
Przy okazji warto wspomnieć, że Sonata posiada możliwość aktualizowania firmware (tylko pod Windows) oraz ma wbudowaną funkcję AUTO-STOP, jeśli podczas odtwarzania wyjmiemy słuchawki z gniazda. Na Arch Linuksie mam również niezależne sterowanie głośnością, zarówno pod systemem, jak i na samym urządzeniu. Umożliwia to wygodne dostrojenie głośności z dużą precyzją do posiadanych słuchawek.
Agresywne oszczędzanie energii
Problemem jest natomiast agresywny tryb oszczędzania energii, a dokładniej drzemiącego w niej układu Cirrusa (podwójny Cirrus CS43131). O ile urządzenie działa poprawnie, od czasu do czasu daje się usłyszeć delikatny pojedynczy artefakt w dźwięku (cichutki mikro-trzask). Drugi system na drugim sprzęcie – to samo, ale o innej charakterystyce i częstotliwości. Potwierdza to również Właściciel sprzętu.
O dziwo w muzyce mi to nie przeszkadzało, o ile nie były to długie i czyste sample ambientowe.
Jakość dźwięku TempoTec Sonata BHD Pro
Przyznam, że TempoTec Sonata BHD Pro bardzo mnie osobiście zaszokowała. Pozytywnie rzecz jasna. Największym źródłem tegoż szoku był stosunek ceny do możliwości + jakości + gabarytów. Słowem, stosunek ceny do wszystkiego. Nigdy bowiem nie spodziewałbym się, że za tak śmieszne pieniądze można dostać taką poważną jakość i czystość dźwięku.
Czystość dźwięku
Jestem jedynie hobbystą i entuzjastą dobrego dźwięku, a skąd wywodzi się nazwa tegoż bloga. Ale nawet nie mając profesjonalnej aparatury pomiarowej, uzyskuję w domowych warunkach niemal pełne 16 bit. Zresztą, nie mam nawet potrzeby posiadania takowej. Wszystkie interesujące mnie parametry i to w dość szerokim spektrum jestem w stanie zmierzyć sobie tu i teraz. Z nich też wychodzi mi, że Sonata BHD Pro jest bardzo czysta i przekraczająca możliwości słuchawek.
Wpływ na tonalność słuchawek
Jednocześnie Sonata w żaden sposób nie zniekształca tonalności słuchawek. Wszystkie pary zagrały mi dokładnie tak samo jak urządzenie wzorcowe.Tym samym można uznać malutką Sonatę za budżetowy benchmark w temacie mikro-DACów, zwłaszcza pod czułe IEMy i słuchawki. Absolutny brak szumu, absolutnie czarne tło, po prostu coś pięknego. Reprezentuje jakość godną nawet dużych sprzętów stacjonarnych, będąc jednocześnie manifestem możliwości płynących z miniaturyzacji.
Jedynym miejscem, w którym rzeczywiście można poczuć się jak w budżetówce, jest Cirrus i jego sprzętowe oszczędzanie energii, które powoduje to co powoduje. Dopiero tu można poczuć, że pościnano nieco zakrętów. Tu jest też miejsce do poprawy. Ale znów, w muzyce dynamicznej tego praktycznie nie słychać. W ambiencie, długich przejściach, samplach, no zdarza się czasami delikatny trzask tu czy tam.
Mi osobiście jednak naprawdę to nie przeszkadzało. Albo może inaczej: bardzo szybko się do tego przyzwyczaiłem. Być może częściowo przez to, że bardzo podobnie zachowywał mi się kiedyś Xonar STX po COAX, lata temu i na innym zupełnie komputerze z kompletnie innym systemem operacyjnym.
Możliwości napędowe Sonaty
Są w zupełności wystarczające, jeśli nie wymagamy absurdalnych głośności. Sonata jest w stanie napędzić bez najmniejszego problemu wszystkie moje słuchawki, wliczając AKG K240 DF czy Beyerdynamic T1 Gen 2. Oba modele posiadają przetworniki 600 Ohm, z czego te pierwsze w najtrudniejszym wydaniu. Jednocześnie nie odbywa się to kosztem tych najmniejszych, pod postacią np. KZ ZSX.
Jakie słuchawki dobrać do Sonaty BHD Pro?
Osobiście jednak rekomendowałbym trzymanie się niskich impedancji. Słuchawki 16-60 Ohm o dużej skuteczności uważałbym za idealne połączenie z Sonatą.
