Z racji natłoku recenzji nie podawałem ostatnio aktualności, ograniczając się jedynie do aktualizacji zbiorczej nt. MY SPHERE, ale akurat to może być ciekawe: AKG próbuje wypuścić następców obecnych od lat 70-tych modeli z serii K2.
Właściwie już można powiedzieć, że na swój sposób się to nie uda: dawne modele z linii K2 mają tak dużą rozpiętość i paletę technologii, zaś DKK32, zwłaszcza w starszej wersji 600-Ohm tak wielką renomę, że naprawdę nie ma na to szans. Ale oczywiście w ramach współczesnej linii jak najbardziej można to czynić.
Tym razem padło więc na trzy modele: AKG K175, K245 i K275, odpowiadające oczywiście odpowiednio kompaktowym K171 MKII, półotwartym K240 MKII oraz zamkniętym K271 MKII. Co wprowadzono do tych nowinek? Kompletnie inne przetworniki. W najmniejszym zamkniętym modelu kompaktowym znajdują się jednostki o średnicy 40 mm i jest to zdaje się wielki powrót do formatu dawnej linii DKK40, mającej przeciętną opinię pośród znawców marki. W dwóch pozostałych modelach zastosowano zaś przetworniki 50 mm i tu już wydaje mi się, że przy ich oporze wynoszącym każdorazowo tylko 32 Ohmy będzie to inne wydanie K550 (nausznice również zdaje się to zdradzają), bardziej studyjne i przede wszystkim tańsze. Istnieje spora szansa, że właśnie te dwa modele mają szansę na faktyczne zaistnienie na współczesnym rynku.
Konstrukcja trąca mocno tym, co widzieliśmy już przy np. K545, choć mi osobiście – całkowicie subiektywnie – nie przypada do gustu. Trochę tu akcentów ze starych K77/99 (opaska), ale też i flagowych K812 PRO (logo na K245 oraz ażurowe maskownice). Wymienne okablowanie realizowane jest przez standard mXLR 3-pin na 5-metrowym, spiralnym kablu EK-500. AKG chwali się możliwością składania ich w dowolnej konfiguracji, a także obrotowymi muszlami. Wpływa to oczywiście bardzo pozytywnie na ergonomię, a raczej rokuje na takową.
Słuchawki mają trafić do sklepów w lipcu tego roku w następujących cenach:
- K275: $211 (MSRP)
- K245: $186 (MSRP)
- K175: $161 (MSRP)
Źródło: AKG.com
Skoro zwolnili dział projektowy i zamknęli fabrykę to przypuszczam że te 32 ohmowe przetworniki 40 i 50 milimetrowe będą bliźniacze do sprzętu jaki można znaleźć w ISKach Takstarach czy Superluxach.
Bardzo śmiała teza Panie Stanisławie, ale nie liczyłbym na tak ekstremalny obrót spraw.