Jakie konkretnie modele dobrać – tu już zostawiam wolną rękę. Ale że mnóstwo osób ceni sobie moje zdanie, pozwolę sobie zwrócić uwagę na kilka ciekawszych modeli. Wydaje mi się, że najlepiej pasują one do charakteru i cech Sonaty BHD Pro.
W temacie dokanałówek na pewno rekomendowałbym coś na wzór KZ ZSX lub Tripowin Mele. Unikać należy modeli z końcówką jack 3.5 mm TRRS (czyli z pilotem). Takie modele można stosować dopiero z jakimiś przejściówkami, które zmitygują nam problem trzymania wciśniętego mikrofonu.
Z kompaktów rekomendowałbym bardzo lekkie Koss Porta PRO lub nawet wariant Wireless 2.0. Te ostatnie można podłączać przewodowo i mała Sonata utworzy z nimi bardzo ciekawe połączenie, gdy nie chcemy lub nie możemy pracować po BT.
Z dużych słuchawek tradycyjnie rekomendowałbym Audio-Technika ATH-AD500X z otwartych oraz ATH-A990Z z zamkniętych. Obie pary bez najmniejszego problemu pracowały z Sonatą, dając głęboki i przestrzenny dźwięk.
Podsumowanie – czy warto kupić TempoTec Sonata BHD Pro?
Dawniej takie urządzenia nie byłyby możliwe. Zachwycaliśmy się tym, co oferowały np. Dragonfly’e od AudioQuesta, ale Sonata nie zostawia nawet cienia nostalgii za tymi czasami. Tak wielki dokonał się tu progres.
Jakość wykonania
Bardzo wysoka. Tak samo pakowanie i wyposażenie – wszystko jest tu w najlepszym porządku w tej cenie. 10/10
Jakość dźwięku
W zakresie czystości niemal pełne 16 bit, a do tego kompletny brak modulacji tonalnej i zero szumu własnego. W tej cenie w obiektywnych parametrach technicznych nie spodziewałem się takiej jakości. 10/10
Ergonomia
Napędzi całkiem sprawnie sporo słuchawek, tak po SE jak i po balansie. Zadziała nawet z Windows 7 po wgraniu sterowników, a całość pakietu jest wielkości pendrive’a. Urządzenie posiada naprawdę mało wad lub cech, na które musimy zwrócić uwagę. Zasadniczy problem to jedynie zbyt agresywne oszczędzanie energii, które objawiało się na dwóch różnych urządzeniach. Jest to chyba jedyne, na co rzeczywiście można punktować Sonatę, o ile nie da się tego rozwiązać nowym firmware. Dlatego tylko tu odejmę punkty i ustalę wynik na 7/10.
Sumarycznie
Sonata zgarnęła ekstremalnie wysokie 9.3/10, co plasuje ją w zasadzie na równi w punktacji co Zen DAC 3. Z punktu widzenia dźwiękowego i jego czystości – jak najbardziej warto nad Sonatą się zastanowić. Dawno nie byłem tak pozytywnie zaskoczony jakością tak taniego urządzenia. Prawdziwa gratka dla oszczędnego i mobilnego audiofila.
9.3/10
Sprzęt na dzień pisania recenzji jest dostępny na zagranicznych serwisach z elektroniką w cenie ok. 300-350 zł
Dane techniczne
- Wyjścia: 4.4 mm BAL + 3.5 mm SE
- Układ DAC: 2 x CS43131
- Poziom wyjściowy: 4VRMS@4.4mm/32 ohm, 2VRMS@3.5mm/32 ohm
- Wskaźnik LED RGB:
– Czerwony: podłączony, nie odtwarza
– Żółty: 32kHz ~ 48Khz
– Cyan: 64kHz ~ 192kHz
– Pomarańczowy: ≥ 352.8kHz
– Biały: DSD64 ~ DSD256
– Fioletowy: MQA
Materiały dodatkowe
- Pomiar czystości dźwięku (THD+N)
- Pomiar wpływu na tonalność słuchawek (na przykładzie ATH-R70X)
- Zniekształcenia ATH-R70X na sprzęcie wzorcowym
- Zniekształcenia ATH-R70X na Sonacie BHD PRO
- Oprogramowanie i firmware (strona producenta w j. chińskim, linki pobierania w wersji angielskiej nie działają)
Platforma testowa
Poniżej sprzęt, który w największym stopniu został wykorzystany do napisania powyższej recenzji, jak również wykorzystywana muzyka i inne przydatne informacje.
- DAC/ADC: Motu M4
- Wzmacniacz słuchawkowy: Sabaj A20h
- Słuchawki testowe: Creative Aurvana SE, Audio-Technica ATH-AD500X, Audio-Technica ATH-A990Z, AKG K240 DF, Beyerdynamic T1 Gen 2, KZ ZSX, KZ ZAX, Koss Porta Pro Wireless 2.0 (tryb kablowy), Tripowin Mele
- Okablowanie testowe: własne okablowanie testowe i słuchawkowe z linii kabli ACX
- Kondycjonowanie prądu: brak (instalacja dostosowana już specjalnie pod audio)
- Muzyka wykorzystywana w trakcie testów: przeważnie gatunki elektroniczne, z obecnością również albumów klasycznych, neoklasycznych, jazzu, muzyki wokalnej i rocka. Format FLAC 24/48, OGG, WAV.
Ooo widzę niebywały progres u Ciebie – testujesz sprzęt, super! Zamieszczaj więcej testów z m.in. z obciążeniem różną impednacją, bo wtedy zobaczymy co sprzęt potrafi, która harmoniczna jest dominująca i jakie śmieci po stronie zasilania czy tonu podstawego można zobaczyć/usłyszeć. Pytanie z tych ciekawskich – jakich sterowników do testów używasz ASIO czy sytemowych? Druga sprawa – jak łączysz motu, sprzęt testowany, słuchawki i czym? Każdy kabel jest inny i ma inne parametry, a to może wpłynąć (nieznacznie) na pomiar. Motu M4 chyba nie ma separacji galwanicznej – nie ma pętli masy przy testach? Przeglądałem opis/test wzmacniacza lampowego Feliks i tak się zastanawiam, czy coś gdzieś nie dzwoniło, chyba że ten amp jest tak słaby…? Pozdrowienia.
Zawsze testowałem, tylko nie mierzyłem 🙂 . Niezmiernie mnie jednak ciekawiło czy byłbym w stanie to uczynić i z jakim powodzeniem, jako że był to kolejny krok do uzyskania większej świadomości w tematyce audio.
Dzięki za sugestię z różną impedancją. Obecnie przygotowuję dummy load 300 Ohm SE (kombinuję nad obudową i gniazdami), więc będę mógł wykonywać testy również i na takim obciążeniu. W erze słuchawek wysokowydajnych jednak 32 Ohm zdecydowałem się uczynić póki co standardowym testem.
Korzystam ze sterowników systemowych dostarczanych wraz z Archem + Pipewire. Nie korzystam bowiem z systemu Windows podczas testów.
Motu łączę przez wzmacniacz Sabaj A20h kablami własnej roboty, przygotowanymi specjalnie na potrzeby pomiarowe. Podobne kable można kupić na sklepie, wspierając w ten sposób niezależność bloga. W przypadku takich kabli najbardziej liczy się ekranowanie i nie przesadzanie z długością. Z tym że M4 nie jest wykorzystywany przy pomiarach urządzeń, więc problem z pętlą masy nie zachodzi. Czasami jednak rzeczywiście widać, że jakieś urządzenie ma tendencje do pokazywania pętli masy w pomiarach. W pomiarach słuchawek nie zauważyłem problemu od czasu przejścia na przygotowaną specjalnie pod testy audio sieć elektryczną.
Niestety Feliks. Ale taki jest już urok lamp i wielu użytkowników klasy audiofilskiej preferuje dźwięk o takich walorach dźwiękowych/technicznych.
Wzajemnie pozdrawiam.
Cześć,
chciałbym zapytać o pewną kwestię.
„Słuchawki z mikrofonem niestety nie są w stanie pracować poprawnie bez przytrzymywania stale przycisku odbierania rozmów.” O jaki przycisk „odbierania rozmów” konkretnie chodzi? Czy to znaczy, że nie podepnę słuchawek 3.5mm z mikrofonem pod to urządzenie? Czy znasz konkretną przejściówkę, która rozwiąże ten problem z zachowaniem funkcji mikrofonu?
Cześć,
Niestety nie znam takiej przejściówki. Wadę urządzenia wykazały Sony MH1c.
Cześć,
mała aktualizacja ode mnie – otóż właśnie przyszło do mnie to maleństwo i stwierdzam, że mój wtyk TRRS pasuje idealnie, siedzi w gnieździe ciasno. Dźwięku z mikrofonu oczywiście nie rejestruje. Natomiast co do szumu – w moim przypadku po wstrzymaniu odtwarzania muzyki, przez jakiś czas słyszalny jest szum, po czym znika. Testowane na laptopie po USB-C dołączonym przewodem, Windows 11.